intruz
Od tygodnia jest u nas w domu 4 letnia Żaba, przywiozła nam ją Marta aż z Sopotu, za którą Żaba tęskniła, ale jest już szczęsliwa, poznaje nasze zwyczaje itd., to prawdziwy kanapowiec, daje nam dużo szczęścia!! Cieszymy się, ze sie zdecydowaliśmy!!!!!!!
Witaj Joanno ciesze sie, ze udało Wam się zalogować, z utęsknieniem czekaliśmy na wiadomości od Was. Zabcia jest mi osobiscie znana - kochane z niej psisko . Pozdrowienia dla całej rodzinki.
Witamy serdecznie na forum!!!
wszystkie wieści od Was i od Żabki oraz kocura mile widziane!!!
zapraszamy do udzielania się na forum, jest wiele tematów- napewno znajdziecie coś dla siebie! no i zdjęcia Żabki! czekamy na nie, jeśli nie wiecie jak wstawić chętnie pomogę.
marta wielbinska
Joanno witam serdecznie całą rodzinkę
Ja też jestem szcześliwą "Pańcią" Mony i to już od marca tego roku
Żabka jest naprawde przecudowna, mamy troche kłópotu z kocurtem, ona chce wąchać on nie pozwala , prycha itd. ale się dotrą. chodzi za mną krok w krok, jak głaskamy ją po głowie ma odruch obronny, podnosi głowę do góry, może jakaś "bestia" ją krzywdziła, napewno jej to wynagrodzimy
ni e znam tak wesołego psa jak Zaba, zabawa, zabawa, zabawa! cały czs merda"ogonkiem", nie pozwala mi rano wychodzic do pracy, może sie boi, ze nie wroce. gryzie nas po nogach jak chce sie bawic a nikt na to nie zwraca uwagi jest KOCHANA poprostu!!!
a jak relacje z kocurem? troche lepsze? bardzo ciekawa jestem, jak i czy w ogóle sie ułożyły
coraz lepiej, mówimy jej, że nie wolno za kocurem ganiać no i stara sie nie ganiac ale naprawde nie ma z tym wiekszego problemu. Jest bardzo usłuchana, grzeczna i wogóle! Córcia na nią mówimy
Joanno - bardzo sie ciesze, ona wyczekała taki cudowny dom, a Marta zajmowała sie nia wiecej niz swoim Annibalem, aż chłopak był troche zazdrosny
w nast.tygodniu jedziemy z Żaba do wetka, znalazłam fajna nowa lecznice,
jeszcze mam pytanie do Marty, chcemy zabe kapac, ale nie wiemy czy nie ma z tym problemu, bo suczka, ktora mielismy wczesniej byla caly dzien na nas obrazona po kapieli, nie lubiła tego bardzo, ale jak chce sie lezeć na łóżku trzeba się kąpać
Chyba kąpiel nie należy do 'czynności ulubionych' Żabki. Jak ją kąpaliśmy- minkę miała raczej skrzywdzoną- lepiej sie tarzać niż kąpać, ale zniosła to bez problemu, potem tarzała się zawsze radośnie i biegała- więc to była właściwie nagroda za zniesienie wody i ta radość wydawała sie wieksza niż niechęć do bycia mokrą.
Ważne żeby po kąpieli (jeśli to będzie wieczór) już nie wychodziła- jej zdrowie, wiadomo... Jeśli ciepły dzień to może nawet łatwiej jej będzie wyschnąć. Tylko uwaga- ona się potem tarza byle w trawie a nie w piasku
Powodzenia
Pozdrawiam
Żaba świetnie sie u nas czuje, doszło do tego, że leżą razem z kocurem w jednym łóżku. Jedno i drugie zrozumiało ,że muszą się polubić, chociaz ona nadal wyjada z jego miski smakołyki daje jemu i jej razem. postaram sie wrzucic ich zdjęcie jak razem leżą, jeżeli mi sie nie uda może Marcie wyślę mailem i ona to zrobi? Po lańcuszku widzimy,że Żabcia nabiera ciała, coraz trudniej przechodzi jej przez głowę Kochana jest!!!
no nie Żaby z kotem, ani z nabranym ciałem to ja sobie nie wyobrazam . zdjecia prosze
Joanna! ale postępy robicie!!! Gratulacje!
dobrze ze pogodzili się z kocurem, towarzystwo drugiego zwierzaka dobrze robi! to zawsze trochę jak drużyna! koniecznie przeslijcie zdjęcia 'przytytej' Żabki!!!
jak coś to ja bardzo chętnie wrzucę!
pozdrawiam
Żaba była dziś u weterynarza, zaszczepiona, dostała frontline zamiast channel nr.5, bo kocur lubi coś przynieśc z nocnych eskapad on tez dostał perfumki
przeklejam to, co juz napisałam gdzie indziej, sprawa dotyczy psa wydanego przez nas do adopcji z tego wątku :
10 stycznia napisałam coś takiego:
muszę odświeżyć temat, chociaż wcale nie mam dobrych wieści . Nie mogę znaleźć wątku Żaby, bo chyba bardziej tam powinnam pisać, jeśli komuś uda się go znaleźć, będę wdzięczna, proszę wówczas o link. Zresztą sprawa dotyczy obu psów.
Do rzeczy: już dawno otrzymaliśmy informację, że joanna s wyjechała do Anglii i niestety, zgodnie z tym, co wcześniej deklarowała, nie zabrała ze sobą psów
Psy, zarówno Żabę, jak i Bruna, umieściła w przytulisku. Nie powiem, nie spodobało nam się to, na podstawie zawartej umowy adopcyjnej na Żabę powinniśmy być poinformowani o takim fakcie. Umowy na Bruno z fundacją nie było, bo jak poprosiliśmy joannę s o pomoc przy Bruno, joanna s adoptowała go bezpośrednio ze schroniska, tutaj pomoc fundacji ograniczyła się jedynie do pomocy finansowej, ale podstaw prawnych do zadawania pytań i egzekwowania opieki nad psem nie bardzo było. No chyba, że moralne, ale tymi nie każdy się przejmuje.
Zgłosiliśmy się zatem pisemnie listem poleconym do joanny s, otrzymaliśmy informację mailem i pomimo prośby o odpowiedź, niestety potem już żadnego odzewu. Na nasze pismo otrzymałam odp. mailem 26 maja 2007 roku:
„Pragne poinformowac zgodnie z umowa adopcyjna, iz Zaba, pies adoptowany przeze mnie z Fundacji Rottka przebywa obecnie, i tymczasowo u mojej kolezanki (z ktora fundacja ma kontakt), Zaba przechodzi obecnie kwarantanne na obecnosc przeciwcial wscieklizny ze wzgl. na przyjazd do Wlk. Brytanii, w ktorej przebywam i gdzie Zabka przyjedzie 18.10.2007.
Pies ma sie swietnie, jest zdrowy, pod dobra opieka; jezeli potrzebne beda dodatkowe informacje lub wyjasnienia chetnie ich udziele; jezeli potrzeba rowniez pisemnie. W razie jakichkolwiek watpliwosci prosze o kontakt na ten adres mailowy.
Pozdrawiam
Joanna S”
Na co na moją prośbę odpisała także mailem na wskazany adres Marta w imieniu fundacji, niestety obiecanych wyjaśnień i odpowiedzi na wątpliwości już nie było:
„Witam
Otrzymałam informację o miejscu pobytu Żaby dopiero po listownym upomnieniu - nie tak jak jest w umowie adopcyjnej - po upływie siedmiu dni od daty zmiany miejsca. Gdyby nie przypadek - wcale nie dowiedziałybyśmy się gdzie przebywa Żaba. Traktujemy poważnie osoby, którym wydajemy psy - oczekujemy więc, aby i nas traktowano poważnie. Odpowiedź w formie maila nie jest ważna - na pismo oczekujemy odpowiedzi pisemnej - listownej. Zważając jednak, że Żaba przebywa w wiadomym miejscu i że nie grozi jej nic złego, proszę przesłać na adres fundacji list z informacją gdzie przebywać będzie Żaba (adres), gdy już uda się jej pomyślnie przejść kwarantannę - czyli po 18.10.2007 Mam nadzieję że wszystko ułoży się dobrze, Żaba jest mi szczególnie bliska, poza tym nie jest już młoda, oby udało jej się zwiedzić jeszcze tę Anglię Trzymam kciuki i życzę powodzenia! Czekamy na list.
Pozdrawiam
Marta Pogorzelska”
Ponieważ dowiedziałyśmy się, że psy przebywają u Sandry Koćmiel, która prowadzi fundację PROEQUO i przytulisko, a miałyśmy kontakt, ustaliłyśmy, ze jest im tam dobrze, Sandra dba o nie, zajmuje się nimi itp. Pomimo nie dopełnienia formalności, stwierdziłam, ze poczekam do opisanego terminu, nie będę podejmować żadnych kroków. I minął październik, minął też listopad, grudzień… I nic się nie wydarzyło, nic z tego, co zapowiadała joanna s. Nie wróciła po psy, porzuciła je .
Żaba, to był pierwszy pies u Marty (annibal) na tymczasie. Z tego względu, traktowała ją bardzo emocjonalnie. Sylwek, mąż Marty ciągle pytał co u Żaby, jego Żaba bardzo pokochała . Od Sandry wiedziałyśmy, że o ile Żabcia jakoś się u niej w przytulisku zaaklimatyzowała, o tyle Bruno bardzo cierpiał, zwłaszcza na początku, znowu schudł, zmarniał z tęsknoty. Napisała też do mnie Ewa, która wyciągnęła Bruno ze schroniska, sugerując, że się czepiam, odgrzewając całą sprawę.
Być może, chociaz ja to odbieram jako troskę o psy ratowane przez fundację i kontrolę poadopcyjną, jednak NIE TAK MIAŁO BYĆ!
Psy miały wieść żywot sielski – anielski, a w przypadku wyjazdu, o którym nikt nie wiedział wcześniej, przed adopcją psów, zostać zabrane po kwarantannie do Anglii. Gdybyśmy miały wiedze, że joanna s planuje wyjazd, nigdy nie oddałybyśmy jej Żaby do adopcji i nie prosiłybyśmy o pomoc przy Bruno. Być może wówczas ten koszmar i wiele innych rzeczy, by się nie wydarzyło i wszyscy mieli by o ileś tam nerwów zaoszczędzone.
Kwarantanna psów u Sandry jednak minęła, a joanna s nie zgłosiła się po psy. Czy jestem zdziwiona? W zasadzie chyba nie… NAIWNIE MYSLAŁAM JEDNAK, ŻE PO NIE WRÓCI . Pewnie nie ja jedna dałam się nabrać na puste frazesy.
Po upływie umówionego terminu, psy przeszły jako depozyt na własność Sandry, rozmawiałyśmy i obecnie szukamy domu dla Żabci. Jak tylko Marta urodzi, jest gotowa wziąć Żabę znowu na tymczas, koło się więc zamyka. U niej zaczęła, oby nie skończyła i doczekała swojego wymarzonego DOMU chociaż u schyłku życia. Martwię się tylko, jak annibal sobie poradzi z czterema psami, noworodkiem, tuż po porodzie, może do tej pory znajdziemy jej dom. Pomóżcie, proszę. Stary wątek i zdjęcia Żabci są tutaj: http://www.rottka.pl/pl/adopcja/dom/1,1.html. Kurcze, jeszcze pamiętam, jak biegała Marta z Żabcią na szkolenia, a ja robiłam jej te foty , ŻABCIA JEST KOCHANA.
A Bruno, no cóż… jego stan zdrowia jest teraz bardzo ciężki. Znowu schudł, zmarniał, ma problemy z trzustką, już od dawna je karmę specjalistyczną i przyjmuje enzymy. Dzięki dobremu sercu Sandry i jej staraniom, która zrobiła mu wszelkie badania, leczyła go, dbała o niego, Bruno w ogóle jeszcze żyje. Nie wiadomo jak długo, jednak Sandra uznała, że zatrzyma psa na dożycie, będzie się o niego troszczyć do końca jego dni. Po raz kolejny ten pies miał szczęście, że właśnie Sandra zgodziła się go przyjąć…
Co do Żaby, jest w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, czekamy na jej zdjęcia i szukamy jej domku. Żabka ma już ok. 10 lat, nie będzie więc łatwo… Szukamy też transportu i środków na niego, aby za około miesiąc przewieźć suczkę do Marty (annibal) na tymczas. Chociaż ja marzę wcześniej o domu dla niej.
Sandra sama prowadząc fundację i przytulisko dla koni ma bardzo ciężko, ma też pod opieką zawsze kilka psów. Bruno i Żaba miały u niej opiekę przez chyba rok, może ponad, nie wiem dokładnie, jedzenie, badania i leczenie, za które zapewne dawno nikt nie płacił. W dodatku karma specjalistyczna dla Bruno nie jest tania . Na pewno Sandra poniosła wiele kosztów, na zwrot których liczyła, ale się przeliczyła. Dlatego chciałabym pomóc jej w dalszym utrzymaniu Bruno i kupować dla niego chociażby tę karmę, bardzo proszę zatem o pomoc forumowiczów, te psiaki znowu są w potrzebie i wymagają naszej uwagi i pomocy. Jeśli ktoś może i chce, proszę o wpłaty na konto rottki z dopiskiem Bruno, Żaba, lub na obojętnie którego z nich. Zorganizujemy dla Sandry pomoc rzeczową, aby wspomóc utrzymanie Bruno i Żaby, zanim nie znajdzie domu lub nie pojedzie do domu.
Dane fundacji do wpłat, dopisek w temacie Bruno lub Żaba:
Pomorska Fundacja Rottka, 81-786 Sopot ul. Chopina 38
Tel. (058) 55 11 008 , www.rottka.pl, email: fundacja@rottka.pl,
Nr KRS: 0000264192, REGON 220298294, NIP 585-14-26-492
Konto bankowe Bank BZ WBK S.A. O /Sopot:
53 1090 1098 0000 0001 0587 2375
Do przelewów zagranicznych: kod SWIFT (BIC code): WBKPPLPP
Jest mi niezmiernie przykro, ze ta sprawa ma taki finał, będę bardzo wdzięczna za wsparcie, te psy nie zasłużyły na taki los, jaki ich ponownie spotkał. Cieszę się, że przynajmniej Bruno ma opiekę i dożywocie u Sandry. Dla niego nowy, kolejny dom, w stanie, w jakim się znajduje to dobicie . Jesteśmy w kontakcie z Sandrą, mam nadzieję, że Żabka jeszcze na koniec dobrze trafi. Propozycje transportu mile widziane.
niestety dzisiaj musiałam napisać już tak:
joanno s mam nadzieje, ze czytasz od czasu do czasu wieści od "twoich" psów bo niegodna jestes miana człowieka za ich porzucenie!!!!
nie mam słów na takich ludzi! umiałas piętnować i czepiać się innych, umiałaś wytykać błedy sama będąc ... ehh
Bruno niestety nie miał siły już ani motywacji, by się bronić przed postepującą chorobą niestety, jak pisałam wyzej bardzo przezył porzucenie.
nie było juz dla niego ratunku, dwa dni temu Sandra podjęła niełatwa decyzję, aby zakończyć jego cierpienia.
nikt nie przewidział jednego:
dzisiaj, dwa dni po śmierci Bruno, porzucona Zabka, nie mając swojego towarzysza, po prostu rano ... położyła się i UMARłA ;(
PO PROSTU NIE MAM SłóW
Marta, wiem, ze chciałaś ją zabrać, ciociosan chcial pomóc, bardzo wielkie dzięki dla Was. Joanna s możesz być z siebie dumna
w ciągu dwóch dni pośrednio zabiłaś dwa swoje psy
pi pi pi pi joanno s
Wybaczcie ale nie będę komentować już tego co się stało, bo nie bardzo mam nastrój żeby wogóle cokolwiek pisać. Jest mi strasznie przykro z powodu Żaby i Bruna. Po chwili od tej wiadomości ogarnęła mnie wściekłość i jak pomyślę o Joannie s i o tym że nie możemy już nic z tym zrobić, wyciągnąć konsekwencji, dalej jestem wsciekła.
Żabka, zawsze będziemy o Tobie pamiętać [*]
Bruno [*]
Jestem wściekła że nie mogłam jej teraz zabrać, mój Franek nie chce się rodzić mam doła
Szkoda staruszki suczyny i psiaka, który usychał z tęsknoty, pańci życzymy wszystkiego naj... ze szczerą nadzieją, że dobry uczynek jaki zrobiła wróci kiedyś podwójnie .
Strasznie mi przykro Marta,wiem jak kochalas Zabcie i sie o nia martwilas.Lza sie w oku kreci jak to czytam.Miejmy nadzieje ,ze teraz za TM czuja sie szczesliwe.
Trzymaj sie !
-
Tematy
- intruz
- ramka radiowa 2 din Jeep Grand Cherokee
- Literki
- szukam domu dla miojej suczycy
- Sobotnia wyborcza
- OKABLOWANIE, PODĹACZENIE , UWAGI ..
- Problem z pingiem
- : biedaczka..Ĺźel jej..moge dodaÄ na adopcyjne? http://www.rottka.fora.pl...ach,75.html#457
- GĹoĹniki 6x9'' pod wzmacniacz do 200 zĹ
- The Pick of Destiny
- PW|div2 in CB OpenCup Fall 2006 FragMovie # Directed By CRk.