ďťż

intruz

W Żyrardowie w schronie jest rotek, który od dłuższego czasu przewraca się, bo nie może stać na nogach.
Około piątku będzie na Tatarkiewicza


To może już jakaś zrzutka??

Bo skoro nie może ustać to będzie potrzebny ten lek w zastrzykach co sporo kosztuje
KasiuP czy na długo psiak trafi na Tatarkiewicza? Co z nim potem?
Będziemy myślec. Przecież zostawić go nie można. Aga będzie kombinowała, my bedziemy kombinować - zobaczymy.



Przecież zostawić go nie można.
Ty, Kasiu lepiej na gg zajrzyj
zaaaaaaraz, nie wszystko naraz
Jak to? Popsuło się? Czy zmęczyło?
zator sie zrobił

Jak to? Popsuło się? Czy zmęczyło?
Co z nim ?
Kutcze nie wiem co z nim, Agnieszka mówiła, że miał być przywieziony na tatarkiewicza, jeszcze nie wiem, czy jest czy nie. Dowiem się.
Już wiem, widziałam chłopaka. Spotkałam Lulkę, która zabrała go z tatarkiewicza do Iwonki, dostał petardę leków i musi dochodzić do siebie. Pies leci z nóg, nogi ma podpuchniete, musi mieć badanie neurologiczne i przede wszystkim serce, ma zrobione wszelkie badania i prześwietlenia, w kościach nic nie ma. Powłoczy jedna k nogami, podwijają mu się. w Srodę skonsultuję u doktor Kudły.
Jest wieeeeeelki, piękny i bardzo łagodny.
Będziemy prosić o wsparcie finansowe.
tak bidutek z niego wielki Rano jak do niego weszlam nawet nie podniosl glowy.

Badania dwugodzinne wczoraj odbyly sie bez zadnego ogłupiacza, pies przespal praktycznie rtg, macanie wszystko. Nie ma sily na nic.
Dostal cala mase leków, witamina b w zastrzykach na kilka dni, cartrofenvet (czy jak to sie tam nazywa) ma dostac kilka dawek, antybiotyk na 10 dni, masc na rany, zeel w zastrzykach na kilka dni. Pani doktor byla łaskawa i policzyla 280 zł. Potrzebna jeszcze konsultacja u kardiologa i neurologa, na a na to wszystko potrzeba kupe kasy. No i plus hotel...
Miki prosi o wsparcie...
Wczoraj jak już opadły emocje i smutek , bo to kupka nieszczęścia, to juz pod koniec dostałyśmy głupawki i nazwałyśmy go "Miki wielka stopa" Miki ma naprawdę wielkie łapy, a do tego opuchnięte i poranione.
Martwiłyśmy się o jego stan , ale powalił nas swoim spokojem - on się oddał cały bez cienia protestu, czy strachu.
Tam gdzie został połozony, przesunięty tam spał lub leżał i tylko reagował na bodźce zewnętrzne gdy przestawałyśmy go głaskac, bardzo potrzebował uwagi i głasków. Zaraz go zobaczycie i się zakochacie. To piękny, duży pies ,spragniony człowieka ,dotyku i ciepłego głosu.
Podczas RTG uśmiałyśmy się do łez , bo leżał jak dzieciątko w kołysce.

Tak zupełnie poważnie to niestety widać , ze jest zmęczony, obolały i zrezygnowany, a do tego nie wiadomo co mu jest. Nie ma siły chodzić, jest nazbyt apatyczny.

Mikuś nasz skarb !



A to sławne juz, wielkie Mikusiowe stopy



Teraz już bez śmiechów, zobaczcie jakie psie nieszczęście.


Róbcie ze mną co chcecie, ja mam dość, ?pie.


Rtg też róbcie tylko musicie mnie smyrać po brzuszku.




Zobaczcie jakie ma popuchnięte i poobcierane łapy, pazury starte na zero.Tylko ,że to nie jest aż tak groźne by mogło mu aż tak dokuczać i sprawiać,że nie może chodzić. Co mu jest ???????





On jest potwornie zmęczony i obolały mam nadzieję ,że leki i dalsze badania pomogą mu odzyskać radość życia. Jest wart wielkiej uwagi i opieki.
Będziemy go leczyć. Jemu łapy bgezwiednie podwijają się pod spód jak idzie.
Koszt leczenia do tej pory 280 zł tzn RTG ,i leczenia na 5 dni plus cartrofen vet
to i tak niewiele
POtrzebna pomoc finansowa i TYMCZAS to najukochanszy rottek na swiecie

załatwiam konsultacje u prof. Lechowskiego
piekny smutas
rany on jest prześliczny
Agnieszka dodzwonila sie do profesora Lechowskiego, okazuje sie ze takie objawy to moze byc stwrdnienie rozsiane, jest takie podejrzenie. Niestety wizyta dopiero 22.04.
Doktor polecil podac lek DEPEDIN jesli nastapi poprawa bedzie to znak, ze to SM

jest tez rewelacyjna wiadomosc...Miki jedzie na DT do Kasi od Portera
Dzieki Ci dobra kobieto!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Aga - chyba na dopalaczach - przyjedzie jutro do Wawy po niego

Kto moze dorzucic sie do benzyny????????????
Boże oszalałam już do reszty ,tym razem ze szczęścia.
Aga
Kasia nie ma słów żeby Ci podziękować za serce i odwagę, bo wiem jak ciężko Ci było gdy mimo walki traciłaś Portera.
Kasia
Kochani potrzeba 350 zł na paliwo
Wpłacam 50 zł.
Pomóżcie plisssssss!

Miki jedzie na DT do Kasi od Portera
czy coś wiadomo - lepiej mu ? Leki działają ? Może za wcześnie żeby zabierać go z lecznicy już jutro. Powiedzcie coś bliżej - jak wygląda to jego chodzenie , czy załatwia się sam ( ustoi ?) A tak wogóle to TZ jeszcze się nie zgodził . - pracujemy nad tym, - Agnieszka '' w gorącej wodzie kąpana ''
Miki już nie jest w klinice, Pani Doktor nie widziała powodu, a poza tym nie miała sumienia takiej przylepy trzymac w klatce. Mikuś jest w hotelu, mieszka w pokoiku, ma dobrze , ale jest spragniony towarzystwa. Przy człowieku chętniej będzie wracał do zdrowia. W hotelu nie jest jedyny , więc większośc czasu , choc ma dobrą opiekę, jest sam .

Wielkiej różnicy nie ma , ale po drugim zastrzyku Miki sam wszedł po schodach (jakieś 2 stopnie) wcześniej trzeba było go wnosic, więc chyba jest poprawa. Z jedzeniem różnie , coś tam poglamie , troszkę popije, głównie leży , odpoczywa , śpi. Załatwia się samodzielnie.
Patrząc na niego chciałoby się te japę tylko głaskac i całowac, ale serce boli kiedy on nie może utrzymac sie na nogach.
Komu wplacac na wielka stope?-lape? Pieknie dziewczyny miska nazwaly
Tomku, zapewne na konto Agi
Niekoniecznie na Agę, bo trzeba i lecznicę i hotel zapłacić, uzgodnimy z Agnieszką
OK.Jutro do Agnieszki zadzwonie i ustale wszystko. I tak pewnie chcialaby wiedziec co u grubasnej Matyldy. Chcialem wstawic fotki ale nie radze sobie.
To wyślij do Kwapy on lubi wstawiać adam@rottka.pl
Dawaj
Poszlo.Fotografowanie Matyldy nie jest takie proste,nie mam takiego aparatu ktory uchwyci blyskawice.




Tomek K no wreszcie już wiemy skąd się tu wziąłeś . Witam ponownie na Forum, wychodzi na to,że się widzieliśmy -wraz z Agą przywiozłyśmy Matyldę.
Co ciekawe wczoraj wspominałyśmy Matyldę i rozmawiałyśmy o tym, że musimy ją , Was odwiedzić
No to koniecznie musisz zrobic Matyldowy wątek , albo kto ma dobrą pamięć trzeba odszukac wątek Matyldki ten zanim zyskała dom.I już teraz musisz pisać co u Was.
Dziękuje Ci w imieniu wszystkich Rottków za dom i opiekę dla Matyldy,oraz za pomoc finansową dla innych, bo ona bezpośrednio przekłada się na ratowanie potrzebujących zwierzaków.
Dzięki za zdjęcia, to rzeczywiście błyskawica
Jeśli to ta Matylda, którą miałam przyjemność poznać, to proszę oto link:

http://www.forum.rottweil...opic.php?t=2069
no pewnie że to ta, sama tam foty wstawiałam
wrocmy do tematu Mikiego

chlopak potrzebuje wsparcia....
zrobilam maila przechodniego, moze cosik wpadnie

kto sie dorzuci do leczenia i beznzyny na jutrzejszy przewóz??????
Wszyscy sa pochłonięcie dyskusją o Nico
taaaaaaa....
Na konto fundacji czy Agnieszki? bo się pogubiłem
Raczej Agi , bo ona po niego przyjeżdza.Dzięki
a gdzie ten nr konta namierzyć? dołek jest ale takiej "biedzie" nie można nie pomóc...
podaje konto gdyby ktos chcial pomoc
17116022020000000078975570
100 poszla - wiecej niestety chwilowo nie dam rady
dzieki serdeczne
niewiele ale - ile mogłem ...

niewiele ale - ile mogłem ...

i to najwazniejsze
Wielkie dzięki.
Dziś rano po Mikusia przyjechała Aga i zabrała go do Kasi .
Mikuś próbuje chodzic, niestety po kilku krokach osuwa się na ziemię . Chciałby , ale nie ma siły. Serce boli gdy się na niego patrzy.
Dostał całe mnóstwo leków, więc trzymajmy kciuki by zadziałały, by pomogły.
śliczny olbrzym - oby było tylko lepiej

Agniesiu - coś tam wyslę - to, na którego psiura przeznaczysz uznasz sama
Miki juz u Kasi ja padam zrobiłam dzis 800 km, ale pies odstawiony
Tomku dziekuje za pokrycie rachunków w klinice 575 zł
Lulka za sniadanie ,pomoc w transporcie i 200 zł na paliwo
Izunia za kaske na paliwo i ze dzisiaj byłas

Leki beda kosztowały ok 200 zł a co dalej zobaczymy
lulka wstaw zdjęcia, stęskniłam się za pycholem Mikusiowym.





Kasiunia bardzo dziękujemy, ze go przygarnęłaś. On tak niesamowicie lgnie do człowieka, jest tak mocno spragniony dotyku.
Dawno już nie wzruszył mnie aż tak samiec Rottkowy. Duży niunio. Ciekawe, czy wyjdzie z niego jakies ziółko kiedy wyzdrowieje
Aga mówiła mi, że kiedy wszedł do domu, został powitany, wymiziany to od razu nabrał chęci do chodzenia. W klatce niemiałby takiej woli życia.
Miki od swych opiekunów dostał imię Majki.
Wygląda na to ,że sunia go polubiła.

Ps. Wszystkim bardzo dziękujemy za wpłaty.
Miki - Mayki już z nami, chodzi za mną krok w krok i przytula się. Wczoraj po przyjeżdzie był bardzo skołowany nie chciał wogóle usiąść nie mówiąc żeby się położyć. Już na noc do spania przymuszony położył się i tak został do rana. Ale wcale nie taki aniołek - mieszkanko już dokładnie oznakowane. Chłopak jest grzeczny ale troszkę "zamulony", strasznie chudy - sama skóra i kości , przez to jego "łebek" wydaje się jeszcze większy jak i łapy- one nie są spuchnięte - muszę koniecznie go podtuczyć. On jest jak tabula raza - nic nie umie ale może przez chorobę taki przytłumiony. bez problemu i bez kagańca, bez protestu i reakcji zrobiłam zastrzyk ani mruknął.
A jak świetnie biega
kayou,
Fajny misiek
kayou,
Dotarły nastepujace wpłaty

Marta Lempart 750 zł
Sierpowska Elzbieta 30 zł
Maciszewska Iwona Monika 150 zł
Hejnowicz Witold 100 zł
Nowicka Joanna 100 zł
Szymański Marek 30 zł
Hinz Iza 50 zł
Jankowska Patrycja 50 zł
Złotkowska Olga 100 zł

Bardzo dziekuje w imieniu Mikiego
przesłodzutki
Miki umie szczekać Dzisiaj po raz pierwszy wydał z siebie głos - kilka szczeków na sąsiada onka - strasznie niski a przez to dość cichy, bardzo pocieszny jak z resztą cały MIKI. Troszkę już reaguje na imię Miki więc chyba tak zostanie.
Musimy kupić psiakowi jakieś posłanko, czekało na niego po Porterze ale to takie typu kanapa z wyższymi bokami i Miki ma problemy z wchodzeniem bo on bardziej powłóczy nogami niż je podnosi i grozi to potknięciami i przewrotką ( już takie były na dworze ). Miki przyzwyczaja się powoli do nowej sytuacji , jest zadowolony że ma dom i z obawami wychodzi na dwór - szybciutko siku i powrót - bo jeszcze zostawią Nawet jak ja jestem na tarasie to on bidulek wygląda, stoi w drzwiach, lub wychodzi na chwilke ale zaraz wraca ( ma bidulek dylemat co wybrać bezpieczeństwo domu czy towatzystwo i przytulanie - bo stale sie przytula i gdyby się szybko odsunąć to by sie przewrócił .
Czy ktoś wie w jakim stanie trafił do schroniska bo jeśli w dobrym to według mego TZ cierpi na coś odpowiedniego do ludzkich tzw korzonków i za jakiś czas powiniem wrócic do mormy - taka diagnoza po przejrzeniu wyników badań i obserwacji. I oczywiście ponowna uwaga TZta że psiakom robi się wiele badań i różnych poziomów czynników krwi ale podstawowego - a jesteśmy na to wyczuleni - pozimu cukru nie !?!? Podpowiedzcie co dawać do jedzenia żeby szybko przybrała na wadze ta chodząca skóra i kości - ale jakże słodka przytulanka On nie chce jeść suchej karmy, a może są jakieś wypróbowane puszki ???
kayou bede Ci wdzieczna do konca zycia za DT dla tego Miska
nie da rady go nie pokochac od pierwszych chwil

cudownie, ze sie tak dobrze aklimatyzuje

wypytam Agate co go przywiozla ze schronu jak to z nim bylo

taaak...Iwonka mowila rowniez ze on nie chce suchego jesc, ale za to mięsko jak najbardziej a potem paw na moje siedzenie ale i tak go kocham
Kasiu, pisałam do Ciebie na gg, ale napiszę tutaj. Moze mogłabyś zadzwonić do Jagny Kudły, ona podpowie pewnie wszystko, albo chociaz ukierunkuje, łacznie z jedzeniem.
I baaaardzo wielkie dzięki za wzięcie Miśka, on nie może nie zapaść w serce. Bardzo dziękuję
KasiuP, nie dostałam wiadomości bo chyba mam teraz inny numer gg - sprawdzę i zmienię na 11965832, na razie chyba niejest jeszcze konieczna konsultacja z P doktor. Miki dopiero rozpoczął kurację więc poczekamy na wyniki ale wydaje mi się że jest chyba lepiej - on naprawdę bardzo dużo chodzi - nie mogę się nigdzie sama ruszyć , stoi nawet pod drzwiami łazienki i czeka, chyba że idę na pięterko tego "narazie" nie próbuje . Co do diety to chciałabym aby "natychmiasy" nabrał tłuszczyku. On jest cały czas głodny- chyba nadrabia schronisko - ale dawałam początkowo kilka razy dziennie po troszku i nie wymiotował - sprzątnął wszystko aż się kurzyło. Tylko problem bo przy nim moja suka chyba jeszcze bardziej zgrubnie
Zrobiliśmu trochę zdjęć , może jeszcze dziś uda się wstawić - ale ja nie umię i niestety muszę czekac aż dziecię zrobi matce łaskę
To musisz go karmić w tajemnicy
Jeśli potrafisz przesłac na maila to do mnie poproszę izabellah@wp.pl
Cieply prysznic i delikatne masaze pleckow pomoga napewno,jezeli to korzonki Naprawde.Wzialem kiedys takiego chorego Rottka i w tydzien stanol na nogai,tez mial problemy z korzonkami.
Tak też robię suka na dworku na stanowisku obserwacyjnym amy jemy , ale jej też częściej podtykam smakołyki pod pychol "coby nie miała pretensji że ciut więcej zainteresowania wymaga jakaś obca przybłęda"
Aktualnie syn wstawia zdjęcia zobaczymy co będzie dalej
Kasiu może tak radykalnie nie tuczmy tucznika(przepraszam za wymadrzanie się), bo ani się spostrzezesz, a będzie miał tłuszczyk, a trzeba pamiętać, że ma słabe nóżki.:khe:
Moze gotować im z warzywkami i mięskiem, jemu więcej mięska i tłuszczyku, a niuni troszkę mniej kalorycznie.
Oczywiście tuczymy z rozsądkiem A nóżki słabe bo mało mięśni Zdjęcia wysłane do Izabellah - prosimy o pomoc
zaraz wstawię , obecnie egoistycznie cieszę oko
To nie wszystkie, ale dość trudno zrobic mu dobre zdjęcie bo on podchodzi sie przytulać i opiera całym ciałem nawet tak śmiesznie owijając się koło nóg
kayou a moze ty masz weża
kurcze mam problem z internetem,wciąż się rozłącza. Jak na złość.
Może to i wąż ale taki dziwny co prawie na szczudłacz które rozjeżdżają się na boki



bardzo powoli ładują się zdjęcia ,jutro wstawię resztę,
Iza, Lulka zobaczcie on nie ma juz takich nieprzytomnych, zrezygnowanych oczek i pychol się śmieje-ewidentnie!

napradę kto nie widział tego psa nie wie jakie wrażenie robi na człowieku, Kasia nie mam słów
Dlatego gapie się i gapie


i dlatego tak wolno się ładują
Piękny Mikuś





To jest właśnie ta pozycja , w której niunio niby stoi.





kayou ,a jak wasza sunia reaguje na tego przytulaka, polubiły się psiaki ?
piękny nasz "malutki"

podobny do Brandusia
biedactwo niech szybko staje na łapki i wraca do zdrówka
kayou, i przytul go i pomiziaj odemnie tez
Mikuś przytulany i miziany chyba za wszystkie czasy......jego nie da się nie przytulać
szkoda ze nie da sie przez komputer tego zrobić bo sama bym go chętnie pomiziała
szkoda, ze nie mam do Was blizej, chetnie bym wpadla i pomiziala Miska malenkiego
Kolejny koszt za Mikusia to 250 zł -leki. Jesli ktoś może pomóc to wiecie co można zrobic Z góry dziękujemy.
dostałam jeszcze 100 zł od Agaty co przywiozła Mikiego ze schronu, dziekujemy
Agata
Komu wyslac,babeczki?
Tomek bo normalnie sie zakocham czego zwylke nie robie od lat jestem wierna kserze

A tak powaznie to na konto kayou, jest w watku portera
Moje serduszko jest teraz dla Mika ,ale mam duzo miejsca to sie wzsyscy zmieszcza.Jutro wysle 250zl.
Miki coraz lepiej się czuje , aż tak że pokazuje różki . Od wczoraj zaczął się rzucać na sukę nawet dość mocno musiał uszczypać bo dziewczynka płakała . Dzisiaj po wyjściu na dwór szybciutko wraca i nie chce jej wpuściś do domu - szczeka i rzuca się . Bardzo dziwne ale dziewczyna nie odwzajemnia się i stara sie zchodzić mu z drogi, przychodzi do mnie po pomoc a to jeszcze gorzej. Na razie próbuję go " ustawiać" ale jak się nie uda .......
Wykastrować pana nalezałoby, no,no,no kto by pomyślał?
kasia ja nie wiem czy w tym stanie zdrowia mozna???
Miki nie jest jeszcze wykastrowani i właściwie powinien zabiegać o względy suni a tu inaczej - bardzo mnie to zmartwiło
Kastracja jeszcze nie wchodzi w grę a myślę że to i tak nie zmieniłoby stosunku do suczki bo wtedy chyba by mu było obojętnie
Najpierw trzeba go zdiagnozować bo jak narazie to niewiadomo co mu jest a jeśli to jakaś sprawa mózgowa ???
Dzięki dla wszystkich za wsparcie , TOMEK K
Miki siedzi w kagańcu . Planuje zrobić dzisiaj przed pujściem do pracy - Miki na dworze a Sara w domu i zobaczymy
ksia muszisz nietsty mikiego na ostatnie miejsce w domu zero miziania i zainteresowania
To nie tak, po kastracji spada poziom testosteronu u psa, co powoduję nie tylko, brak zainteresowania sukami, ale przede wszystkim powinno zmniejszyc agresję i chęć dominacji, nie będzie napędzany przez naturę, że tak powiem do bycia przywódcą stada.
Miki, tak jak Aga napisała, musi poznać swoje miejsce w stadzie. To poprostu dominant. Przy kazdym złym zachowaniu trzeba odsyłać go na posłanie, zakaz kompletny podchodzenia do drzwi, nie mówię już o kładzeniu się w ich pobliżu, zakaz kładzenia się w jakchkolwiek przejściach, wejścia do kuchni, na łóżko to już nie wspomnę. Jak do Ciebie podchodzi-lekceważysz, nie widzisz, nie podchodzisz i nie głaszczesz, jak masz chęć pogłaskać-wołaj psa i głaszcz ile wlezie. Koniec z podtykaniem smaczków. Micha dwa razy dziennie-jak nie zje-zabieramy.
No trochę jeszcze tych zachowań jest do wprowadzenia, ale może tyle na tę chwilę.
Mam nadzieję, że nikogo nie urażę moim wymądrzaniem się.
Kasiu-to działa.
Póki co przy suni niech chodzi w kagańcu i tak jak Aga i Kasia piszą koniec głasków i rozczulania sie nad Mikim- skoro jest niedobry.Musi od tej chwili sie dowiedzie ,że ma najmniej do "gadania".
Kasiu jesli będzie źle mimo pracy z nim pomyślimy co dalej robic.

Ps. Po co ja na początku pisałam "Ciekawe ,czy wyjdzie z niego jakies ziółko"....ech.
Kasiu - super wskazówki
własnie chciałam napisac ze KasiaPopisała to bosko! własnie tak działac i ciekawe co Miki na to
Dziekuję za słowa uznania. W życiu nie miałam normalnego psa i troszkę przeszkolona jestem.
Za to nie mam doświadczenia w tresurze i pracujemy z Sarą bardzo ciężko na szkoleniach obydwie
Troszkę jeszcze ograniczyłabym to chodzenie w kagańcu i co przede wszystkim:
nagradzać każde dobre zachowanie-jak wpuści sunię i nie warknie i np. leży na posłaniu gzrecznie-nagroda kawalatek nm.parówki i "dooooobry!", a każde złe -"na miejsce"
Dzięki za wskazówki, a ja już to zaczęłam stosować od południa ( też "troszkę" mam doświadczenia) i na razie działa - dostał burę, kaganiec, sunia wyróżniana,on na dworze ,ona wdomku jak nas nie ma, ona głaski a on nie i na razie nie było więcej rzucania się ale mówię wam jakie kapitalne szczeki wydaje - nie do opisania
u mnie od dzieciństwa są pieski i to na majej głowie, uczęszczałam na szkolenia z psiakami, dlatego zdecydowałom się pomagać tym co większość uważa za " morderców" , ale muszę się liczyć ze zdaniem i wolą rodziny i jeśli by się okazało że oni mają obiekcje muszę się z nimi liczyć - ale i tak moje na wierzchu
Lobuz jeden,no!
Kasiu nie chciałam w zaden sposób uwłaczyć Twojemu doświadczeniu z psami, które jak sadzę jest ogromne. Wskazałaś nam, alarmujuąc, złe zachowanie Miska i kazdy jak umiał coś tam rzucił od siebie. Różne psy miewamy w życiu, Ty piszesz, że chodziłaś z psami na szkolenia(zazdroszczę)- ja w życiu. Z to zawsze miałam stuknięte psy i pewne zachowania mam już wyuczone na szóstkę i dzielę się nimi, czasem może jednak na wyrost. Cieszę się, że tak doskonale szybko udało Ci się Miśka naprawić
kayou, i oby było dobrze Miki fe pies masz być grzeczny
Jeszcze moje trzy grosze myślę,że powinno się w takiej sytuacji obydwa psy tak samo traktowac na równi nie wyróżniac , jedynie każde za dobre zachowanie nagradzać , za złe ganić.
I chyba lepszy ten kaganiec , ale psy razem niż izolowanie, ta ostatnia forma choc bezpieczna to niczego nie zmienia. Oczywiście są sytuacje gdzie agresja jednego z psów jest nie do opanowania, wtedy tylko izolacja dla dobra ogółu.
kayou my tylko radzimy , nie mądralujemy się ,bo się martwimy, choć wiemy, że dasz sobie radę . Przede wszystkim to Ty jesteś z nimi , my lylko możemy czytać co u Was.
Trzymamy więc kciuki .
Ależ , ależ dziewczyny ja liczę na wasze rady a nie dąsam ani obrażam się, przecież forum jest po to aby sobie i psiakom pomagać !! A doświadczenia w "maniu" na raz więcej niż jednego to nie mam - czytałam tylko aby "do roli DT się przygotować " a to nie praktyka - nie tak jak Wy "weteranki w tych rolach". A informować o wszystkim co się dzieje chyba trzeba bo psiaki są do adopcji - mam rację ?
Zostawienie na zewnątrz Mikiego a Sary w domku było poto aby zrozumiał,,ze domek nie tylko dla niego i nie może się panoszyć- sytuacja była taka jakby on pilnował mieszkania i chciał ją przegonić. Dzisiaj były razem na dworze a teraz razem w mieszkanku i jak dotąd spokój Ale nie zapeszam !!! Ja mam wrażenie że Mikuś to wielki cwaniak i udaje takiego sierotę aby cały czas się nim interesowac i głaskac, miziać , nic nie wymagać - bo biduś , podtykać pod nosek smakołyki a piesek grymasi

cwaniak i udaje takiego sierotę aby cały czas się nim interesowac i głaskac, no prosze zwierzęta umią wyczuć jak mogą coś wysępić
Trzymam kciuki i wierzę, że Mikuś zrozumie zasady dobrego zachowania
Jak nasz misio, rozrabia, czy już mu lepiej ?
Mikuś chyba zrozumiał, co prawda jeszcze czasem nieśmiało próbuje ale i na razie spokój . Psiak już lepiej się czuje - lepiej chodzi nawet biega . Ogólnie jest grzeczny wszystko przy nim można zrobić - grzebać w misce , wycierać pycho, łapki, przy zastrzykach nic - leży spokojnie i ogólnie lubi w domku spać
Mikuś kayou,
Wobec Saruni jest już bardziej przyjazny ? niunia nie zasługuje na takiego gburatowego kolegę
Miki już się w swym stosunku do Sary poprawił i traktuję ją jak przewodniczkę po posesji - chodzi za nią na "obchód", towarzyszy w akcjach pilnowania ale sam nie ma takiej potrzeby - nie reaguje na nic co się za ogrodzeniem dzieje, dla niego najważniejszy jest domek i towarzystwo moje - reszta się nie liczy. Lepiej chodzi, czasem biega i chyba pomalutku nabiera tłuszczyku. Ma apetyt inawet zjada suchą karmę , zastanawiam się czy nie kupić. Czy macie jakieś wypróbowane, takie na podtuczenie ?
nauczyl sie, ze kobieta w domu rządzi i jest spokój
Byłyśmy wczoraj z Kasią P u Profesora Lechowskiego w sprawie Mikusia.
Po tym jak opisałyśmy jak chodzi i porusza się Mikuś ,Profesor od razu kazał zrobić dobre Rtg kręgosłupa szyjnego.
Są trzy schorzenia , które wchodzą w rachubę, Rtg pokaże, co tkwi w szyi Mikusia.
Przyczyny mogą być różne , uraz , ale nie koniecznie,pozostaje się domyślać.

1,zespół chwiejności
2,dyskopatia szyjna
3,discospondyl....dalej nie potrafie rozczytać ( to schorzenie występuje najrzadziej)

Mikuś dostał nowe leki (koszt chwilowo nieznany), konsultacja kosztowała 120 zł, jeśli ktos może ...kiepska jestem w żebraniu

Ps. kayou jest prośba , nie wiem na jakiej wysokości Mikuś ma miskę , ale jeśli nisko to trzeba ją tak postawić by Miki jadł nie schylając się .
Dodam jeszcze ,że kuracja nowymi lekami ma trwać min. 6 tygodni.

Ps. Kasia P. Jeśli o czymś zapomniałam to dopisz proszę.
Kasiu bardzo Cię przepraszam, ze nie zadzwoniłam i nie zdałam relacji z wizyty u doktora.
Aga wczoraj na szybko dzwoniła i powiedziała co i jak , ja dzwoniłam do Kasi dziś, a Ty się wyluzuj- nie roztroisz się
A to dobrze, że rozmawiałyście, obiecałam, że zadzwonię więc przeprosiłam
Witamy unas wszystko w porządku , Mikuś grzeczny, straszny przytulak Podaję mu już nowo zalecone leki , ale bardzo proszę IZABELLAH o wstawienie tutaj zaleceń Pana Profesora bo mail nie doszedł a nie chciałabym czegoś przeoczyć
A fizycznie nie dostałaś?
Kayou, pliss, napisz kilka słów opisu dla Mikiego, jego historię w skrócie, obedcne zalecenia - wstawię go na stronę. Jakoś ciężko mi sklecić coś sensownego z całych 7 stron, nie znam go też
kayou musiałam coś pokręcic w literówce Twojego maila , bo dwa razy wysłany i dwa razy wrócił.
Rozmawiałam z Kserą , dziś ma się dowiedziec gdzie i kiedy będzie można zrobic Mikusiowi dobre zdjęcia Rtg.
kayou czy Ty masz fizyczną możliwośc dowiezc Mikusia na Rtg ?

Notatki , zalecenia :



Niestety nie wiem jak to wstawic by móc powiększyc. Może ktoś z Was wie ?
Izabellah - mail już doszedł i wszystko mam, myślałam że będzie coś więcej i jest ok- dzięki. w odpowiedzi ala Annibal - Pies z schronu w Żyrardowie , trafił prawdopodobnie z wyłapania w dość dobrym stanie- zadbany, błyszczący a obecnie skóra i kości ( pracujemy nad tym by to zmienić). Jest u mnie od 10 kwietnia , przyjechał bardzo zgaszony i zrezygnowany ale już nabiera chęci do życia. W lecznicy warszawskiej można było mu wszystko zrobić bez protestu i usypiania - usg, rtg itp. W domu bardzo spokojny, super przytulak mugłby cały czas przeleżeć przy człowieku którego tylko dotyka - przytula się z całej siły prawie owija wokół nóg - gdyby zrobić szybki krok wtył to pies by się przewrócił - tak napiera. uwielbiw wszelkie mizianie- "wszelkie"cały czas. W mieszkaniu czysty nie brudzi pozostawiony sam - za wyjątkiem pierwszych dni kiedy zaznacza - prawie wszystkie możliwe rogi- na szczęście w związku z przypadłością zdrowotną "sik" leci na podłoge a nie ścianę więc po umyciu i ewentualnym spryskaniu " anyzapachem" jest ok. Po kilku dniach próbował podporządkować - wygonić z domku suczkę ale po reprymędzie jest wszystko OK i bardzo się dogadują. Miki to wspaniały , grzeczny pies ale do całkowitego ułożenia- wydaje mi się że jest bardzo młody ok 2 lat i nic nie umie ale słucha się, pilnije się i przybiega prędziutko na zawołanie. Wie co to własne miejsce ( w przeciwieństwie do mojej Sary) tam śpi i cały czas chce mieć człowieka w zasięgu wzroku - chyba się boi żeby go nie zostawić. Gdy wracamy z pracy on pierwszy biegnie się przywitać i autenyycznie bardzo się cieszy. Pies jak na moje oko dla każdego bez problemu - zastrzyki które mu robiłam wywoływały tylko lekkie drgnięcie skóry i ani mrumru POLECAM !!! To kochane psisko !!!
Kasia ależ miło się to czyta, widziałam się z Mikusiem jak był w klinice i to był obraz nędzy i rozpaczy, a teraz...
Witaj Martusia
Mozecie ksere poscigac zeby to przeswietlenie zrobila
?cigam
A może ja zrobię u siebie w lecznicy - też mamy dośc dobrego chirurga, tylko w jakim rzucie trzeba zrobić? Czy profesor określił ?
Dodzwonić się do dr. Olgi graniczy z cudem, nie udało mi się, chciałam zapytać jakie to zdjęcie i gdzie trzeba zrobić. Jutro mam w pracy dzień świra bo organizujemy koncert charytatywny, Kayou probuj się dodzwonić jutro dr. Olga Jaworska 501 259 254.
Doktor kazał zrobić przede wszystkim odcinek szyjny, badanie musi być wykonane w przyśpieniu ponieważ pies musi być wyciągnięty i roluźniony żeby wszystkie krego dobrze wyszły. Wydaje mi się, że doktor nie mówił, że prześwietlenie ma wykonać doktor Jaworska tylko, że u niej powinnaa być konsultacja. Jeśli pokażesz diagnozę doktora, Kasiu, swojemu chirurgowi to będzie przecież wiedział o co chodzi, a chodzi o szyję.
Ten przysiad tyłeczka i łapy to wszystko szyja
kayou jeśli to nie kłopot to rób Rtg Mikusiowi u siebie , a wynik pokażemy Dr.Jaworskiej.
Kayou dzięki śliczny opis, jest już na rottce. Potrzebuję jeszcze namiar na Ciebie - mail komórkę. Dzięki
Moje gg -11965832 , tel. 608576496, mail yosi@tlen.pl lub katarzyna.youssef@wp.pl , a jutro spróbuję umówić się na rtg
kayou co u Was?
Uda się coś w kwestii Rtg -na ?
Dr. Jaworska nie ma RTG, więc zdjęcie musi być gdzie indziej zrobione. Dzisiaj u niej będę bo dodzwonić się nie ma szans to zapytam jakie to ma być dokładnie zdjęcie.
Miki umówiony na rtg na wtorek. Prawdopodobnie doktor zrobi mu też kręgosłup piersiowy ale okaże się podczas wizyty. Zdjęcia będą w płytkiej narkozie i dlatego od popołudnia poniedziałkowego nic nie jemy a wieczorkiem ostatnie picie nie wiem jak to wytrzyma A tak pozatym dobrze się miewamy, jesteśmy grzeczni i sssssssssssstrasznie przytulaśni. I ostatnie nowe obserwacje - nie lubimy małych, ruchliwych i uciekających dzieci , mamy ochotę capnąć
Czekamy z niecierpliwością na wynik Rtg.

Ps. Czyli Miki aniołek z różkami
i jak Miki a raczej jego wyniki
Niestety badanie potwierdziło wstępną diagnozę prof. Lechowskiego z Warszawy tj dyskopatia szyjna i dyskospondylosis. Są to schorzenia dotyczące u niego prawie całego kręgosłupa i stawów łokciowych. Na zdjęciach rtg widać deformacje , zgrubienia i "narośla" na kręgach a w stawach łokciowych "rozmyte" główki kości - konsekwencją tego jest taki jego sposób chodzenia aby zminimalizować ból - bo prawdopodobnie każdy ruch go powoduje. Zmiamy NIESTETY NIEODWRACALNE to co teraz można dla niego zrobić to poprawić jakośc życia czyli znieczulać podając niesterydowe leki przeciwbólowe. Obecnie zlecono Rimadyl 2x 1,5 tabl.
Mikuś został zważony bo planowano zrobić zdjęcia w narkozie - obecnie 45 kg i oceniono że jak na jego kręgosłup to waga odpowiednia ale powinnam mu zmienić karmę na Royal Mobility - na sprawność stawów niestety droga A teraz wielka ciekawostka - Miki ma dwa mikroczipy i zostały odczytane - to numery - 985100005965096 i 972000000812761. Czipy wyszły na zdięciu kręgosłupa szyjnego i piersiowego . Koszt wizyty 167 zł, po leki mamy sie zgłosić za 10 dni.
Biedny chłopczyk.
kayou dopiero 10-tego przy wypłacie , ale chętnie się dołożę do leczenia.
Bardzo proszę prześlij mi na maila opis badania Rtg -pokażę Profesorowi, ok ?
Ok ale na razie opisu nie mam ani zdjęć bo zostały w lecznicy celem archiwizacji i za jakiś tydzień będą do odbioru i nie wiem czy jakiś opis będzie ale poproszę o zrobienie. A wtedy wyślę . A Mikuś był taki grzeczny i taki uparcie " pokładający" się że nie trzeba było go usypiać i pozwalał do zdjęć układać i przekładać się bez żadnego protestu - jest przeuroczy i strasznie słodki. Bidulek nie chciał wcale wsiąść do samochodu a wzięty na ręce zapierał się łapami przed włożeniem do auta - chyba się bał że go gdzieś wywiozę- biduś
zamiast tej karmy mozesz dodawac do jedzenia poprostu arthroflex - koszt na allegro 116 zł z przesylką za butle 500ml i starczy na kilka miesiecy
jest to o wiele lepsze rozwiazanie bo dawki jakie sa w karmach sa o wiele nizsze niz jak sie daje ten lek
a karma wyjdzie duzo drozej - no ale weci tez musza z czegos zyc
Co słychac ? Jak się czuje Mikuś ?
jest więcej ciekawych co u psiaka ?
Moze jakies fotki?Chociaz lape sfotografujcie
kayou, napisz proszę co u Was, jakie miałaś wydatki , ile trzeba Ci oddać, jak Mikuś się czuje, , czy lepiej chodzi.... ?

I jeśli to tylko możliwe prześlij mi proszę opis zdjęć Rtg, chcę je pokazać Profesorowi.
I napisz słówko jak się ma Wasza sunia ?
Dziękujemy za opiekę dla Mikusia
Witamy, u nas wszystko OK psiaki sie dogadują, wydaje mi sie że nawet lubią sie bardzo - wszystko razem robią - tylko piszczące piłeczki są powodem do kłutni bo Sarcia strasznie je pilnuje -ile by ich nie było - ostatnio próbowała 4 ale zaczęła je chować w ogrodzie ( gdzieś zakopywać ) więc zabrałam i po sprawie. Mikuś w porządku ale nóżki szczególnie tylne bolą - jak stoi wyprostowany to lekko drżą i za chwile robi swój "typowy" przykuc. Co do leków ( niesterydowe przeciwbólowe) to trochę boję się ich podawania - dawałam Rimadyl - rozwolnienie, Scanodyl - również, spróbuję teraz Flanid co został mi po Porterze . A teraz mamy problem ze strasznie wypadającą sierścią - wychodzi garściami, podczas szczotkowania zbieram reklamówkami, na podłodze się kłębią, po kąpaniu na trawce pozostał czarny dywanik , już mi ręce opadają ( kiedy się to skończy )
Obiecuję zdjątka - chyba że synuś nie będzie miał dla nas dziś czasu - mamy Dni Chełmka i troszkę atrakcji dla "małolatów"
Dziękujemy za wieści
U mnie równie kudłaty dywanik , moje psy pozwalają się odkurzac
Miki
ogloszony na:
allegro
ale.gratka
gumtree
Gdzie ?
wyniki badań Mikiego z lecznicy


Dziękuje pokażę to Profesorowi, może jeszcze coś doda....kayou jak on się porusza ,czy jest poprawa ?
Po stokrocć dziękujemy za opiekę nad Mikusiem.

zaczęła je chować w ogrodzie ( gdzieś zakopywać ) więc zabrałam i po sprawie. u mnie niestety moze być tylko jedna piszcząca zabawka reszte Hektor zakopuje dla potomnych , a o jedną są kłótnie z Suzi
Moze jeszcze jakieś ogloszenia
dajcie jakies nowe fotki


Miki teraz dostaje zastrzyki ze środkiem przeciwzapalnym i przeciwbólowym i nawet próbuje biegać i o wiele szybciej się porusza. Zapomina że nóżki nie funkcjonują prawidłowo - potyka się bo się plączą Ale ogólnie czuje się dobrze i bezpiecznie, potrafi zasnąć w ciągu dnia i śnić przebierając łapkami i poszczekując. Jest posłuszny - przychodzi błyskawicznie na zawołanie ( ale tylko moje - inni domownicy dla niego mogliby nieistnieć ), niestety nie poda łapki, nie usiądzie i nie położy się na komendę - bo łapki same się rozjeżdżają i tak po swojemu przewraca się na boczek Strasznie przeurocza bestia
kayou, Miki super wygląda
kayou,
Pięknie wygląda.. Nasza Aza też nie podaje łapki.. odkąd czuje się lepiej siada na komendę.. Ale podawanie łapki w ich przypadku, to zbytni luksus.. przecież same w sobie, za tysiąc podanych łap nadrabiają
kayou i kolejny bardzo potrzebujący opieki pies, znalazł u Ciebie ooooooooogrom szczęścia, to nie do opisania jak pięknie wygląda Niezmiernie cieszy fakt,że Mikuś cieszy się pełnią życia, no i biega
Piękne dzięki za opiekę najlepszą z najlepszych.
czy sunia jest w schcronie czy tymczas?
to mialo isc na alte sorki to nie ten post
Ja Mikuś

]

Początki były takie, byłem smutny, obolały, byłem sam, nikt mnie nie chciał i nie kochał.......ale teraz to co innego, ha !


piękna wesoła mordka
Bardzo, bardzo dziękujemy za Mikiego
Mikuś się przypomina - ciągle czeka na wspaniały domek który w pełni mu sie należy !!! Kochane psisko od ponad miesiąca dostaje Gelacan forte i całkiem dobrze teraz chodzi, rzadziej przykuca a siku z podniesioną nogą coraz "dłuższe" Jest dla każdego byle tylko było serducho, ciepełko i brak schodów - spokojny i bezkonfliktowy pies.
Niezapominamy, domków brakuje
kayou po stokroć dziekujemy za opiekę dla Mikiego, za troskę i za fundusze na jego leczenie.
Wielkie dzięki za wieści , serce rośnie,że Mikuś czuje się tak dobrze. Gdy go widziałam ostatni raz jego przyszłość była zagadką. Dziś, choć jeszcze nie ma ostatecznej przystani, żyje bez bólu, wręcz korzysta z życia dzięki Wam
kayou dopiero odczytałam wiadomość od Ciebie, zadzwonie rano.
kayou jeszcze raz po stokroć dziękuje za opiekę dla Micki'ego za wszystko.
kayou,
Wielka PRO?BA do IZABELLAH o konsultację z profesorem schorzeń Mikiego bo chyba w zaistniałej sytuacji musimy radzić sobie sami - skan diagnozy jest w wątku - PLISSSS !!!!!
kayou jak on sie czuje? czy wstawic go na stronę fundacji w poszukiwaniu domu? może w czymś potrzebujesz pomocy?
kayou jak tylko dostane odpowiedź od Profesora zaraz dam Ci znać. Czy Miki się gorzej czuje ?
Może jutro uda mi się zastac Profesora w klinice.

akacha
Niedawno rozmawiałyśmy z kayou. Jeśli można to prosimy o wstawienie go na stronę, on nadal czeka na własny dom. Miał wielkie szczęście,że trafił do kayou. Przypuszczam,że Miki nie podejrzewa ,że jest na tymczasie Czuje się jak u siebie ,jest wpatrzony w kayou, nie wychodzi poza posesje nawet gdy brama jest otwarta. Pilnuje się sam na zasadzie -nie wyjdę, bo strach,że moge potem nie mieć już wstępu. Na początku bał się wychodzić nawet z domu ,w obawie, że nie będzie mógł wrócić. Bardzo pokochał swoją tymczasowa Panią.
Niestety Miki zmaga się z bólem.

Bardzo pokochał swoją tymczasowa Panią
jak mozna ulZYC bolowi? (zepsuty komp, przepraszam za bledy w dzisijejszych postach)
kayou wysłałam Ci maila
Profesor zalecił by Mikusiowi zrobić rezonans lub tomografie
kayou co u Was, jak się ma Miki ?
kayou czy coś Wam potrzeba , może leki ? Co u Was, jak czuje się Mikuś ?
Witamy i pozdrawiamy wszystkich rottomaniaków Mikuś pomimo swej przypadlości nieźle się trzyma - ciągle pogodny nic nie daje po sobie poznać że go boli ? i właściwie nie wiem czy faktycznie boli , ale już coraz gorzej chodzi , szybko się kładzie - jedna z tylnych nóżek jest słabsza i na nią dodatkowo utyka - ale jak trzeba to prędziutko się podnosi - przecież "ukochana" pancia nie może sama wychodzić na podwórko Dopytywałam lekarzy na miejscu - robienie dodatkowych tak kosztownych badań mija się z celem , to nie zmieni ani diagnozy ani stanu - jemu tylko trzeba poprawić jakość życia bo zmian w stawach i kręgosłupie już nic nie cofnie.
http://www.zdrowypupil.pl...lka-z-dysplazja
Dziękuje za wieści
kayou,
kayou napisz słówko proszę co u Was , jak Miki się czuje ?
On już za TM:-(
Z całego serca dziękuje kayou za opiekę nad Mikusiem, za serce, za odwagę , bo przyjęła kolejnego chorego psa , nie myśląc o własnym cierpieniu jakie dotyka po stracie , tylko o wesołych , dobrych chwilach dla nich.
Dziękujemy.