ďťż

intruz

Mix rottka w potrzebie, on powoli umiera...Spójrzcie na jego ciałko... Link do jego wątku na Dogo

Kopiuję z Dogo:

Gdyby był Rottweilerem,to na pewno z domkiem nie byłoby problemu,a tak...z dnia na dzień marnieje.Zróbmy coś, aby nie było za późno .....
MA OK 2,5 ROKU DO 3 LATEK
PSIAK Z DNIA NA DZIEŃ CHUDNIE, GDYŻ NIE JEST AKCEPTOWANY PRZEZ INNE PSY,NIE DOSTAJE SIE DO MISKI. JEST ŁAGODNY, SPOKOJNY, IDEALNY DLA CIEBIE ...



JE?LI NIE ZNAJDZIE DOMKU,TO ZOSTANIE U?PIONY
POJAWIA SIĘ DYLEMAT- CZY LEPIEJ GO PODDAĆ EUTANAZJI, CZY POZWOLIC,BY PSY GO ZAGRYZŁY, CZY BY SAM ZREZYGNOWAŁ Z PRÓB DOSTANIA SIĘ DO MISKI

kontakt: maciaszek@plusnet.pl


gdzie on jest?
już widzę
Sosnowiec
ul. Baczyńskiego 11a
tel. 0-32 293-75-56
opłata za psa (doba): 5 zł

KATOWICE -Dąbrówka Mała
ul. Milowicka 1
tel. 0-32 256-61-15
opłata za psa (doba): 8-15 zł / to jest chyba przy schronisku -ale nie jestem pewna ]
Gucho, czy możesz dowiedzieć się czy jest możliwość przeniesienia psa do hotelu, nawet niech to będzie przy schronisku, ale bezpiecznie dla niego i ewentualnie spróbować zapytać ile wezmą. Dobrze by było znaleźć tam kogoś na miejscu kto fizycznie będzie mógł pomóc, ja naprawdę nie mam czasu na kolejnego psa potrzeba współpracy


Poprosiłam na Dogo o odpowiedź dogomaniaczki z okolic i cytuję odpowiedź Maciaszek:

"..Dzwoniłam do schroniska. Jest możliwość umieszczenia rottka w ich hoteliku, ale tylko do końca listopada, bo w grudniu hotelik będzie pękał w szwach. Koszt doby hotelowej to 8 zł. Jeśli chodzi o kogoś, kto będzie się psem opiekował to musiałby to zrobić ktoś z poza schroniska, czyli ktoś z nas dogomaniaków. Nie wiem czy ktoś taki się znajdzie (bardzo nas tu mało), ale spróbować chyba można."

Link do wątku na Dogomanii
Czy do listopada dlatego, że już miejsca są zajęte, czy można ewentualnie na dalsze dni negocjować cenę?Spróbuję zapytać na dogo
8 zl za dobe to dobra cena chetnie sie dorzuce bo mi strasznie zal biedaka przeciez to sama skora i kosci Trzeba szybko dzialac bo faktycznie zagryza go albo padnoe z glodu.
ale tylko do konca listopada...potem brak miejsc

a ten drugi hotel to daleko?
Tzrebaby wsadzić go do tego hotelu, ale bez pomocy miejscowych nie ma szans
gdzie on jest dokladnie , bo ja chyba slepa jestem i nie moge znalezc
Schronisko w Katowicach
na dogomani w mapie pomocy znalazlam cos takiego

Jerrinho
woj. ?ląskie
miasto: Dąbrowa Górnicza
gg:9890372
tel.663 697 614
jerry_6@tlen.pl
niezmotoryzowany, domek tymczasowy, allegro
Marta, Kasiu, zadzwonicie tam?
Karo dzięki wielkie
Numer telefonu jest chyba błędny - Pani wogóle nie wiedziała o co chodzi - mówiła że pomyłka, czekajcie, piszę.
To napisałam na dogo-zgadzacie się ze mną?

Maciaszek, w tym "hotelu" jest pewnie obsługa, która telefonicznie może być kontrolowana, jeślibyś mogła raz, dwa razy w tygodniu tam podjechać i sprawdzić jak sie sprawy mają to by wystarczyło. Najważniejsze żeby zabrać go, bo zdechnie, tu nie ma co się już zastanawiać, albo pomagamy, albo nie. Musiałabyś jednak zabrać go do weta, bo różne mogą być powody tej chudości. Ruszmy tę sprawę, bo spać nie mogę.
Dobra, pies jest przeniesiony do hotelowych boksów. Przed chwilą rozmawiałam ze schroniskiem. SZUKAJCIE JAK NAJSZYBCIEJ TYMCZASU!!!!!!!!!! Tam pobyt psa kosztuje 7.90 za dobę - kto może przewieźć psa NATYCHMIAST do Rydzyny koło Leszna? BEZ WASZEJ POMOCY NIE DAMY RADY UTRZYMAĆ KOLEJNEGO PSA!!! PROSIMY O WPŁATY NA NIEGO NA NASZE KONTO Z DOPISKIEM "CHUDY Z KATOWIC"
Annibal kocham Cię! Wpłacę chętnie
Ciekawe co na to mój mąż
wrzucilam info na dogo mam nadzieje, ze tez pomoga

dzieki wielkie - jestes kochana

Ciekawe co na to mój mąż
wiesz, Was jest dwoje, mozna "podzielic"
Marta - wysłałam Wam 80 zł - zostało mi ze zbiorek na inną bide, ktora na szczescie grzeje juz dupke na kanapie

kto jeszcze sie dołozy do Chudego???

Mam nadzieje, ze dziewczyny z dogo pojada do niego, trzeba pewnie odrobaczyc, odpchlic, nowe foty zrobic, zeby chlopak szybko domek znalazl
Marta-jest ryzyko-jest zabawa. Dzięki za szybką reakcję. Zastanawiam się jednak nad ty, że dziewczyny pisały, że ta cena jest bez jedzenia, wyślemy mu, czy jak?
Marta-ja tez cie kocham :roll chyba dlatego,ze dzialasz tak szybko Czy to jakies zboczenie Oczywiscie dokladam sie do szkielecika jak obiecalam[najpozniej jutro zrobie przelew]
Moj slubny przejezdza przez Rydzyne ale niestety na trasie Gdansk-Strzegom wiec to nic nie daje.
Witajcie,

Przybyłam tu z dogomanii.

1 Powiedzcie proszę jaka dokładnie teraz jest sytuacja psa. Gdzie jest? W hotelu przy katowickim schronie? Będzie tam do końca listopada?

Mamy "fundusz" dot. katowickiego schronu - część kasy przeznaczymy na hotelik. Ile, jeszcze nie wiem, muszę skonsultować z innymi osobami.
Jedna z dogomaniaczek wystawiła wcz. na rottka aukcję cegiełkową na Allegro, więc jakieś wpłaty na pewno będą.

2. Rozumiem, że pies jest teraz pod opieką Fundacji Rottka, tak?

3. Trzeba do niego jeździć czy jest ktoś, kto się nim zajmuje?

4. I co z szukaniem mu domu? Pies ma porobione ogłoszenia. W razie czego jest do adopcji czy na razie nie? Czy też wyadoptuje go fundacja?

Wolę, z różnych przyczyn, spytać Was tutaj, niż dzwonić do schronu....
Proszę o odpowiedź.

Pozdrawiam
Pies jest wlasnoscia Fundacji... w ciagu 4 dni bedzie przewieziony do hotelu...
a więc dodam parę słów

Pies od dziś jest pod opieką fundacji, tak jak Adam pisze będzie przewieziony do ciepłego hotelu w ciągu czterech dni. Jeśli ktoś chce w jakikolwiek sposób pomóc Chudemu - poprosimy z całego serca o wpłaty - będziemy go leczyć już w tym hotelu koło Leszna. Najbardziej potrzeba nam DIESLA dla Adama - Katowice - Leszno - Sosnowiec. Jak ktoś ma na zbyciu to proszę podlać JE?LI KTO? BĘDZIE CHCIAŁ ADOPTOWAĆ CHUDEGO jak najbardziej jest do adopcji!!! Jeśli ktoś zadzwoni, podajcie mój numer telefonu - każde ogłoszenie się przyda!! Pies zostanie wydany na podstawie naszej umowy adopcyjej. mój numer telefonu: 668 813 003 mail: marta@rottka
Marta Pogorzelska
WSZYSTKIM DZIĘKUJEMY ZA POMOC - TO JUŻ KOLEJNY PIES W KRÓTKIM CZASIE ZA KTÓREGO BIERZEMY ODPOWIEDZIALNO?Ć - BEZ WAS NIE DAMY RADY
Dzięki za info.

Dziewczyny z dogo pytają czy pies jest teraz w hoteliku przy katowickim schronie i czy trzeba do niego podjechać?

Marta - wysłałam Wam 80 zł - zostało mi ze zbiorek na inną bide, ktora na szczescie grzeje juz dupke na kanapie

kto jeszcze sie dołozy do Chudego???
............................


Ja dołożę na chudzinkę rozumiem, że wpłaty na Fundację Rottka (oczywiście z dopiskiem dla chudego z Katowic)?
jest na stronie www.rottka.pl
Przelałam kasę na chudzinkę. Od katowickich dogomaniaków i osób wspierających katowicki schron.
Kasiu! Z całego serca dziękujemy!!!!!!!!!!!!
Nie ma za co... Przecież między innymi na takie sytuacje zbieramy.
Nie jest tej kasy strasznie dużo, ale zawsze coś .
co z psiakiem? Pojechał juz?
No właśnie... Co z psiakiem? Jest już w DT?
Piecho zawieziony do hoteliku...
Kwapa jak zawsze na Ciebie można liczyć.

Wika
Wpłaciłam dzisiaj 120 zł na konto Fundacji Rottka dla "chudzinki z Katowic"

Co słychać u psinki??
wysyłam zaraz 31 zł z bazarku z dogo
dziekuje Kubie P za zakupy
Dziękujemy wszystkim pomagającym!!! Dostałam takiego maila od Agaty, która była u niego w sobotę i będzie doglądać go w hotelu:

"Byłam w Rydzyne w sobotę. Zawiozłam mu kropelki do oczu i je zakropiłam.
Nie było łatwo, bo piesek się szarpał, ale w końcu się udało. Poprosiłam właścicieli hotelu aby mu zakrapiali oczy. Właściciele hotelu uważają, że kłopoty z oczami Chudy może mieć z powodu braku witamin i dlatego podają mu też jakieś super witaminy. Zobaczymy. Karma była i była też w jego misce, ale nie jadł. Wcześniej podali mu resztki po świniobiciu Poza tym pan zapewniał mnie, że pies będzie miał dobrze, że za dwa tygodnie go nie poznam, że mieli hodowlę owczarków szkockich, znają się na psach. Myślę, że chudy będzie miał dobrze. W tą sobotę jadę tam z weterynarzem, jeśli uzna to za konieczne to może pobrać jego krew do badania. Zdjęć nie mam jeszcze,bo była okropna pogoda. Zrobie teraz. Właściciele hotelu mają weterynarza z Leszna - może najlepszego, bo ma cały potrzebny sprzęt, ale też drogiego. Mają też kogoś na miejscu, ja jednak wolę przywieźć mojego. Jesteśmy w kontakcie. Miłego dnia! Agata"

Agat to osoba, któa uratowała dwa rottki z pseudohodowli - sunię wydaliśmy juz do nowego domu, pies jeszcze jest u niej. Strasznie fajna babka
Chudy ma ogłoszenia, duzo ogłoszeń . Dzięki Jakub
Chudy



kwapa czy on ma ogon? bo tak jakoś fotografowi ucięło...

kwapa czy on ma ogon? bo tak jakoś fotografowi ucięło...
ogon ma... generalnie on taki bardziej wyzlowaty niz rottkowaty... a foty tym razem robila Agnieszka a nie ja
Powinien nazywac się Ogarek

a foty tym razem robila Agnieszka a nie ja
chyba u jednej osoby pobieraliscie lekcje. tak mi własnie pod wyzła podchodził jakoś...
i zgadzam się z ASKą, imie trafione w dychę
I co z psiakiem?
Hej, tu Agata! Chudy w hotelu w Rydzynie. Ma się dobrze, słabo tyje, choć sierść ma coraz ładniejszą. Oczy zdrowe, odrobaczony. Humor ma wspaniały. Czekam na moment, w którym uda mi się zgrać jego transport z jego nowymi właścicielami - są z Mikołowa.
Wklejam to co napisałam na strone Rottki : "Zabrałam Chudego z hotelu. Mimo 110% normy, jak wyraził się mój mąż, co do ilości psów w naszym domu. Nie mogłam go zostawić. W hotelu nie dojdzie do siebie - wciąż jest chudy, a co gorsza posmutniał, walczył z kojcem, jest zdesperowany i samotny. U mnie pomieszka w kojcu jednej z moich suk. W tygodniu zabiorę go na badania, zrobimy porządne odrobaczanie i wielkie odkarmianie. Mam nadzieję, że codzienne spacerki poprawią jego samopoczucie. Do tej pory cały czas był zamknięty w małym hotelowym kojcu, a ja mogłam go odwiedzić tylko raz w tygodniu. Liczę, że Chudini zaprzyjaźni się z Corsą, wtedy będę mogła jadąc do pracy zamykać je razem w kojcu. Dzięki temu moje suki też będę mogła zostawiać na te 8 godzin w kojcu i uniknę demolki w domu.Trzymajcie kciuki za chudzielca! I za mnie!" Taka jest obecnie sytuacja. Chudzielec potrzebuje opieki. Oczywiście ,najlepiej by było gdyby wylądował na tymczasie w domu czy mieszkaniu. Ale jest jak jest.
JAgata masz wielkie serce A o to zdjhęcia chudego


Strasznie wychudzony psiak


Chudy z Corsa na spacerku


Wika
on jest przerażająco chudy JAgata jak to dobrze, że zabrałaś go do siebie
kurcze, mam wrazenie, ze on jest chudszy niz byl....
Ale teraz Agatka zrobi z niego pieknego piecha, tak jak z Rottkami z pseudohodowli które uratowała wcześniej i dzięki nim trafiła do ROTTKI
Agatko trzymamy kciuki

kurcze, mam wrazenie, ze on jest chudszy niz byl.... niestety kwapa, to chyba nie tylko twoje wrazenie. dlatego ten hotel to nie miejsce dla naszych rottkow . zabieramy/wydajemy co mamy i nie skieruje tam już innego psa . pogorszenie stanu psa jest WIDOCZNE gołym okiem!
Jejku tyle czasu siedzial w tym hotelu i dalej z niego szkielecik az sie wierzyc nie chce Agatko jestes ,ze go wzielas pod swoja opieke
To nie tylko wina hotelu. Moim zdaniem on jest poprostu chory i mimo karmienia "na full" nie poprawia się. Najgorsze jest to, że właścicieli hotelu ten stan nie zaniepokoił i ciągłe rozwolnienie psa, nie powiadamiają o tym że pies marnieje i wciąż zamiast normalnej kupy robi wodę... Odpowiednie kroki podjęte - Agatka wszystko napisze, po badaniach krwi zobaczymy czy można go nafaszerować aniprazolem (na robactwo wszelakie) przez kilka dni, czy to jeszcze inny problem. Strasznie wygląda

Najgorsze jest to, że właścicieli hotelu ten stan nie zaniepokoił i ciągłe rozwolnienie psa, nie powiadamiają o tym że pies marnieje i wciąż zamiast normalnej kupy robi wodę... Marta, no właśnie, z ust mi wyjęłaś! To niestety jest najgorsze!
a ponoc to mial byc taki super hotel i super opieka
ładną sobie wystawili wizytówkę
Tak dlugo ma rozwolnienie to musi byc mocna odwodniony Oby tylko dalo sie go wyleczyc bo to chyba cos powaznego
JAgata, koniecznie niech mu zarobia badania na poziom amylasy (pieron wie jak to sie pisze)... Moze miec zapalenie trzustki i bedzie mial nonstop rozwolnienie czego by nie jadl....
Po dzisiejszej wizycie u Tomka i zreferowaniu mu moich obserwacji wszystko wskazuje na trzustkę! Jest trochę odwodniony. Na szczęście ma apetyt i ogólnie dobre samopoczucie. W czwartek umówiona jestem z nim na kroplówkę i badanie krwi na wszystko, całą biochemię. Jeszcze w czwartek mam mieć jakieś wyniki. I zaczniemy leczenie. Początkowo po przyjeździe do mnie pił wodę tak jak powinien, ale od wczoraj coś chyba za mało pije, jak na jedzenie suchej karmy - od jutra będę moczyć mu karmę przed podaniem. Poza tym no sraczka, choć niektóre kupy ma ciut lepsze. Co do hotelu - jak to pani powiedziała - ona tylko sprząta i karmi. Był moment, że Chudy troszkę lepiej zaczął wyglądać, ale ostatnie 2 może 3 tygodnie tak się pogorszyło, że wygląda gorzej niż zaraz po przyjeździe. Myślę, że wpłynął na to jeszcze stres związany z tym, że z okazji świąt przyszło tam trochę piesków, często wystraszonych, jeden się trząsł, inny ciągle szczekał.... Chudemu udało się właśnie 3 tygodnie temu przegryźć siatkę, kiedy spacerowałam z innym rottkiem. Został przeniesiony do "mocniejszego" kojca, ale od tamtej pory zaczął walczyć z ogrodzeniem. Szalał, jak przyjeżdżałam i jak odjeżdżałam. Myślę, że to też wpłynęło na jego stan. Na szczęście jest już spokojniejszy. Dzisiaj był bardzo grzeczny u weta, w poczekalni interesował się innymi psami, ale nie był wogóle agresywny ani uparty. Będzie dobrze - zrobię wszystko żeby go wyprowadzić na fajnego, zdrowego psa. A Corsica już się całkiem nieźle upasła - troszkę jej zmniejszam dawkę konsumpcji. Energia ją roznosi. To bardzo wesoły pies, w piłkę by pewnie pograła.
JAgata
JAgata, przy zapaleniu trzustki musi byc dieta... on w tej chwili to co zje do wydali... jak najszybciej musi miec podana kroplowke i antybiotyki...
Skoro tak, to bez sporych kosztów się nie obejdzie . Pomoże ktoś, aby wesprzec JAGATKę W RATOWANIU chudziaczka?
Kwapa! Jutro dostanie kroplówkę i robimy badania krwi. Pocieszam się, że przez noc wypił dużo wody i się uwodnił trochę. Już tak skóra nie odstaje jak wczoraj. Ale na pewno jest na pod tym względem na granicy. Karmię go Brittem, dostaje podwójną dawkę ( 2 kubki rano, 2 wieczorem i jeszcze pół jak wracam z pracy) i owszem ma rozwolnienie, ale objętościowo tej kupy nie jest dużo. Corsa przy tej dawce dużo więcej wydala, a tyje. Nie wiem co o tym myśleć. Jaką dietę proponujesz?
Berta przy ostrym zapaleniu trzustki jakie miala przez 10 dni kiedy dostawala kroplowke nie dostawala do jedzenia NIC kroplowke dostawala dwa razy dziennie poza tym dostawala zastrzyki (nie pamietam jakie- postaram sie sprawdzic jakie) po 7 dniach wyniki byly lepsze (spadl poziom amylasy, ale i tak musi dostawac tylko i wylacznie karme dla alergikow Lamb&Rice... Mam nadzieje, ze chudy bedzie tak kochany jak Bertak i pozwoli sobie spokojnie podawac kroplowe... Powiedz wetowi zeby zalozyl wenflon i podawaj mu kroplowke u siebie- pies na pewno bedzie spokojniejszy niz w lecznicy...
Bedzie dobrze
Co ze Szkielecikiem?Jak sie czuje?
A ja naiwny myslalem, ze nie moze byc wiekszego szkieleta od Wendy, no bo Diany to juz nie dotyczy. Smutno mi jak to czytam.
Mam niezłe wieści: to nie trzustka, ale wątroba. Są to niezłe wieści, bo leczenie trzustki jest trudniejsze, a poza tym trzustka boli. Sądząc po zachowaniu Chudziaka, wątroba nie boli. Jest tak radosny, tak się cieszy, skacze, ogon non stop w ruchu, nie ma szans na unieruchomienie choćby samej łapy, więc niestety aby pobrać mu krew trzeba było podać mu sedalin. Pobraliśmy krew w czwartek, dostał od razu kroplówkę - płyn wieloelektrolitowy, ponieważ jest trochę odwodniony. Dziś powtórka kroplówki plus leki. Oczywiście po sedalinie, minimalnej dawce. Takiej, że po godzinie pies z powrotem jest na nogach. Ale nie możemy mu ciągle tego podawać, więc nie wiem jak będzie dalej. Wenflon sobie wyciagnął zaraz po powrocie do domu. Wyniki krwi są takie:
ALAT - 173 U/l, norma 3-50 !!!!!
ASpat - 52 U/l, norma 1-37
Amylaza - 496 U/l, norma 388-1800
Kreatynina 0,56 mg/dl, norma 1,0 - 1,7
bilirubina - 0,5 mg%, norma 0-0,2
ALP, czyli alkaliczna fosfataza w normie, mocznik też.
Morfologia: za mało białych krwinek, reszta ok.
Przekroczone ALAT i Aspat świadczą również o problemach z trzustką, jednak gdyby to była trzustka, to amylaza też powinna być poza normą. A jest w normie. Za wysoka bilirubina potwierdza problemy z watrobą. Za niska kreatynina świadczy o wyniszczeniu organizmu, podobnie białe krwinki. Dlatego diagnoza jest - uszkodzenie watroby. Nie znamy jeszcze przyczyny. Może być złe żywienie, a może był truty. Niestety trzeba również brać pod uwagę nowotwór, jednak Chudziak jest raczej jeszcze młodym psem i tym się pocieszam. W tygodniu zrobimy usg i to na pewno da więcej informacji. Leczenie: przede wszytkom karma hills na problemy z watrobą. Dzisiaj dostał witaminę b complex dożylnie, antybiotyk, lek przeciwzapalny oraz lek pobudzający funkcje wątroby i trzustki. Nazwy będę znała w poniedziałek, kiedy pojadę na kolejne zastrzyki. Dzisiaj wet miał zaraz po Chudym ciężką operacje pogryzionego psa, który już w narkozie czekał ,więc nie zabierałam czasu tamtemu pieskowi. LECZENIE I KARMA POCIˇGNˇ KOSZTY! POTRZEBNE Sˇ PIENIˇŻKI DLA CHUDZIAKA!
Karma hills - wzięłam 7,3 kg - 120 zł, starczy na ok. 20 dni
badania krwi - 65 zł, nie znam jeszcze kosztów zastrzyków i kroplówek. W wersji optymistycznej specjalistycznej karmy hills na czas leczenia powinno wystraczyć i może potem będzie można wrócić do normalnej karmy. Trzymajcie za chudziaka kciuki! Oby sprawdziła się optymistyczna wersja!
sciskamy mocno, JAgata
Poprawie...ALAt i ASPAT to sa dane na temat uwalniania sie martwych komorek wtroby. To nie trzustka tylko ewidentnie watroba....cos o tym wiem.ALAT jest bardzo wysoki. A nie robiono badan na obecnosc komorek rakowych?? W krwi spokojnie mozna to okreslic. ( Dokladnie w badaniu osocza), Obym sie mylil...
Chcialbym miec takie wyniki jak ta psina....

Chcialbym miec takie wyniki jak ta psina....

cosmo będzie dobrze, masz teraz dziecko na wychowaniu

Cossmo napisał/a:
Chcialbym miec takie wyniki jak ta psina....

cosmo będzie dobrze, masz teraz dziecko na wychowaniu


no rzecz jasna, ze będzie, zwierzęta dają ludziom wielką siłę, do wszystkiego.
Zdaję relację: wczoraj kroplówka - płyn wieloelektrolitowy 500, antybiotyk (enrofloksacyna), lek pobudzający czynności wątroby i trzustki (clonohepar). Na szczęście tym razem zostawił wenflon w spokoju i do podanie kroplówki nie potrzebowaliśmy podawać sedalinu. I tak nie mogliśmy już kolejny raz go podawać, ale na szczęście daliśmy radę. Schowałam się z Chudziakiem w pomieszczeniu operacyjnym, z dala od bodźców pobudzających, a trzeba Wam wiedzieć, że po prostu wszystko dla Chudziaka jest wystarczającym powodem do machania kitą i kręcenia się. Ale za zamkniętymi drzwiami razem sobie na podłodze siedzieliśmy. Zostałam przy tym przez niego dokumentnie wycałowana. Dzisiaj zwolniłam się z pracy na godzinę i znów poleciałam z nim na kroplówkę - płyn wieloelktrolitowy i witamina B complex. Martwi nas jedna rzecz - mimo kroplówek ciągle jest odwodniony. Po pierwszej była wyraźna poprawa, a teraz już nie - skóra nie wraca na miejsce tak jak trzeba mimo wczorajszej i dzisiejszej kroplówki 500. Dużo sika, za mało pije wody w domu. Mam mu siłą pół litra dziennie wlewać w buzię. Na szczęście apetyt na duży. Poza tym kupa bardzo mu się poprawiła już na drugi dzień po kroplówce. Aż nie mogłam uwierzyć, bo jak ją zrobił to akurat gapiłam się na klucz kaczek. One poleciały, Chudy już sobie łaził, a tu żółta (od hillsa)prawie normalna kupa. Nie mogłam uwierzyć, bo do tej pory woda mu leciała. No, ale zobaczyłam następną. Także z kupą nie jest źle, wiadomo raz lepsza, raz trochę rozwolniona. Jego samopoczucie też niezłe - jest krecioła,bardzo się cieszy, skacze do siatki jak do niego przychodzę. Jednak na spacerach idzie blisko mnie, powoli i spokojnie. Nie jest już tak żywiołowy. Może się męczy tym skakaniem. Daleko mu przecież do pełni sił.
Cossmo, na razie nie bierzemy pod uwagę raka, ale zrobimy mu usg, mam nadzieje że już jutro. Nie podoba mi się to odwodnienie.Za jakieś 1,5 - 2 tyg powtórzymy badanie krwi, jeśli będzie trzeba, sprawdzimy też markery rakowe.
Trzymam kciuki za Ciebie Cossmo!
AGATA nie mam słów podziwu, dziękuję
AGATA, bardzo fajne wieści, to odwodnienie tylko nie bardzo . dzieki
Kolejna wizyta u weta Tomka - zrobiliśmy USG. Wątroba: jeden płat bardzo ładny, drugi ładny, środkowy ma złogi żołci, woreczek dosyć mocno wypełniony. JEGO WYCHUDZENIE NIE JEST SPOWODOWANE PROBLEMAMI Z WˇTROBˇ!!!! Złogi rozbijemy samą karmą, dzisiaj jeszcze dostał clonohepar, ale raczej ostatni raz. Jednak jest inna, gorsza sprawa - nerki. Jedna jest niezła, ale ma przerośniętą warstwę korową. Druga ma coś w rodzaju cyst wypełnionych płynem, może jest to zwyrodnienie. Chudy dużo sika, nie często po trochę, ale po kilka razy na każdym spacerze, przy czym za pierwszym dużo. Na usg byłam o 18, o 16 był na spacerze i się wysikał, ale na usg już miał pełny pęcherz. Przyczyny choroby nerek mogą być różne: zarówno przewlekłe,nileeczone zapalenie, jak i wada genetyczna. Na razie dostał antybiotykenrofloksacyne. Następna wizyta w piątek. Tomek musi przemyśleć startegie leczenia, nie zbyt optymistycznie nastawiony. Ale znam go i zrobi wszystko, żeby znaleźć wyjście.
Wracając do wychudzenia - dwóch weterynarzy (Tomek i jego żona, która specjalizuje się w usg - zapytałam ich osobno i kilka razy) powiedziało, biorąc oprócz usg wyniki krwi pod uwagę, że PRZYCZYNˇ JEGO WYCHUDZENIA NIE JEST WˇTROBA!!! Owszem, mógł mieć biegunkę, jeśli dostawał coś tłustego, jakieś resztki, stąd mogą być białe, śluzowe smugi na kale (jeszcze czasem to ma). Ale i tak nie mógł z tego powodu tak wychudnąć! Wnioski nasuwają się same Trzeba ratować Gutka, zanim jego organizm zostanie całkiem wyniszczony "opieką" państwa z Rydzyny!!!
Chudy na usg
grzeczny chłopak
[img][/img]
on tak grzecznie leżał? czy mu coś zapodali

:wub: on tak grzecznie leżał? czy mu coś zapodali

trzeba zapytac Agatki, tego już mi nie napisała
Dostał 1 cm sedalinu w zastrzyku. Inaczej nie byłoby szans nawet go ogolić. Dwa raz udało się mu podać kroplówkę bez tego, bo nie wyciągnął sobie wenflonu (bez sedalinu też wenflonu się mu nie założy). Ale po 1 cm za godzinę nie ma śladu po działaniu sedalinu. On nawet w czasie jego działania, co chwila kitą macha.
JAgatka trzymam za Chudego kciuki , niech wreście zacznie przybierać na wadze.

Wika
Fotki wstawiam w imieniu JAgata, w wolnej chwili Agatka napisze co u Chudego, moge zdradzić że ma imię

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]
FIRO - Firuś, Firotek, Fireczek, Firolek, Firlotek, Firasty. Tak właśnie chudziak został nazwany. Tak pasuje, bo jest takim Firkiem świrkiem. Może dokładnie zdjęcia tego nie oddają, ale fotografowałam jego radość do mojego męża, z którym praktycznie nie ma kontaktu. On kocha każdego, kto miło się do niego zwróci. Kocha weta Tomka, chociaż ostatnio już trochę się zaczyna za te zastrzyki obrażać. A musicie wiedzieć, że zrobić mu zastrzyk nie jest łatwo - wiję się jak wąż. Waży 26 kg i póki co, nie mogę go tuczyć, dopóki nie unormujemy sprawy z wątrobą. Z nerkami jest źle. Tomek będzie jeszcze konsultował leczenie z innymi lekarzami. Prawdopodobnie ma zaburzoną gospodarkę sodem, z jego retencją. Co ciekawe wygląda na to, że im dalej od ostatniej kroplówki tym on jest bardziej nawodniony. Wiadomo, że po kroplówkach dużo się sika, ale on chyba przesadnie dużo sikał i za mało do tego pił. Teraz mam wrażenie, że mniej sika, a pije ciut lepiej. Właśnie ze zdziwieniem stwierdzilismy wczoraj z wetem, że jego naciągnięta skóra szybciej wraca niż po kroplówkach. Na pewno choroby nerek nie są związane z rasą, tyle dobrego. W niedzielę będę miała kolejen informacje. Na razie dostaje antybiotyk enrofloksacynę oraz clonohepar.
Firo tyje. Na razie powoli, ale do przodu. Niestety okazało się, że ma kamienie w pęcherzu moczowym. Są nieliczne,ale od dłuższego czasu. Na te kamienie powinien dostać karmę, która zmieni mu ph na mniej zasadowe. No i jest problem, bo karma hills, którą dostaje na wątrobę, z kolei sprzyja ph zasadowemu. A znów karma na kamienie nie najlepiej działa na leczenie watroby (tu chodzi o ilość białka). Do tego jest problem z nerkami - Tomek przypuszcza, że jest coś (nie pamiętam) z kłębuszkami w nerkach i to jest choroba, do której rottki są predestynowane. Musimy jeszcze zrobić dodatkowe badania kreatyninowe i jeszcze raz usg nerek, żeby dokładniej się temu przyjrzeć. W każdym razie jak skończymy worek hillsa (jakoś w przyszłym tygodniu) to pobierzemy krew - sprawdzimy wątrobowe rzeczy i te kreatyniny i zrobimy usg za jednym razem, na jednym sedalinie. Mam nadzieję, że chociaż z watrobą będzie lepiej, a martwię się bo miewa ciągle białe pasma na kupie, takie śluzowato-galaretowate. Może macie jakieś doświadczenia z tymi chorobami i potraficie coś doradzić?
Zdecydowałam się coś Wam pokazać. Wkleję to też w innych psich watkach. Można przeklejać dalej

Luty był absolutnym przodownikiem, chociaż najkrótszy i jeszcze się nie skończył, w historii fundacji jesli chodzi o płatności .

Zostały opłacone zobowiązania z pieniędzy, które były zebrane na konkretne akcje oraz zbierane przez fundację przez wiele miesięcy z funduszu tzw. alarmowego, na nieprzewidziane wypadki. fundusz stopniał .

Chciałam pokazać jakie to są kwoty za utrzymanie, leczenie i kastrację psów - a to jeszcze nie koniec na ten miesiąc spływających faktur . Pobiliśmy wszelkie rekordy!!! Kto może wspomóc BARDZO PROSZĘ - te kwoty są niebotyczne. Musimy być przygotowani na niespodziewane wypadki, a takich mamy większość, mało medialnych psów, których na szczęscie nikt prawie nie ukatrupił, ale na które nikt też nie chce wpłacać...
Dlatego dziękuję tym, którzy wpłacają pieniądze bez konkretnego przeznaczenia.

Ta tabelka wstawiona jest z OGROMNYM podziękowaniem dla osób które pomagają naszym kochanym rottkom - zobaczcie, kochani, ile dzięki Wam zrobiliśmy!!! To aukcje, wpłaty, darowizny, adopcje wirtualne i podarowane nam fanty, ktore pracowicie ciągle wystawiamy na allegro, teraz jeszcze ciut na bazarki (dzięki lulka ), to dziesiątki tygodniowo wysłanych i wylicytowanych paczek, ktore w fundacji Ola zawija jak swistak w te sreberka . , ostatnio to grosik z koszulek, ktore - nie ukrywajmy w głównej mierze WY zamawiacie.

DZIEKUJEMY

www.bzwbk.pl
tel. +48 (61) 856 52 42

Operacje na rachunku: Rachunek bieżący
Numer rachunku: 53 1090 1098 0000 0001 0587 2375
Waluta: PLN

Data Winien
04-02-2008
04-02-2008
04-02-2008
04-02-2008
04-02-2008
04-02-2008
04-02-2008
04-02-2008
05-02-2008
05-02-2008
05-02-2008
05-02-2008
05-02-2008
05-02-2008
05-02-2008
05-02-2008
05-02-2008
05-02-2008
06-02-2008 1 000,00
06-02-2008 752,55
06-02-2008
06-02-2008
06-02-2008
06-02-2008
06-02-2008
06-02-2008
06-02-2008 1,20
06-02-2008 458,00
07-02-2008 3,00
07-02-2008
07-02-2008
07-02-2008
07-02-2008
07-02-2008
07-02-2008
07-02-2008 24,00
07-02-2008 74,90
08-02-2008
08-02-2008
08-02-2008
09-02-2008 41,48
11-02-2008
11-02-2008
11-02-2008
11-02-2008
11-02-2008
11-02-2008
11-02-2008
11-02-2008
11-02-2008
11-02-2008 52,00
12-02-2008
12-02-2008
12-02-2008
12-02-2008
12-02-2008
12-02-2008
12-02-2008
13-02-2008
13-02-2008 454,00
13-02-2008 816,73
13-02-2008 105,13
13-02-2008 36,65
13-02-2008 398,76
13-02-2008 170,57
13-02-2008 36,65
13-02-2008 236,00
13-02-2008 528,40
13-02-2008 335,00
13-02-2008 485,29
13-02-2008 74,00
13-02-2008 109,01
14-02-2008
15-02-2008
15-02-2008
15-02-2008 20,00
15-02-2008
15-02-2008
15-02-2008
15-02-2008
15-02-2008
15-02-2008
15-02-2008 309,00
15-02-2008 321,12
15-02-2008 80,00
15-02-2008 1 840,40
15-02-2008 15,00
15-02-2008 36,00
15-02-2008 12,00
18-02-2008
18-02-2008
18-02-2008
18-02-2008
18-02-2008
18-02-2008
18-02-2008
18-02-2008
18-02-2008
18-02-2008
18-02-2008
8 826,84 zł !!!!!
Przedstawiam Wam dotychczasowy sposób i koszty leczenia Firolka:
1 wizyta (sedalin, kroplówka wieloelektrolitowa 500) - 25 zł
2 wizyta (sedalin, kroplówka, witamina B complex, enrofloksacyna, encorton,clonohepar) - 35 zł
3 wizyta (kroplówka, enrofloksacyna, clonohepar) - 20 zł
4 wizyta (kroplówka, witamina B complex) - 15 zł
5 wizyta ( enrofloksacyna, clonohepar) - 15 zł
usg - 30 zł
6 wizyta ( clonohepar, enrofloksacyna) - 15 zł
10 tabletek enrofloksacyny - 10 zł
Badanie krwi(morfologia, biochemia) - 65 zł
Karma Hills na wątrobę - worek 14 kg 260 zł i 7,3 kg - 130 zł
Razem 620 zł i dodać trzeba 7 % VAT.
Chcemy skończyć już podawanie karmy Hillsa na wątrobę i zabrać się za kamienie w pęcherzu też lecząc go karmą - Royal Canin Urinary. Najtrudniej będzie z nerkami, ponieważ wszystko wskazuje na to, że to choroba genetyczna, do której predestynowane są rottki (problemy z kłębuszkami). Na szczęście Firolek powoli, ale sukcesywnie tyje, ma doskonały humor. DLA FIROLKA POTRZEBNA JEST POMOC FINANSOWA!!!! Liczę, że koszty już nie będą tak duże. Mój weterynarz jest kochany! Nie liczy swojej pracy i czasu, ciągle myśli tak, żeby nie generować niepotrzebnych kosztów i szukać najtańszego sposobu na wyleczenie fundacyjnych psiaków i wogóle wszystkich , jakie zdarza mi się ratować. Firek ma szanse wydrowieć. Jest przemiłym psiakiem, trochę jeszcze niewychowanym i niesfornym, ale na wszystko przyjdzie czas. I chociaż jest miksem, to jest bardzo ładny. Gdzieś na pewno czeka na niego dobry domek. POMÓŻCIE MI GO WYLECZYĆ!!!!
JAgata, wielkie ukłony dla Ciebie i koniecznie pozdrów swojego weta, dziś coś wrzuce na Firolka na konto Rottki
ALEBAZI dziekuję . Bardzo prosimy o pomoc dla Firolka
przelew poszedł
ALEBAZI, Marta025 Firolek jakby mógł, to by Was cmoknął soczyście

ALEBAZI, Marta025 Firolek jakby mógł, to by Was cmoknął soczyście

Ja jestem w lepszej sytuacji - mam bliżej
JAgata, to za mnie niech wycmoka Martę jak się spotkają

JAgata, to za mnie niech wycmoka Martę jak się spotkają

podszepnę mu to na uszko, jak się Marta zjawi

JAgata, to za mnie niech wycmoka Martę jak się spotkają ALEBAZI ciebie wycmokam ja . pasuje Ci?

ALEBAZI ciebie wycmokam ja . pasuje Ci? może byc, tylko poczekaj aż komus grypę sprzedam
Mam super wiadomość Firo waży 33 kg Przytył 6 kg w niecały miesiąc Wątróbka jest cacy!!! Zostały jeszcze tylko złogi w przewodach żółciowych, woreczek żółciowy bez zarzutu!!! Te złogi w przewodach na razie nie są groźne, ale będziemy musieli jeszcze wrócić do Hillsa, żeby je też zlikwidować. Na razie Firo dostaje Royala Urinary na kamienie w pęcherzu. Nerki bez zmian, ale co do nich jeszcze nie podejmujemy działań, też dlatego, że w kwestii odwodnienia unormowało się, normalnie pije i normalnie sika. Wzmocnienie się organizmu też na pewno swoje zrobiło. Niestety nie jest dobrze z kupą, ale i z tym damy radę. Na pewno to nie z powodu wątroby, natomiast jego zagłodzenie i nie wiadomo jaka dieta nie wpłynęło dobrze na kosmki jelitowe i trawienie. W każdym razie kupa poszła do badania, krew też (kontrola wątroby i trzustki) - w przyszłym tygodniu wyniki. I zrobimy wszystko, żeby kupa też była cacy
Firo ładnieje niemal z dnia na dzień! Jest kochanym słoneczkiem! Tu są jego ostatnie zdjęcia: http://forum.rottweiler.s...4c1a5726a7e0b49





















Piękny szczęśliwy pies
naprawde widać ze szczęśliwy i jaki przytulaśny brawoooooooooooo
I wcale już nie taki chudy
super
co nowego u Firo??????
Firo przeniósł się do kojca fundacji po tym jak Corsa znalazła dom. Teraz moja uwaga skupiła sie tylko na nim - już kapuje co to znaczy siad. Są też uboczne raczej negatywne efekty poświęcenia teraz Firowi całkowitej uwagi - Firuś ma już trzeci dzień zakwasy, chodzi jak połamany. Biegał za piłeczką i widać przesadziłam. Poza tym waży już chyba z 40 kilo, jest w sumie zdrowy, ale pojedziemy do weta bo chyba ucho go boli. Umawiam się na kastracje. Potem będzie gotowy do adopcji. Postaram się zrobić nowe zdjęcia w najbliższym czasie. Pozdrawiam wszystkich!
Firo przeniósł się do kojca fundacji po tym jak Corsa znalazła dom. Teraz moja uwaga skupiła sie tylko na nim - już kapuje co to znaczy siad. Są też uboczne raczej negatywne efekty poświęcenia teraz Firowi całkowitej uwagi - Firuś ma już trzeci dzień zakwasy, chodzi jak połamany. Biegał za piłeczką i widać przesadziłam. Poza tym waży już chyba z 40 kilo, jest w sumie zdrowy, ale pojedziemy do weta bo chyba ucho go boli. Umawiam się na kastracje. Potem będzie gotowy do adopcji. Postaram się zrobić nowe zdjęcia w najbliższym czasie. Pozdrawiam wszystkich!
JAgata, domku gdzie jesteś
Pod opieką Pomorskiej Fundacji, na tymczasie - jego losy można śledzić na: http://www.rottka.pl/foru...b9ecf86f9#47436
Firuś czeka, czeka, czeka, czeka, czeka i czeka.

Jest odjajczony, zdrowy, wesoły, towarzyski. Może mieszkać w mieszkaniu, domu z innymi psami, kotki raczej będzie gonił, dzieci małe niewskazane - zalizałby. To pies prawie bez wad, praktycznie dla każdego.



Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy



Każda złotówka jest na wagę złota