intruz
Nie ukrywam ,ze zaczynam ten temat proszac o wskazowki.Moja podopieczna jest czasami bardzo niebezpieczna.Gdy cos jest nie po jej mysli, opiekun nie ustepuje potrafi zaatakowac.Doslownie.Byly przpadki zwiazane glownie zrobieniem jedzenia,ze wylala gotujaca wode z ziemniakami na jedna osobe, straszyla nozem. Pare dni temu zaatakowala jedna dziewczyne najpierw kopiac , pozniej chwycila za gardlo oburacz. zasada wedlog ,ktorej my postepujemy to byc biernym i wycofac sie.Jednak nie jest to takie proste w okreslonych sytuacjach.Nie mozna uzyc sily ,mozna sie jedynie bronic i ona o tym doskonale wie.Probuje wymusic na nas pewne reakcje obronne po ktorych moglaby upasc ,lub sie udezyc.Raz ,moj kolega sprowadzil ja do parteru.Tzn unieszkodliwil ja i polozyl na podloge.Oj , byla z tego nie zla awantura.tak na prawde to jestesmy bezsilni w takich sytuacjach.Macie moze jakies doswiadczenia w tym temacie? Jakies propozycje unikania takich sytuacji?
rysiek
Witaj Ry¶ku.
Przeczytałam wszystkie twoje posty i powiem szczerze , że jestem lekko zmieszana.
Aby lepiej zrozumieć a tym samym móc Ci pomóc, opisz nam co to za o¶rodek, jakie dokładnie panuj± w nim zasady, ogólnie wszystkie informacje. Gdzie w tym wszystkim s± rodzice tych dzieci i jaka oni odgrywaj± rolę. Jakie prawa ale też obowi±zki maja podopieczni a jakie maj± osoby takie jak Ty.
Pozdrawiam Agnieszka
witam cie Agnieszko bardzo mocno!!
To miejsce to jak tak tlumacze ,ze jest to osrodek.Jest to dom ( blok) z prywatnymi mieszkaniami.Te mieszkania sa wlasnoscia uposledzonych umyslowo.Z tym ,ze sa to uposledzenia w glownej mierze w stopniu lekkim.Sa to mlodzi ludzie od 18- 30 lat.Niektorzy koncza szkoly, inni juz pracuja.Naszym zadaniem jest pomoc w dniu codziennym( sprzatanie , gotowanie), organizowanie czasu wolnego i co najwazniejsze nauka i praca nad nimi.Kazdy z nas ma dwojke, trojke podopiecznych za ktorych odpowiada i jest jakby takim glownym koordynatorem ich dalszego rozwoju.Wspolnie z rodzicami , szkola ,praca oraz podopiecznym , podejmuje pewne kroki ,ktorych celem jest lepsze funkcjonowanie spoleczne.Sa to teoretycznie dorosli ludzie ,wiec rodzice stanowia jedynie( albo az) stronew tym wszystkim.Ja jestem takim lacznikiem miedzy nimi wszystkimi.My takze mamy odpowiedzialnosc za zorganizowanie transportu do i z szkoly\pracy.Obowiazkow wiele ,ale nie o tym chce pisac. Problem polega na tym ,ze sa to ich prywatne mieszkania i wlasciwie bez ich wczesniejszej zgody wejsc nam nie wolno.Sa oczywiscie specjane przepisy ,kiedy mozemy uzyc klucza i wejsc samodzielnie.Ja mam pod opieka trzech chlopakow.ADHD i 2 lekkie porazenie mozgowe.Z Anna pracuje oczywiscie tez ,ale zadnych konkretnych decyzji nie podejmuje.Robie jedynie to co zostalo ustalone przez osobe za nia odpowiedzialna.Zmieni sie to jednak ,poniewaz co jakis czas nastepuje rotacja a akurat osoba pracujaca z Anna jest juz naprawde wykonczona i nie daje rady dac Annie juz nic nowego.WQrecz sie cofa.Dlatego jestem tutaj.Za chwile zaczne pracowac jako osoba kierujaca zyciem Anny.Chce wiedziec jak najwiecej, chce bazowac na waszych doswiadczeniach i moze Norwegowie tez naucza sie czegos nowego od was a wy od nich? Zobaczymy
rysiek