ďťż

intruz

ur. 2002
Hera to wysterylizowana suka - mieszaniec rotwailera z długim ogonem - adoptowana ze schroniska "Na Paluchu" przez liczną, patologiczną (alkoholizm), obecnie bezdomną rodzinę..., która pojawiła się nagle na działkach na Bielanach. Została porzucona przez owa rodzinę, która gdzieś "wyparowała", zostawiając psa samego. Kiedy pierwszy raz zobaczyłyśmy Herę, leżała w pełnym słońcu w temp. +38 st.C przywiązana na smyczy do drzewa....i konała w upale bez kropli wody i cienia.
Hera jest łagodną, ale bardzo spontaniczną i dynamiczną suką, toleruje dzieci, nie przepada za obcymi mężczyznami (była z pewnością bita przez pijaka - męża owej rodziny).
kontakt 503 038 396.


Bardzo prosimy o pomoc, zobaczcie jaka to wesoła dziewczynka:




I dletego uwazam ze Paluch jest do d...... co to za schron zeby wolontariusze nie mogli wiedziec gdzie pies idzie, pzatym po patologi widac ze to patologia wiec po cholere ja wydawali
wyslijcie opis i zdjecia na maila pawel@holuj.info


Wysłałam, bardzo dziękuję za ewentualną pomoc. Sprawa jest pilna, ponieważ działki na których suka mieszka przeznaczone są do rozbiórki, niedługo straci nawet tą namiastkę domu...
delph zy ty bedzisz pilotowala sprawe?? wyslij jeszcze do izy na maila izabellah@wp.pl i popros zeby magda z palucha umiescila na stronie , iza bedzie wiedziala o co chodzi
Wysłałam i poprosiłam. Jestem tutaj nowa i zupełnie Was nie znam, ale będę się trzymać instrukcji Bardzo zależy mi na pomocy Herze.
Mogę pilotować całą sprawę, a zainteresowanych dokładnymi informacjami dotyczącymi psa będę kierować do Oliwii lub z nią się konsultować, ponieważ ona dość dobrze zna suczkę i szczegóły jej sytuacji. Ja jestem jednak bardziej uchwytna, więc zajmę się ogółem

Chciałam jeszcze dodać, że zależy mi, żeby suka nie wróciła na Paluch, mieszka teraz na działkach w kojcu i jest dokarmiana, chciałabym, żeby oszczędzono jej dodatkowego stresu w schronisku... Szukamy dla niej kochającego domu lub chociaż domu tymczasowego.
Zawiadomię Ele z Palucha, że jest taka sunia, na Paluchu nie ma suk za bardzo do wydania, może więc znajdzie się chętny na nią.
Tylko żeby nie trafiła z powrotem na paluch, to będzie dla niej tragedia, najgorsze wyjście z możliwych...
delpf, czy działacie na jakims "psim" forum , warto by było zorganizowac zbiórkę, lub bazarki na opłacenie hotelu dla suni, jesli nie znajdziemy jej szybko domu, a o to ciężko, to przewieziemy ja w bezpieczne miejsce , to jednak niestety kosztuje, a potrzebujących psów jest więcej niż byśmy chcieli, niż jesteśmy w stanie finansowo ogarnąć.
Umieściłam Herę także na dogomanii, jeśli chodzi o inne "psie" fora. I na forach rottweilerowych.
Myślę, że nie ma potrzeby zbiórki na hotel, sunia ma obecnie własny boks i budę, jest codziennie dokarmiana. Najbardziej przydałby się ds lub chociaż dt, żeby zdążyć przed rozbiórką działek i głupimi pomysłami "bawiących się" na działkach w sezonie letnim.
Hera mieszkała wcześniej w bloku, więc chyba można jej szukać domu nie tylko z ogrodem.
Ci co się "bawią" moga się do niej dostac, zrobić coś głupiego ?
Teoretycznie ma swój boks z siatki i nie powinna nikomu zawadzać, ale wszyscy tutaj na pewno wiemy, na jakie genialne pomysły mogą czasami wpaść ludzie... Będę się starała w tym tygodniu jechać do Hery, zrobić aktualniejsze zdjęcia, jeżeli ktoś ma ochotę zobaczyć ją "na żywo", to nie ma problemu
Nie wiemy jeszcze do końca jak reaguje na suczki, ale z bokserowatym psem znajomej bawiła się fantastycznie.
A kto codziennie ją karmi, dogląda ,tam ktoś mieszka w okolicy ?
rozmawiałam z bezposrednia opiekunką, ktora to robi. mam dom dla Hery na już! Potrzebny transport dla suni w okolice Opola, czy ktos moze ją zawieźć?
Jesteście fantastyczni! Z transportem prawdopodobnie nie będzie problemu, wszystko trzeba tylko dograć z panią, która się Herą opiekuje i Agnieszką. Suuuper
czy bedzie mozliwosc zabrania jeszcze jednego psiaka na tej trasie?
No i wszystko utknęło w martwym punkcie, a mnie na dodatek nie udało się spotkać osobiście z opiekunkami Hery.
Podobno domek dla suni to kojec na terenie firmy. W związku z tym powstało mnóstwo obaw, opiekunki nie są przekonane, tym bardziej że to daleko i nie będzie możliwości sprawdzenia jak się Hera miewa. Ogólnie chodzi o to, że zależy nam, żeby Hera miała swojego kochanego opiekuna, żeby już nie musiała przesiadywać godzinami zamknięta i opuszczona.
A jeśli chodzi o transport to usłyszałam, że Fundacja bierze to na siebie, bo takie macie zasady... rozumiem, że chcecie jechać osobiście podpisać umowę? Czy o to chodzi? Bo jak tak, to super, pytam tylko żeby już mieć info bezpośrednio od was...
I co z sunią ?
Bez zmian niestety przez problemy w kontakcie z opiekunką Hery. Na szczęście wczoraj udało mi się dowiedzieć skąd taki zastój i brak decyzji - pani ma problemy rodzinne (choroba dziecka) i prosi o jeszcze 3-4 dni na decyzję. Udało mi sie jednak dotrzeć do ludzi, którzy mają z nią stały kontakt, więc teraz mam nadzieję być bardziej na bieżąco i nie trzymać ludzi w niepewności tak długo.
co z sunia? ona tam siedzi na tych dzialakach sama...okolica nie jest za ciekawa, teraz latem ciagle pewnie baluja pijaczki na dzialkach, wiec sunia nie jest tam raczej bezpieczna

czy ktos daje jej ogloszenia? jest tu gdzies jakis kontakt do opiekunow?
Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy



Każda złotówka jest na wagę złota
A losy tej suni ktoś zna? Już prawie 2 lata mineły...