ďťż

intruz

Od około miesiąca przebywały na naszą prośbę w hotelu w Łodzi, zostały zabrane ze schroniska łódzkiego. Kilka dni temu Grusia przywiozła je do "naszego" hotelu.
Dyzio - młodziutki (ok. 9 miesięcy), ogoniasty, przylepny i wylewny psiak. Niewielki wzrostem z olbrzymim serduchem i rudą plamką na głowie:



Reksio - piękny, świetnie zbudowany, bardzo przyjacielski pieszczoch. Młodziutki, ma ok. 1,5 roku, nie lubi innych samców:




Oba psy są zaszczepione, zaczipowane i czekają na dobre domki


czy sa po sterylizacji???
jak trafily do schronu czy cos wiadomo dlaczego????
napisz mi jesli mozesz gdzie jest dyzio czy jest mozliwosc zobaczenia go???


W temacie napisałam, że są w Krakowie, nie są kastrowane.
Kiedy Reksio będzie "bez jajeczek" , bo chyba mam chętna osobę. Wiadomość Aga możesz dać sms na komórkę, bo wyjeżdzam na szkolenie, a tam nie ma internetu
Na razie nie będzie bo nie mamy warunków do opieki po operacji, więc właściciel musi to zrobić sam.
Niestety zainteresowany ma sukę bez sterylki.
A wskazania lekarza co do sterylki nie są za dobre. Mogą być problemy z wybudzeniem
No to jak go wykastruje to po problemie. Na niewykastrowane psy jest warunek do podpisania.
Reksio jest piękny, to facet w moim typie
Miałabym dom dla Dyzia, pytanie tylko czy on się nadaje do bloku? Rodzina adopcyjna całkiem sensowna, kobieta - były pedagog z 18 letnim synem, mieli rottweilera który dożył sędziwej starości, bardzo im go brakuje. jeśli nie dyzio może jakiś inny mlody samiec? Uwaga: dom jest w Suwałkach, pani niestety nie ma możliwości przyjechania po psa, więc konieczny transport.
Niestety, pani nie jest jeszcze zdecydowana, na razie przeżywa śmierć swojego ukochanego rottka...
Jeżeli pani się zdecyduje to trzeba będzie jej znaleźć coś bliżej. Może Dyzio dziś znajdzie domek...
dyzio dzis pojechał do domu zaadoptowany przez ludzi którzy juz maja od nas rottke maje
reszte szczegółów grusia
Dyzio pojechał do domku,do super ludzi,którzy jakiś czas temu adoptowali od nas grubą rottweilerke Maje. Będzie mieszkał w domu z dużym ogrodem. dzieci są w nim zakochane,już go chciały nosić na rękach,tylko troszke za ciężki się okazał ale świetnie się dogadują. Tylko narazie Dyzio z Mają nie bardzo sie dogadują. Ale własnie dostałam informacje że ida na wspólny spacer żeby psiaki pogodzić. Oby więcej takich udanych adopcji
bardzo sie ciesze same prawie miłe wiadomości i to o której godzinie

Wika
super!!!
powodzenia dyzio! super ze nastepny psiak ma dom, to sa zawsze super wiadomosci,
trzymam kciuki zeby wszystko bylo ok
Grusia? wstawiłabyś go na naszej stronie "do nowego domu?", ja mogę to zrobić, ale Ty go wstawiałaś, i głupio mnie samej teraz tam mieszać aha, a jakby jakieś zdjęcia były, to też poprosimy
pozdrawiam!
Reksio za to jutro trafi do nowego domku , zamieszka z naszą znajomą Norą i jej panią, jedzie prosto ze stołu operacyjnego gdzie straci jajka .
Ciesze sie że Reksio znalazł dom, bo to mój ostatni faworyt był . Ksera powiedz reksiowi na uszko że Mobil mówi że bez jajek nie jest tak źle, mozna się wygodnie na brzuchu połozyć i nic nie gniecie A znajomi przestają się śmiać mniej więcej po miesiącu
ok, przekaże mu , ale chyba nie zrobi mu różnicy wielkiej odjajkowanie, za to w nowym domku będzie spał w łóżeczku.
Ciesze sie ,ze nastepny chłopak ma DOM . Wiem ,ze dla psów gorzej znaleść domek niz dla suni , tym bardziej gratuluje wam dziewczyny za to ,ze nie rezygnujecie i efekcie sa domki i dla nich.

Wika
Reksiu po zabiegu. troszke wystraszony,ale ogonkiem merdal

a dyzio dalej czeka?
Ale numer..., dzisiaj nasz Reksio miał ściągane szwy po kastracji i zawiozłyśmy go do nowego domku, jednak w gabinecie weta Aga wypatrzyła tatuaż, maleńki i zamazany. Szybkie golenie uszyska, akcja telefoniczna i nasz Reksio to Miłek z Hodowli Damy i Huzary, w miocie były tylko dwa psiaki, Miłek i Migdał, Migdał został w swoim domku z mamusią a Miłek został sprzedany do superowego domu w Warszawie. Aga teraz ustala czy domek superowy, czy kichowaty był i skąd ten pies się znalazł w Łodzi. Potstawa Hodowczyni wzorowa i pierwsze słowa, że go zabiera, choć go pozbawiłyśmy jajec . Tu sprawę trzeba przemyśleć, bo on się z bratem nie dogada, wredny jest do samców a domek ma superowy, więc zobaczymy jakie będą dalej jego losy i jakie zapadną ustalenia. Wogóle to wnuk Olafa, bo jego mama jest z jego hodowli.
No to faltycznie niezły numer. Aż szkoda, że jajec pozbawiony został. W końcu wnuk Olafa to nie byle kto Ale hodowczyni też superowo się zachowala, że od razu postanowiła psiaka wziąć. Choć ja myślę, że jeśli znalazł superowy inny domek, a do tego nie dogaduje się z samcami to lepiej niech idzie do tego domku niż do hodowczyni
Akcja telefoniczna faktycznie była szybka . Znalazłem jeszcze, że Miłek był wystawiany na klubówce w Łodzi w 2002r w klasie baby, jego rodzice to NILL v. Raubritter i MISIA Rad-Mal
Hmm, może warto skontaktować się również z jego właścicielami, bo w sumie mogło się tak zdarzyć, że pies uciekł lub został skradziony i ktoś wywiózł go do Łodzi.
Po rozmowie z hodowczynią ustalone zostało, że jeżeli Mars (bo tak na niego wołano) dogada się z Norą to zostaje w Krakowie. Pani poza jego bratem ma 2 yorki, pudla i koty, wszystkie psy mieszkają w domu a nasz bohater jakoś nie kocha konkurencji. Jednak p. Joasia zaproponowała, że jeżeli będzie jakaś sunia, która dogada się ze stadkiem i kotami to ona ją adoptuje .
Co do właścicieli to jeszcze nie wiemy jak trafił do schroniska, ale na bank się dowiemy. Dziękujemy Marice i Basi za szybką akcję w sprawie odnalezienie hodowcy.
Jajek jednak nam nie żal bo to kolejny przykład, że psy rodowodowe to nie jednostkowe zjawisko.
Dziś dzwoniła do mnie Pani Joanna, hodowca z Lublina, którą znam od dawna. Była gotowa wziąć psa (wiem że chodziło o 4-letniego). Ktoś dotarł do niej z wiadomością o psiaku. Z moją hodowlą on nie jest spokrewniony. Gdyby nie znalazł domu to ona gotowa była go wziąć. Zasugerowałem kontakt z nowymi opiekunami psa.
On kiedyś był sprzedany do Warszawy. Jest synem Nila v. Raubriter.
:-) niezla historia, od razu mówiłam że Reksio vel Mars śliczny jest...i jakoś tak wyjątkowo żal mi jego jajek było chociaz zazwyczaj nie mam litości w tych sprawach.! A tatuaży rzeczywiście trzeba szukać - pamiętacie jak znalałam jednookiej Majki tatuaż po miesiącu jak była u mnie? Tyle, że nic z tego nie wynikło...hodowca się wypiął, tym większe brawa dla Hodowczyni Marsa że jest OK.
dzwoniłam do ZK w warszawie ,,własciciel nie jest zarejestrowany jak również nie zgłosił zaginięcia psa czyzby sie go pozbył
Musi być zarejestrowany bo Mars był na jednej wystawie, może nie jest nadal członkiem ale rodowód wyrobił na 100%. Możliwe, że w innym oddziale ZK.
nop to szukaj ,bo ja nie wiem jak go znaleść
http://www.marstal.igk.pl/klubowa02.htm

link do wyników wystawy
Kurcze jak mozna znaleść włascicela ,warszawa twierdzi ze u niej nie ma.Ale znajac ZK bywa róznie ,pamietacie jak Ben miał byc suczką
Agnieszka, może u organizatora - to była wystawa klubowa w Łodzi. Skoro wystawiał, chyba musial podac swoje dane, wpłacić wpisowe itd?
A nie ma nikt katalogu z tej klubówki?
MIŁEK był zgłoszony w katalogu na adres hodowcy.
dzwoniłam tez do ZK w łodzi jedna wielka pomyłka niec nie wiedza za daleko w czasnie nie maja czasu
Po co oni istnieją
Zrobiło sie zamieszanie MIłek został u Pani Joasi hodowcy a Reksio to Migdał ,
Miłka na klubówce wystawiła pani hodowca
wiec szukamy MIGDAŁA UR. 6.05.2002
A ja właśnie info o Miłku dostałam z Łodzi. Sprawdzili i nawet oddzwonili do mnie z namiarami. Pani była całkiem sympatyczna.
Agnieszko! właśnie trafiłam wątek o Migdałku/Marsie/Reksiu. MOże dałabyś radę kedyś jak będziesz u Pani Basi zrobić zdjecie psiaka teraz, a może Ksera . Gosiaczku. Mi jajek Migdała nie szkoda. Jak widzisz mimio, źe żyłam w błogiej nieświadomości, że psu jest dobrze tak nie było. Szkoda tylko, że pan jak chciał sie go pozbyć nie zadzwonił po prostu do mnie . Migdał źle trafił pierwszy domek. Za to drugi super -dziękują PAni Basi. Jak widzę (czytam), ilość tych biedaków jest przytłaczająca.
czy Dyzio nie znalażł domku jeszcze skoro wątek nie przeniesiony?
Sorry już chyba byłam zmęczona, bo wątek oczywiście przeniesiony
Ksero. ?licznie przepraszam, że jestem napastliwa i męczę. Ale Agnieszka się wygadałaq, że .... są zdjęcia Migdała/ Marsika/Reksia. Zerkam częściej niż zwykle i bardzo czekam i baaardzo Dziękuję.
Rozmawiałam z miłą panią z Katowic. Nie wiem czy weźmie Azunię, ale którąś suczkę na pewno. To będzie kolejny sukces - gratuluję
No mam ładne zdjęcia , pokażę jak je pozmniejszam . Ogólnie mam obawy co do przyrostu tuszy u Marsa, bo choć był bardzo chudy, teraz jest podejrzanie okrągły, może jest w ciąży



Wcale nie jest okrągły, on jest męski

on jest męski
Bożenko, ja wiem, zes ty w męskich rottkach rozkochana, ale nie ma sie co czarować, jest gruby
Nie zgadzam się . On wcale nie jest gruby, on jest lekko zaokrąglony . Ksera lubi szkieletory
Patrze i widzę, że talje ma szczupła, ale klatę okazałą
co Wy chcecie od chłopaka, anoreksja mu nie grozi co prawda ale do grubych to mu daleko!
Dziękuje Itka,myślałam że tylko ja mam zwidy
Aż się boje co by Ksera powiedziała jakby Monę zobaczyła
dla mnie rottek tak długo nie jest gruby, dopóki siusiakiem nie siega podłogi, o! wtedy zaczynam sie zastanawiać nad dietką ale bez szaleństw taką light:D
itka rozwaliłaś mnie tym tekstem. to mój Mobil wyszedl na szkieletora bo mu brakuje z 70 cm a może ci się z jamnikiem pomyliło? albo takim "rottkiem", który jest na paluchu

nic mi sie nie pomyliło zwlaszcza z jamolem teraz z Benem sięgamy doskonałości
A mówiłam? GRUBE JEST PIĘKNE - przynajmniej w przypadku rottków.
Gosiaczek ten rottojam jest ekstra Mordke i oczy ma cudowne. Jak ktoś się boi dużego rottka, może mięć piękną mniaturkę
A czo ja jesztem ża czudo?
Reksio czyli migdał u Pani Basi w Krakowie Dom ze złotymi Klamkami ,Dyzio tes rewelacja ,mieszka z Maja z Tarnowa i z koteckami, zdecia beda )
Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy



Każda złotówka jest na wagę złota