X
ďťż

intruz

Aga podesłała mi link do ciekawego felietonu:
http://www.tomaszmatkowsk...-obrocy-zwierzt
Tekst poświęcony jest osobie p. Jandy, Komendanta i założyciela Straży dla Zwierząt. Autor zarzuca mu kryminalną przeszłość, brutalne usuwanie kotów z osiedlowych piwnic, czerpanie zysków z działalności itd. Przytacza interesujące argumenty.

P. Janda, z tego, co doczytałam wcześniej, ma też "konflikt interesów" ze schroniskiem w Klembowie. To on sprowadził TVN do siedziby schroniska, w wyniku czego powstał przejmujący reportaż. Link:
http://www.tvnwarszawa.pl...,wiadomosc.html
W odpowiedzi Klembów złożył skargę w prokuraturze:
http://www.stowarzyszenie...ndex.php?id=124

Szczerze powiedziawszy, nie wiem, co o tym myśleć. Schronisko w Klembowie jakie jest, każdy widzi, ale w porównaniu z Paluchem np. ludzie są bez porównania życzliwsi. Straż dla Zwierząt pozytywne interwencje przeprowadza, ale z drugiej strony argumenty przeciwników są rzeczowe i przekonujące... Tak czy inaczej, niezależnie, co jest prawdą, wniosek jest smutny -
a) Janda jest winien - ludzie potrafią być zwyczajnymi k rwami i wykorzystywać nieszczęście zwierząt dla własnych zysków,
lub równie nieoptymistycznie:
b) Janda jest niesłusznie atakowany - środowisko obrońców zwierząt zamiast współpracować kopie pod sobą dołki.

Smutne to wszystko.
A co Wy o tym myślicie...?


Aga nikt kto walczy o dobro zwierzat nie jest winien tylko o ile podchodzi do sprawy uczciwie ,a jesli nie no to niestety nie sa ludzmi tylko ku:cens:ami a co do schronu w klembowie to widzialas jesli tak dobrze traktuja te psy to dlaczego sa w takich warunkach choc sama wiesz ze zmiana tych warunków choc troche nie wymaga duzego wysilku tylko checi ,jest tam psiak z pokaleczonym pyszczkiem ,dlaczego nie jest leczony, psiak przywieziony dzisiaj rano z wypadku ,czemu nie widzial go wet , wiec takie schroniskowe podchodzenie do sprawy to czyste kure:cens:wo a nie dbanie o byt bezdomnych psiaków
(joawa) Z tego "schronu" wyadoptowałam Harleya. Był w kiepskim stanie (rozwalona łapa i nos, robaczyca, niedożywienie) Podałam swój adres i telefon. Nie miał książeczki zdrowia. Miano mi ją dostarczyć nazajutrz. NIGDY NIKT nie zadzwonił,ani nie zainteresował się dokąd zabrałam psa, książeczki także nie dostałam. Kobieta , która go wydawała zapewniała, że był leczony - NIE BYŁ! Za to zasypała mnie "dobrymi radami". Niewątpliwie są w Polsce jeszcze gorsze schroniska, ale są i lepsze. Wg mnie należałoby zmienic przepisy regulujące zasady prowadzenia takich placówek. Może udałoby się zainteresować kogoś w Sejmie? Akcje takie jaką urządził p. Janda - nie mają żadnego sensu, o ile nie skutkują poprawieniem losu psów. Jak zwykle chodzi i kasę i lans. Komu o co , łatwo się domyślić. Dobrze, że istnieją wolontariusze i fundacje takie, jak nasza. ZAZNACZAM - to pisałam ja joawa - tylko login jest Agi.
Ja właśnie nie mam wielkiego doświadczenia ze schroniskami, byłam raz w życiu na Paluchu i tego samego dnia w Klembowie - i tu, i tu wrażenia cholernie mocno na minus. Na Paluchu niczego nie można się dowiedzieć, ogólna dezorientacja i dezinformacja, opiekun przyszedł do nas pijany, w boksie na dzień dobry kopnął labradorkę, która chciała do niego podejść... Skandal! A Klembów... Te klatki, zabite kratami budy, malutkie kojce... Nawet gdybym z całego serca chciała pomóc, nie potrafiłabym trzymać żywych stworzeń w takich warunkach, moje dwie szynszyle mają bez porównania większą wolierę od tych biedaków... Warunków nie sprawdzają, umowa to pic na wodę fotomontaż, dostałam szczeniaka mimo że wcale nie kryłam, że biorę go bez zastanowienia, nie mam niczyjej zgody i nie będzie mile widziany w domu. Równie dobrze mogłam być głupią gówniarą, której rodzice pozbędą się psa zanim przekroczy próg mieszkania, dowód nic mi jeszcze nie daje jeśli chodzi o posiadanie własnego psa. No i ta haszczyna, zamknięta w komórce, zgroza... Jak nie uda mi się jej wyciągnąć (trzymajcie kciuki za decyzję rodziny), to chyba się zapłaczę...
Heh, to pytanie bardziej filozoficzne, równie dobrze można pytać o istnienie Boga, ale jak to możliwe, że są ludzie, którzy jak Aga czy wszyscy zaangażowani "wolontariusze" dają z siebie wszystko, są tacy, którzy nie dadzą nic, choćby zależało od nich życie stworzenia, i wreszcie są tacy, którzy zrobią krzywdę albo na krzywdzie się "nachapią"...? Gdzie w tym logika...? Ja jestem głupia, naiwna, wierzę w dobre serca ludzi, a później tylko coraz szerzej otwieram oczy ze zdziwienia... :/
Dobrze, że w tym całym bagnie jest mimo wszystko sporo ludzi, którzy chcą coś zrobić i naprawdę starają się na "chceniu" nie kończyć...

 

Drogi uzytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

 Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

 Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.