ďťż

intruz

www.psy.warszawa.pl

Czarny piątek dla psów z Palucha - 11 marca 2010 r.

Dziś gdy przyszłam z pracy do domu oczekiwało na mnie pismo ze schroniska.

Po 11 latach wolontariatu, po przychodzeniu w mróz i spiekotę, po latach wspierania pani Dyrektor w czasie budowy nowego schroniska, gdy prasa była jej nieprzychylna, gdy nazywano moją stronę "lukrowaną", a ja po prostu wierzyłam, że będzie lepiej i wspierałam ją ze wszystkich sił dla tych biednych, skrzywdzonych zwierząt, dla szansy o lepszy los dla nich...
Pomagałam również jej synowi w nauce..., z sympatii i nadziei...

Gdy okazało się, że nadzieje prysły z powodu złej organizacji, kiedy żaden dobry pomysł nie był kontynuowany dłużej niż przez kilka powtórzeń, gdy raport Paluch 2008/2009 jest wciąż aktualny, gdy psy się zagryzają z powodu braku kastracji, gdy jest brak promocji, a brak dobrej organizacji rozmieszczenia zwierząt powoduje przebywanie ich przez długie lata, czasami do końca życia, gdy psy wegetują w geriatrium, są przetrzymywane i nieodpowiednio pielęgnowane w szpitalu, zabija się świeżo narodzone małe, a każda zima jest prawdziwą klęską...

gdy straciłam nadzieję i zaczęłam pisać po prostu prawdę popartą zdjęciami...

ta prawda stała się być może niewygodna dla Dyrekcji...

A PRZECIEŻ WSZYSTKO CO PISAŁAM PRZECHODZIŁO PRZEZ CENCZURĘ DYREKTOR PALUCHA
WANDA DEJNAROWICZ POTRAFIŁA ZADZWONIĆ DO MNIE O 24.00 I PROSIĆ O DOKONANIE POPRAWKI NA STRONIE.
Gdy "dogomania" napisała, że paluch to obóz koncentracyjny dla psów, to chociaż się z tym porównaniem zgadzam, wyraziłam na stronie swój sprzeciw, bowiem WD zadzoniła do mnie i płacząc błagała o taki wpis...

1 marca 2010 r. wysłano mi poniższe pismo... - bez żadnego uzasadnienia, wcześniej nigdy nie przestawiono mi żadnych zastrzeżeń...
Co na to Rzecznik Praw Obywatelskich ?

To wszystko jest tym bardziej dziwne, że tydzień temu poproszono mnie o podpisanie umowy, której kopię otrzymałam i tu pokazuję...

I tylko psów żal..., tych które nie wyjdą na spacery, tych, które nie otrzymają zdjęć, tych, które nie posmakują 500 kanapek przygotowywanych co tydzień przez moją Mamę...

To jest NIC dla dyrekcji schroniska..., a może właśnie o to chodzi - bo krzywda zwierzą jest dla wolontariusza większą krzywdą niż jego własna...

W najbliższych dniach strona ta zostanie zamknięta, w następstwie poniższej decyzji dyrektor Schroniska na Paluchu Wandy Dejnarowicz.

I tylko zwierząt żal... i tak bardzo boli serce na wspomnienie ich pełnego miłości spojrzenia, polizania, przytulenia...
Dlaczego ludzie są tak okrutni dla zwierząt ?
Dlaczego uwierzyłam ?





Obecnie Ela Lipińska została usunięta z grupy wolontariuszy:




Czy ktoś ma jakieś pomysły?

Pani Ela niejednokrotnie pomagała wyadoptować psa z Palucha, to Jej zawdzięczam moją Kawę, to dzięki niej dom znalazły Wulkan, Rast i wiele innych rottków. To ona ze swoją fundacją Przytul Psa pomagała nam w zbiórce karmy dla naszych podopiecznych.
Czy możemy ją tak teraz zostawić i zostawić te biedne rottki na Paluchu, które zostaną bez opieki ???
Moj tato tam pracuje. Napisz mi co dokladnie trzeba tam robic. Moze cokolwiek bedzie mogl pomoc.