intruz
Pojawiła się w schronisku 20.06.2007
Ma na imię Doda.
Jeszcze nie wiem czy oddana czy z ulicy.
Na pewno łagodna i miła.
Ma około 4 lat.
Więcej zdjęć w przyszłym tygodniu.
modliszka, ona śliczna jest. koniecznie wiecej zdjęć!!
i mysle ze do hotel trzeba kombinowac
a czy cos wiecej o niej wiemy?
jutro bede w schronisku, wszystkiego sie dowiem
jutro bede w schronisku, wszystkiego sie dowiem dzieki, moze jeszcze jaka sfota, jaby sie dało?
mozecia ja wyciagnac do hotelu tego pod lodzia
Uwaga Uwaga nadciąga Dodzia
Byłyśmy dzis z Wiktorią w schronie, rocia jest cudowna.
Niestety jej były właściciel to niezły skur.....
Doda mieszkała kiedyś w mieszkaniu, była kanapową przytulanką. Potem jej właściciel oddał ją na wieś, tam mieszkała na dworzu. Po pewnym czasie, gdy zobaczył w jakim jest stanie (strasznie zapchlona, alergia na pchły, przerzedzona sierść) stwierdził, że taki pies mu juz nie jest potrzebny i oddał do schroniska.
Doda jest strasznie zaniedbana, brudna. Dostała preparat na pchły. Sierśc na grzbiecie przerzedzona, alergia na pchły.
Jest łagodną, przyjacielską, uroczą suczką (co widać na załączonych obrazkach)...
Tatuażu nie ma.








naprawdę czasem brak słów, a wmoim przypadku to raczej nadmiar na usta mi sie ciśnie
Dodzia piękna, wstawiam na strone rottki, fajnie brzucho przed Tobą wywaliła . A jak na smyczy czy ciągnie, czy raczej wie, o co chodzi? Czy jest sterylizowana?
Brzuchol wywaliła przed Wiktorią
Ja byłam fotografem
Na smyczy chodzi, nie ciągnie. Zresztą to był pokojowy, kanapowy pies, więc raczej wie o co chodzi. Jest baardzo grzeczna, bez problemu wyszła i weszła do boksu. Nie ciągnęła.
Typowa pieszczocha.
Niestety nie jest wysterylizowana i raczej marne sznase żeby została wysterylizowana w schronie. No chyba że na moją prosbę, ale za opłatą...
Narazie jest jeszcze na kwarantannie - jeszcze jakis tydzień.
http://www.rottka.pl/pl/a...ja/204,204.html
czy toleruje koty i dzieci? pilne! moze dom byłby...
Dzieci toleruje, ponoc chowana z dziecmi.
Koty jutro moge sprawdzic.
koniecznie, bo Dda i jeszcze jedna sunia opcjonalnie to fawotytki do fajnego domku. Warunek tolerowanie kota oraz dzieci -ale jest 9-ciolatek, wiec nie byłoby problemu. Do mieszkania by sunia poszła. Modliszka jak dasz rade sprawdzic daj znać mi.
Witam!
Sunia jest niesamowita, taki fajny z niej pieszczoch
pierwszy raz ją widziałam a kładła się przede mną jak by juz mnie znała...
oprócz tego jak na suke rottwailera jest nie duża ale ma piękną głowę , ciemne ubarwienie brązu....jest po prostu piękna!!!!
musi jak najszybczej znalezc odpowiedni domek, bo szkoda patrzeć na nią ,jak sie męczy tam bidulka !!!
jestem za granica czy ktos mi ja moze zawiesc do tego hotelu pod lodzia odbiore ja sobie 6 lipca jak bede z warszawy wracala
Halllo kto ja moze mi tam zawiesc
a teraz przeczytalam post kasi jak dom jest to ja odpuszczam jak nie to moge ja zabrac
co ze sterylka???????????????
Pani ktora by ją wzieła - na warunku sterylizacji. Ma kota i razem poszłyby pod nóż
tylko czekamy na wieści jak Doda do kota! to bardzo pilne i wazne!
Doda dzis była sprawdzona na kota! Test zdała!
Była kotem zainteresowana, podeszła do niego, powąchała, wykazywała ożywienie, ale nie mordercze zapędy.
Myślę, że dogada się z kotem bez problemu.
Dodzia może wyjśc ze schronu przed końcem kwarantanny, będzie zaszczepiona na wściekliznę.
Bagira@Sara jutro jedzie do Warszawy, jeśli to by sie przydało (tzn jesli ten domek w tym kierunku) to mogłaby Dodzie zabrac.
Jeśli ten domek by się zdecydował to super.
Jeśli nie to do hotelu mogę ją zaiweźć.
Podaje jeszcze moj numer 0603 046 770
Aha, byłam dziś z nią na spacerze, ładnie idzie, nie ciągnie, nie szarpie, i jestem z siebie dumna - utrzymałam na smyczy rottweilera
Czesc, tu Magda. To wlasnie ja zastanawialam sie nad Doda, ale juz decyzja zapadła.
Jest tylko problem z dowiezieniem jej do nas...Czekamy z niecierpliwoscia i robimy zakupy:-)
madzia gdzie jest braniewo? bede chyba jechala do poznania 5 lipca z matylda od gosiaczka
Braniewo jest w inna strone:( Kolo Elblaga
domek sie by zdecydował, chca dodzie, nawet nie wiedza jeszcze czy zdała test na kota , ale teraz na pewno!
trzeba transport do elblaga i doda ma dom!!
aGA MY CHCEMY dODZIE NA JUż
nic z tego siedze na kitach a moze ktos odplatnie by pojechal? nie ma nikogo w lodzi kurcze ............
Rozmawiałam z Magda, niecierpliwie czeka wraz z córcia i kotkiem, oraz mniej niecierpliwym męzem na Dodę - tylko pozostała kwestia transportu Pabianice - Elbląg.
Hurra
Zaraz wrzuce na wątek transportowy na dogomanie.
dzieki modliszka
I juz dzwoniłam do schronu, zarezerwowałam sunie na wszelki wypadek. Dzisiaj dostanie szczepionke przeciw wsciekliźnie. Jutro mogłaby jechać
Aha, co robimy z opłatą adopcyjną..... 60 zł ?
zapytam Magde, czy ureguluje, oferowała dołozyc do transportu, zobaczymy, mysle, ze z tym jakos sobie poradzimy najwazniejsze to teraz dowieźć go do DOMU .
spróbuje tez cos utargowac odnosnie tej opłaty.
a to Dodzia dzis na spacerku

A i jeszcze jedno - nie wiem czy ten właściciel kiedykolwiek mówił do niej po imieniu, bo... ona w ogóle nie reaguje na to swoje imię.
no ale nie wiemy na pewno, czy w "poprzednim życiu" była Dodą . Magda potestuje co im najbardziej bedzie odpowiadać
no ale nie wiemy na pewno, czy w "poprzednim życiu" była Dodą . Magda potestuje co im najbardziej bedzie odpowiadać
Jej były pseudowłaściciel mówił ,że ona Doda
Ale nie wiadomo czy mu wierzyć... Do tej pory nie przywiózł jeszcze jej książeczki zdrowia.
Opłate adopcyjną mogę uiścic na konto bankowe schroniska lub osoby, ktora wyłoży. Martwi mnie tylko to, ze nie ma kto jej przywiezc. Corcia kupiła już smycz i obrożę:)
bede jechala na hel ale po pierwsze z warszawy a po drugie w nocy z 11/12 lipca
ja nic innego nie wymysle
Aga, spoko wypoczywaj i taplaj sie w tych ciepłych wodach, cos wymyslimy , bo nam dziewczyny juz usychają za Dodą
Zaczynamy sie zamartwiac(nawet moj maz ;-) ), ze nie bedzie mial kto podwiezc nam Dody. Myslelismy, ze moze ktos bedzie jechal do Olsztyna lub Ostrody, jesli nie do Elblaga...
Koszty przejazdu pokryjemy.
Niechcę sie wtracac ale jak potrzebny był transport do nas to z opresji uratował nas Piotr czyli FABE troszkę inny region był co prawda ale spróbowac mozecie.
jest zagranicą, już dawno dzwoniłam
Dodzia chyba dzis pojedzie!
Magda do mnie dzwoniła, pomoc zaoferowana KARO (o ile nie pomyliłam nicków).
Czekam wiec na KARO w Pabianicach i jak dobrze pójdzie Doda bedzie dzis spała we własnym domku.
Dodzia juz w drodze do domu!
A ja miałam przyjemnośc poznać KARO
Nawet nie wiecie jak sie cieszymy, ze dzis Dodzia bedzie spala w naszym domku. Jutro wspolnie wybierzemy sie na reszte zakupow:-) Musimy jej troche zmienic imie, bo Doda...hm...sami wiecie;-) Corka wymyslila Doxa;-)
Modliszka, bardzo dziekuje Ci za pomoc.
super
Juz dzwoniłam do Rody, wiezie suczydło do domku . Dzieki Roda
Widzisz Magda, a tak sie bałaś już ze nikt nie zechce przywieźć suni
Na szczescie sie mylilam Sa jednak dobrzy ludzie na tym swiecie. Tylko kwote za transport zachowam w tajemnicy przed mezem Najlepsze jest to, ze on z rezerwa podchodzil do sciagania psa az z Pabianic, a teraz nie kladzie sie spac, tylko czeka, zeby ja zobaczyc i sie nacieszyc Jak tylko przyjedzie bede musiala ja wykapac, bo podobno bardzo "pachnie". Jutro napisze jak sunia zareagowala na nowy domek, na nas i kotke.
Magda, koniecznie wiadomości. Dzisiaj z Rodą liczyłysmy i liczyłysmy, ale 1400 km nijak nie chciało wyjść inaczej po kosztach . Cieszę się, ze Asia zdecydowała się ją Wam przywieźć . trzymam kciuki za powodzenie całej akcji, z tego co wiem, to już całkiem blisko są
Wiem, bo dzwonie lub pisze co jakis czas. Doczekac sie nie moge, a z tego co "wyczaiłam", w klatce obok mieszka kolega rottek Bede teraz miala z kim poznawac tutejsze tereny, bo kilka dni temu przeprowadzilam sie tu znad morza.
no to czekamy na relacje
Chyba niedługo powinni juz byc...
Mam nadzieje ze tam Dodzia nie rozrabia. Ale od cioci Rody dostała jakies smaczki, kostki wędzone więc ma zajęcie
Magda - to dzisiaj chyba nieprzespana nocka... Tyle wrazen, i jeszcze suczydło do kąpieli
Magda przesłałąm Ci mailem juz wypenioną umowę adopcyjną - chyba dzisiaj wszystkie z emocjinie śpimy .
Moj maz padl, ja z corka i kotka czekamy. Podroz Dody jeszcze troche potrwa. Z tego co wiem lezy spokojnie, tylko denerwuje sie jak zwalniaja - moze ma nadzieje, ze juz wysiadzie...
Kurcze, zaznajomienie kota z psem bedzie trudniejsze niz sie spodziewalam. Doda od razu zaczela szczekac i rzucila sie na kotke chcac sie bawic, a biedna kotka malo zawalu nie dostala. Juz od samego przyjazdu psa chodzi nastroszona, ale dopiero dzis po spacerku było "okazanie".
Tequila, jesli rzuciła sie do zabawy - bedzie dobrze . Kotka jeszcze moze parę dni się stoszyć, moja na pierwszego rotta stroszyła si e, prychała i warczała chyba z miesiąc - tak solidnie, potem przeszło .
a poza tym jak doda?
Mam nadzieje, że wszystko bedzie dobrze...
Doda w konfrontacji z kotem schroniskowym tez wykazywała zainteresowanie, ale do zabawy właśnie. Kot tez sie stroszył na nią, ale wcale jej to nie wystraszyło.
Bagira@Sara tez ma kotkę i rottka, któy na poczatku sie rzucał wcale nie do zabawy... A teraz spia razem.
Tylko nie wiem jak kotke przekonac do tego, by wyszla. Zobaczymy jak to bedzie, obie panie sa zainteresowane.
Doda jest juz wykapana, ale nadal nie pozbylysmy sie fatalnego zapachu. Byla taka brydna, ze hej. Corka nakupowala jej zabawek, wiec ma co robic. Podworko juz poznala, obsikala i wyglada na zadowolona. Zaraz idziemy na spacerek.
Magda - jutro wysle Ci wszystkie "papiery" od suni. Załatwiłam juz dzis w schronisku.
A co do kotki - to wyjdzie sama po jakims czasie...
No i czekamy na fotki
Doda (tak juz zostanie, poniewaz reaguje na imie) jest bardzo grzeczna. Niestety nie zdaze wysterylizowac jej przed cieczka, bo ta zbliza sie wielkimi krokami. Psy juz popiskuja Deszcz chyba nastraja ja melancholijnie, bo dzis sobie lezy, a kiedy łapie smycz cieszy sie.
Wczoraj prawie caly dzien spedzilysmy na dworzu, dajac jej mozliwosc poznania terenu. Moj maz juz sie w niej zakochuje. Mowi do niej, a jak idziemy na spacer, on trzyma smycz.
Niestety nie zdaze wysterylizowac jej przed cieczka, bo ta zbliza sie wielkimi krokami. Psy juz popiskuja
To pilnujcie jej dobrze....polecam spray maskujący zapach np. http://www.karusek.com.pl...114&action=prod
Nie usunie całkiem, ale chociaż trochę zmyli okoliczne psy.
No tak. a obiecane foty?
Foty beda, ale nie juz na drugi dzien. Wysle Kasi jutro na maila.
ok, czekam , napisz jak poza tym panna się sprawuje?
odesłałas juz umowę adopcyjną?
Kasiu, umowe odesle jutro.
Dodzia jest bardzo grzeczna. Lubi byc blisko kogos z naszej rodzinki. Jak lezymy na łóżku, kładzie sie obok na podlodze lub na balkonie, caly czas nas obserwujac. Kiedy ktos dzwoni do drzwi lub puka, ona nie szczeka. Odzywa sie w niej instynkt obrony terytorium. Ludziom, ktorych widzi z balkonu, daje do zrozumienia, by sie nie krecili za blisko
Widac, ze wychowywala sie z dziecmi, gdyz bardzo je lubi (na spacerach trzeba ja pilnowac, bo chce skakac na nie) i jak slyszy szeleszczacy papierek od slodyczy, szaleje, by go dostac. Spokojnie sama zostaje w domu. Niestety nie uniknelysmy rewolucji żołądkowych, mimo iz nie zaszalałam z karmą. W razie czego odwiedzilam weta i zasiegnelam wskazowek.
Magda super wieści . Bardzo sie ciesze ze tak dobrze udało się nam trafic wspolnie we właściwego psa .
czekamy jeszcze na doniesienia z frontu kot i Doda .
oto i szczęściara:



Ale suuper zdjęcia.
Wreszcie bez tej kolczatki
Wysłałam dziś "papiery" od Dody. Za adopcje w schronisku zapłaciłam 50 zł.
Dzieki za zdjęcia!
Doda wychodzi na spacerki 4 razy dziennie po godzince. Na razie jej nie spuszczam ze smyczy, bo nie wiem jak zareaguje na ludzi, psy, itd. oraz czy wroci (no i zblizajaca sie cieczka), ale za to kupilam 10 m. linke do tresury, wiec jak idziemy w bardziej odludne miejsca moze sie troche wybiegac.
Doda coraz smieszniejsze sztuczki nam pokazuje. Kiedy cos zabierze, np. piłke i nie chce, by jej ja odebrano, przyciska pyskiem do podłogi i nawet nie drgnie. Wyglada to bardzo komicznie. Moze uda mi sie zrobic jej zdjecie, to wam pokaże
moje psy tez tak robia
a im bardziej im na tym zalezy , tym mocniej i mina niewiniatka
Magda zdjecia super, poprosimy więcej, do obrzydzenia - asia miałas racje, suczysko piękne!
wysciskaj suczydlo od nas
podbila nasze serca w calosci
ona nam przypomina nasza stara suke
te same zachowanie , ten sam wyglad , zwlaszcza jak na postoju tak jak Roda zaraz wskoczyla na moje miejsce za kierownice
jak wymamlala kosc ze skory to siedziala i pokazywala ze cos ma
jak zwalnialam to zaraz wstawala jakby pytala dlaczego szybciej nie jade
Roda robila dokladnie to samo
powiem ci : ze gdybym nie miala mlodej to bys jej nie dostala, tylko zostala by u nas
a tak , to by sie z mloda zezarla
Fajnie, ze wam sie podoba, bo u nas takze podbija serca napotykanych ludzi. Tylko z kotem nic sie nie poprawia. Dzis kotka chodzila po calym domu, a Doda siedziala na smyczy na balkonie, by mogly sie troche poobserwowac, ale ona nadal szczeka jak oszalała:-( Kotka juz sie tak nie jeży, a nawet wchodzi na posłanie psa
Kotka juz sie tak nie jeży, a nawet wchodzi na posłanie psa to dobry znak, pewnie juz planuje jak dac psu po nosie .

Dzis Doda poznala sasiadke -2.5 miesieczna onke. Zabawa, podobnie jak z kotem, spełzła na niczym, gdyz Dodzia jest mało delikatna. Gestami zaprasza do zabawy, ale szczeka i
"wali" łapami, wiec zwierzaki uciekaja:-( Musze jej znalezc kogos jej rozmiarów.
Magda, czy Dodzia skończyła juz swoje protesty z jedzeniem...?
I jak tak proces poznawania z kotem?
Z kotka poprawy nie ma, juz nawet zaczynam powatpiewac co do dobrych zamiarów Dodzi wzgledem tej "damy". Co do jedzenia...Tu nie jest wesoło. Doda nie rusza ŻADNEJ suchej karmy, miala klopoty żołądkowe, ale zaczełam jej sama gotowac ryz lub kasze z miesem i warzywami i wszystko wrocilo do normy. Bylysmy dzis u weterynarza i okazalo sie, ze ona ma straszna alergie na rozne pokarmy. Nie ma jesc zadnych przekasek, smakołyków, makaronu, nabiału, itp., bo wystepuje u niej taki świąd, że hej. Papiery jeszcze nie dotarły, nie moglam wiec lekarzowi powiedziec nic na temat otrzymywanych wczesniej lekow. Inna sprawa-nie minely 2 tyg. od szczepienia przeciw wściekliźnie, wiec też nie można było jej podac zastrzyku:-( Umowilysmy sie na sterylke, bo symptomy zblizajacej sie cieczki zniknely, ale dobrze by bylo, gdyby udalo nam sie ustalic kiedy miala ostatnia, bo jak jest krotko przed zabieg bedzie duzo bardziej skomplikowany.
Poza tym psina jest pocieszna, juz nawet dostaje buziaki od mojego meza
A teraz zmykam, bo to czas Dodzinych spacerków
Czy ktos mi moze podpowiedziec jak wstawiac foty Dody?
Chyba bede musiala poprosic o wskazowki osoby, ktore mialy kota, a potem przygarnely psa, bo dzis Dodzia dostala po pysku od kotki, ale to ja tylko rozwscieczylo. Odglosy jakie wydaje kotka wcale jej nie zniechecaja...
Papiery pewnie są w drodze. Tylko że na tej karcie Dody ze schronu nie ma wpisanych nazw leków, które otrzymała w schronisku. Miałam je na osobnej karteczce zapisane, ale zgubiłam Jutro dowiem się jeszcze raz i napiszę.
Przepraszam, że to tyle trwa, ale mam sporo na głowie ostatnio....
A teraz instrukcja wstawiania zdjęć:
1. wchodzisz na www.imageshack.us
2. wybierasz zdjecie z dysku za pomoca przycisku 'przeglądaj'
3. naciskasz 'host it'
4. pojawia sie okno z róznymi linkami, wybierasz drugi od góry, kopiuejsz i wklejasz bezposrednio w swoim poście
5. jesli chcesz wgrac kolejne zdjecie zaczynasz od pkt.1


Niestety Doda znowu musi na spacerki ze mna zakladac kolczatke, poniewaz bez niej ciagnie. A tak wyglada, jak szaleje i je
Dzieki modliszka!
Widać prawdziwą radość i jaka czyściutka... Po domku też musi chodzić w kolczatce?
?liczna
Prosimy więcej zdjęć.
Extra fotki:)
Podam Ci numer gg do Wiktorii 6871078 (na forum Bagira@Sara), która tez adoptowała jakis czas temu rottka, mając w domu kotkę...
Początki tez nie były miłe...
Doda dostawała w schronisku Iverminal oraz antybiotyk, ale lekarz powiedział, że nie ma to juz znaczenia jaki, bo przerwa od podania poprzedniej dawki jest juz znaczna, więc leczenie można właściwie kontynuować w dowolny sposób i można podać juz zupełnie co innego.
Odnosnie książeczki zdrowia Dody, to nie ma szans na jej zdobycie, bo były właściciel ma to gdzieś... A moze w ogóle takiej ksiązeczki nie posiada...
Widać prawdziwą radość i jaka czyściutka... Po domku też musi chodzić w kolczatce?
Doda nie musi chodzic w domu w kolczatce, zdjecia byly robione zaraz po przyjsciu ze spaceru...
Jutro dla niej ciezki dzien - sterylka i czyszczenie uszu - ma tam prawdziwy sajgon :-(
Wiecej napisze po zabiegu (zaczyna sie o 14)
to trzymamy kciuki za pomyślny przebieg zabiegu i szybką rekonwalescencję
a zapoznajesz zwierzaki luzem, czy trzymając Dodę na smyczy? mój wariat zapoznał się z kotami, mając 2,5 roku... teraz jest FANEM kotów...nie skrzywdzi żadnego i po prostu je uwielbia...ale pierwszy kot, jakiego poznał...potrzebowal trochę czasu...i poczucia, że ma mozliwość bezpiecznie się wycofać (początkowo bezpieczne wycofywanie zakończyło się zrzuceniem i potłuczeniem słoików stojących na parapecie, po tym, jak kot TYŁEM wskoczył na okno..)
trzymanie za obrożę pozwalało też lepiej kontrolować i studzić zachowania Prestona...po jakimś czasie (przyzwyczajania, nagradzania...chociaż u mnie przebiegło to dość szybko, na szczęście) było coraz lepiej...coraz spokojniej...aż w końcu zapałali do siebie wielką miłością, a Preston regularnie czyścił kotu uszy w ramach pieszczot
dodam, że u nas kot także próbował łapoczynów ale tu się przydawało trzymanie psa na smyczy
Doda na smyczy, bo w innym razie kota chce złapać w pysk:-(
a to dobrze
ja trzymam kciuki...
myślę, że po prostu potrzebują czasu, bycia pod kontrolą...i nagradzania
i jak Dodzia po zabiegu ?
Dodzi zabieg zaczal sie o 14, skonczyl przed 19!!! Niestety byly komplikacje:-( Umieralismy juz ze strachu. Moj maz, ktory tak nie chcial kolejnego psa w domu, prawie plakal. Doda zle znosi rekonwalescencje. Od zabiegu minęło 5 godzin, a ona krwawi jak cholera. Dzwonilam do weta, ktory ja operowal, przyjechal zobaczyc, dal zastrzyki i jutro wpadnie znowu. Jak on byl, to nie lecialo, a teraz leje sie jak porusza brzuszkiem...Martwie sie, a w dodatku za niecale 13 godzin mam obrone pracy mgr...Pobudka o 6:00. Chyba sie nie wyspie:-(
o boze - az 5 godzin
Dodzia zdrowiej szybko i dochodź do siebie po zabiegu, ciotki cie proszą...
MAGDA - POWODZENIA NA OBRONIE!
Bardzo mocno trzymam kciuki za Dodzie. Niech szybciutko dochodzi do siebie.
Jak tam obrona ( mnie tez nie długo to czeka) opijasz sukces, no i jak sie ma Dodzia
Obrona na 5, ale stesu duzo. Musialam jechac na obrone 250km podczas gdy ciagle dzwonili i mowili, ze Dodzia krwawi, zle sie czuje, itd.
Szczerze mowiac bardzo sie o nia bałam, mimo iz weta mamy w porzadku. Przyjezdza do psiny po 2 razy dziennie.
Po sterylizacji było bardzo cieżko, krew lała sie miedzy szwami jak z kranu. Dodzia lezała, na nic nie zwracała uwagi, nic ja nie interesowało tylko piła wode (podstawialismy jej pod pysk, by nie musiala wstawac). Wczoraj, po 24 h od niesikania nawet nie chciala isc na dwor. Maz wyniosl ja, ale potem nie mogl wniesc, gdyz ta z bolu zaczela juz kłapac zebami. Zadzwonil po weta, ten przyjechal zrobil jej 2 zastrzyki i pomogl wniesc ja na kocu do domu. Wieczorem znowu przyjechal, zrobil co swoje i pojechal.
Teraz tez na niego czekamy. Doda wyglada lepiej, czuje sie niezle. Nawet juz zjadla lekki posiłek i prosila, by wyprowadzic ja na dwor (zrobilismy jej wczoraj toalete na balkonie, ale tylko raz udało sie ja namowic, by sie tam załatwiła)
Tak wyglada sunia dzis:

Gratuluje obrony wielkie brawa
Biedna dodzia ale juz pewnie bedzie dobrze, trzymajcie sie
GRATULACJE
u mnie też naokoło obrona za obroną....ech, ileż stresu...a potem ulga, że już po
trzymamy kciuki za Dodzię-dobrze, że sytuacja się stabilizuje
Ojej, biedna suka... Oby szybko doszla do siebie... trzymamy kciuki...
Chyba bedzie juz dobrze. Dodzia sama wychodzi na dwor, tzn. na smyczy, ale nie znosimy jej po schodach na kocu, ma apetyt i znowu obmysla plan jak tu dopasc kota.
i znowu obmysla plan jak tu dopasc kota.
noooooo...to już koleżanka prawie zdrowa jest
Dzis u Dodzi dobrze. Jest bardzo madra, wie, ze nie moze lizac i drapac sie po szwach. Musielismy jej troche pomoc w wypróżnieniu sie podajac olej parafinowy. Teraz sobie grzecznie spi. Mielismy dzis wyjezdzac na wczasy, ale dla dobra Dody zostajemy w domu (mimo, iz wet nam pozwolil)
Cieszę się że Dodzia juz wydobrzała i gratuluje obrony!
Widziałam, że Dodzia "zawisła" takze na stronce schronu http://www.schronisko.icx...=3&key=43&hit=1
BRAWO!
Cudna sunia! Mam nadzieję, że czuje się już lepiej.
Myślę, że z kotem się dogada. Mój Prot na dzień dobry został "oprychany" przez 3 kocice. Przez te pół roku u nas dostał parę razy od nich w skórę. Obsikały mu też całe posłanko . Ale wszystko jest ok. Czasami się ganiają, czasami nie zwracają na siebie uwagi. A ile ma koteczka. U nas największe scysje są z najstarszą, ale ona jest po przejściach. A czasem w ramach zabawy Prot biegnąc nad kotem trzyma go w pysku. I tak sobie biegną. Wygląda to fajnie. Koty mają gdzie przed nim zwiać jak już mają dość. A w ostateczności dostaje po morduli i jest spokój. Choć, mimo ciętych kocich pazurów, krew z psiej mordy też już ocierałam...
No i gratulacje z okazji obrony!
Tak, wysłałam Dodzi fotki do schroniska, by umieszczono ja w dziale dla psów, które znalazły domek.
Sunia juz czuje sie dobrze, tylko jeszcze leczymy uszko, gdyz ma stan zapalny. Szwy zostana zdjete w poniedzialek.
Dzieki wszystkim za gratulacje.
Dodzia ubrana w piżamkę:-)

A ile ma koteczka
Moja kotka jest młoda, ma 4 mc-e i wychodzi do psa, ale jak Doda zacznie skakac czy szczekac, to ucieka.
To nasze dziewczynki starsze. Prot to największy "smarkacz" z całego ogoniastego tałatajstwa
Jaka gustowna ta piżamka
Teraz codziennie przez pare minut Doda jest uwiazana, a kotka łazi po domu.
Wyglada to mniej wiecej tak:

Niestety jak tylko kotka podchodzi, Doda wstaje, szczeka, a kicia zwiewa. Nagrody pomagaja chwilowo.
Innym razem kicia jest w koszyku, a pies chodzi.Jak Doda wsadziła nochala do koszyka kotki, to dostała po nim, ale wsciekła sie na dobre. Co ja sie z nimi mam...
A to Margolcia na posłaniu Dody, gdzie chetnie włazi pod jej nieobecnosc, a takze popija z jej miski:-)

czaaaaarny kot
oj, ja cały czas trzymam kciuki za Waszą wytrwałość. w końcu przywykną (mam nadzieję )
Magda, gratuluj eprzede wszystkim determinacji przy adopcji i zabiegu Dody, ciesze się, ze coraz lepiej i nsjgorsze juz za Wami. żal mi było bardzo jak słuchałam o stanie Dody. jeszcze raz gratuluje wyniku obrony, zwłaszcza w takiej chwili.
a duecik powoli się przyzwyczai
Kot juz tak blisko podchodzi do Dody, ze strach, bo ta az wstrzymuje oddech i czeka az bedzie go miala w zasiegu pyska. Troche socjalizacja jeszcze potrwa;-)
Aktualne foty:


Prawdziwa modelka, prześliczna ta Wasza Dodzia
Za pare godzin Dodzia bedzie miala sciagane szwy. Zastanawiam sie jak sobie z nia poradzimy, gdyz strasznie reaguje na weterynarza...Nadal sa problemyz uchem. Seria antybiotykow sie skonczyla, a efekt mizerny. Trzepie łbem i drapie uszko. Zobaczymy co znowu wymysli wet.
Magda a czym smrowaliscie to ucho? u nas najlepiej sie sprawdza otosol do czyszczenia plus otrivin maść.
Doda dostawala antybiotyk plus plukanki woda utleniona, teraz dostała masc Oridermyl i 3 tabletki encortonu:-( Za tydzien idziemy na kontrole.
Szwy juz zdjete, ale nie było łatwo. Jeszcze musze jej smarowac ranke zelem solcoseryl.
Nasz Prot też wstrzymywał oddech jak koty podchodziły blisko. Mam wrażenie, że wszystko jest na dobrej drodze
Modliszka, wyslalam dzis do Ciebie paczuszke ze starymi rzeczami Dody, moze w schronisku sie przydadza. Włożyłam tam cos jeszcze...Sorki, ze tak pozno.
Nie ma sprawy, miałam właśnie zapytać, czy wysłałaś bo myślałam że poczta zawieruszyła, ale w porządku. Nie śpieszyło się
A czy papiery schroniskowe Dody doszły do Ciebie?
Ciesze się, ze z dodą już lepiej . Daj znać jak ucho i rana się goją.
A czy papiery schroniskowe Dody doszły do Ciebie?
Tak, doszły. Dziekuje.
dzisiaj doszła paczka. dzięki!
Nowe wieści od Dodzi...
W ciagu kilku ostatnich dni zmienila sie nie do poznania. Jest bardzo wesoła, żywa i sąsiadom daje znaki, że na jej teren nie maja wchodzic bez pozwolenia. Na poczatku tylko wykonywała komendy, była az za grzeczna, a teraz gania sie ze mna, poszczeka, poszarpie sie, przyniesie aport, itd. Bardzo miło spedzamy z nia czas. Gdy ktos wyda jej sie podejrzany, szczeka, ale naszych gosci wita merdaniem ogonka. Z kotem na razie bez zmian, poniewaz nie moze zniesc obrywania po nosie...
Tyle czasu juz minelo, a moje zwierzaki nadal sie nie lubia:-( Mam z nimi podobny problem jak Izabellah z psami...Doda popiskuje do kota, niby chce sie z nim bawic, ale jak tylko kot ze strachu walnie ja w pysk, to budzi sie w niej demon:-( Juz nie wiem co robic, ta sytuacja jest bardzo meczaca.
co tam u Dody ?
U Dody nic nowego. Kota nadal nie lubi :-( cieszy sie niezlym zdrowiem, ale ma alergie pokarmowa i niestety moze jesc tylko specjalnie dobrana karme - zadnego, nawet najmniejszego smakołyku nie moze dostac i z tego powodu wszyscy sie smucimy. Charakter ma super. Jest grzeczna, przytulasna i chetnie sie bawi. Ma kolezanke - 5 miesieczna onke - Nuke. Razem swietnie sie bawia. Moze uda mi sie im zrobic foto i wstawic.
Koniecznie foto ! czekamy z niecierpliwością
Zgodnie z obietnica przesyłam aktualną fotkę Dodzi-Elektrodzi Póki co tylko jedna, gdyż wystepuja problemy techniczne ze wstawianiem.

Jest piękna!! Gratulacje
Kolejna fotka...


Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy

Każda złotówka jest na wagę złota
-
Tematy
- intruz
- Pabianice-piękna sunia rottka-prawdopodobnie pobita i chora!
- Mix rottka w Pabianicach - niezauważona,bo schowana w budzie
- =SOS= SONGO rottweiler ze schroniska w Pabianicach
- Już 4 rottweilery w pabianickim schronisku czekaja na pomoc.
- rottweiler zastrzelony, suka w schronisku PABIANICE
- Szczeniaczek rottka-cuuudo w schronisku w Pabianicach
- Szukam transportu Pabianice-Bielsko Biała
- Stara rottweilerka w schronisku w Pabianicach
- Piękny duży rottek w Pabianicach
- Sonia - 4letnia rottka z Pabianic