intruz
"Ogł. z dnia: 2010-02-10
Oddam za darmo w dobre ręce wspaniałego dorosłego rottweilera. Pies jest dorosły (5 lat), spokojny i wyważony. Najchętniej do dużego domy. Oscar wychowywany był z dziećmi i innymi psami. Proszę o kontakt pod numerem telefonu 0660-252-010"
http://ale.gratka.pl/oglo...rottweiler.html
Gosia to pogadaj z Panem ,mamy miejsce zeby go zabrac jakby co
Rozmawiałam z Panią. Oskar jest rottkiem taty, który wyjeżdża około maja a Pani nie może wziąć psa ze wzgledu na warunki mieszkaniowe.
Pani zgodziła się, żeby popilotować sprawę, gdyż zależy jej na znalezieniu dobrego domu.
Szukamy więc domku dla Oskara. To bardzo miły rottek wychowany z dziećmi.
Najlepiej dom z ogrodem
Beata a gdzie jest oscar?
Oskar jest w Radomiu może tam zostać do maja ale do tego czasu ktoś może się zgłosić do właścicieli...
Jest sznasa na dom dla Oskara
Z tego co wiem ,Ada która pomogła wyadoptować Olka juz ustala transport i zabiera do siebie Oskara
I cOOOOOOOOOOO z Oskarem. Czy dotarł do domku - swojego.
Oskar od kilku dni u Ady jest nim zachwycona mam nadzieje ,ze napisze na forum
Witam!
Przepraszam, że tak późno piszę, mam wrodzoną wadę ciągłego spóźniania się ze wszystkim.
Tak, Oskarek jest u mnie od środowej nocy(czyli 5 dni). To absolutnie najcudowniejszy pies, jakiego w życiu spotkałam i czuję się szczęściarą, że go całego dla siebie mam . Bardzo jestem wdzięczna pani Agnieszce - bo to ona mi go poleciła do adopcji, i dotychczasowym właścicielom Oskara, panu Leszkowi i jego córce Patrycji - za zaufanie i powierzenie mi rottka. Oskar jest dokładnie takim psem, jakiego szukałam - zrównoważony, spokojny, posłuszny, bardzo lubi dzieci. Jest również jednym z największych rottweilerów, jakie spotkałam w życiu .
Pokochaliśmy sie od razu, już w drodze z Radomia na śląsk - i wiem, że już zawsze będziemy razem. Zrobię wszystko, aby był najszczęśliwszym rottkiem na świecie
jesteśmy teraz na "etapie" wzajemnego poznawania się, choć oboje czujemy się, jakbyśmy znali się od lat. Oskarek jest również w trakcie leczenia - grzybek w uszach, grzybek na łapkach - dostaliśmy antybiotyki, maści, i odrobaczyliśmy się. Trzeba będzie jeszcze zrobić zabieg na powiece oczka - bo ciągle ropieje. Ktoś z was może zna jakiegoś speca weta od rottków ze śląska, najlepiej katowic lub tychów? Na mojego weta nie narzekam, zle zawsze donrze się skonsultować. Okazało się również, że Oskar jest od lat nie szczepiony, no ale z tym musimy poczekać, do czasu wyleczenia infekcji. Jak już się uporamy z podstawowymi problemami zdrowotnymi, wybieramy się do psiej szkoły "wesoła łapka" w Katowicach na małe szkolonko - tak dla urozmaicenia życia, bo, mimo iz Oskar zna tylko komendy "siad" i polóż się" to jest naprawdę bardzo mądry i posłuszny (no a ja mam marzenie zostać psim tereserem;)).
Choć poprzedni właściciele nieco Oskara zaniedbali - pod względem szczepień i zdrowia, oddaję im honor za tak dobre ułożenie psa, bo psychikę Oskar ma przecudną, a to świadczy o tym, że był przez ludzi kochany i dbano o niego. Niech żałują Ci, którzy go nie adoptowali bo jest czego żałować:).
A na koniec troszkę o Olku, siwym rotteczku, który również ma dobre życie i jest kochany w rodzinie mojego kolegi z pracy Maćka, fundraisera Fundacji Greenpeace z Katowic. Oluś na początku miał problem z nowymi wlaścicielami - bo oni, mimo iż wielcy miłośnicy natury i zwierząt, troszkę się go bali, gdy szczekał (no bo to przecież rottweiler;)) i nie bardzo wiedzieli jak mu wyjaśnić, że trzeba zejść po schodach, aby wyjść na spacer - niemniej teraz są najlepszymi przyjaciółmi i "hierarchia";) ustalona . Jutro lub w środę planujemy poznać na spacerku Olka z Oskarem, może uda mi się pstryknąć jakąś fotkę.
Zdjęcia prześlę Pani Adze do publikacji na forum, bo, zapewne z powodu mojej głupoty, jakoś nie potrafię sama ich tutaj umieścić.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.
Bardzo zakochana w Oskarze Ada
Ada
Adula, napisała:
Przesyłam pierwsze fotki Oskarka, pierwszy dzień w nowym domku, nie wiem dlaczego wskoczył do wanny, ma sentyment do łazienki.




I kolejne fotki Oskara







Ale piękna mordka
Ada witamy na forum.
Pragnę napisać w paru słowach, co u Oskara słychać, podziękować raz jeszcze za wskazanie go do adopcji, daje niesamowicie dużo szczęścia całej mojej rodzinie,
Oskar jest psem bardzo mądrym (jak wszystkie rottki, oczywiście), wyjątkowo zrównoważonym i kochającym. Cała moja rodzina i połowa wsi już się w nim bez pamięci zakochała. Ma parę swoich dziwnych "przyzwyczajeń" tudzież "pasji" (poluje na jeże i lubi od czasu do czasu coś ukraść, bardzo nielubi amstafów i pitbulli - na szczęście niewiele psów tej rasy mieszka w okolicy ), ale któż ich nie ma. Uwielbiam go, dla niego zmieniłam pracę, by mieć więcej wolnego czasu.
Oskar był schorowany i nigdy nie szczepiony, gdy go adoptowałam. Trochę czasu zajęło nam wyleczenie wszystkiego, co trzeba, ostatnią rzeczą był zabieg korekcji powieki prawego oka (to oko strasznie my ropiało z powodu przerośniętej powieki) - w ten wtorek ściągamy szwy, oczko wygląda całkiem fajnie, a Oskar jest już całkiem zdrowy i zadowolony. Jest jednak coś, co mnie martwi, i zwracam się do Pani z prośbą o poradę. Oskar od czasu do czasu zaczyna kuleć na łapę, zdarzyło się to już trzykrotnie ( dwie przednie i prawa tylna łapa). Za każdym razem scenariusz jest podobny - leży w domu, po spacerze, nagle słychać pisk, on wstaje i kuleje na łapkę. Ta kulawizna utrzymuje się dwa, trzy dni, po czym znów wszystko jest ok. Zastanawia mnie to i martwi, bo trudno stwierdzić, że to kontuzja (weterynarz twierdzi, że to kontuzyjne), bo za każdym razem spokojni e sobie leży, gdy zaczyna się problem z łapą. Czy to może być objaw problemów ze stawami? A może go przeciążam długimi spacerami, gdyż spędzamy za sobą mnóstwo czasu wędrując gdzie się da. Zaznaczam, że dbam o niego i karmię zgodnie z wszelkimi zaleceniami dot. rottków
mail od Pani Ady
Osia, już po zabiegu i zdjęciu szwów z powieki. Widać jeszcze bliznę, ale poza tym to wszystko u nas cudnie i wspaniale. Oskar jest po prostu the best. Mój weterynarz tak się zachwyca jego osobowością, ale czasem mi smutno, gdy pomyślę, że Osio skończy już 6 lat niebawem... Mam nadzieję, że będzie z nami jak najdłużej. Psy powinny żyć dłużej!
martusia masz zdjecia na mailu







oskar pilnie szuka domu tymczasowego, z powodu problemów mieszkaniowych i rodzinnych Oskar musi na 2-3 tyg pomieszkac gdzie indziej ,psiak szuka domu natychmiast ,prosze pomózcie ,osio mieszka na śląsku, ok.katowic
przeczytałam cały wątek, pani była zachwycona Oskarem, a teraz już jest szukany dom tymczasowy? przecież pisała ze to najlepszy pies na świecie i dla niego zmieniłą prace, ja nigdy ludzi nie zrozumiem
PANI NADAL BARDZO KOCHA OSKARA ALE STRACILA DACH NAD GLOWA I NIE MA SIE GDZIE PODZIAC Z DWOMA PSAMI JAK ZNAJDZIE NOWE MIESZKANIE TO OSKAR WRUCI DO NIEJ PANI ADA NIE CHCE GO ODDAC NA ZAWSZE ALE NA CHWILE OBECNA MUSI MU ZNALEZC MIEJSCE ZASTEPCZE WIEC NIE OCENIAJCIE TYLKO POMÓZCIE
jak tam sytuacja Oskara?
-
Tematy
- intruz
- [DAM PRACĘ] Praca w domu ( 2tys -5tys miesiecznie)
- Dwie 2-letnie sunie - siostry pilnie szukają domu
- Pilnie poszukuje domu dla 6-cio letniego rottka- Borysa
- Kama , ok.12-letnia rottka z Gdańska potrzebuje domu na już.
- Zula z Koszalina teraz w domu tymczasowym w Warszawie
- = SOS =NIE ROTTKA - FURIA Pilnie potrzebuje domu
- Borys 8 lat i Ramzes 6 lat - ojciec i syn szukaja domu,
- KATOWICE - PRZEKOCHANA MINI ROTTKA, MOŻLIWE, ŻE BEZ DOMU???
- 1,5 roczny ROTTEK PILNIE POTRZEBUJE TYMCZASU I DOMU
- Historia lękliwej Ramony (Pomóżcie jej wrócić do domu)