ďťż

intruz

Godzilla Pies ok. 1 roku.
Na Paluch psiak trafił w dziwnych okolicznościach, przywieźli go ludzie. Którzy twierdzili, że go znaleźli, ale sprawa była niejasna. Pies jest radosny, co widać na zdjęciach. Uwielbia się bawić, trochę ciągnie na smyczy, ale raczej jest to wina braku ruchu. W boksie jest sam, ponieważ nie lubi innych psów, jednak, z moich obserwacji wynika, że Godzilla nie lubi psów w warunkach schroniska. Psiak raczej mieszkał na posesji, widać, że chodzenie na smyczy, a tym bardziej kaganiec nie są dla niego codziennością choć im się poddaje. Ten przystojniak zna komendy, oddaje pięknie aport i nawet kiedy się z nim droczyłam i nie chciałam mu rzucić patyka, potrafił się opanować i po komendzie siad nadal grzecznie czekać na aport. Psiak nie ma w sobie agresji, na posesji będzie pięknie wyglądał, założę się, że nawet pięknie będzie szczekał, ale za furtką prędzej zaliże niż ugryzie. Jest wielki, mocno zbudowany. Wygląda na 50 kg i czyli rottweiler w wersji large, a i te 50 kg to oczywiscie z widocznymi żeberkami i jak na moje oko lekką niedowagą. Poza tym jakby miał domieszkę nowofundlanda, sierść jest długa i pofalowana, lśniąco czarna. Niestety długo taka nie zostanie, musi koniecznie szybko trafić do nowego domu, bo układ pokarmowy buntuje się przeciwko schronisku i biegunka jest straszna. O usposobieniu Godzili może świadczyć fakt, że psiak po 10 min spaceru leżał na grzbiecie i wtulał się we mnie jak szczenię, przy czym dał sobie obejrzeć ząbki, pysk, łap, wszystko i cieszył się, jak dzieciak, że ma kogoś do miziania.




nie no cudo, cudo absolutne!!!! juz mysle co z nim zrobic, puchacz jeden
kudłaty pieszczoch
mamy z jola pewneim plan


ale misiek
cudo
a Mister Piękności i słodkości pojechal wczoraj do domu
jola ,jak to gdzie??????????????dom sprawdzowny???????
Ciężko powiedziec ,czy się cieszyć ,czy płakać...
Ele go wydawały do adopcji, wiadomo komu ?
A nie mozna wydobyć jakoś adresu i sprawdzic domek?A może Paluch robi rutynowe kontrole domków?
Ok , juz wiem, Jolus wydała chłopaka w dobre ręce
uff, brawo jolus
Jolus, super
Dzwoniłam wczoraj do Pana Mirka, chłopak grzecznie przyjechał do domu, obwąchał kąty i na komendę "miejsce" trafił w dziesiątkę na swój dywanik.
Psiak nie będzie spał na łóżku, ale za to będzie miał przez większą część dnia kogoś w domu, bo oboje pracują na zmiany. Ruchu też dużo, więc powinno być dobrze. Miejmy nadzieje, że mieszkanka nie zdemoluje. W każdym razie powiedziałam, że w związku z tym, że pies najprawdopodobniej miał do dyspozycji dom z ogrodem, to kawalerka może być dla niego mało, więc jakby mu się roiło w głowie nie do opanowania to pomożemy znaleźć dom, byleby z powrotem na Paluch nie pojechał. Ale Pan Mirek powiedział, że postara się go przyzwyczaić do mieszkania, a poza tym, z pierwszych obserwacji wynika, że psiak był absolutnie domowy, ciągnie trochę na spacerach,ale skutek niewybiegania. W każdym razie są bardzo zadowoleni z Kudłatego.
A wydawała go ElaCh, gadała ze mną, ale ona dzielnie walczyła, żeby Kudłatego wydali, bo się okazało, że nie kastrowany, że szczepień nie ma.. echh, szczęśliwie udało się.. ale Pan Mirek jeździł miesiąc na Paluch, żeby psiaka stamtąd dostać.. i wciąż było coś nie tak.. także brawa za determinację, do trzech razy sztuka
dla Pana Mirka

Jolus,

Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy



Każda złotówka jest na wagę złota