intruz
Saszka ma juz dom, będzie pasał owce na reglach jutro go zawożę do wrocławia skąd zabiera go jego przyszły Pan.Będzie miał do dyspozycji duuuży ogród i dom. Pan ma doświadczenie w rasach stanowczych, wcześniej miał kaukaza.
A co do malucha (bo duży to on nie jest) to ma najwyżej 1,5 roku, jest strasznie przestraszony i stąd jego powarkiwania. Byłam z nim sama na spacerze w przyległym parku, przytulałam, całowałam w łepek, chodził bez kagańca i bez problemów załozyłam mu go ponownie. Całe jego zachowanie wynika tylko i wyłącznie ze strachu. Po kilku minutach biegaliśmy po parku (i to nie przenośnia) mało ducha nie wyzionęłam a on był bardzo szczęśliwy. Wymaga wychowania bo niczego nie umie, za to doskonale potrafi bawic się smyczą - no wiecie tak podskakiwać do niej i ją ciągnąć zapewne te umiejętności zawdzięczamy poprzednim wł.
wklejam foty ze spaceru
3 i 4 zdjęcie od góry to przytulanie w wydaniu Saszy do moich nóg
Piękny chłopak! Dobrze, że będzie miał domek.
Itka! O której będziesz we Wrocławiu? Zapraszamy na herbatkę!
No chyba, że tym razem dasz się namówić na obiad...
nie róbcie sobie kłopotu pewnie dośc macie zamieszania z remontem!!
Bez przesady! Z radością się z Tobą zobaczymy. A i rotteczka chętnie bym pomiziała, bo cudny chłopak. A co do remontu to na jutro raczej nie mamy wielkich planów, bo zimno.
Nie mogę się od Ciebie dodzwonić
Itka! Masz jakieś wieści od nowego pana Saszy? Dotarli do domu bez problemów? Może Jakieś foteczki z nowego domku by przesłali.
atacama dobra kobieto o dobrym sercu . Jak ktos bedzie przejeżdzał przez Wrocław to jak nic do Joasi z wizyta a ona nakarmi i ogrzeje przed dalszą drogą .
Wika
A pewnie! Zapraszamy! A za jakieś 5 miesięcy to już pod Wrocław, a konkretnie koło Oławy. Dla tych co kochają zwierzaki nasz dom jest zawsze otwarty
jak juz będziecie w nowym domu to sie nie opędzicie od gości (Asia ma zaogromny ogród!) taki dla znaszych maluszków w sam raz sama juz się wpraszam z Bennem
wieści od nowego Pana Saszki.
cytuję z sms'a
Sasza ma na imie teraz Borys, póki co zaskakuje cały czas, ale na plus! zobaczymy co będzie dalej Nie jest agresywny, zdecydowanie pieszczoch. Chyba już sie pwoli zadomawia i podbija serca wszystkich domowników."
mail od Pana Saszy/Borysa
"Witam serdecznie,
dziękuje za linki! Napewno będę korzystał, tym bardziej, że Borys (Sasza
został przemianowany:), jest z tego co narazie widzę innym typem psa, w
prównaniu do tych jakie do tej pory mieliśmy.
Podróż do domu: cóż, od samego początku Borys był bardzo energicznym,
dynamicznym psem. Niby leżał spokojnie (srednio przez 5min na godz.), ale
co chwile wstawał kręcił się, wąchał, sprawdzał - wszystko go
interesowało. Przez chwile nawet warczał i groźnie poszczekiwał. Tak mi
sie wydawało dopóki, w krakowie, za oknem nie zobaczył wygolonego jego
mościa w sportowym ubraniu.(siedział wtedy za mną) Szczeknął i zawaraczał
(jak lew na sawannie:), że przez sekunde miałem wrażenie, że mam
odgryzioną głowe od tułowia.
Później w Krak. poszliśmy do weterynarza. Pies jest zdrowy (oko to tylko
przejściowy problem, który minie. Ucho - tez nie ma problemu, ale Borys
dostał maść). Ogólnie stan b. dobry.
Mam jeszcze pytanie: czy Borys/Sasza był odrobaczany w schronisku (w
książeczce ma szczepienie p. wściekliźnie i naklejke z jakiejs
szczepionki- ale to chyba na nosówkę. Z tego wszystkiego zapomniałem
zapytać. Gdyby mogła Pani się dowiedzieć w schronisku??
Pierwsza noc w porządku - pies był juz strasznie zmęczony i zestresowany -
widać, żebał się zasnąć, ale w końcu zmęczenie wzięło górę. Siedzącemu
psu, oczy się same zamykały, na tyle skutecznie, że to byłby koniec na
dziś. Jak spi to strasznie chrapie:).
Pierwszego dnia: Zapoznał się z ogrodem i całym domem. Okazało się, że ume
robić "siad" na komendę, podawać łapę - raz jedną, raz drugą. Oprócz tego
jest bardzo karny, chętny do zabawy i współpracy. Lubi kiedy sie mu rzuca
różne przedmioty, np. piłkę, kawał drzewa. Przynosi z powrotem, ale nie
aportuje jeszcze dosłownie.
Dziś był na dwóch spacerach. Poznalismy go z owczarkiem niemieckim
znajomej - trochę na siebie powarczeli i pokłapali zębami, ale później sie
już razem bawili. Choć pewnie jeszcze parę niedomówień między nimi zostało
- napewno minie za któryms razem:).
Generalnie Borys nie jest agresywny, ani do ludzi, ani do innych psów.
Przynajniej na razie.... (zobaczymy za dwa tyg., kiedy się już zaadoptuje
sam). Mimo wszystkich jego zalet widać, że ma charakterek... do końca nie
mogę rozgryźć kiedy powarkuje kiedy chce zrócić na siebie uwagę (robi to
napewno!), a kiedy że ostrzega (rzadko, ale słychać to definitywnie, że
chodzi o coś poważnego - wtedy włos się jeży człowiekowi na głowie, bo
głos ma potężny i donoścny).
Narazie tyle... Jutro zrobie mu jakies zdjęcia i prześlę, bo teraz trochę
nie było na to czasu.
Gdyby jeszcze na tzw. szybkiego miała Pani jakieś rady odnosnie rottków,
dot. diety (jak często można dawać kości), pielęgnacji, wychowania, byłbym
bardzo wdzięczny....
Pozdrawiam serdecznie,
Piotrek"
poleciłam dwa fora do zbierania info o rottkach zgadnijcie, które
chyba mamy drugiego Daito z lekkim piórem.
itka przekaz informacyjny nt. Borysa/Saszy wydaniu pana Piotra w super wydaniu. Bradzo sie cieszę ,że trafił w takie ręce, widać że nowy pan obserwuje i jest zainteresowany odkryciem jego charakteru i osobowości. To bardzo dobrze rokuje.
Czekamy na zdjęcia i dalsze relacje p. Piotra nt. Borysa z nowego domu / oby opisy były w tym samym klimacie /
Wika
no i dzisiejszy opis telefoniczny był...ale w zupełnie innym klimacie. Sasza b. mocno ugryzł mame Piotra, dostała lekkiego szoku tym bardziej że przy gościach to było. pchał się do stołu do gości i chcieli go odsunąć! Do tego momentu był grzeczny uczył sie szybki i Piotr juz się do niego przywiązał. rodzice bezdyskusyjnie zażądali oddania psa i pomimo próś[/b] nie ulegli-mieli ponoc kiedyś gorszego kaukaza i było dobrze tak mówi Piotr) ale niestety swoje trzy grosze dodali sąsiedzi i ci co przy tym byli, że pies ze schronu a do tego rottweiler morderca. teraz nie chca słyszeć o żadny rottku, ani o ewentulnym szkoleniu dla saszy. Piotr zrobiłby wszystko i słyszałam żal w jego głosie ale jest uzalezniony po części od rodziców. NO i MAM-Y KłOPOTA!! Trzeba saszę stamtąd zabrać, Piotr go przywiezie, pies na pewno nie może trafic z powrotem do schronu, potrezbny pilnie dom zastępczy. Ksera, Magda Wy jesteście najbliżej i macie hotel u mnie zero, nul pi pi pi. do czasu znalezienia domu lub d. zastepczego można byłoby go tam umieścic, trzeba tez kontynuować pracę nad nim , ja się dołoże finansowo. żal psiaka bo młody i głupi poprostua do tego ma cechy alfy. Może macie jakis pomysł?? Jakis domek-zastępczy ktos kto ma sunię?? ja nie mogę mam teraz wojne w domu, chłopaki się docierają powiem tylko tyle robi wrażenie dwa walczące rottki.. więc same rozumiecie trzeci odpada.
Macie pomysła!?
Popełnili bład dopuszczając od razu na początku bytności Saszy do pouchwałości . Ja jak Mauro w pierwszy dzień pokazywał nam zęby i warczał , posłuchałam rad Leny i Bachar i teraz Mauro wie jakie jest jego miejsce . Pan który adoptował Franka, od razu powiedziła obserwując nieufne podejście Franka do niego , że przez tydzień będą sie obserwować, a potem powolutku dogadywać.
Niestety tak trzeba postępowć z większością psów, nie wszystkie są przytulaste i podporządkowujące się każdej osobie .
Kurcze! Biedny pies i pana Piotra też mi żal...
Może uda mu się przekonać rodziców?
Pomysłów niw mam...niestetety
Halo, czy ktos sprawdzi, czy jest miejsce w hotelu?!
przypominam się!!! Psa musimy zabrać jak najprędzej sięda.
A może byś jeszcze spróbowała porozmawiać z panem Piotrem niech dadzą mu jeszcze jedną szansę.Pies był na pewno zestresowany,przy tylu obcych ludziach .
Ja swoje psy stopniowo przyzwyczajałam do osób które nas odwiedzały.Na początku je izolowałam,były w osobnym pomieszczeniu.A w tej chwili,choć budzą respekt,cieszą się na widok każdej nowej osoby.
Niestety Mauro nie cieszy się na widok obcych osób. Dla niego obcy to intruz . Ale taka ma urodę, chce za wszelką cenę pochwalić się jak dobrze pilnuje domu
Miejsce jest na bank, najwyżej w zewnętrznym boksie, ale jest ciepło, więc nic mu nie będzie. Szkoda psiaka, jednak jeżeli to trudny typ to albo szkolenie albno kojec go czekają. W hotelu nikt psa nie ułoży, domku zastępczego nie mamy, wszystko zatkane. Trzeba pomyśleć i jakimś rozwiązaniu bo wydanie go to musi być odpowiedzialna decyzja i osoba odpowiednia.
http://hotel-dla-psow.republika.pl/
powyżej link do hotelu, jak ktoś b ędzie się z psem wybierał trzeba się wcześniej umówić.
Hej!
Sytuacja w tym momencie się trochę uspokoiła... Chyba??? Borys/Sasza chyba wyczuł, że jego dni są policzone i jest na wylocie. Z tej okazji dał sobie spokój z agresywnymi zachowaniami - totalny zwrot o 180 stopni. Choć jest troche niesforny. Do tego, cały czas uprawiam ukrytą propagandę, więc MOŻE pies będzie mógł jednak zostać...
Natomiast zdecydowanie szukam w Zakopanem dobrego szkolenia na posłuszeństwo - dla niego i jego starszych właścicieli (tu raczej leży problem - na linii osiągnięcia wzajemnego zrozumienia) i egzekwowania wymagań... Tylko, żeby prowadzący rzeczywiście był kompetentny - a nie gdzies o tym słyszał, czytał, lub widział jak robi to jego szwagier.
Ew. gdyby ktoś polecił opracowania o rottkach, ale w wersji drukowanej (starsze pokolenie woli papier - tylko nie z lat 70tych (tam pisze, że rott świetnie ściąga ludzi z płotu i jest tak odważny, że sam rzuca się pod gąsienice jadącego czołgu...)
Poniżej podaję linki do najbliższych oddziałów Związku Kynologicznego. Powinni tam polecić dobrego szkoleniowca.
www.zkwp.zakopane.biz.pl
www.zkwpnowytarg.republika.pl
Perdro, cieszę się, że jeszcze cały czas walczysz o Saszę. Kibicujemy z całych sił!
Pedro jestem z Ciebie dumna , że sie nie poddajesz.
Mój Mauro który jest na tymczasie, to podobny charekter do Borysa. Ale ja wiem, że to pies odważny, waleczny i lojalny. Tylko był że źle wychowany i zkrzywdzony przez człowieka, ale jest na tyle młody że mozna pewne rzeczy skorygować, a będzie wspaniałym obrońcom i towarzyszem. Dlatego uważam, że Borys jak dostanie sie w dobre ręce szkoleniowca , to w przyszłości materiał na wspaniałego psa obronnego i stróżującego, a o takiego psa Ci chodziło.
Rottweiler a zwłaszcza samce wymagają szkolenia, a na szkoleniu nie tylko pies sie uczy, ale równeż jego opiekun
Natomiast zdecydowanie szukam w Zakopanem dobrego szkolenia na posłuszeństwo
nie całkiem w Zakopcu, ale dosyć niedaleko - może odległość Cię nie przerazi :
Robert Gwadera K-9 w Jabłonce 609 651 686
Dzięki wielkie za namiary!!!!
Dzisiaj zadzwoniłem do zakopianskiego ZK, polecono mi tam p. Dudka. Rozmawiałem z nim telefonicznie. Mówi, że szkolenia robi indywidualnie.
Zna może ktoś tego Pana i ew. może coś powiedzieć?? Za wszelkie odpowiedzi od razu dziękuje:) !
No to trzymamy kciuki! Oby wszystko było OK! I czekamy na wieści
Cisza oznacza, mam nadzieję, że Saszka zostaje góralem. To może go przenieść?
tez tak myslę, że juz owiecki na halach pasa
A Sasza to chyba już dawno w domku
Sasza w nowym domu - z tego co wiem
Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy

Każda złotówka jest na wagę złota