ďťż

intruz

DRAMAT. To cud ,ze zyje Tosia wazy 16 kg. Znaleziona na działkach w Markach.
Potrzenby tymczas. Koci intestinal zalecenia weta.Ma ok 8-10 miesiecy.Oganizm wyniszczony maksymalnie,zaniki miesni.Brak słów!
Przypomina mi Mimi.Beata zaraz wsstawi zdjecia.


O cholera! Agnieszko , gdyby była ABSOLUTNIE awaryjna sytuacja- to wezmę to biedactwo na tymczas. Choćby na odkarmienie... Wolę tu nie pisać ILE waży Foczka...
Na razie jest w Klembowie mieszka z Wulkanem w domu, Bogdan bardzo sie stara.Karmi ja kilka razy dziennie po 2 łyzki dostaje jeszcze cos na Kreon. Joanno dziekuje.
Aga, Ty ją możesz zabrać. Odrobaczcie ją solidnie - pamiętam Mimi, bo kilka dni była u mnie i pamiętam jak wyłaził z niej tasiemiec



:scared: O cholera! Agnieszko , gdyby była ABSOLUTNIE awaryjna sytuacja- to wezmę to biedactwo na tymczas. Choćby na odkarmienie... Wolę tu nie pisać ILE waży Foczka...
Joawa chyba ciężko byłoby Ci pogodzić jednoczesne odchudzanie Foczki i dokarmianie Tosi
Gosia dostała juz leki na robale
Małgosiu, Foczce przydałby się jakiś życzliwy tasiemiec... Ale poważnie. Czy są teraz dostępne mało-inwazyjne środki na odrobaczenie? Czy taki wycieńczony psiak może je przyjmować, bez ryzyka? Pytam, bo nie wiem. Pozdrawiam
Tez myslalam , ze takiego chudzielca nie mozna ,ale weci powiedzieli ze nawet trzeba ,ma na robale dostawc po 2 tabletki przez 4 dni
Zaraz będą zdjęcia Tosi
Szukajmy jej domku, pomimo, że Bogdan się stara to nie są warunki dla suni


















Moje zainteresowanie Tosią jest poważne ( TYLKO TYMCZAS!), ale obawiam się, czy Foczka, która z każdym dniem nabiera pewności siebie, nie zrobiłaby jej krzywdy . Odkąd jesteśmy razem naprawdę polubiła tylko 3 suczki. Bokserkę, bobteila i malutką czarną kundliczkę. Z psami ma lepsze układy ;)Tak, czy inaczej, gdyby nic lepszego się nie trafiło...
rany boskie...... Teraz zobaczyłam foty
Joanno zawsze mozemy spróbowac, jutro ktos mogłby ja do Warszawy przywiesc tylko musze wiedziec rano jaka jest decyzja
W rzeczywistosci wyglada jeszcze gorzej
Agnieszko. Jeżeli to możliwe - przywieź. Spróbujemy. Foczkę potrafię, jak sądzę zdyscyplinować. Gdyby okazało się, że nie mam racji, zrezygnujemy. Zadzwoń rano. Możemy pojechać po Tośkę razem . Dostosuję się.
Joanna bardzo dziekuję Tosia przyjedzie dzisiaj popołudniu
Wiadomości na gorąco Tosia przyjechała! Jest pod opieką moją i mojej wieloletniej przyjaciółki i bliskiej sąsiadki Basi Basia z wykształcenia jest zootechnikiem. Miała sukę rottweilera, która odeszła kilka miesięcy temu. ( niestety rak) Doskonale zna się na psach i o ile nieco Tosi nie rozpieści, to na pewno psina będzie u niej miała jak w raju . Tosia po przyjeździe obejrzała dokładnie całe mieszkanie, zjadła lekki powitalny posiłek i zakolegowała się z Jolibellą malutką suńką Basi, tą samą, którą bardzo polubiła Foczka ;)Tosia jest spokojna, onieśmielona, ale macha już ogonkiem a nawet polizała mnie po ręku Jeżeli nie wykonywać przy niej gwałtownych ruchów, powolutku zrozumie, że od dziś nic już złego jej nie spotka ze strony człowieka. Gdy wychodziłam, Tosia leżała sobie na dywanie i robiła toaletę Z Basią mamy "gorącą linię"
Na razie nie wzięłam Tosi do siebie, gdyż Foczka niewątpliwie próbowałaby ją sobie podporządkować , na co Tosia jest zdecydowanie za kruchutka. Czekamy teraz na Agnieszkę Pozdrawiam Wszystkich!
Dziewczyne bede ok 20-tej

Dziewczyne bede ok 20-tej
A czy o tej porze nie powinnaś być ze mną na Żytniej?
Bedzie z Toba Beata Gosia nie wymiekaj dasz rade odbiore Cie ok 20.30
Agnieszko weź aparat

Dziewczyne bede ok 20-tej

No właśnie
cicho tam miałas isc spac
Chcialam jeszcze raz podziekować Joannie i jej kolezance Basi za to ze wzieły do siebie Toske. Wielkie serce macie "dziewczyny" Wpadłam wczoraj na minutke ,zrobiłam zdjecia ,ale sie cholera zgrac nie chca
Jeszcze sie tylko przypomne ze Tośka potzrebuje kocicego żarełka ,gdyby ktoś miał na zbyciu
Newsy o TOSI! Zrobiła wielką ZDROWˇ kupę na dywanie Co ciekawe , natychmiast po spacerze i kolacji Siku na zewnątrz, czyli jest szansa , że się nauczy. Basia obejrzała ją dosyć dokładnie . Uszy poważnie odmrożone i zasyfione. Oczy też kiepskie. Górna warga odmrożona i bulwa na szyi. Za parę dni, gdy Tośka ździebko nabierze sił i zaufania, wybierzemy się na Tatarkiewicza ( teraz to dla mnie jedyna godna zaufania lecznica!) Na razie będziemy stosować tylko maści i kropelki, które na pewno nie zaszkodzą, a złagodzą jej dolegliwości. Psica ma nieprawdopodobny apetyt. Basia gotuje dla niej cielęcinę z chrząstkami + ryż + marchewkę i mielone siemię lniane. Dostanie jeszcze tran i wapno -ale stopniowo, by jej nie zaszkodzić. Po schodach wchodzi etapami. Dziś pozwoliła się tu i ówdzie wyszczotkować. Baśka jadła kolację i śniadanie w łazience , bo Tosia po prostu świruje na punkcie jedzenia. Można dawać jej tylko niewielkie porcje 6 razy na dzień. Ważne , że ma zdrowy brzuszek i doskonały apetyt Pozdrawiam !
Lek na robaki połknęła w powietrzu
Aparat dalej uparty nie zrzuca zdjec .Wpadne do was wieczorem ok 21.00 z puszkami. Miały dojechac kurierem ,i dojechały tylko na mój adres nie wiedzieć czemu
Agnieszko super, czekamy Ale najpierw wpadaj do mnie Chcę pochwalić się swoją fantastyczną Foczką ! Dobrze , gdybyś dała jej do zrozumienia, że ździebko zeszczuplała
Zabic to za mało, nie dosyc ze przysłali mnie to jeszcze nie te puszki!!!
Joanna musicie jakoś przetrwac do jutro do 18.00 jestem w pracy i dzis juz tego nie wymienie
Jak chodzi o kocie to kilka mogę kupić tylko trzeba to ode mnie odebrać, a może kilka puszek intestinalu ????
Ja mogłabym podrzucic ,ale obawiam sie ze dzisiaj nie zdaze uziemili mnie w pracy
To naprawdę ŻADEN PROBLEM! Tośka ma co jeść i na pewno nie zostanie nakarmiona czymś nieodpowiednim Zresztą jak na razie wszystko z jej brzuchem i apetytem - doskonale. Za to ma zły charakter, ale trudno się temu dziwić , po tym co przeszła. Zresztą jej humory nie robią na nikim wrażenia. Obie z Baśką miałyśmy rottweilery a także inne psy i zwierzaki. Spokój i konsekwencja, dużo nagród i czułości, ale i jasny (dla psa) przekaz, kto jest szefem Wtedy psiak nabiera zaufania, nie próbuje dominować ani nie okazuje lęku. Poza tym Tośka to silny psychicznie i odważny pies. Jeszcze będą z niej "ludzie" - zobaczycie Pracuj Agnieszko spokojnie czekamy na Ciebie jutro Pozdrawiam
Okazało sie że na dłuższą mete nie powinno sie karmic Tosi kocimi puszkami bo dostanie biegunki, a to w jej przypadku źle by się mogło skończyć, więc Agnieszko P smacznego
Zamówiłam u weta odpowiednią dla niej karme w puszkach Royal Canine Convalessence Support (jest to karma dla psów z anoreksja, lub dużą niedowagą) Mam nadzieję że będzie smakować. Dziś dostałam tylko 2 puszki ae 15 zamówiłam na jutro.
Agnieszka do mnie musi podjechac i podrzucić jutro te puszki.
joawa i Basia jesteście wspaniałe
aż mi się chce płakać ze szczęścia oczywiście! Zdrowiej Tosiu i tyj. A wy dziewczyny to niebo i ziemię potraficie poruszć
Newsy o Tosi Pewnie, że kocie żarcie, to hmm...dla kotów. Zwłaszcza, że jest w nim groch, który dla psa ABSOLUTNIE się nie nadaje. Tośka ma apetyt i chętnie pożarłaby 20 kilogramowego indyka wraz z kucharzem, kuchnią i kelnerem - ale dostaje sensowne porcje, stopniowo zwiększane. Gula na szyi ZNIKŁA! Baśka twierdzi, że mogło nam się wydawać (!) . Poza zasyfionymi uszami odmrożeniami itp - jakaś franca na tosinym ogonie. Psica już daje się wszędzie głaskać i dotykać, ale w dalszym ciągu "nastawiona na przetrwanie" , zatem wymaga BARDZO spokojnego traktowania. To pies dla wyjątkowego opiekuna, bo przeszła taki hardcore, że siłą charakteru i inteligencji przewyższa inne psy.
Powoli poznaje smak pieszczot, których ani Baśka , ani ja nie nadużywamy. Póki co , Tośka jest tylko na tymczasie... Na spacer max 10 min wychodzi co 3 godziny. Może załapie, że najfajniej sika się na świeżym powietrzu a nie na dywanie? Pozdrawiamy
Beato! Otóż to! Może Agnieszka przygarnie słodkiego koteczka ? Będzie jak znalazł
Aha, Tośka jest skłonna zjeść WSZYSTKO! Trzeba chować przed nią glinę i surowe ziemniaki
Tośka już w zasadzie nie warczy> Tuli się do Baśki i próbuje wpakować na kolana. Kupy już na spacerze! Sikanie zmiennie, ale z tendencją "pozadywanową" Bawi się i znacznie pewniej trzyma na nogach. Cały czas kombinuje , co by tu pożreć. Byłam u Baśki na kawie z pączkami. Gapiła się na pączek , jak urzeczona, ale nie próbowała go ukraść w naszej obecności. <nie częstujemy psów przy stole> O 12.00 dostała michę, którą pochłonęła i momentalnie wpadła do pokoju , porwała i połknęła pączek w całości. Ma doskonałą pamięć i zero wyrzutów sumienia
Pani Joanno mam juz puszki dla Tosi trzeba pogonić Agnieszkę, żeby podrzuciła bo ja nie mom cym
Pani Beato, nie ma problemu nie dziś , to jutro. Tośce póki co niczego nie brakuje Szukajmy dla niej dobrego domku, bo za miesiąc - półtora, będzie go potrzebowała. Jeżeli w tym tempie co teraz będzie nabierała sił, to do kwietnia stanie się pięknym wesołym psiakiem
Słuchajcie niestety mnie dopadłą praca wychodze ostatanio ok 20.00, nie wiem czy dzisiaj gdziekolwiek dotre
Agnieszko, to może w sobotę przed lub po wycieczce do Klembowa? Da się? Póki co Tośce NAPRAWDĘ niczego nie brakuje pozdrawiam
Realnie to chyba w piatek
Tosia ma się coraz lepiej . Gdy się jej przyjrzeć, to po rekonwalescencji - zmieni się w dużą dobrze zbudowaną sukę z charakterem Wszystkie uszkodzenia goją się doskonale i nie paprzą. Mimo wyszczotkowania, śmierdzi jeszcze brudem , ale na kąpiel za wcześnie. Z każdą godziną staje się coraz bardziej ufna, chwilami wręcz przymilna. Apetyt ma nieokiełznany Jeszcze trochę ( parę dni) i spróbujemy raz dać się jej najeść do syta. Na razie częste posiłki, ale w sumie pożera już tyle , co normalny rottek, rzekłabym spory samiec! Brzuszek zdrowy
Baśka chyba odkryła tajemnicę dlaczego Tośce udało się przeżyć... Psica jadła kupy ! Własne i oczywiście wszystkie inne. Poza tym ma się coraz lepiej i zabrała się za demolkę Baśka chyba będzie ją chciała zatrzymać. Próbuję ją od tego odwieźć, bo Tosia potrzebuje silniejszej ręki a Basia jej pozwala na wszystko no na prawie wszystko, a to nie jest pies dla ważącej 45kg starszej pani. Nie dziwię jej się, bo dobrze wiem jak to jest "zakochać się w psie" Wiadomo, ze jest to zawsze miłośc odwzajemniona. Za 3 miesiące nasza anorektyczka będzie potężną suką o twardym charakterze. Tylko zdecydowany konsekwentny facet z doświadczeniem! Wymyślcie coś , proszę Pozdrawiam
Mam chyba jednego takiego
Tosia ma się coraz lepiej. Na razie wet nie pozwolił jej zaszczepić, gdyż jest jeszcze zbyt wycieńczona. Dobrze, że jest śnieg, bo zmniejsza to ryzyko podłapania jakieś francy. Dieta DUŻO białka! Powoli wprowadzamy tłuszczyk, bardzo ostrożnie, ze względu na wątrobę. Kupy zdrowe, żadnych niepokojących objawów wet nie zauważył. Zabronił jakiejkolwiek suchej karmy! ( i tak nie dostawała) Poza tym Tosia staje się coraz swobodniejsza. Nie śpi już zwinięta w trwożliwy kłębek z czujnie otwartymi oczami. UWAGA! Baśka coraz częściej wspomina o adopcji...












Tosia teraz wygląda znacznie lepiej, ale Basia oczywiście ją rozpuszcza niemożliwie Mam nadzieję, że Agnieszka dotrzyma słowa i w weekend pojawi się na Żoliborzu .Wtedy jest szansa na nowe foty Pozdrawiam
Te powyzej , są z 2-go dnia pobytu Toski w DT
Joawa sama mam taka nadzieje, choc u mnie wszytsko jest mozliwe ,nalepiej o tym wiedza wszyscy moi eks......
Tosia, mimo że dostaje 5x dziennie duże porcje żarcia (w sumie tyle co dwa dorodne rottki ) - dalej ma nieokiełznany apetyt ! Potrafi pożreć mydło po które włamuje się do łazienki, jabłko w całości, surowy ziemniak i wszystko, co choćby przypomina jedzenie. Dziwne , że jej to jak dotąd nie szkodzi ... < knock, knock > Wydaje mi się, że Tośka jest psem nadającym raczej się do domu otoczonego klepiskiem, bo ogród warzywny zamieni w pustynię... Za to wyglądem coraz bardziej przypomina rottweilera..
Nie tylko "warzywny" ! Zje wszystko, co nie ucieka na dach i nie razi prądem
Baśka miała wczoraj "zieloną noc" . Tośka najadła się "kul dla ptaków" ( czyli ziarno zlepione tłuszczem) i no i horror-show! Odtykanie wzdętego brzusia na Powstańców śląskich parafiną z węglem , rzyganie jak gejzer , a potem czuwanie do rana i modlitwa o kupę . Właśnie się udało Tośka jak nowa ale i głodna jak zamorzony lew. Baśka idzie spać , a ja pozostaję z nadzieją, że suczydło jej nie napocznie z głodu :) Czekamy na foty Agnieszko
uff dobrze ,ze już dobrze
W środę będzie już klatka dla łakomczuszki. Baśka wprawdzie pracuje w domu, ale czasem musi wyjść na 1-2godziny. Tosia, natychmiast po jej wyjściu rusza na poszukiwanie czegoś do zeżarcia i przy okazji robi total-demolkę Klatka 120x80x80 - czyli wygodnie będzie mogła w niej pospać. Po wczorajszej aferze, Baśka zdecydowała, mimo oporów ( "maleństwu będzie smutno..." ) - że nie ma innego wyjścia. Lepszy zdrowy pies w klatce - niż zdychający po zeżarciu foliowej torby lub kabla - w klinice u weta.
Tymczasem Tośka juz zapomniała o nocnych występach, wesolutka jak szczygiełek i natarczywie domaga się żarcia. DUŻO ŻARCIA! Dziś ryżowy kleik - naje się jutro hyhy
Oby nie zjadła klatki trzeba mieć nadzieje, że w niej trochę posiedzi. Znam jedną taką zdolną Rottkę co z łatwością wychodziła z klatki i jednym szarpnięciem wyrywała drzwi lodówki a potem jadła i jadła i jadła....
Trzymam kciuki.
klatka będzie zamocowana do pianina...jest zatem nadzieja,że nie będzie poruszać się po pokoju razem z klatką
Dodatkowo polecam zabezpieczenie każdego boku (elementu) klatki takimi plastikowymi lub metalowymi klamrami. Znam taką rottkę, która przeciskała się pomiędzy bokami mimo firmowych zabezpieczeń.
Tośka natychmiast zje plastik i ja WCALE nie żartuję. To pies z obsesją zjadania WSZYSTKIEGO !!! OCZYWI?CIE , gdy Basia jest w domu -suczysko grzeczne jak aniołek W zasadzie Basia jest w domu nieustannie, więc klatka potrzebna tylko z rzadka. Na spacerze Tosia już ździebko mniej "poluje" na żarcie i kupy, chociaż dziś wyraźnie żałowała , że nie pozwolono jej pożreć udanego "wytworu" Foczki Nawiasem, zobaczycie na fotach , jak wypiękniała - jak tylko Aga wstawi foty Pozdrawiam
Mam nadzieje, że kupią Tosi klatkę dla tygrysa... Taka byłaby najwłaściwsza ...
Tośka ma pierwszą cieczkę. Dziś odbiór i próba klatki , a Basia już przeżywa ze "maleństwu będzie smutno" . Pocieszam ją , że Tośka zajmie się próbami uwolnienia z owego 'Sing-Singu" , więc na pewno nie będzie się nudzić Póki co, Tosia naskoczyła na Foczkę wprowadzając ją w osłupienie. Foczka nawet nie raczyła warknąć, popatrzyła tylko wzgardliwie i chudzina się zawstydziła pochylając główkę.
Poza tym Tośka robi postępy Nie rzuca się na motywatory by pożreć je razem z palcami! Grzecznie czeka na michę, coraz ładniej chodzi na smyczy i absolutnie nie załatwia się w domu. Nie wspomnę o wyglądzie, który oczywiście radykalnie zmienia się na lepsze, dzięki sześciu kalorycznym posiłkom dziennie. Za kilka tygodni nikt nie będzie myślał, że Baśka ma wyścigowego charta... Obawiam się jednak , ze obsesja głodu zostanie jej na zawsze... Poza tym uszy szyja wargi już pięknie wygojone a brzucho zdrowe
Izo , miałaś rację... Tosia uporała się z klatką bez trudu i spacyfikowała kosz do śmieci





Pierwsze "próbne" chwile w klatce, którą Tośka sforsowała 2h później
Dla chcącego nic trudnego
Co u chudzinki? Zostanie u P. Basi?
Właśnie lecę zrobić foty Tosi i pogadać z Basią Małgosiu, mam wielka prośbę ... Zostaw swój adres maila, wtedy wyślę Ci fotki z Klembowa, Tośki , Foki i Sheili a także Twoich rottków, których wygląd i zachowanie wręcz mnie powaliły! IMPONUJˇCE! Gratuluję :)
Może znajdziesz moment by je tu wkleić? Z góry dziękuję Nie chcę tym obarczać Beaty, ze względu na nadmiar szczeniaczków Pozdrawiam
Tośka waży już 23kg i pojawiają się na niej mięśnie !

Małgosiu, mam wielka prośbę ... Zostaw swój adres maila, wtedy wyślę Ci fotki z Klembowa, Tośki , Foki i Sheili a także Twoich rottków, których wygląd i zachowanie wręcz mnie powaliły! IMPONUJˇCE! Gratuluję
Dziękuję, ale przez 3 minuty to naprawdę poznać się ich nie da - to straszne rozrabiaki są
Proszę przesłać na malwla@o2.pl ale nie obiecuję, że szybko wstawię, bo u mnie z czasem też krucho
Kto by pomyślał... Zachowywały się jak aniołki
Tośka ma się znakomicie. Bardzo trudno ją sfotografować, gdyż w małej przestrzeni porusza się jak namydlony piorun Basia szuka jej domu na własną rękę. Ma na oku pewnych właścicieli kantoru, którzy mają rottka. Z drugiej strony wszystko wskazuje na to, że Tośkę zatrzyma dla siebie. Tak, czy inaczej zanim dojdzie do konkretów- minie co najmniej 2-3 miesiące ...
Poza tym Tośka ma wyleczoną szyję, uszy , skończyła cieczkę, rozpiera ją energia i ma szalony apetyt. Za to przestała pożerać odchody znalezione na spacerze.... Nie gardzi jednak innymi odpadkami, więc Baśka ma z nią urwanie głowy. Jeszcze parę kg i Tośkę będzie można zaszczepić, przebadać i wysterylizować. Doraźnie jest pod opieką weta , ale NIC jej nie dolega. <puk puk w litą deskę> Została jedynie ponownie odrobaczona.
Wg mnie, suczydłu przydałaby się twarda ręka, bo Baśka okropnie ją rozpieszcza.
Klatka została zaakceptowana , bo Baśka urządziła w niej legowisko i teraz obie suki spędzają w niej czas świetnie się bawiąc . Oczywiście w OTWARTEJ
Z tym właścicielem kantoru było tak, że chciał Tośkę pogłaskać i udziabała go w rękę. Wpadł w zachwyt i zakochał się natychmiast , twierdząc że zawsze marzył o dziewczynie z charakterem Znam z widzenia jego rotta i jest to doskonale prowadzony i utrzymany pies. Zobaczymy czy owa miłość wytrzyma próbę czasu... i sterylki. hehehe
[img][/img]
[img][/img]
[img][/img]
[img][/img]
Poza tym Tośce odbudowują się mięśnie. Nie idzie to błyskawicznie, ale stopniowo pojawiają się na czaszce, wokół oczu no i rozszerzyła jej się klata. Rozmawiałam wczoraj z panią, która miała słynnego reproduktora Nila i czempionkę Bibi. Powiedziała, że Tośka ma bardzo dobry kościec i za 3-4 miesiące , o ile wszystko będzie szło dobrze, zmieni się w rosłą , potężną sukę. Co do charakteru, jak wspominałam, wymaga twardszej ręki, no ale Basia ma ręce delikatne ...
Wyłysienia po ranach powoli zaczynają zarastać sierścią.
http://www.adopcje.fora.p...mierc,2088.html

















no cudnie wygląda jak nie to samo suczysko
To prawda Robi się z niej ładna dziewczyna. Powoli pojawiają się mięśnie i zarastają blizny. Jednak nie jest to suczka o łagodnym uległym charakterze. Baśkę uwielbia i pozwala jej na wszystko. Chodzi grzecznie na smyczy, ale nie umie bawić się z innymi psami (poza Joliebellą) Spuszczona, na zawołanie przychodzi bez problemów. Do Foczki startuje , ale to raczej demonstracje niż prawdziwa agresja. Odstrasza inne psy bez względu na płeć, ale nie atakuje tylko ostrzega, gdy zbyt się zbliżą do jej "stadka". Wobec obcych ludzi - obojętna. Ciepło i łagodność Baśki zaowocowały tym, że Tosia już niczego się nie boi i ufa jej bezgranicznie. Ma spore sutki, więc zastanawiamy się, czy mimo młodego wieku , nie miała szczeniąt. To doświadczona suka o "mocnym" charakterze. Ma na koncie makabryczne przeżycia i raczej nie będzie pieskiem-milusiem. Gdy zostaje sama w mieszkaniu , natychmiast rusza "na łowy" , mimo, że od dawna nie zaznała głodu. Tak więc klatka jest niezbędna. Zresztą wszystko wskazuje na to, że już się z nią pogodziła i traktuje jako legowisko. Baśka praktycznie jest stale w domu i zamyka Tosie, tylko gdy wychodzi na krótko. Max 2h. Jedyny problem to obijanie ogonka o twarde sprzęty. Co się dało zostało zabezpieczone, ale niestety nie wszystko się da...
wielki szacunek dla Pani Basi :blagac: snieczka jest przeczudna a jeszcze jak ją widziałam przez chwilę 14 lutego to były same kości a teraz przecudeńko:)

Yahooooooooooooooooo! Nauczyłam się wlepiać foty! To Toska z dzisiaj!
Tosia zostaje u Pani Basi
tak myślałam a gdzie ona by miała lepiej