ďťż

intruz

Przez przypadek pomagajac w pewnej sprawie na dogomanii nawiazalam kontakt z bardzo fajna dziewczyną z Gniezna , ktora pomaga psom w potrzebie . Prowadzi ona tam swoja audycje o psiakach w radiu / co dwa tygodnie / i obiecala pomoc fundacji .
Zamowila plakaciki do rozwieszenia ,
oraz w najblizszej audycji bedzie na temat fundacji oraz bedzie puszczona piosenka Adama - Kwapy / mamy juz na to jego zgode /.
Trzymajcie kciuki , audycja bedzie za tydzien , i zeby przyniosla jakies efekty


Trzymamy

W Gnieznie jest na pewno za mało rottków

W Gnieznie jest na pewno za mało rottków

mam taką nadzieję
ale audycji sluchaja nie tylko w Gnieznie
a plakaty beda porozwieszane w calym miescie
Karo super sprawa , trzymam kciuki za udaną audycje w sprawie rottków .

Wika


audycja bedzie w środę po godz.17
w regionalnym radiu gniezno
http://www.kwapa.shou.pl/rottka/audycja3.mp3
Super
Słuchałem wczoraj w nocy, świetna audycja, zostało chyba wszystko powiedziane o fundacji Sam nie raz muszę podawać podobne info zainteresowanym przechodniom (z powodu mojego psa), teraz chyba to nagram na CD i będę im rozdawać aby w przyzwoitych godzinach wracać z psem do domu Nie da się teraz w sezonie wyjść z domu z rottkiem aby nie być zaczepionym o psa chociaż przez 3 osoby A ile sie przy tym historii z życia innych ludzi nasłucham....o ich psach "świętej pamięci" czy też "jak to nie słusznie Rottweilery są uważane za groźne psy"...ogólnie pozytywnie
Przeprowadzam się do Was, Wawa jest niereformowalna

Przeprowadzam się do Was, Wawa jest niereformowalna

kilku miłych warszawiaków też tu można spotkać...może te światłe osobniki z tego gatunku spotykam tylko na swej drodze z Terą tu też można spotkać "niereformowalnych", jak wszędzie. Plotka + media + nagonka robi swoje.... Ale często da się przekonać takich strachliwych do pogłaskania Rottweilera, później jak Tera wywali się brzuchem do góry to odpędzić tych głaskaczy się nie da

Mocno irytujący są ludzie co wydają dźwięki w stylu gwizdanie czy takie....nie wiem jak to nazwać...cipcianie [ dźwięk mający na celu zwrócenia reakcji psa na siebie ] Robią to zwykle turyści na rowerkach (cwaniacy), albo idący grupą ludzie. Nie wiem co to ma na celu, ja zwykle w takich okolicznościach zatrzymuje się i kulturalnie mówię że jak chce pogłaskać to niech podejdzie Zmieszanie tych osób zwykle powoduje że mimo strachu głaszczą

Przeprowadzam się do Was, Wawa jest niereformowalna

no coś Ty ....Warszawa, to i tak raj....w porównaniu z reakcjami ludzi w Kielcach przejazd środkami komunikacji publicznej jest dla mnie o niebo bardziej stresujący...nim dojadę z dworca do siebie, mam już głowę napuchniętą opowieściami w stylu, jak to "jedna pani drugiej pani" i kogoż tam te rottki już nie zjadły...

a w Warszawie zawsze się znajdzie ktoś, kto chce pogłaskać tego uroczego głuptaska (Preston do perefkcji opanował branie ludzi na litość, z miejscach publicznych, i zachowywanie się, jak biedny, zniewolony w kagańcu szczeniaczek )
Najfajniejsze jest to, że ludzie tutaj przyjeżdżający chcą "być trendy", a teraz trendy jest mieć psa wchodzić z nim do restauracji, kawiarni itd. więc jak widzą że ktoś podchodzi do moich psów, nie boi się ich - sam spogląda z zainteresowaniem. Mamy wstęp z rottkami "na rybkę", w lodziarni bestie dostają po wafelku, Annibal robi przy tym takie przedstawienie, że ludziom trudno się nie uśmiechać. Wytrenował do perfekcji (jak mówisz Kamila) swoje triki i wie jak na ludzi wpłynąć. Siada, oblizuje się, merda ogonem jak najęty i przy tym cierpliwie patrzy prosto w oczy "dawcy". Nie ma mocnych na niego. Annibal lubi strasznie nosić różne rzeczy w pysku, czasem to wykorzystuję i daję mu coś do mordy - piłkę, jego własną smycz, plecaczek. Wtedy to dopiero się wszyscy cieszą Jaki to mądry, zrównoważony pies Nawet straż miejska widząc reakcje ludzi się śmieje i odpuszcza - wiem że czasem kuszę los no ale cóż, dla poprawy wizerunku rasy warto - jak ludzie widzą dwa rottki przy nodze i w kagańcach - odsuwają się z obawą, jak widzą dwa rottki zadowolone i naszego kojotka między nimi, który jakimś cudem jest w jednym kawałku to inna sprawa
Hm...ja zwykle poruszałem się w mym mieście zarabiającym na mandatach z psem bez kagańca, lecz młodzi funkcjonariusze policji, zwykle pełniący służbę zamiast wojska, chcą, muszą się czymś wykazać i podnieść liczbę wykrywanych przestępstw . Boją się zapuszczać w "złe" dzielnice i patrolują tylko plażą - park - plaża - monciak. Z nimi i ze strażą miejską są największe "cyrki". O zatrzymaniu mnie [ gdy Tera była na smyczy i w kagańcu ] na środku parku gdzie można wyprowadzać psy, przez 3[!!!] funkcjonariuszy policji i próbie wręczenia mi mandatu za przebywanie w parku z psem nie będę wspominać Teraz w sezonie, gdy jest nagonka na psy, prowadzam Terę w kagańcu, przez co strasznie się męczy...[ograniczona wentylacja] Ale normalnie po za sezonem, gdy są bardziej doświadczeni policjanci, nie czepiają się za bardzo..Bardzo im się podoba jak robie jakieś "sztuczki" z psem

Byle do końca sezonu...
W Warszawie nie jest tak źle. Zawsze można wybrać się z psem na Pola Mokotowskie, gdzie prawie wszystkie psy ganiają bez smyczy i kagańca. a na tzw. psiej łące (obok Marlina) to już obowiązkowo bez smyczy a policja nie wlepia mandatów
Przychodzi tam dużo psiaków ze swoimi w większości rozsądnymi włascicielami i jest naprawdę miło. My dojeżdzamy tam z Powisla by nasza rottka mogła się należycie socjalizować, często można spotkać Brombę i Zulę. Tak więc zapraszamy warszawiaków ze swoimi rottkami na pola mokotowskie. A może byśmy tak któregoś dnia się umówili na Polach ze swoimi psiakami. Co Wy na to mieszkańcy Wawy??

Oczywiście niemiłe sytuacje tez nas nie ominęły, kiedyś Łukasz został ukarany, gdy w okolicach dworca centralnego przechodził z czteromiesięczna Lufą na smyczy ale bez kagańca, bo .................. stwarzał zagrożenie dla obszarów kolejowych a to jest chyba jakies wykroczenie zagrożonę karą grzywny. Oczywiście zapłacić nie chciał i ośmilił się z panem władzą dyskutować no i grzywna 500 zł. Oczywiście nie zapłacił, poszedł do sądu i poza kosztami kosztami sadowymi nic nas to nie kosztowało.
z najfajniejsza reakcja na rottka w kagancu spotkalam sie w Zakopanem
bylam tam u znajomych , ktorzy maja ode mnie rottka
mieszkaja za osrodkiem olimpijskim czyli rzut kamieniem od skoczni
codziennie rano o godz . 6 rano jak bylo jeszcze ciemno / we wrzesniu / urzadzalismy sobie spacery z Trolem pod skocznia
bardzo czesto mozna tam sie bylo nadziac na jakies psy z wlascicielami
kiedys byla dosyc spora mgla , a tu nagle wyskakuje na mnie i na Trola olbrzymi bokser
a we mgle wlasciciela ani widu ani slychu
ale jak ryknelam zeby lapac psa , o dziwo dal sie odwolac wlascicielowi , w Trolu juz sie gotowalo / nie znosi bokserow /
poszlismy dalej , na koncu drogi juz pod skocznia , na drodze jest postoj taksowek
taksiarz sie mnie pyta , dlaczego moj pies ma kaganiec
bo tutaj w Zakopcu zaden pies nie chodzi w kagancu
Trol chodzil nadal w kagancu / ze wzgledu na wszystkozernosc / ale za to bez smyczy
tez sie nikt nie przyczepil
No ja niestety z Zakopanem mam zgoła oddmienne doświadczenia.

A może byśmy tak któregoś dnia się umówili na Polach ze swoimi psiakami. Co Wy na to mieszkańcy Wawy??



jeżeli o mnie chodzi-jestem ZA a nawet przeciw
tzn. z ogromną chęcią wpadnę na taki spacerek i poznam część forumowiczów na żywo niestety, bez mojego mordulca, którego OGROOOMNA miłość do ludzi (a także kotów ) jest dokładną przeciwnością uczuć żywionych do czworołapych pobratymców chociaż gdyby zorganizować mu jakąś kulturalną SUCZKĘ rottkę i dać dostatecznie dużo CZASU-to są bardzo duże szanse, że zaprzyjaźniłby się (ma dobre skojarzenia-a to u niego połowa sukcesu ). a on taki biedny ostatnio i nie ma się z kim bawić

w razie czego-jestem w stolycy z powrotem w sierpniu-zwarta i gotowa na spotkanie
super pomysł. ja tez gotowa, chociaz z czasem moze byc różnie...
Cieszę się, że są chętni.

To w takim razie co powiecie na pierwszy weekend sierpnia?
Może przypadkiem będę w Warszawie w tym czasie, ale bez psa
A gdybyscie tak dziewczeta znalazly jakas mila miejscowke pod Wawa i spotkalibysmy sie na sobote i niedziele... posiedzieli, pogadali...??

co powiecie na pierwszy weekend sierpnia
3-4 sierpnia? ja jestem na urlopie :-(
Eeeeeeee Kwapa to wymagający jest, pięc gwiazdek i basen podgrzewany
na Pole Mokotowskie to i my z Limitem byśmy się stawili

Eeeeeeee Kwapa to wymagający jest, pięc gwiazdek i basen podgrzewany
ja jak ja ale Berta musi miec apartament
to może przyszły weekend? A my będziemy też jutro
Ja też sie piszę na to spotkanie
a jako że będę miała dwa psy to jednego mogę pożyczyć, temu kto bez psa będzie

a pomysł ze spotkaniem pod Wawą jeszcze lepszy, ale czy w ogóle sa takie miejsca gdzie przyjmą zgraję maniakow i ich psy?

Gosiaczek, a te jutro o 0.41 znaczyło sobotę czy niedzielę?

a pomysł ze spotkaniem pod Wawą jeszcze lepszy, ale czy w ogóle sa takie miejsca gdzie przyjmą zgraję maniakow i ich psy?
... sie znajda chetni... sie znajdzie miejsce
jak to u Gosiaczka znaczyło niedziela, to my będziemy nad stawem około 13.00

... sie znajda chetni... sie znajdzie miejsce

Chętni są, z Wawy co najmniej 4 osoby i trzy psy tylko teraz miejsce musi sie znaleźć

Kwapa jakieś pomysły?

to może przyszły weekend?

To może byśmy się spotkali w niedzielę o 13 na tzw. psiej łące koło Merlina??
Będe ja i Bromba ze swoimi dwiema niuniami też się stawi

Kto jeszcze jest chetny??

Serdecznie zapraszamy.

Kwapa jakieś pomysły?
Prosze bardzo
http://www.topornia.pl/pdstr/hotel.htm
Paskudne te domeczki, ale czego sie nie robi dla dobrego towarzystwa

To co 4-5 sierpnia?

W sobotę się integrujemy, a w niedzielę wysypiamy i wracamy?

Kwapa, a Ty tam byłes już może?

No i może więcej chętnych?, ze zdjęć wynika, że dzieci na przekąski dla rottweilerów dostatek

Paskudne te domeczki, ale czego sie nie robi dla dobrego towarzystwa

To co 4-5 sierpnia?

W sobotę się integrujemy, a w niedzielę wysypiamy i wracamy?

Kwapa, a Ty tam byłes już może?

No i może więcej chętnych?, ze zdjęć wynika, że dzieci na przekąski dla rottweilerów dostatek

spokojnie... powoli... ja moge dopiero w drugiej polowie sierpnia ewentualnie wiec nie bede sie teraz umawiac... przyjdzie poreczka... w zyciu tam nie bylem... a domki lepsze tez mozna znalezc...
Ups...
A ja myslałam, że my juz o konkretach

Kasia(Lufa) i ja możemy znowu tylko w pierwszy weekend sierpnia, potem dopiero wrzesien.

No, ale przy dalszych terminach może więcej chętnych sie znajdzie. Pojechałby ktoś jeszcze na wekendowy wypadzik w Polskę centralną?