ďťż

intruz

Dziewczyny, możecie kopiować gdzie chcecie. Potrzebna nam pomoc dla tego psa, to napisałam na naszej stronie a tu kopiuję.

Bruno ze Szczecina
21.11.2006r został zabrany ze schroniska w Szczecinie. Dzień wcześniej dostałam maila od Ewy, która wyciągnęła ze szczecińskiego schroniska psa - rottka tydzień temu. Oprócz kilku innych suczek jest rottek, który napewno długo nie wytrzyma. Dostałam maila z prośbą o pomoc w wyciągnięciu psa, bo umiera. Joasia, która adoptowała Zabę z naszej fundacji mieszka pod Szczecinem i pomaga nam. Pomyślałam, że to jedyna osoba, która może - będąc na miejscu coś w tej sprawie zrobić. Obie wspaniałe dziewczyny pojechały rano do schroniska i wyciągnęły Bruno, ratując go od niechybnej śmierci głodowej...Ja wcześniej dzwoniłam tam, ale powiedziano mi, że tego psa już nie ma. Coś mi nie pasowało... On tam był, ale był tak wycieńczony, że nie wychodził z budy juz od jakiegoś czsu. Chyba uśpiono by go, gdyby się pokazał, on jednak nie właził nikomu w oczy, bo poprostu nie miał siły. Został zapomniany i skazany za razem. Dziewczyny nie dały za wygraną. Naciskały, że Bruno tam jest, że go chcą i proszą o natychmiastowe wyprowadzenie psa z kojca...

Bruno ma się BARDZO źle... Nie miał siły dojść o własnych siłach do samochodu, ze strachu zrobił siusiu w aucie, był bardzo zdezorientowany i prawie na granicy świadomości z powodu wycieńczenia. Na głowie i uszach ma liczne rany - gdy próbował dostać się do jedzenia lub wody inne psy odganiały go i gryzły. Nie miał siły się bronić i dał już za wygraną. Leżał w tej budzie i czekał na śmierć.

Teraz jest już w domu tymczasowym. Joasia, Daniel i oczywiście Zaba przygarnęli go do siebie. Mamy wszyscy nadzieję, że przeżyje, bo dla psa w takim stanie każda zmiana może kosztować życie, paradoksalnie - nawet ta na lepsze.

Tego samego dnia, Bruno został zawieziony do weterynarza. Doktor, któremu chcemy BARDZO podziękować, zajął się nim, podał od razu witaminy, niezbędne lekarstwa i antybiotyk. Badając go, słyszał szmery w płucach, możliwe że jest przeziebiony, lub stara nie zaleczona infekcja daje się jeszcze we znaki. W tym stanie organizm poprostu nie miał możliwości się bronić. Doktor nie chciał pieniędzy za wizytę, podarował jeszcze 3 worki smakołyków i odesłał do domu. On też trzyma kciuki za Bruno. Określił psa, jako skrajnie wygłodzonego. Możliwe, że nie byłby w stanie przeżyć kolejnego dnia. Zdążyliśmy w ostatniej chwili... Dziewczyny, jesteście wielkie : )

To jednak nie jest koniec historii. Aby doprowadzić Bruno do porządku, MUSIMY go leczyć i karmić!!! Dom tymczasowy to nie wszystko. Joasia nie prosiła się o kolejnego psa, w dodatku psa tak wycieńczonego. Cała akcja wynikła w ciągu jednego dnia. Proszę o pomoc dla Bruno. Potrzebna jest karma, pieniądze na leki i na kastrację. W tej chwili można go adoptować wirtualnie, lub wpłacić pieniądze na konto Fundacji z dopiskiem "dla Bruno". Niedługo będzie również aukcja na Allegro z cegiełkami dla niego. Zdjęcia będą wkrótce. Powiem tylko, że waży mniej niż 20 kg... To przerażająco mało jak na pięknego, rosłego rottka. A będzie piękny, narazie widać tylko nieproporcjonalnie wielką głowę i szkielet. Ale Joasia jest mistrzynią i da radę odpaść każdego psa : ). Tylko musi mieć czym go karmić...


Dałam juz tutaj , brak słów , Czy pracownik schroniska myjąc boksy nie mógł mu pomóc / kurcze o czym ja mówie przeciez to samo jest w schronisku w Jeleniej Górze/ Psy umieraja z głodu mimo ,że pełne miski są .

http://www.vomsaton.co.uk...php?p=2297#2297

Wika
Marta z tego co zrozumiałam sa w tym schronie tez inne rottki ,ktos je bedzie tam pilotował?
Rozmawiałam z Kierowniczką schroniska na ten temat. Była bardzo skruszona z powodu sytuacji tam zaistniałej, ja jednak nie byłam opryskliwa, czy roszczeniowa, poprostu dogadałyśmy się na współpracę. Dała się namówić, by dziewczyny przychodziły do tych pozostałych rottków, żeby zrobiły zdjęcia i opisy. Wysłałam dziś takiego maila bardzo oficjalnego, na którego mi odpowie i formalnie będzie ok, a faktycznie - zobaczymy... Na razie tyle mogę zrobić. Słyszałam od Kasi, że jest na dogo wątek o tych rottkach, jednak nie dałam rady wejść tam. Coś, jakbym nie miała dostępu. Może macie link, który się otworzy, muszę napisać do tych wolontariuszek, że zabraliśmy jednego, że inne są do opieki, ale chcę sama coś do nich sklecić.


http://www.vomsaton.co.uk...php?p=2306#2306
Jest jedna osoba chetna jako opiekun wirtualny , oby wiecej takich było

Wika
link na dogo
http://www.dogomania.pl/f...ead.php?t=34946
i trutaj
http://www.dogomania.pl/f...164#post2484164
Wika
Odpisałam, widziałam, bardzo dziękuję za zaangażowanie, Wiczka, jesteś kochana, ja już teraz przestałam się przejmować, skaczę po wszystkich forach, gówno(za przeproszeniem) mnie obchodzą jakieś podziały, jeśli mamy pomagać jakimś biedakom - jak Bruno - działajmy razem, będziemy mogli zrobić więcej. Tak więc mówię otwarcie - jestem na wszystkich forach rottków. I na każdym są osoby, które chcą pomagać. Czyli nie ma dobrych i złych, są ludzie.
Dzisiaj Bruno na małym spacerku jak robił kupę to się biedaczek dwa razy przewrócił podczas przyjmowania pozy. Są też dobre wiadomości zaczyna merdać ogonkiem i chodzi za Żabą. Najważniejsze że weterynarz powiedział że będzie żył bo jest silnym psem. Jutro postaramy sie pokazać bidoka na zdjęciach.
Marta , dziecko kochane tylko nie Wiczka / Wiem ,że chcesz jak najlepiej /
A podziały nie były nigdy dla mnie przeszkoda zawsze staram sie działać w dziale " psy w potrzebie"

Wika
Asia!!! Jak on sie przewraca, to koniecznie trzeba mu krplówki dawać! Jedźcie do weta, każcie założyć wenflon, niech pierwszą kroplówkę zrobi doktor - pokaże Ci jak, a następne będziesz robić sama, to łatwe. Powiedz też, żeby dał witaminki, będziesz mieszać z kroplówką i dawać razem. Ciśnij go jak najbardziej o to, bo chyba jest naprawdę kiepsko! I mało jedzenia na raz!!! Ja wiem, że on głodny, ale ograniczaj go. To dla jego dobra. Niech wystawi fakturę na fundację i nam prześle. Wyślemy mu kasę. Dobra? Asia, to konieczne, bo go stracimy!
Wika sorry, już nie będę
Z Brunkiem coraz lepiej, wyrwałam mu niedawno kocisko z pyska , chwieje sie na nogach jeszcze, ale naprawde jest coraz lepiej. Je po troszeczku, jutro jedziemy do wetka znowu. Bruno lezy teraz pod kocem na fotelu, widac , ze niezły był zbój bo ledwo stoi a probuje rządzić, jak był na dworze się załatwić, zobaczył psa sąsiadow przez płot, to warczał. utemperujemy go:) ma wdzięczne oczka i baaaaardzo lubi się przytulać. A, że na psa warczał nie ma sie co dziwic, caly jest w bliznach po pogryzieniach.
całe szczeście,że lepiej z nim
bardzo sie cieszę,że Asia masz tak wielkie serce
Dla zainteresowanych link do zdjęć Bruno... Pozostawiam bez komentarza...
http://www.rottka.pl/pl/galeria/galeria/59,59.html
Ludzie pracujący w schroniskach powinni kochać zwierzęta i dobrze opiekować się nimi, bo one i tak już cierpią przebywając w tych miejscach. Powinna być pociągnięta do odpowiedzialności. I ona się zwie człowiekiem.
Po obejrzeniu horroru pobiegłam do swoich czworonogów, bardzo długo je tuliłam, raz jednego, raz drugiego a łzy same leciały po policzkach.
To prawda, osoba prowadząca to schronisko powinna za to odpowiedzieć. Patrząc na mojego psa myślę sobie jaki ona ma raj a jaki koszmar przeżywa wiele psów. Mimo że Bruno został tak bardzo skrzywdzony przez człowieka, chyba jeszcze nie stracił zaufania do ludzi, tak przynajmniej sądzę po fotkach. Ale żal serce ściska jak się na to patrzy!
Właśnie dlatego Ci z Nas,którzy mają tak dużą siłę przebicia napewno zadziałają w tej sprawie i napewno powołają winnego do odpowiedzialności,a reszta z Nas napewno Ich wesprze!
Co do odpowiedzielności osób pracujacych w schroniskach ,wcale nie jest to takie proste!! znamy to z Kserą z autopsji ( nie raz byłysmyy na kontroli i oczywiste dla nas fakty traktowano jak małą szkodliwośc społeczną)
Sprawy sie ciągna i tyle ,czasami jak mozna sie dogadac to powiem tak ze jest lepiej ,jesli kierownicto chce sie oporawic i chce współpracowac ,moze warto sie dogadac co nie znaczy ze nie nalezy zbierac dowódów
Psiak biedniutki, ale pod dobrą opieką zaraz nabierze ciałka. Ze schroniskami to nie jest łatwa sprawa jak już napisała Aga, jeżelijest miejskie nadzór ma UM, wtedy kryją schronisko bo boją się o własne tyłki bo to do nich należy kontrola i nadzór, jeżeli jest prywatne to też można im skoczyć bo pokażą Ci drzwi i nie wpuszczą. Już trochę powojowałyśmy z Krzyczkami, Olkuszem, Wałbrzycvhem i Kielcami, wszystkie sprawy w prokuraturze i specjalnych ruchów nie widać .
Schroniskiem w Szczecinie zarządza zakład usług komunalnych, który z kolei podlega pod UM, i wszyscy oni mają w d psiaki!!!!
Dziewczyny, ja dokładnie wiem o co chodzi. już się dogadałam z kierowniczką, można tam chodzić, będzie współpracować. powiedziałam ze nie zalezy mi na robieniu balaganu, ze chodzi mi o dobro psów i w miare mozliwosci bedę starała się je zabierac lub szukac im domow. troche mysle trzesła tyłkiem, bo pies wygląda nie ciekawie...i bala się ze bede robić problemy. takze narazie psy są bezpieczne - tak mi się wydaje. bo o nich wiemy. a nikt nie chce otwartej wojny robić, więc podejrzewam, że nie zostaną uśpione, zwłaszcza, ze wyglądają dobrze w porównaniu z tym tutaj...
Mona pamieta co to głód i dlatego przekazała mały datek dla Bruna
Bożenka podziękowania od Bruna dla Mony , zaczyna mordka już szczekać
21 września zamieszkała u mnie na stałe Żabka z rottki, równiutko dwa miesiące później mam u siebie na kuracji Bruno
Gdzie tacy ludzie się rodzą jak Joanna? Ciekawe czy można ich sklonować
pewnie nie bo to wyjatkowe osobistości
czasem zdarzają sie w populacji ludzkiej,oby jak najwięcej takich osobników
Bożenka i Ty i Kamila tak samo pomagacie zwierzętom, pewnie jescze więcej niż ja! Ja jakoś tak mam, że wolę zwierzęta niż ludzi, nigdy nie zawiodą i są bezbronne.
Nie bądź taka skromna Naprawdę robisz coś na co nie wszystkich stać. Ja nie robię nic takiego, poprostu wyprowadzm psy na spacer i pokazuje im, iz nie kazdy człowiek to potwór
Każda z nas stara sie choć troszke dla biednych psiaków zrobić. Ode mnie właśnie wyszła delegacja z forum; Ciociosan z żoną, Ewa z Danielem, przywieźli duuuużo papu dla Bruno, datek od Wisienki, wygłaskali zarówno Bruno jak i moją Żabkę, wspaniali ludzie!!! Stokrotne dzięki!!!!!
Ta tym i na innych forach są tylko normalni ludzie . Chociaż ostatnio usłayszałam, że zrobiłam się dziwaczka
I co tam u szkieletorka słychać????
rany, wracam na forum, a tu takie rzeczy. cały czas byłam z marta na łaczach, ale zdjecia dopiero teraz ogladam - powaliły mnie!
joasia - wielkie dzieki za chudziaka dla ciebie
Tyle czasu już minęło, co tam u chudziaka słychać?
Tyje regularnie Chyba zaczyna wierzyć, że już go nikt nie porzuci bo jest coraz bardziej radosny. Robi się taki NASZ. Ostatnio jak krzyknęłam na Żabę bo wyjadała kotkowi z miski, on szczeknął na mnie; prawdziwy gentelman Tworzą z sunią niezłą drużynę. Wszędzie są razem, chodzą za sobą jak cienie. Żaba jest o Bruno zazdrosna a okazuje to iskając go po uszach-ciągle ma mokre, pozwala sobie na wszysko z jej strony. Na kota nadal jest "ciety", ale wie, że nie wolno go ruszać. Ogólnie to BARDZO KOCHANE psisko.
A i ustaliłam po tatuażu jego pochodzenie;
Pochodzi z chodowli Duma Ewy; Grosz ur. 06.04.2000
m. Sunga Duma Ewy
o. Racker vom Weissen Schwam
Do właściela nie udało mi się dotrzeć, to dłuższa historia, powiem tylko,że został kupiony w prezencie dla dziewczyny...
Postaram sie wrzucic tu niedługo jego zdjęcia, nie mam aparatu, ale jak ktoś z takowym u mnie bedzie to zrobimy i wszyscy zobaczą jak pięknieje.
Teraz będzie duma Asi Miło czytać, że robi się odważniejszy i okrąglejszy. Ktoś powinien wysłać "dziewczynie od prezentu ) zdjęcie jak tedwo żył.
Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy



Każda złotówka jest na wagę złota