intruz
Kolejna rottka w Pabianicach. Tym razem suczka ok 3-4 lata.
Strasznie chuda, prawdopodobnie z zapaleniem oczu, zmiany skórne.
Widać, że nie raz rodziła.
Jest przeraźliwie chuda i ledwo stoi na nogach.
Całkiem możliwe, że pochodzi z jakiejs rozmnażalni.
Jest bardzo przytulaśna, spragniona pieszczot i łagodna.
Na zdjęciach nie widać tego jak źle wygląda, ale w rzeczywistości jest gorzej....
Piękna
jaka ona jest sliczna
modliszka, jaka ta choroba, cos wiemy? ona jeszcze jest na kwarantannie?
Tak, jest na kwarantannie, bo przyjęta była 30.10.
Odnośnie tych zmian skórnych to ja nie wiem co to jest. Generalnie na pewno w schronisku także nie wiedzą. Są to zmiany na grzbiecie, trochę wyłysiałe. Raczej się to nie łuszczy.
Jest też prawdopodobne, że to uczulenie na pchły lub inne pasożyty/pokarm ?
Z tego co sie orientuje to dostała jakiś antybiotyk czy inny specyfik przeciwzapalny czy przeciwgrzybiczny.
Nie ma tu możliwości wykonania badań, tj. choćby pobrania zeskrobiny.
Nie ma tu możliwości wykonania badań, tj. choćby pobrania zeskrobiny.
modliszka trzymaj reke na pulsie w takim razie jak skonczy sie kwarantanna.
Ja już rozmawiałam w jej sprawie - jak dzwoniłam o Dakara - wtedy właśnie przyszła i zaraz mi o niej powedzieli. Umówiłam się że jak się skończy kwarantanna - zaraz się nią zajmiemy - że dziewczyny - MODLISZKA I BAGIRA -SARA będą pilnowały co potrzeba, a my będziemy myśleć jak to zrobić. Po kwarantannie suczka będzie przeniesiona do hotelu. Na początek potrzebujemy IMIĘ! Co do zmian skórnych - bardzo prawdopodobne są pchły i zarobaczenie - delikatne psy bardzo łysieją od tego. Już wiele razy się z tym spotykałyśmy. Najpierw powinna być odpchlona i odrobaczona, szybko będzie widać różnicę.
A jaka jest ta sunia? Tzn. czy możecie sprawdzić jej stosunek do innych suni i kotów. Może dla niej byłby odpowiedni ten domek w Warszawie...
suka jest spokojna i bardzo spragniona czlowieka, co prawda siedzi sama, ale jak wyprowadzałysmy ją z Agnieszka na spacer to na psy w ogóle nie reagowala, więc myslę,ze się dagada z innymi psami, ale co do kotów nie wiem, trzeba bylo by sprawdzic...co postaramy się zrobić w tym tygodniu
Dzięki. Sprawdzcie czym prędzej bo szkoda zaprzepaścić taką szansę na domek. Kontakt z kotami ale i z jakąś sunią też, może razem wyjdźcie na spacer poza teren schronu... Wiem, że takie sprawdzanie i tak nie da to 100% pewności bo 1 pies 2 nie równy ale zawsze to coś...
I napiszcie coś więcej o niej samej.
Ja będę w schronisku prawdopodobnie dopiero w czwartek ... Chyba że uda mi się wcześniej, ale nie obiecuje.
Ogólnie sunia jest z charakteru podobna do Daisy - straszej rottki która zabrała KasiaP. Początkowo niechętna do wyjścia z budy, którą traktuje jak swój azyl - ale zachęcona, nie chce już sie odkleić od człowieka. Na smyczy nawet bardzo nie ciągnie, cały czas dopomina się głaskania i uwagi. W boksie na widok człowieka aż cała chodzi z radości. Na inne psy nie szczeka, nie zwraca uwagi.
Przeczytałam w wątku Dakara, że sunia być moze pojedzie do domku pod Gdańsk, więc chciaąłm się zapytać czy w ogóle będziecie sprawdzać jej kontakt do kotów i czy mam ją zaproponować tej Pani z Warszawy??? Tutaj ma szansę na domek z ogrodem i nie będzie skazana na ciągłe przebywanie na zewnątrz... tylko, że od niedzieli nie kontaktowałam się z tą Panią więc też nie wiem co i jak, ale nie chcę jej robić nadziei, że mam dla niej odpowiednią sunię, kiedy za chwilę jej nie będzie...
Byłam dzisiaj z sunią na spacerze. Jest ogromną przylepą, łagodna i trochę taka pokraczna . Na inne psy nie reaguje, kotów niestety nie mamy, ale na "kicikici" tez nie reaguje.
Kiepsko chodzi na smyczy, trochę ciągnie. Ale tak to jest bardzo miła i przyjazna do każdego.



Ile ona może mieś lat??
jest to młoda suka, myslę ,że ok3lat
Czy są jakieś widoki na domek.... ?
Wiktoria założyła Majce allegro, niestety nikt nie dzwoni w jej sprawie.
Jest też prośba ze schroniska, potrzebna upoważniona osoba, żeby przepisać rottkę na Fundację, czyli żeby była już oficjalnie na hoteliku a nie w bazie schroniska.
Modliszka, przepraszam, nie byłam na forum - Ty jesteś upoważniona - jak poprzednio, jak robimy z kasą?
ok, Majka juz jest pełnoprawna "własnoscia" Fundacji.
Kase, gdyby ktoś chciał przelać za adopcję (bo ja nie płaciłam dzisiaj), to dopiero w styczniu, bo teraz już rok rozliczony jest.
tylko gdzie ten domek... a ona tak stęskniona człowieka...
modliszka, dzieki
Pani z Bydgoszczy zainteresowała się Majką... Aga pewnie będzie dzwonić do Ciebie, wypytuj ją o wszystko i daj znać...
oo super, czekam na telefon w takim razie
Małgosia - wkleiłam nawet Majke do Twojego wątku i dopiero zobaczyłam Twój wpis tutaj
No i jak?
Dom kompletnie nieodpowiedzialny.
Załatwiłam na dzis wizyte, prawie juz transport, dzwonię do babki żeby sie umówić a ona mi mówi, że juz niekatualne...
A nie poinformowała mnie - bo numer zgubiła
Ponoc ma już jakiegos psa
Majka pojechała dzisiaj do cudownego domu pod Warszawą!
Domu, gdzie psy śpią w łożkach, ma siostrzyczkę Weronikę (starsza rottke), a państwo mówia do niej "córcia"
Dzoniłam do Państwa, gdy wyjechali z obydwoma dziewczynami Suki jadą zgodnie na tylnym siedzeniu, nie zaczepiają się. Państwo są bardzo zadowoleni, sami wybrali sobie Majkę z naszej strony i zdecydowali się po nią jechać ze swoją suczką. Jestem w mailowym kontakcie z ich synem, pewnie po weekendzie dostaniemy jakieś zdjęcia Trzymam kciuki za Majkę. Modliszka dzięki stokrotne za opiekę nad państwem i sunią w Pabianicach Kochana jesteś
ee tam, to ja dziekuje za tak rewelacyjny domek!!!
Byłam naprawdę pod wrażeniem tego, jak ci ludzie traktują swoją rottkę Weronikę No a teraz jeszcze Majkę. A najlepszy był tekst do tej starszej rottki: " córcia, no zobacz, teraz będziesz miała nową siostrzyczkę"
?miesznie wyszło, bo ich synowa też ma na imie Maja
Suki zgodnie weszły do auta, a Majka na tylnym siedzeniu od razu sie rozpłaszczyła i wywaliła brzuch do głaskania.
Marta - umowę Wam wyslemy jutro.
dziewczyny
BOMBOWO dla dziewczyn
Pięknie
Jaka wspaniała nowina .
Wika
Są jakies wieści może... ?
Modliszka w jakiej miejscowości ten dom?
Huta Jeżewska
O kurde nie wiem gdzie to, ale są mapy. Jak będzie trzeba to pojedziemy sprawdzić.
Proszę kogoś o natychmiastową kontrolę w tym domu!
Oni chcą oddać Majkę!!!!
Kwapa pisał do mnie w tej sprawie, ale niestety ja nie znam numeru umowy adopcyjnej, bo wszystko zostało wysłane do Sopotu.
qrde, co jest grane
coz histeria
O kurde nie wiem gdzie to, ale są mapy
Między Mszczonowem a Tarczynem.
Proszę kogoś o natychmiastową kontrolę w tym domu!
Oni chcą oddać Majkę!!!!
Tak mi się nasuwa jedna myśl że jak juz chcą oddac to nie ma po co kontrolować tylko zabierać, pytanie gdzie????
Cały czas o tym myślę. Mamy takie przepełnienie, że nie mam pomysłu.
ja nie znam numeru umowy adopcyjnej, bo wszystko zostało wysłane do Sopotu. nasze umowy nie mają numerów!!! panstwo podobno powiedzieli ze KILKA DNI mogą go potrzymac...
co za kicha
"podobno" sunia sie rzuca, szczegóły zna bagira, dla nas mocno to naciągane jest
Ja się łudzę, że może ktos by z nimi pogadał, wytłumaczył ..może by zmienili zdanie. Oni się wydawali naprawdę w porządku gdy po Majkę przyjechali. W życiu by mi przez głowę nie przyszło, że tacy ludzie mogliby oddać psa!
I nie chce mi się wierzyć w tą agresję! Majka była w schronie 3 miesiące i NIGDY nie wykazała żadnej agresji. Nawet boksu swojego nie broniła, każdy mógł do niej wejść a ona się łasiła.
Dzownili 14 lutego, opowiadali że wszytsko jest idealnie, jacy są zadowoleni z niej! I co ? nagle po 4 dniach im się dowidziało!
Bzdur sie pewnie w telewizji naoglądali i taki skutek... Chociaz nie pomyslałabym, że tak sie zachowają ludzie, którzy od 10 lat mają rottweilery
w zasadzie nie wiem co powiedzieć na to wszystko.......
jeszcze 14.02 rozmwialam z Panią przez tel, sama zadzwoniła, mówiła,ze wysłali zdjęcia Majki do fundacji ale nikt nie wstawił je na wątku, że sa bardzo zadowoleni z Majki, wprost zachwyceni, jedyny mankament było to ,ze od początku pilnowała miski i jedzenia a reszta...podobno bawili sie razem z sunia ładnie nawet jedna pilką, ze spia na kanapach razem.....i dzis otrzymałam tel i nagle taka zmiana, ze podobno zaczeła pilnowac swojego terenu, podobno rzucila się na Pani syna jak również i jego dziewczyne, ze dwa razy dziabła juz ich sunie, że podobno wczoraj jak lezala na kanapie to Pani usiadła przy niej i ja głaskała a Majka podobno pokazała zęby i jak by chciala Pania ugryżć....poza tym boją sie o bezpieczeństwo wnuków, bo latem wnuki często Państwo odwiedzają, zapytałam a jak teraz reaguje na wnuki, to Pani powiedziała,ze wszyscy jna bacznośc
nie wiem co ma powiedzieć, moja córka ( co zresztą widac na zdjęciach ) suki sie nie bała, suka przygladała sie z zaciekawieniem i chciała zeby ja głaskać i przytulać no ale .....
pani powiedziała, ze chce dla niej jak najlepiej i żeby nie trafiła z powrotem do schroniska jeszcze kilka dni moga ją przytrzymać u siebie dopoki nie znajdzie dobrego domu ( w co watpie, ze kilka dni jest wystarczajaco na to aby znależć dobry dom)....
Ja się łudzę, że może ktos by z nimi pogadał, wytłumaczył ..może by zmienili zdanie. a ja sie chyba nie łudzę .
przeniosłam na rottce do działu do adopcji.
bo pies to pies, a jak ktoś psy jak ludzi traktuje, to tak się najczęściej kończy, ze szkodą psa i ludzi też
mówiła,ze wysłali zdjęcia Majki do fundacji ale nikt nie wstawił je na wątku, niestety nie mamy tych zdjec, moze wysłali do Marty...
Następni co wpuścili psa na salony, na tapczany, dali przewagę, a teraz mają pretensję. Państwo mieli rottki od 10 lat? Chyba jednego rottka przez 10 lat Biedna sunia-dali szczęście, a teraz wynocha, ach
Macie rację, skrzywdzili ją jeszcze bardziej...
Oni mieli wcześniej dwie suki, ta obecna rezydentka ma chyba 10 lat, tamta druga, która nie żyje juz była chyba pół roku starsza.
Gdy przyjechali po Majkę, to przywieźli ze sobą album ze zdjęciami - psy na łóżkach, kanapach, w pościeli... Te suki mieli chyba od szczeniaków.
Majka od razu się z tą suką zgodziła, bez problemów wsiadły razem na tylną kanapę auta.
Ale , fakt faktem, że stanowczy to ci ludzie raczej nie są i podejrzewam, że wszelkie "złe" zachowanie psa było raczej zagłaskiwane niż karcone...
niech to szlag
zmieńcie moze tytuł bo ona juz nie ma choroby skóry...
Suczka definitywnie wraca jestem po rozmowie, nie mam siły. Nadaje sie i do mieszkania i do psów - bez stresu. Jutro będę mieć nowe zdjęcia, reaguje na imię Kaja, z tego wniosek, ze tez nieźle pilnuje.
powinni sobie qrwa misie pluszowe kupic i porozkladac po kanapach co za bezduszni ludzie
biedna sunia
już mam foty i szczegółowy opis sytuacji, chociaż po dłuuugiej rozmowie ja tę sama sytuację widzę inaczej, jednak wklejam jak jest, mail, ktory otrzymałam z zastrzeżeniem wykorzystania opisu suczki do szukania jej domu, sami ocenicie:
Witam Pani Katarzyno,
W nawiązaniu do rozmowy telefonicznej, którą przeprowadziła Pani dziś z moją mamą - Panią Grażyną (...), w załaczeniu przekazuję kilka zdjęć z domu moich rodziców, gdzie obecnie znajduje się Kaja wraz z poniższym opisem.
Zachowanie:
a) na powietrzu (teren ogrodzony):
- uwielbia biegać i bawić się;
- sama wyszukuje "zabawek";
- pilnuje terenu - z jednej strony to dobrze, z drugiej zaś widać wtedy jej agresję;
- jest dośc posłuszna, reaguje na wołanie;
- wyszukuje jedzenia np. z pryzm kompostowych na których są odpadki żywności;
- potrafi być przymilna i urocza;
- niejednokrotnie wystraszy się czegoś i jest wylękniona, bez zidentyfikowanego przez rodziców powodu.
b) w domu:
- jest wiecznie głodna, co powoduje silną walkę o jedzenie. Pokarm wręcz połyka. Silnie reaguje na dźwięk otwieranej lodówki jak i na każdy inny związany z jedzeniem. W "walce" o jedzenie staje się agresywana - potrafi w momencie rzucić się na innego psa (tu:naszą drugą suczkę), jak również przejawia takie odruchy w stosunku do ludzi, przede wszystkim do tych, których dobrze nie zna;
- jest bardzo łasa na pieszczoty, ciągle się tuli, liże po rękach itp. Z jednej strony to miłe, z drugiej zaś zaczęło być niebezpieczne. Ostatnio rzuciła się na moją mamę, właśnie podczas pieszczot, o które sama wcześniej zabiegała. Ponadto rzuciła się na naszą drugą suczkę... domniemuję z zazdrości o pieszczoty lub "w obronie" jedzenia znajdującego się na stole.
- potrafi być agresywna w stosunku do innych ludzi, którzy przychodzą do domu. Niby cofa się do tyłu, jakby bojąc się czegoś, by po chwili zaatakować. Jest to o tyle niepokojące, że na działkę do rodziców przyjeżdżają osoby z dziećmi. Nie zdarza się to często, ale w sytuacjach najmniej nieprzewidywalnych. Tuli się, chce być pieszczona, a za chwilę warczy (to nie jest pomrukiwanie)i gotowa jest ugryźć. Początkowo myśleliśmy, że byc może takie jej zachowanie przejawia się w stosunku do obcych, ale powyższy przykład mojej mamy burzy tą teorię.
Reasumując, Kaja w opinii moich rodziców nadaje się do przebywania w domu, na pewno zda egzamin jako pies strużujący i pilnujący posesji. Potrafi być naprawdę kochana. Nie mniej jednak jest psem mało zrównoważonym, co w mojej opinii dyskwalifikuje ją do "mieszkania" wraz z innym psem. Nie potrafię odnieśc się do jej agresji wobec ludzi - być może wynika ona z jej jak sądzę przykrej przeszłości, ale obawiam się, że moi rodzice nie są w stanie sobie z nią poradzić, tym bardziej, że jej ostatnie wybryki dodatkowo mocno ich przeraziły. Chciałem jednak zaznaczyć, że sytuacje "kryzysowe" nie są nagminne, ale zdarzją się nieoczekiwanie.
Większość czasu Kaja jest spokojna i miła. Manifestuje też swoje zadowwolenie robiąc "fikołki" na kanapach, poddając się pieszczotom. To naprawdę fajny widok.. widok szczęśliwego psa.
Bardzo mi przykro z powodu zaistniałej sytuacji, gdyż podobnie jak i rodzice uwielbiam zwierzęta i naprawdę chciałem (chcieliśmy) choćby jednemu z nich pomóc zapewniając prawdziwy dom. Tym bardziej jest mi przykro, że początek jej pobytu wskazywał na udaną adopcję, co było widać m.in. poprzez zadowolenie moich rodziców. Naprawdę nie wiem co się stało, że sytuacja tak diamteralnie się zmieniła.
Ja wiem: pies przejął dowództwo w stadzie, kontroluje kto i kiedy może wejść na jej teren, kto i kiedy zapewnia jej pieszczoty i jak długo, chce podporzadkować starszą sukę. Właściciele sa bezradni w postępowaniu nawet przy najmniejszym problemie,z którym większość psiarzy radzi sobie od razu.
Psinka nie wychodzi na smyczy, w ogóle nie chodzi na spacery, tylko po ogrodzie, spi na kanapach - kiedy i gdzie chce (i z kim). W zasadzie jejprzejawy dominacji sa bardzo delikatne, zaledwie warknięcia, nie ma potrzeby nic więcej, bo stado natychmiast się podporządkowuje. Dobrze wszystkich wychowała, a jak starsza sunia podskakiwała to dostała w oko.
W mojej opinii nadaje się i do mieszkania i do pieszczot które uwielbia, potrzebuje swojego miejsca w stadzie - pokazania jej, jakie to miejsce, uwielbia i umie stróżować, moze być z innymi psami. Pies ideał - wystarczy odrobina konsekwencji a i ona będzie szczęśliwa.
Oto zdjęcia pięknej Kaji:







i moje ulubione

co za ludzie
Boże, jaki szczęśliwy pies. Szlag mnie trafia, że taka jełopa jak Sara (można z nia wszystko zrobić-zero agrasji) trafiła do mnie, a taka małpa warczaca do ludzi, którzy nie umieją sobie poradzić ze zwykłym sprowadzeniem psa do parteru.
No to niusy. Wypadkową rozmów moich i bagiry z Panią Kaji jest zwrot w akcji. Wczoraj mówiłam krok po kroku co robić z psem, aby jeszcze wytrzymać ten czas, zanim znajdziemy dom dla niej.
Efekt jest następujący: suka wczoraj ze swoim Państwem była PO RAZ PIERWSZY na spacerze. na smyczy - przeżyli wszyscy :0.
Pan wczoraj z nią "pracował" prawie godzinę, z niezłym skutkiem chyba.
Bo dzisiaj długa rozmowa, ktorą moge podsumować - będziemy z Kają pracować, aby sytuacja sie zmiwniła, mimo, ze nie było to wczesniej brane pod uwagę .
eh, modliszka, miałaś nosa
Państwo troszkę sie przekonali, ze wina niekoniecznie leży tylko po stronie psa, dzisiaj wysłałam im ksiązki, podstawy, jak postępowac z psem, Okiem psa i takie tam. Przed Państwem długa droga, będziemy dzwonić do siebie i konsultować, ale chyba warto . Kaja na razie do nowych domów
Bardzo sie cieszę ,ze Kaja jednak zostaje u Panstwa
Dzieki Kasiu ( mnie w ostatniej rozmowie z Panstwem nerwy troche poniosły )
super wiadomości, życzę Państwu wytrwałości bo warto
JA RÓWNIEZ ZYCZE WYTRWAŁO?CI TO SIE NAPRAWDE OPŁACA WIEM TO Z SWOJEGO DO?WIADCZENIA
ma ktos jakies info jak sie sprawy mają ?
w poniedziałek przyjeżdża do Państwa ich syn z ksiażkami od fundacji, teraz są poza warszawą na działce razem z sunią
Ijeszcze z ifo od tegoż syna:
Myślę (słuchając moich rodziców), że "walka" będzie trudna, ale może warto ją podjąć. Bądźmy dobrej myśli.
P.s. 1% podatku przy rozliczaniu PIT-u tytułem "OPP" przekazałem na rzecz fundacji rottka .
To czemu nie jest w nowych domach?
Ja trzymam kciuki za Opiekunów Maji, oby starczyło im determinacji. Sunia przepiękna i moim zdaniem warta popracowania, myślę, że odwdzięczy się i będzie happy end jak z Maxem, co podobno wszytskich terro ryzował
Prosze do nowych domów watek.
Nowe wieści: pracuja, sunia wykonuje juz podstawowe komendy, siad i zostań, przychodzi przywoływana do nogi.
Nawet nie chce myśleć jak było jak tych komend nie było
Widac, ze sunia łatwo sie uczy, strasznie pazerna na jedzenie i chętnie sie bawi, co ułatwia szkolenie.
Państwo zaczeli bardziej sunie obserwować i rozumiec jej poszczególne zachowania, z czego wynikaja. Syn chyba dopinguje rodziców.
Na razie jest dobrze, oby tak dalej! Z rozmów naszych wynika, ze Państwo pokochali sunię, tylko się jej i jej zachować - z gruntu niewinnych, przestraszyli
super wieści
wiadomo co tam z sunią?
Własnie?
Żadnych nowych wieści
Co z Majką?
Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy

Każda złotówka jest na wagę złota
-
Tematy
- intruz
- Nowy chłopak w łódzkim schronie,piekna budowa,lsniąca sierśc
- Mix rottka w Pabianicach - niezauważona,bo schowana w budzie
- Błąkający się rottek. Popowo/Serock maz. (Piękna Szanta)
- =SOS= SONGO rottweiler ze schroniska w Pabianicach
- Już 4 rottweilery w pabianickim schronisku czekaja na pomoc.
- rottweiler zastrzelony, suka w schronisku PABIANICE
- Szczeniaczek rottka-cuuudo w schronisku w Pabianicach
- Szukam transportu Pabianice-Bielsko Biała
- sos LILI Piękna rotka z sieradzkiego schroniska
- MYSZA -PIEKNA OGONIASTA SUKA , ROTTKA , 1,5 ROCZNA