intruz
Dzisiaj miałam akcję , przedzwonił do mnie były szef ,ze w lesie koło Jeleniej Góry błąka sie rottweiler - od paru dni. Co miałam zrobic poprosiłam aby przyjechał po mnie i gdyby był dalej zabiorę go . Jest to młody pies z ogonem , bardzo ładny, dobrze wybarwiony ,o pięknej głowie. . Leżał przy drodze polnej , zdala od głównej szosy- pewnie został tam porzucony. Bez problemu wziełam go do samochodu / no może nie tak bez problemu bo jednak swoje waży/ Po schodach chodzi bez problemu, mieszkanie mi juz oznakował , ale to normalne. Emma go juz ustawia , a Karo / na razie takie robocze imię/ ustępuje.
Jest bardzo ruchliwy .
Tyle na razie .
Wika
Kurcze Wika dasz soboe radę?? Jak Emma ? oby jej ten nowy domownik nie denerwował za bardzo
WIKA juz dzwoniła, poki co jest u niej, ale pewnie nie moze zostac, w razue wojny jets jeszcze na troche u mosii wolny kojec, jesli mosii sie zgodzi to moze by ktos go przywiozł do niej?



ładny jest skubany
jaki cudny , gratulacje Wika szybkiej akcji
Karo jak na razie jest bardzo grzeczny i bardzo przytulasty. Ale martwię się jak bedzie z Emmą. Ona ma juz 10 lat ostatnio jest non stop na lekach przeciwbólowych , ledwo mi chodzi . Mimo wszystko chciałabym aby jej zycie / teraz/ było spokojniejsze bez niepotrzebnych stresów.
Wika


jest piękny, napewno szybko znajdzie domek, ostatnio ogoniaste mają branie
śliczny
Ależ przystojniak!!!
No no, piękniś z niego! I tak zahaczając o ogłoszenia to na tych dwóch ostatnich wyszedł zdecydowanie korzystniej niż na 3 pierwszych (trochę zezowatych )
hi hi hi- a uszki to mu się tak samo zaginają, jak Bruńciowi :oops:
...a ja jak głupia mu poprawiam i poprawiam i tak układają się jak chcą- raz tak raz tak
Bardzo prosimy o transport na jutro z Jeleniej Gory do Czestchowy, Wika ma problemy z Emmą .
jezeli nie bedzie chętnego, ja akurat jestem w Czestochowie teraz, to w pierwszy dzień świąt pojedzie po psa i przywiezie do mosii mój mąz. mam jednak uroczystość rodzinna i byłabym wdzieczna, jakby się udało, zeby ktoś go przywiózł. Jelsi nie bedzie wyjścia, zabierzemy go sami do Wiki.
Czy pomoże ktos w kosztach kastracji? Jesli pojedziemy sami, transport załatwimy na własny koszt, prosze o pomoc na kastracje psiaka, Wika juz go wykapała i była u weta, bedzie odrobaczony jutro - zuch dziewczyna
mogę 100 zł - we wtorek po świętach zrobię przelew
aga.r dzieki
a nie ma za co ja chwilowo tylko tak mogę pomóc...
WIKA juz dzwoniła, poki co jest u niej, ale pewnie nie moze zostac, w razue wojny jets jeszcze na troche u mosii wolny kojec, jesli mosii sie zgodzi to moze by ktos go przywiozł do niej?
a czy ja sie kiedys na cokolwiek nie zgodziłam??
slicznota
Dziasiaj przy czyszczeniu uszów zobaczyłam tatuaż , mój psiak Karo jest z rodowodem
Karo ma gdzieś 1,5 do 2 góra lat , waży 34 kg. ładnie chodzi na smyczy , trzyma sie nogi, Nie reaguje źle na psy , ani na koty/ tych mamy pełno koło budynku. Ale noc miałam nie ciekawą Emma niestety dostała ataku padaczki . efekt cos wewnątrz jej pekło leci jej krew z pupy . Jestem juz umówiona do weta na badania.
Wika
wika sprawdz tatuaz moze wlascicel sie znajdzie
YO albo 8 i1 albo końcówka 7
Wika
Wika to oddzial w Lesznie tel 065 -520-30-21 czynne wt, pt godz 16-19
Byłam u weta Emma ma gorączke , przepisane ma antybiotyki . Karo ponownie miał wyczyszczone uszy i tym razem wetowi pokazałam tatuaż on odczytał V lub może być Y na stępne na 100 % 08 i czwarta chyba 5 albo kombinujemy bo tatuaż Y081 ma wyżeł jest w internecie. / ma swoją strone internetową/
Wika
To nie ma znaczenia, że już jest taki numer tatuażu w danym oddziale - każda rasa ma swój osobny zeszyt tatuaży.
Emma przebywa non stop na balkonie , Karo zamykany w osobnym pokoju wyje , musi być blisko mnie, Drzwi sam sobie juz otwiera, skacząc na klamkę. Zreszta co to są drzwi w blokach. Druga noc nie przespana. / Nie będę opisywała co przeszłam w pierwszą noc , gdy Emi miała atak. / Cała kuracja Emmy aby mi jakoś chodziła na nic w tej chwli. Leczenie od kilku miesięcy metacamem a od miesiąca rymadylem poszła na zmarnowanie. Emma go nie toleruje, i koniec.
Jeżeli chodzi o psa to jest super , tylko nie może sam zostać w domu wyje, nawet wyje jak na chwilę zostawiłam je razem. Musiał mieszkać w domu , w mieszkaniu umie sie zachowć. Owszem oznakował mi pare razy ale to wszystko. bardzo mnie pilnuje. Łasi sie do wszystkich, głaskały go dzieci, dorośli. Wczoraj poszłam tylko z nim na spacer ze znajomymi ,którzy maja psy / nie sunie/ - wszystko pod kontrolą - był w porządku .
Wika
Karo przepiekny pies, o wspaniałej psychice. Bardzo zrównoważony, o niebo lepszy od Emmy ,żeby moja Emma taka była. Pies pod każdym wzgledem cudo. Troche szkolenia, nie umie siad, waruj , ale prowadzony na smyczy automatycznej lub krótkiej nie ciągnie. Nie zna zabaw ani smakołyków , dostaje karme acanę dla seniorów zjada z apetytem - żadnych sensacji żołądkowych. Nic nie niszczy w domu , często lezy jak żaba . Dzwoniłam do schronisko nikt go nie szuka.
Wielka szkoda ,ze moja Emma jest taka jaka jest.
Wika
no to rzeczywiscie super psiak, moze komus uciekł, Aga dzieki za info, sprawdzimy w oddziale po swietach. Wika mój Sławek bedzie mógł wyjechac za jakies 2-3 godziny, ale bedzie dzisiaj po niego.
Wika, moi panowie juz wyjechali po psa do Ciebie , mosii juz czeka, wiozą go od razu do niej, a potem moze uda im się jeszcze trochę poświetować .
Dziekuję rodzinie Kasi za pomoc .
Nie zapomne jak Karo kładł mi głowe na poduszkę , jak sie wtulał aby tylko być blisko mnie. Przed wyjazdem poszłam z nim na długi spacer / smycz automatyczna do 35 kg - na takiej tez prowadze Emmę mimo ,ze waży 46 kg./ Przypomniałam sobie jak cudownie sie chodzi na długie spacery ze zdrowym psem i do tego młodym. Bedzie mi go brakowało. Emma ma prawdopodobnie zmiany w psychice i dlatego nie toleruje juz zadnego psa w domu. Wielka szkoda .
Wika
Kasiu i jak?
Panowie moi wrócili do domu po 24, wiec pierwszy dzien świąt przemknął niezauważony . ale już rozmawiałam z mosii - pewnie ona napisze wiecej, psiak cudny, kochany, wesoły, umie zachować sie w mieszkaniu, ale pozostawiony sam płacze i lamentuje. kojca nie zna, nie wie gdzie sie wchodzi, nie rozumie co ma tam robić, nie zna budy - że tam sie mozna schować.
za to w samochodzie - super. na poczatku stał nie barzdo rozumiejąc o co chodzi, potem usiadł, a zaraz sie położył. pieknie lezxał przez cała podróż, spokojnie cichutko, aż chłopaki zagladali czy tam jest . ale był i na zagladanie podnosił łepek i patrzył .
a Wika - Wika to solidna firma, ale o tym chyba wiemy wszyscy: pies uż był odrobaczony, wykąpany, przyjechał z maścią i kroplami do uszu, bo uszka troszkę zapalone - słowem super serwis, dzieki Wika .
decyzja na razie taka, ze nie umieszczam go na rottce jeszcze, napierw mosii zadzwoni do związku, bedziemy probować znaleźć hodowce a przez to własciciela - pies wypieszczony tak, ze niemozliwe az, ze ktoś go wyrzucił, poszukamy troche. jak sie nie uda, przeskanujemy, moze ma czipa.
jak sie nie uda - info na rottce o znalezieniu psa, moze ktos sie zgłosi. nie bedziemy tylko tam podawac nr tatuazu, bo własciciel powinien znac... jesli sie zgłosi oczywiście
mosii i jak tam Karo?. Karo powinien mieć kontrolę uszów u weta. mosii wycałuj go ode mnie.
akacha - dzięki ale wszyscy na tym forum tak by postąpili .
Wika
dla mnie Karo nie ma na imie Karo tylko Histuś od Histona Histeryka
wiec pozwólcie ze ja w domu tak bede go nazywac z reszta reaguje na to zdrobnienie,
Pies jest kapitalny jednym słowem. Podejrzewam ze albo był cały czas z ludzmi albo miał do towarzystwa drugiego psa, bo zostawiony sam urządza straszne histerie
dla mnie ma ok 1 i 2/3 mies. na pewno nie wiecej niz półtora roku, ząbki porcelanowe,
jest bardzo ładnym samcem, duża szeroka głowa, bardzo ciemne oko, mały ale wymiarowy tylko uszy zle noszone, nie przejawia zadnej agresji, nawet do duzych samców, chodził dzis z jednym na spacerze, i nie bał sie ani nie sadził, po prostu tolerował nawet zachowania dominacyjne, nie szczeka nie zaczepia,
dałam mu do towarzystwa sunie i od razu sie uspokoił z resztą swietnie sie razem bawia,
dzis po południu podzwonie po zk bo nie wierze ze tak rozpieszczony i wyniuńkany psiak mógł zostać wyrzucony....
skontaktowałam sie z hodowcami z Jeleniej i okolic i leszna, legnicy, nikt nic nie wie o zaginienciu psa ale beda dzwonic, a ja do ZK
moze cos sie urodzi...
tatuaz jest bardzo czytelny
to na bank leszno bo nie ma zk z oznaczeniem "V"
wiec to Y081
bo zostawiony sam urządza straszne histerie
I to bardzo .
ząbki porcelanowe,
tak , ale już ma kamień na tych ząbkach , przez co miał brzydki zapach z pychola . Jak to ja nie zastanawiając się wziełam szczotkę i pastę dla psiaków i mu ząbki myłam , a jakie miny stroił . Dzięki mosii za wieści . Ciekawa jestem po jakich rodzicach jest bo psychikę ma cudowną.
Wika
dałam tez info na dogo.
http://www.dogomania.pl/f...ad.php?t=108324
zk leszno juz wie i działa
trzymajcie kciuki
Trzymamy
trzymamy
pies ma 11 mies. jest z hodowli Drink Bar
po suce z tej hodowli i psie evander z krotoszyna,
rozmawiałam z hodowca, oczywiscie ewidencji nie prowadzi ale moze mu sie cos przypomni
własnie trwa konferencja miedzy mna hodowca a zk leszno, próbujemy cos ustalic
no to trzymamy dalej kciuki
jeszcze dokładniejsze dane i forma sprostowania poprzednego postu
Histuś to Cezar Drink-Bar
ur 1 marca 2007
po
Riva Justyna KM i Evander Marstal
pies generalnie miał w zyciu pecha hodowca sprzedał go niemcowi, ten sprzedał jakiemus innemu, potem pies wyladował u innego w Krotoszynie a ten oddał go do kogos w Jeleniej Górze
miał w swoim krótkim zyciu 5 ( ) włascicieli
hodowca bardzo w porządku chce zabrac psa albo zrzec sie praw na rzecz Fundacji
i chyba z drugiego rozwiazania skorzystamy,pies bedzie wykastrowany i oddany do adopcji
w pierwszym domu bardzo bity....
biedny Niunio ma rok a tylu właścicieli no szok
Histo na allegro/ za zgoda hodowcy
http://www.allegro.pl/ite...o_adopcji_.html
Bidulek. Tak czulam ze bedzie z tej hodowli bo wypisz wymaluj ma mordeczke jak moj Borg ( sa po tych samych rodzicach). Mam nadzieje ze znajdzie sie dla niego dobry domek i nie bedzie sie juz psina poniewieral.
To młodszy brat psa Julii - Borg'a Drink Bar
tak tak
hodowca bardzo poruszony cała sytuacja, w miocie Cezara były tylko trzy psiaki.
Z waszego opisu widac ze Histo/Karo/Cezar ma lepszy charakterek niz jego brat
Szkoda że Juli Borg nie lubi innych piesków
Ano szkoda Dwoch takich czortow bym w domu nie zniosla niestety
jutro sie odjajczamy
Jeszcze takie znalazłam


Boze tylko tyle miesięcy i juz tyle złego zaznał
pies generalnie miał w zyciu pecha hodowca sprzedał go niemcowi, ten sprzedał jakiemus innemu, potem pies wyladował u innego w Krotoszynie a ten oddał go do kogos w Jeleniej Górze
I tutaj kłania się Związek Kynologiczny , dlaczego nie ma prowadzinego rejestru psów w każdej hodowli ? Powinna byc krótka charakterystyka psa + zmiany właściciela / hodowca powinien być zawsze informowany o sprzedazy psa nastepnemu właścicielowi . z mozliwościa pierwokupu o ile okaże sie że pies trafi w nieodpowiednie rece/ .
Jutro prześlę 100 zł na Karo/Cezara
Wika
Ten hodowca nie poda namiarów do pana Niemca? Możnaby z nim porozmawiać komu psa sprzedał?
jutro sie odjajczamy ależ Wy szybkie jesteście
Ten hodowca nie poda namiarów do pana Niemca? Możnaby z nim porozmawiać komu psa sprzedał?
podał i bedzie miał jutro namiary na ostatniego własciciela.
mosii napisał/a:
jutro sie odjajczamy
ależ Wy szybkie jesteście a to tak na wszelki wypadek, jakby długo na domek psiak miał nie czekać .
Wika dzieki za pieniądze dla niego, przydadza sie na kastrację. mosii, ile u Twojego weta zapłacimy? czy ktos jeszcze dołozy nam do Histusia na jajka? Bardzo proszę, co prawda już po Wielkanocy, ale zawsze .
Kasia wiesz ze nie najtaniej
ok 250zł
Kasia wiesz ze nie najtaniej
ok 250zł wiem, ale wiem ze też dobrze i szybko oraz bez komplikacji. zatem potrzebujemy jeszcze 150 zł na jajka Histusia. pomoże ktoś?
a w ogóle strasznie zal mi tego psa
przebywa juz w siodmym miejscu, licząc Wike i mnie....
a dopiero skończył rok
Kasia wiesz ze nie najtaniej
ok 250zł wiem, ale wiem ze też dobrze i szybko oraz bez komplikacji. zatem potrzebujemy jeszcze 150 zł na jajka Histusia. pomoże ktoś?
ja dorzucam 50zł
a jak na jajka, to ja tez 50
ja dorzucam 50zł
NA SZYBKO http://www.rottka.pl/pl/a...ja/360,360.html
Jak pisałam powyżej przesłałam już 100 zł. - przelew.
Mężowi opowiedziałam historię psa i że go wzięłam z lasu to zaproponował aby został już u nas. Ale ze względu na Emmę podjęłam decyzja , którą już znacie.
Wika
jak obiecałam przed świętami - 100 zł poszło
dzieki
czy mozna zmienić tytuł i imię na Histon?
I co postanowiłyście w sprawie Karo/Histona/Cezara , jest ktos chętny na psa?
Wika
Histuś nam sie rozchorował, uszy ma w porzadku ale zaczął pokasływac, bylismy u weta(oczywiscie zapomniałam go zeskanować ) dostał fatalnej sraczki,
bierzemy antybiotyk i lek na biegunke.
biedactwo
nie rozumiem całej tej sytuacji
podobno ostatni własciciele psa bardzo o niego dbali, i byli w nim zakochani- nie udało nam sie jednak ustalic ich nr tel.
tyle ze oni nie szukają psa!
obdzwoniłam juz wszystko co sie dało, zk , gazety, schroniska- zostawiam swój nr tel. ale nikt nie dzwoni, ogłoszenia sa na rottce i allegro, forach inernetowych...
moze to starsi ludzie nie korzystaja z netu, no ale nawet do schronu nie dzwonią....
Schrony to tak działają,że trzeba być upierdliwym i dzwonić i sie przypominać,albo ogłoszenie powiesic gdzies na bramce schroniska.Może ktoś go szukał,ale był w schronie nie w godzinach urzedowania i jakiś strużujący pracownik powiedział,ze nie ma takiego psa.Jak znalazłam jamnika to dzwoniłam ztą wiadomością do schronu i zostawiłam swoje namiary,właściciel taż szukał w schronie i nic mu nie powiedzieli.Odnalazł psa po tygodniu[przez przypadek w internecie bo tam też daliśmy ogłoszenie]Żeby było śmieszniej to pies miał ponoc czipa,ale wet u którego byłam nie znalazl.
dzisiejszy piekny Histon

Histon
Oj piękny,piękny A dalej tak płacze?
piękny
ja cie nie moge śliczna morda




ostatnia fota extra
fajny facet
mosii(i) i moje ulubione zdjęcia w ruchu , jak mało kto robisz je świetnie. no jeszcze możesz się obawiać konkurencji w osobie Alberta
Schrony to tak działają,że trzeba być upierdliwym i dzwonić i sie przypominać,albo ogłoszenie powiesic gdzies na bramce schroniska.Może ktoś go szukał,ale był w schronie nie w godzinach urzedowania i jakiś strużujący pracownik powiedział,ze nie ma takiego psa.Jak znalazłam jamnika to dzwoniłam ztą wiadomością do schronu i zostawiłam swoje namiary,właściciel taż szukał w schronie i nic mu nie powiedzieli.Odnalazł psa po tygodniu[przez przypadek w internecie bo tam też daliśmy ogłoszenie]Żeby było śmieszniej to pies miał ponoc czipa,ale wet u którego byłam nie znalazl.
tu niestety musze potwierdzic. Mojej cioci uciekl pies i wiedziala na 100% ze zostal odiweziony do schroniska. I szukala go tam ale nie znalazla bo trwierdzili, ze pies ktory zostal niedawno zlapany powinien byc w budynku na kwarantannie. A tam go nie bylo. Ciocia byla w schonisku w sumie 3 razy bo cos jej spokoju nie dawalo. W koncu go znalazla w klatce z psami gotowymi do adopcji
I oczywiscie nikt nic nie wie
Histuś z Draxą


ale parka
ale parka nooooooooooooooooo naprawde super
mosii, ale masz okazy
jutro Histonek ma gościa
i jak dobrze pójdzie będzie jutro grzał dupkę we własnym domku w Katowicach
to trzymamy kciuki
extra
nowy Pan przegadany już przeze mnie i przez mosii, mamy nadzieje, ze bedzie dobrze. napisała mi ze już am liste zakupów dla Histonka, robi zakupy i po niego jedzie
pojechał
Bardzo fajny domek, Histon zamieszka w bloku, bedzie miał do towarzystwa kundelka u rodziców Pana Krystiana i bedzie chodził na szkolenie
Pan Krystian obiecał zalogować sie na forum
Histonek powodzenia
powodzenia
Szczęściarz z niego Szybko znalazł domek
Szczęściarz z niego Szybko znalazł domek
jeszcze tego nie wiadomo, musimy sie wstrzymac z achami i ochami chyba ze dwie - trzy godziny
musimy sie wstrzymac z achami i ochami chyba ze dwie - trzy godziny
szlag by to trafił! godny nastepca Franka jesli chodzi o pecha
z gosciem cos juz przestało pasowac po 20.00. dziwnie gadał przez telefon, cos wspomnial ze moze psa cioci da bo ona ma ogród a od długo pracuje
mosii dzwoniła kilka razy, dzwoniłam ja, nic sie nie układało - raptem. ze mną gadał "normalnie" z mosii dziwnie. juz nie wiedziałysmy czy panikujemy na wyrost czy rzeczywiscie cos sie dzieje. zadzwonił d niego mosii TZ, który byl przy adopcji o powiedział chłopu ze mu nogi z d.powyrywa jak sie cos z psem stanie. zadzwoniłam, zapowiedzialam jutro kontrole u psa - zgodził sie potulnie ale do mosii dzwonil dopytac co za kontrola i o której i kiedy bedzie.
nic to wsiedli i pojechali do katowic do goscia: mosii, TZ i jej brat.
i traf w 100 - pod podanym adresem gościa NIE MA. sa za to zaspani rodzice, psów kupa, nic nie wiedza, gos mieszka w wynajetym m-niu z siostra, raz sam gdzies w tychach nic nie powiedzą - plączą sie, wywalili mosii i reszte z mieszkania. gość ponoc u dziewczyny w tychach, wyłaczyl telefon. 5 minut przed ich wjazdem do chałupy jeszcze gadali i mowił ze piesek śpi,sa w domku , wszystko ok! dzwonimy na policje, umowe adopcyjną mają przy sobie
czekam na wieści
o q piszcie jak cos bedziecie wiedziec, teraz nie zasne
dzwonimy na policje
no niestety podejrzewam, że teraz za wiele się nawet z policją nie załatwi, bo o tej porze to nawet oni nigdzie wejść nie moga bez specjalnego nakazu ... a wątpię, żeby jakieś władze psisko zainteresowało ...
i co???????????????
nie wiem, nie śpię, siedzę jak na szpilkach, nie bede spać poki sie nie dowiem, zaraz dzwonię.
biora fakture na rottke na paliwo, pewnie pojada jeszcze to tych Tychów, bardzo prosze jak ktos moze na paliwo dołozyc.
kurcze biedny Histuś, ostatnio go widziałam tak, u mosii na rączkach:

no to ja isę pytam JAK mamy wydwac te psy i KOMU, jak sprawdzac?
Ja też nie śpię i bedę czekać, co za frajer
Coś napewno dam na paliwko
Trzymam mocno kciuki
są na miejscu dalej, od 23.00, policja juz przyjechała, oczywiscie z powodu pory nie wejda, nie chcą przyjąć zgłoszenia, prosiłam mosii o notatke z interwencji, walczą, ale łatwo nie jest
chyba nie mam siły nawet tego skomentowac. mosii troche juz zrezygnowany głos, bedzie wołac o notatkę, zobaczymy
jedyne wyjscie na komisariat
ja pierdziele oby nie było za późno, jak my go później znajdziemy
cholera też nie śpię
jak my go później znajdziemy normalnie, stoją pod domem rodzicow, weic jest o co zahaczyć. tylko KOLEJNY STRASZNY STRES DLA HISTUSIA!!!
Nie wiedzą gdzie jest synek - skurwy....
Bedzie trzeba chyba przed oddaniem sprawdzac domek.
Bedzie trzeba chyba przed oddaniem sprawdzac domek. TOMEK K, wiele razy przed sprawdzamy, zwłaszcza jak mamy watpliwości, tutaj niby ich nie było,jak sie okazuje - NIESLUSZNIE . Sama sprawdzałam wiele domkow PRZED i czasem i tak to nie pomogło . juz nie wiem co moze pomóc w wytypowaniu WLASCIWEGO DOMU, Jak ruska ruletka te adopcje są
acha, z wrazenia zpomniałam dodac, notatka zrobiona u policji, nic sie nie udało po nocy załatwić, nie wiadomo gdzie gnój urzeduje, dorosły jest, ma 25 lat, wiemy ze prawdopodobnie w tychach.
mosii z kompanią wracają, jutro sprawe przejmuje kwapa i tak czy srak odbieramy psa, gość oszukał nas.
oto kłamliwa korespondencja, czuje sie zwolniona z jej tajemnicy:
Witam mam na imię Krystian jestem z Katowic przeglądałem stronę waszej fundacjii kocham rasę psów rottweiler bardzo mi się spodobała Tina z Katowic chciałbym się coś więcej na jej temat dowiedzieć i zabrać ją do siebie na stałe bardzo prosze o pilny kontakt ze mną pod numerem telefonu (WYCIEłAM) bądź odpiszcie mi na meila jeszcze dziś wydaje mi się że piesek też by chciał mieć stałego właściciela i stały dom dziękuje serdecznie i pozdrawiam.
Witam pani Kasiu to znów ja Krystian z Katowic ja pytałem wczoraj o Tine lecz ona już znalazła swój dom lecz przejrzałem załącznik stronki który mi pani wysłała w meilu zwrotnym jest tam Sauron który jest w schronisku w Rudzie śląskiej czy jego można było wziąść do siebie czytałem opis ponoć wyje strasznie i szuka miłości jak powietrza pozdrawiam i poraz kolejny prosze o szybką odpowiedź mam nadzieje że teraz mi się już uda
pozdrawiam i życze miłego dnia.
miałby spełniać rolę przyjaciela domu mam 25 lat od mieszkałem kiedyś z babcią po jej śmierci miałem jeszcze pieska lecz w tamtym roku musiałem go uspać ponieważ był staary zrobiła mu się narośl jakaś na kręgosłupie i weterynarz który go prowadził powiedział że to najlepsze wyście z sytuacji bo operacji i tak by nie przeżył ze względu na wiek.
Mam styczność z psami od urodzenia wiem co to za odpowiedzialność a zawsze mażyłe o psie tej rasy i teraz gdy mieszkam sam wiem że moge sobie na to pozwolić. W mojej okolicy jest dużo miejsc na wspólne spacery ze Sauronem mieszkam na Giszowcu (dzielnica Katowic) są ścieżki zdrowia na którwe wybierają się ludzie ze swoimi pupilami nie opodal jest lotnisko muchowiec gdzie też tam są wybiegi dla psów i chyba też jest tam szkółka w pobliżu. Sądze że jestem osobą która by mogła go wziąść pod swoje skrzydła i dać mu miłość na jaką zasługuje.
Witam pani Kasiu to znów ja Krystian z Katowic ja pytałem wczoraj o Tine lecz ona już znalazła swój dom lecz przejrzałem załącznik stronki który mi pani wysłała w meilu zwrotnym jest tam Sauron który jest w schronisku w Rudzie śląskiej czy jego można było wziąść do siebie czytałem opis ponoć wyje strasznie i szuka miłości jak powietrza pozdrawiam i poraz kolejny prosze o szybką odpowiedź mam nadzieje że teraz mi się już uda
pozdrawiam i życze miłego dnia.
DO TEGO ROZMOWY NA GG, wiele przez telefon - ja sama chyba z 7 razy i jeszcez pewnie drugie tyle mosii. i jeszcze z 10 smsów .
Szefie Kwapa do boju, jak go znajdziesz przekaż mu ode mnie
no i jestem
wszystko juz Kasia napisała
ja generalnie mam doła strasznego
kurwa kurwa kurwa
od rana działamy.
mosii, trzymam kciuki, musi być dobrze
JESTE? WIELKA DASZ RADĘ
Wykastruj kolesia przy okazji
Jezu odechciewa się żyć.
rozmawialem z panem... jade na kontrole o 16.00... powstrzymajmy sie, prosze do tego czasu od komentarzy...
póki co wynika, ze pies jest bezpieczny, reszte wieści po kontroli kwapy.
A moze chlopak naprawde u laski byl i tylko telefon mial wyloczony dla swietego spokoju i wszystko sie dobrze skonczy.
Jak coś nie tak to proszę o sygnał - to tak jakby mój teren i mogę naprawdę klientowi koło d... narobić
wraca Histus!!!!! jadą już z kwapą do mnie, reszte opisze pewnie kwapa
ale pan sam sie zdecydował psa oddać
porażka
uff kamien z serca, nocka była z głowy
bardzo się cieszę
z psem wszystko w porządku, czekamy na relacje inspectore kwapa
kamień z serca
Halo.halo no i kiedy nam insprktorek Kwapa zda relacje?Szybka akcja ,no ale trzeba być czujnym
Do mnie też dzwnił, chyba sobie wypatrzył na Rottce psa, który już był w domu i kazałam mu do kachy dzwonić.
Halo.halo no i kiedy nam insprktorek Kwapa zda relacje?
jak tylko dojedzie do domu ,
Histuś już u mnie,
biedak strasznie zagubiony
bidulek
nocka była z głowy
dokładnie, poszłam spać po czwartej a przed 7 juz byłam na nogach... mam dość...
najwazniejsze ze Histon bezpieczny, bo wczoraj byłam załamana.........
Mosii cały czas byliśmy z Tobą myślami
Mosii cały czas byliśmy z Tobą myślami dokładnie
wiem dziewczyny, wiem
nie wiem czy byłyscie kiedyś w takiej sytyacji ale takie wsparcie duchowe baaardzo pomaga...
w jakiej by się nie było dobre słowo i dobre dusze działaja cuda
Bylem u mlodego czlowieka po Histona i co sie okazalo.... Wczoraj faktycznie pojechal do dziewczyny, gdyz nie wpadl na to, ze adoptowany pies moze byc skolowany i powinno sie go zawiezc prosto do domu zeby sie przyzwyczail... Wszystko byloby ok, gdy, wtem, nagle... chlopak mi mowi,ze jutro to pies bedzie mial ciezki dzien bo chlopak idzie do pracy a Histon zostaje sam w domu... od 5 do 15.... sobie mysle i mowie, ze to troszke dlugo jak na pierwszy raz, biorac w dodatku jeszcze pod uwage imie pieska i powod jego nadania... i tutaj mlody czlowiek zaczyna sie zastanawiac i dochodzi do wniosku, ze nie zamierza meczyc psa i niestety z wielkim (wierzcie mi naprawde wielkim) zalem postanowil psa oddac Fundacji... prosil aby serdecznie przeprosic i zdeklarowal na pismie wplaty comiesieczne na Hostona w wysokosci 100 PLN... nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, lepiej, ze teraz sie zdecydowal niz gdyby trzeba bylo odbierac psa od np. pogryzionego pana bo wydaje mi sie, ze mlody czlowiek mentalnie jednak jeszcze. co sie okazalo w "praniu", jest ZA mlody na rottka... wina tutaj tak naprawde jest niczyja, najwazniejsze, ze mosii miala reke na pulsie i alarmowala a Histonek caly szczesliwy powrocil do swojej przyjaciolki- suni i mosii... stwierdzilismy z mosii, ze kolejna adopcja Histona MUSI byc jego ostatnia i docelowa adopcja...
a przy okazji maly off... mosii bardzo ciezko sie od Was wyjezdza i za to wielkie dzieki
nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo
uff dobrze że tak to się wszystko skończyło
Mosii, Kwapa
wina tutaj tak naprawde jest niczyja,
no tutaj sie nie zgodzę. sama tutaj widze moją winę np. za mało goscia dopytałam i NIE PRZYSZłO nam do głowy z mosii zapytać o ilość godzin w pracy. Co wiecej w praniu okazało sie, ze chłopak o psach, żywieniu itd. nie miał pojęcia, interweniowałam jak szczesliwy powiadomił ze pies już dostał 2 miski karmy i chce jeszcze, ale wydało mu sie to dziwne wiec zadzwonił... na szczeście. już na miejscu, jak był kwapa okazało się w dodatku, że pan karmił psa suchym Chappi, co przy młodym rozwijajacym się psie moze mieć skutki bardzoszybko, oczywiście negatywne .
ale WCZESNIEJ NIKT mu tego nie powiedział, bo milcząco za pewnik uznałyśmy chyba z mosii ze TAKIE RZECZY SIę WIE .
Dzisiaj dzwonił pewnien miły an o pa i zgadnijcie jakie pytanie usłyszał jako jedno z pierwszych?
Co wiecej w praniu okazało sie, ze chłopak o psach, żywieniu itd. nie miał pojęcia, interweniowałam jak szczesliwy powiadomił ze pies już dostał 2 miski karmy i chce jeszcze, ale wydało mu sie to dziwne wiec zadzwonił... na szczeście. już na miejscu, jak był kwapa okazało się w dodatku, że pan karmił psa suchym Chappi, co przy młodym rozwijajacym się psie moze mieć skutki bardzoszybko, oczywiście negatywne .
ale WCZESNIEJ NIKT mu tego nie powiedział, bo milcząco za pewnik uznałyśmy chyba z mosii ze TAKIE RZECZY SIę WIE .
Oj nie wie się takich rzeczy. Kilka razy z racji kontaktów pielęgnacyjnych miałam "przyjemność" uświadamiania właścicieli psów rasowych czyli rodowodowych, że Chappi to nie jest dobra karma. Gdzie byli hodowcy, jak wydawali maluchy?
ale WCZESNIEJ NIKT mu tego nie powiedział, bo milcząco za pewnik uznałyśmy chyba z mosii ze TAKIE RZECZY SIę WIE
do konca tak nie jest, bo jak sie okazalo pozniej- po rozmowie z mosii- pan zostal poinformowany o zywieniu ale mamy wrazenie, ze wszelkie informacje mialy bardzo silny strumien przeplywu z jednego ucha do drugiego a pozniej na zewnatrz, wiec generalnie mosii mogla sobie gadac a pan i tak swoje... wszystkie moje watpliwosci, czy pan zostal dokladnie poinformowany rozwiala mosii gdyz okazalo sie, ze pan "tak bardzo marzyl o rottku"- jak to sam powiedzial- ze zgadzal sie na wszystko i na wszelkie pytania odpowiadal "Tak, zalatwilem, rozmawialem, wszystko jest OK"... a tu sie okazalo, ze jest bardzo daleko od OK... poza tym chyba jednak pan nie podejrzewal, ze dwie panie- jedna z Sopotu a druga gdzies z pod Czestochowy maja takie zaplecze, ze nagle jest jeszcze pare osob, ktore moga go sprawdzic, w dodatku mieszkajacych zupelnie niedaleko, w dodatku wszystko o calej sytuacji wiedzacych... po stwierdzeniu tych wszystkich faktow chyba jednak stwierdzil, ze nie bedzie zadzieral ze zorganizowana grupa i bedzie lepiej dla niego i pieska jak piesio wroci do nas...
biedny psiak
Czyżby o Zoję z Trójmiasta, bo takowego dziś odesłałam i uświadomiłam, że lekko nie będzie miał
_________________
tak, rozmawiał chyba z Toba o Natce, i rzeczywiście, lekko nie miał . namiary już dostała Alebazi na wyzyte przedadopcyjną
wszystkie moje watpliwosci, czy pan zostal dokladnie poinformowany rozwiala mosii gdyz okazalo sie, ze pan "tak bardzo marzyl o rottku"- jak to sam powiedzial- ze zgadzal sie na wszystko i na wszelkie pytania odpowiadal "Tak, zalatwilem, rozmawialem, wszystko jest OK"... a tu sie okazalo, ze jest bardzo daleko od OK.
no to by się potwierdziło, dlatego, że Pan otrzymał i tak taka dawke informacji, ze w przypadku skupienia tylko na jednym: mieć psa, to wszystko mogło umknąć gdzieś . tym bardziej źle sprawdzony przez nas i wytypowany przezemnie, bo NIGDYnie powinien taki naturszczyk nie przyjmujący wiedzy dostać od nas psa . ciesze się z nauczki i tego, ze skończyło sie to tylko tak. jestem z Panem w kontakcie, bardzo mu żal Histona. Na szczescie Histon dośc wesoły psiaczek, pomimo tego co przeżył więc mam nadzieję, ze szybko nam zapomni ten dobowy wypad do Katowic
mam domek dla Histusia,w sobote jada go zobaczyc, kamienica mieszkanie 100 m, 1 pietro, cały czas ktos w domu, mieli rottka, maja kundelka małego przygarnietego, syn ma sklep zoo, weterynarz przyjaciel, swojego psa nosili na rekjach ze schodow pod koniec zycia, corcia ma 17 lat , synowa tez miała rottke z tego samego miotu co ich pies .
no i wiedza o jego przeszłosci i mowia ze u nich odzyje, idzie na warunku kastarcji do 3 miesiecy, ciachnie ten przyjaciel
trzymac kciuki, MUSI sie teraz mu udac!
tym razem się uda
Kasiu, pan który adoptował Histona był poinformowany o dosłownie wszystkim,
twierdził, ze zakupił już Royala dla rottweilerów,ja polecałam brita, a w czasie pracy, do Histona miała przychodzić mama tego pana, która mieszka w mieszkaniu obok. ostrzegałam ze pies nie moze zostawać sam, pan zarzekał sie ze sąsiedzi sie poinformowani o nowym psie, który moze hałasowac,
sam do mnie mówił o genezie imenia Histon.
i mnóstwo róznych szczegółów, które nie mają juz znaczenia w tej chwili...
wszystko co ten pan mówił i wiedział istniało tylko w jego wyobrazni....
jakiś dziwny człowiek.
mam domek dla Histusia, trzymam kciuki
mosii, dobrze, że byłaś czujna
wszystko co ten pan mówił i wiedział istniało tylko w jego wyobrazni....
jakiś dziwny człowiek.
no widać tak, chyba cokolwiek byśmy nie zrobiły i tak nie dałoby skutku.
na szczęście domek na sobotę umówiony nowu i DIAMETLANIE rózny, całkeim nie z tej bajki.
akacha, to trzymam kciuki
i moje słonko pojechało
domek wspaniały, i odezwie sie tutaj wieczorkiem, to sie wszystkiego dowiemy
tuż przed wyjazdem...
jaki jestem piekny

Oj piękny Histisiu-obyś był szczęśliwy w tym domku do końca swego życia
powodzenia Histusiu
czekamy na dalsze wieści
Histon w podróży sprawdził sie doskonale, tak jak informowali nas opiekunowie.
Droga 180km z dwoma przystankami w lesie(mały spacer) i sam na polecenie opiekuna wskoczył do samochodu.W domu znaczy cały czas miejsca, mamy trudności z naszym przybłędom, który jeszcze przejawia agresje do Histona.Wieczorny spacer z obydwoma psami można zaliczyć do bardzo udanych.Histon ciągle znaczy teren i wyszukuje chłodnego miejsca.Zobaczymy jakie wybierze miejsce do snu i my to zaakceptujemy.Spokojnej nocy wszystkim i Histonowi też:)
Histon, witamy
Histon, witaj i wyściskaj Histusia
Histon witaj
nic sie nie przejmuj, zasiedziłały psiak musi się troszkę przyzwyczaić do nowego lokatora
a mozemy liczyc na jakieś foteczki??
mozesz posłać mi na maila, to wstawie interpug@op.pl
Witaj Histon, do mosii psiaka wiózł mój mąż z synem i tez meldowali że w podrózy wzorowo , gratulujemy pieknisia, oczekuj umowy ode mnie.
Histon ciągle znaczy teren
Znaczy w domu?
Nie przejmuj się, jak już zasika wszystko tak że będzie czuć tylko jego zapach to jest duża szansa że przestanie na ta chęc do znaczenia może też wpływac obecność zapachów drugiego samca. Jak się troszkę wyciszy powino byc lepiej.
Super, ze znalazłyscie dla tego kawalera dom
PS. I musicie uważać na Torty urodzinowe, nie spuszczać z oka!! Julia, nie dobijaj mnie
przestanie znaczyć po kastracji - na to jest naprawdę duża szansa , dzisiaj poleciała do Histona zwrotnie umowa adopcyjna
przestanie znaczyć po kastracji
a Kacha znowu swoja melodie
akacha napisał/a:
przestanie znaczyć po kastracji
a Kacha znowu swoja melodie
_________________
zawtórował bys lepiej zamiast fałszować
tak, tak, tak, tak
Histon, witam
Wątek mozna przeniesc do nowych domow
Histonek w swoim domku


brzunio brzunio







piękny widok
No Histonku, TAAAAAAKI DOMEK MASZ, GRZECZNY BąDź
super domek
jak się pięknie wkomponował w kanapę
Histon został przerobiony na Houstona
tu na majówce

i znowu york






i znowu york
modny duet ktoś zapoczątkował
super





no i kolejny szczęściarz ma swoją kanapę
super domek
Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy

Każda złotówka jest na wagę złota
-
Tematy
- intruz
- =SOS= 4 letni rottweiler z okolic Krzyczek - ratujmy Alberta
- KATOWICE - ROTTWEILER ,PIES , wiek 4 lata , do pilnej adopcj
- BRANDON PIĘKY DORODNY ROTTWEILER SZUKA DOMU-WARSZAWA
- =SOS=CYPRYS- piękny 3 letni rottweiler w schronisku w Płocku
- =SOS= CHRZANOW , ZNALEZIONO DOROSLA , SZCZENNA SUKE ROTTWEIL
- Grafi- piękny rottweiler szuka nowego pana
- RADOM !!! DRAMATYCZNA PRO?BA O POMOC DLA ROTTWEILERA !!!
- Łódź - rottweiler do uśpienia, czas do 22 kwietnia!
- Schronisko we WRZE?NI - rottweilery. LOSY NIEZNANE
- Za lagodny rottweiler z WRZE?NI. LOSY NIEZNANE