ďťż

intruz

witam!napoczątek chciałem się przywitać jako newbie!panowie mam mega problem,mianowice zamontowałem sobie pseudo car audio,system składa się z radio alpine 9812rb,głośniki przód powerbass es6c,z tyłu tuba pioneer ts 205wx i wzmacniacz alpine mrv 300,okablowanie caliber!problem polega na tym, że po zmontowaniu wszystko grało wyśmienicie,potem po ok. tygodniu wypiął się woofer z przodu i troche tak jezdziłem,w koncu to zrobiłem i znowu grało pięknie,a teraz jak silnik jest wyłączony gra bez zarzutu, natomiast po odpaleniu motoru pojawiaja sie jakies trzeszczenia, przerywa i gra ciszej, tazke nie da sie sluchac,tak do głośności 12 jest ok tylko cicho,natomiast w miare podkrecania głośności wszystko sie nawarstwia, takze juz ok 20 prawie nic nie slychac,tylko trzeszczenia!kabel zasilajacy poprowadzony jest osobno od kabli sygnałowych,masa przykrecona do karoserii pod sruba pasow z tyłu,wszystko eleganco zeszlifowane,styk idealny i nie wiem teraz za co sie zabrac?????????wczoraj byłem nawet u elektryka,sprawdził alternator i ładowanie i diody sa w 100% sprawne!que pasa??????????????????


Sprawdz Baart81 przewody RCA czyli cincze ... ogolnie to omaral bym cala instalacje zasilajaca wzmacniacza i radia. Sprawdz czy obudowa wzmacniacza nie dotyka elementow karoserii (masy). Trzaski powoduje pewnie uklad zaplonowy - jednak wlasciwie "polozona" instalacja nie powinna tego wylapywac.