intruz
Witam,
Mam pytanie odnośnie pracy zawodowej mamy, dziecka z zespołem PWS.
W moim przypadku w październiku kończy się urlop macierzyński i chciałabym wrócić do pracy.
Czy są wśród nas mamy, które pogodziły pracę i opiekę nad chorym dzieckiem?
Pozdrawiam, Ola.
Mama 3 miesięcznej Lenki.
Olu, trudno cokolwiek doradzic, najwazniejszym kryterium jst dziecko i od tego jak ono sie rozwja zalezy czy mozemy je zostawic pod opieka innych. W moim przypadku bylo to niemozliwe, moj synek gdy sie urodzil poprostu nie mial sily zyc, byl slaby, mial bradykardie, wrodzone zapalenie pluc,i inne..nie umial jesc, bylam z nim caly czas, pierwszy miesic na patologi noworodka i powoli nauczylam go wszystkiego, napierw karmilam sonda potem powoli p.smoczek. Masowalam, mowilam do niego, tulilam, nie stracilam ani chwili,o pracy nie myslalam i nie mysle bo wydaje mi sie ze ja najlepiej zajmuje sie synem. Ale jest jedno ale, moj maz ma na glowie utrzymanie i udaje mu sie jak dotychczas, wiem ze nie zawsze tak jest i czesto kobiety, matki tez musza pracowac. Dlatego chyle czolo przed takimi. Olu,nasze dzieci sa rozne, w Twiom przypadku, jak sadze juz sam pomysl powrotu do pracy swiadczy o tym ze Twoja pociecha ma sie calkiem niezle, wiec powodzenia i trafnych decyzji. Bozena.
Cześć Ola
Ja jestem mamą 4-letniej wspaniałej dziewczynki z PWS. Moja córeczka zaraz po urodzeniu spędziła 4 i pół m-ca w Klinice z powodu zapalenia płuc, wstrząsu septycznego z niewydolnością wielonarządową, było naprawdę bardzo żle i ciężko. Urlop macierzyński skończył mi się gdy Zuzia była jeszcze w szpitalu. Na urlopie wychowawczym byłam 10 miesięcy. w tym czasie stan zdrowia Zuzki poprawił się znacznie i dlatego powróciłam do pracy. Przez kolejne 2 lata pracowałam w niepełnym wymiarze czasu pracy tj. 3/5 etatu co pozwalało mi pracować i wydaje mi się dobrze opiekować się dzieckiem. Wymaga to od matki niesamowitej dyscypliny i obowiązkowości: praca, rehabilitacja, leczenie i wcale nie jest łatwo. Od stycznia bieżącego roku pracuję na 4/5 etatu i na razie dajemy radę. Wydaje mi się że gdy mama wraca do pracy to wtedy inni członkowie rodziny muszą się bardziej angażować w opiekę nad dzieckiem. Chylę czoła babciom Zuzki no i oczywiście mojemu mężowi bo gdy mnie nie ma w domu to oni zajmują się dzieckiem a nikomu obcemu na pewno bym jej nie zostawiła. Nie wiem oczywiście czy Zuzia rozwijałaby się lepiej gdybym była z nią 24h/dobę ale wiem że osoby które się nią zajmują tak samo mocno chcą dla niej jak najlepiej jak jej mama a na dzień dzisiejszy wszyscy włącznie z lekarzami jesteśmy pod dużym wrażeniem z powodu jej postępów
. Od września Zuzia idzie do przedszkola no i życie pokaże co będzie dalej.
Decyzja którą podejmujesz Olu jest bardzo trudna ale życzę Ci żebyś wybrała właściwie.
pozdrawiam
Witajcie
Gabryś poszedł do żłobka jak miał 2 lata i 3 miesiące (zaczął chodzić gdy miał 20 miesięcy). Była to jedna z lepszych decyzji związanych z jego rozwojem. Mógł zostać w domu z babcią ale pani doktor powiedziała mi żeby go dać do grupy. Fakt że trafiłam na wspaniałe wychowawczynie, tam nauczył się wielu rzeczy na które ja myślałam że jest za wcześnie.
Teraz mimo że Gabryś poszedł do I klasy a mały Maksiu miał 8 miesięcy - wróciłam do pracy.
Lekcje z Gabkiem odrabialiśmy z mężem na zmianę (całe popołudnie z przerwami), byłam wykończona - malutki jest bardzo absorbującym dzikuskiem , ale relaksowałam się i nabierałam dystansu do wszystkiego właśnie w pracy. Myślę że dużo zależy od tego jaką mamy pracę.
Życzę pomyślnych decyzji.
-
Tematy
- intruz
- Szczeniak uratowany z powodzi -dwa pozostałe i mama nie żyją
- Big mama- Melba z Opola już w domu .
- Dajcie jakies info o wyjezdzie do Rzeszowa 21.08
- Ustawienia wzmacniacza z radiem
- Weterynarze: uwaĹźajcie na psy zza granicy
- Szaliki....
- lunch bar
- Problem - zakodowane radio
- WYSTRZEGAJCIE SIE TEJ FIRMY
- odpowiedzialnoĹÄ materialna