intruz
Mam dla Was smutną wiadomość:
nasz wolontariusz, Grzesiu Niedźwiecki, na forum nick Aleks10000 , opiekun Bajki, którą adoptował oraz Boryska, staruszka, któremu dał nowe życie, zmarł 4 listopada 2008 roku.
Grzesiu zmarł na spacerze z psami
Na razie dodam tylko, że psy mamy już bezpieczne, Grzesiu nie miał bliskiej rodziny, psy przebywają obecnie w hotelu.
Grzesiu, nie wiem jak Ci dziękować za serce które okazałeś psom, za pracę, która w nie włozyłeś, za to jak do mnie dzwoniłeś, pisałeś ciesząc się z każdego kroku Boryska, z każdej poskromionej z nim przeszkody, z tego, ze zaczął pływać, lepiej się czuć...
Dla psów Grzesiu kupił samochód, aby wozić je za miasto na spacery, wybiegać, dla nich poszedł do pierwszej od kilkunastu lat pracy, po przerwie po wypadku. Grzesiek był na rencie, po wypadku utracił obie dłonie, tym bardziej wyobraźcie sobie, jakim był człowiekiem, jaką desperacją była opieka nad DWOMA rottweilerami w tej sytuacji.
Nie byłam pewna, czy będzie dobrym opiekunem czy zostawiać mu dalej Borysa, którego otrzymał z "rzutu" kaliszaków na trochę, dlatego tropiłam, sprawdzałam, bo miotały mną ( i nie tylko) wątpliwości.
Rzeczywistość przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Grzesiu kochał te psy, a one kochały Jego. Był przekonany, że Boryska nikt nie adoptuje, że zostanie u niego wiecznym tymczasem na dozycie. Jestem przekonana też, ze w pewnym momencie dały mu siłę do zmierzenia się z zyciem.
Nie mogę się pozbierać.
Dziękuję Ci Grzesiu, za Twój wspaniały humor, za rozbawianie mnie Twoimi telefonami, gdy byłam zła czy smutna, za to że BYŁE? i że spotkałam Cię na swojej drodze,
Że spotkały Cię rottweilery. Nie mam pojęcia jak sobie radziłeś, ale wiem, że świetnie.
Jak miałam wątpliwości, to mówiłeś Kaśka mało masz roboty? Siadaj do komputerka i sobie pracuj, ja sobie dam rade, jak nie to zaraz ci o tym powiem, spoko! Grzesiu cieszył się jak dziecko z podpisania umowy wolontariatu, bo opóźnialiśmy to przez kilka miesięcy zastanawiając się nad dalszą współpraca, jakie formy przybierze.
OBIECUJĘ CI, że nie zaprzepaścimy tego, co zrobiłeś z Borysem i jaki dom dałeś jemu i Bajce i ze znajdziemy im wspaniałe kochające domy. Może ktoś już to czyta i je chce...
Z ostatnim serdecznym pożegnaniem dla Ciebie Grzesiu
Katarzyna Tomasik
Prezes Zarządu Pomorskiej Fundacji Rottka
???? serce mi do gardła podskoczylo... nie mam słów..
bardzo mi przykro
Miłam okazje poznac go osobiście przy adopcji Bajki- bardzo przykro
nawet nie wiem co napisać
Kasia pisz co z psami


[*]
Bardzo mi przykro ....... Trudno cokolwiek napisać
Grzesiu
strasznie przykro:(
Tak przykro, nie wiem cóż jeszcze dodać. Dobre dusze tak szybko odchodzą. Borys i Bajka - czy jeszcze zaufają komuś, czy znajdą swą bezpieczną przystań?
[*]
(i)
Nie wiem co napisać,
jak ogromną dobroć i miłość miał w sobie ten człowiek, że mimo własnego kalectwa i bólu był w stanie stworzyć dom i miłość dla dwóch rottków, to psy duże, które potrzebują obu rąk właścicieli.... a on sobie dał radę bez rąk.
Wyrazy wielkiego uznania dla p. Grzegorza i żalu , że nie ma go już wśród nas.
[*] Spoczywaj w pokoju Panie Grzegorzu!
-
Tematy
- intruz
- POTRZEBNY TRANSPORT DLA ROTTKA - WAWA, z lecznicy do lecznic
- : biedaczka..żel jej..moge dodać na adopcyjne? http://www.rottka.fora.pl...ach,75.html#457
- Pilne!Czy ktoś rozpoznaje tego rottka? Uwaga drastyczne!
- BRUTUS - mix rottka, doskonały stróż [schronisko Sosnowiec]
- TOSA - rottka, która kocha koty [schronisko Legnica]
- =SOS= wycieńczona rottka - szła tak długo, że starła łapy
- Grejsa - urocza mini rottka. Typowy kanapowiec w schronisku.
- MARGO-WSPANIAŁA, ?LICZNA I DELIKATNA ROTTKA SZUKA DOMU!
- =SOS=CZY KTOS COS WIE NA TEMAT ROTTKA Z PALUCHA O IMIENIU ..
- Pabianice-piękna sunia rottka-prawdopodobnie pobita i chora!