intruz
Przeklejam z: http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=19191
"Właśnie ktoś mnie prosił o zamieszczenie następującej informacji:
Koło Różana, w okolicach Dzbędza, od jakiegoś czasu błąka się rotek ze śladem po obroży. Zgubiony lub porzucony. Wygląda na łagodnego.
Jeśli macie pomysł, dajcie znać, pomogę Wam w kontakcie"
W tych okolicach wylapuje schronisko w kruszewie, mam na nich namiary to bardzo blisko rozana.pozatym jak ktos go np. zwabi na posesje mozemy zabrac
gosia jak bedzie trzeba dam tel do schroniska na pewno pomoga w zlapaniu
Jak wszystko dobrze pójdzie ktoś nam go jutro odłowi - ktoś, kto go aktualnie dokarmia...
gosia czekaj czekaj ,ustalaj miejsce z marta ja wracam 10 maja
pozatm warto by kase od gminy wyciagnac w koncu to ich pies i na nich spoczwa obowiazek
Marta pisała, że miejsce w Klembowie będzie o ile Vuko pojedzie do domu czyli to jeszcze nic pewnego. Podobno zgłaszano, że się błąka ale nikt go do tej pory nie odłowił. Trzeba mu jakoś pomóc więc umówiłam się wstępnie z agnieszkah na niedzielę, że tam pojedziemy i go zabierzemy. U mnie w razie czego będzie mógł zostać tylko przez tydzień, bo za tydzień wyjeżdżam więc trzeba będzie szybko kombinować co dalej...
Nie mam pewności czy to czysty rottek, nie wiem w jakim wieku, nic. Wiem tylko, że trzeba mu pomóc
gosia jak nie czysty to nie wiem moze do schronu go w kruszewie zawiesc oni maja umowe z gmina z tego co wiem vuko ma jechac 22 maja, jest kilka chetnych domow ale do sprawdzenia
W razie czego tak pewnie zrobimy...
gosia jakby co jestem pod telefonem
vuko pojedzie napewno domek sprawdzony pan zdecydowany
Rottek ma szansę na inny tymczas niż u mnie - agnieszkah namówiła sąsiadów. Musi się tylko dogadać z ich stadem...
gosia super jak cos dawaj zdjecia i bedziemy oglaszac , a do Ciebie w takim razie moze ten nowy z piotrkowa?
nasz nowy z piotrkowa jedzie do pana do krakowa
Do mnie żaden - nie mam na to czasu i sił. Tego chciałam zabrać tylko na tydzień (za tydzień wyjeżdżam na ok. 10 dni), by się nie błąkał - mam nadzieję, że będzie grzeczny i trafi do tych ludzi na tymczas - a może i na stałe - podobno mieli kiedyś rottka...
gosia ale rozumiem ze ty panujesz nad sytuacja
Właściwie to panuje nad tym agnieszkah. Wstępnie plan pomocy jest ustalony, co będzie jutro, zobaczymy
Sąsiedzi jeszcze wczoraj jednak zrezygnowali po namyśle, bo ich suczki ciągle się gryzą a ich ciągle prawie nie ma w domu...
TOBI to rottek - z tych drobnych jak moje. Ma ok. 2 lat. Aktualnie ma kilka kg niedowagi - waży 24 kg. Ale jak na psa, który podobno błąkał się od około pół roku to wygląda całkiem nieźle - lepiej niż niejeden pies ze schroniska. Wygląda na zdrowego. Byłyśmy z nim w lecznicy - miał ok. 10 kleszczy, pewnie jeszcze jakieś się znajdziemy, dostanie tabletki na odrobacznie i Advantix na pchły i kleszcze. Ze szczepieniami trzeba jednak kilka dni odczekać. Bez problemu dogaduje się z moją parą.
No to teraz pilnie potrzebna mi pomoc w poszukiwaniu domu dla niego. Mam na to tylko tydzień czasu
Tobi ma jedną wadę - cierpi na lęk separcyjny. Jeśli do wieczora nie znajdzie się jakieś rozwiązanie będę musiała go oddać do schroniska
Może pójść tylko do domu z ogrodem.
Marta ma rozmawiac z Panstwem co mieli wziac Brada ita, wyslam tez Ci na maila namieary na Pan z Białegostoku
Państwo co mieli wziasc Brada wezma go na tymczas ,a potem kto wie moze sie zakochaja i zostanie
Gosia i Marta to w takim razie umowa na warunku kastracji z zaznaczeniam ze to tymczas,jak z odrobaczeniem?? odpchleniem i zabezpieczeniem na kleszcze?
Moze dałoby rade choć to mu załatwic to na tatarkiewicza ,Gosia dasz rade?
Gosia i Marta to w takim razie umowa na warunku kastracji z zaznaczeniam ze to tymczas,jak z odrobaczeniem?? odpchleniem i zabezpieczeniem na kleszcze?
Może dałoby rade choć to mu załatwic to na tatarkiewicza ,Gosia dasz rade?
Aga, odrobaczenie i odpchlenie to już mu wczoraj u siebie od razu załatwiłam - przy okazji byłam zmuszona i własnym. Z wszelkimi szczepianiami trzeba kilka dni zaczkać. Dziś byłam na Tatarkiewicza po tabletki na uspokojenie ale nie psie psychotropy tylko takie ludzkie dostał - ale i tak nie poskutkowały.
Co za pies - znikasz mu z oczu i totalna histeria + demolka. Ktoś ciągle przy nim musi być. Ale wczoraj wieczorem i w nocy spał spokojnie. Wczoraj po południu trochę histeryzował ale nie było tak źle jak dziś rano. Dziś wystarczyło, że weszłam do łazienki i zaczynało się...
Dzięki dziewczyny za pomoc - a największe podziękowania należą się P. Irminie - gdyby nie ona siedziałby już chyba w klatce na Paluchu - choć dla niego to nie byłoby żadne rozwiązanie, jedynie dla mnie - też najgorsze, bo miałabym wyrzuty sumienia - to byłby pierwszy pies, którego oddałabym do schronu Poza tym musiałabym jak z Kudłatym się dogadywać, co nie jest wcale proste i przy pierwszej lepszej okazji wyciągnąć. Tylko by to zrobić trzeba by było mieć gdzie a z powodu jego zachowania, potencjalny wybór bardzo ograniczony, poza tym za kilka dni wyjeżdżam...
Dwa dni pełne wrażen - na własne życzenie
Tobi jest trochę podobny do Molki, do Brada mu daleko, 1/2 Brada albo i jeszcze mniej.
Do innych psów przyjazny, choć jak widzi pierwszy raz jakiegoś to lekko ze strachu powarkuje. W autobusie, tramwaju bardzo grzeczny - najeździłam się dziś z nim niemało. Nie znosi kagańca, jakikolwiek nie założyć - kilka sekund i już go nie ma. A tak generalnie to bardzo miły i sympatyczny psiak - tylko nie lubi być sam, tzn. bez człowieka - obecność innych psów nie pomaga, włączone radio, zabawki, kości też nie
Jutro powinnam otrzymać jego zdjęcia











Gosia jek jest od strony prawnej z tym psem ? jakaś umowa? kto jest właścielem? co z kastracja?
Tobi zostaje u p. Irminy na stałe ,Gosia załatw mu kastracje jak najszybciej bo tam jest sunia
Ja miałam dopiero jutro zadzwonić i zapytać - wszak się nie pali - jeszcze nie ochłonęłam po jego obecności u mnie... Jak dobrze, że zostaje
Nie wiem, co z kastracją. A czy Wy jako fundacja możecie podpisać umowę i załatwić mu kastrację na Tatarkiewicza?
AGA MOWI ZE UMOWA TERAZ KASTRACJA DOPIERO W CZERWCU MOZLIWA ,ALE TAM JEST SUNIA I DO CZERWCA MOZE BYC MUSZTARDA PO OBIEDZIE BO SUNKA OK CZERWCA POWINNA MIEC CIECZKE WIEC TRZEBA COS SZYBCIEJ WYMYSLIC ,FUNDACJA NIE MOZE WCZESNIEJ ,PANI IRMINA POWIEDZIALA ZE TERAZ NIE MA NA JEGO KASTRACJE WIEC TRZEBA COS WYMYSLIC NA BIEGU ,POPYTAJ MOZE GMINA SIE ZGODZI WIEM ZE GMINY MAJA COS TAKIEGO PODPISANE Z VETAMI WIEC MOZE UDAJ SIE DO URZEDU I DADZA CI SKIEROWANIE
Gosiu "Wy Fundacja " Nie macie kasy na kastracje
Ja nawet nie wiem z jakiej gminy go zabrałyśmy a co dopiero... to daleko od Wawy. Wydałam na niego i przez niego prawie 200 zł, więc też się teraz nie dołożę. Musimy zorganizować zbiórkę. Ile to będzie kosztować przez fundację? W mojej pobliskiej lecznicy na pewno dużo, bo zniżek nie dają
Już mam sponsora - agnieszkah pokryje koszt jego kastracji
Załatwicie u P. Doktor na Tatarkiewicza??? Tylko najpierw niech może jeszcze trochę odżyje, no i przede wszystkim zaszczepić go trzeba.
super gosia , jak sie go zaszczepi trzeba odczekać 2 tygonie potem ,zeby kastrowac
Ja bym go zaszczepiła i zaczekała - suczka jeszcze cieczki nie ma, więc nie ma co histeryzować. Co nagle to po diable. Poza tym trzeba go obserwować pod kątem choroby odkleszczowej - pamiętacjcie, że w lecznicy wyjęto mu ponad 10 kleszczy i to na pewno nie były wszystkie Może Advantix je zabił ale mimo wszystko może lepiej jeszcze trochę zaczekać.
W nowym domu, proszę przenieść
W tym tygodniu będzie miał kastrację... Ponawiam prośbę o przeniesienie wątku
Tobi dziś miał kastrację. Agnieszkah zapłaci rachunek 150 zł - niewiele jak za kastrację - dziękujemy Pani Dr Monice
Czy ktoś w jego temacie mógłby zmienić albo po prostu dodać imię "TOBI - zabłąkany rottweiler" - zawsze będzie łatwiej go odnaleźć na forum
Wcoraj rozmawiałam z P. Irminą, Tobie miewa się bardzo dobrze