ďťż

intruz

Gdzies tu był jego wątek, nie mogę znaleźc.
Rottweiler , który trafił do Fundacji Emir traci wzrok, nie chce jeśc i jest słaby. Niestety Fundacja nie ma już funduszy by dalej go leczyc, nie ma tez warunków by wśród tylu zwierząt odpowiednio się o niego zatroszczyc.
Akceptuje zwierzęta, nie jest agresywny.
Musi opuścic przytulisko w poniedziałek.
Potrzebny mu dom i wizyta u Dr. Garncarza.
Błagam Was ........!
Pech chciał,że dziś sobota , mało ludzi na forum, a poniedziałek jest zaraz.





dzis sobota fakt:(wiec jak mozna pomoc.....
Iza gdzie przyjmuje dr Garncarz??
http://www.garncarz.pl/ tu jest adres i telefon


Tzn. że akceptuje oprócz suczek, zarówno samce, jak i koty...??

Ponieważ dr. Garncarz przyjmuje w Warszawie- dobrze, jak by tam ktoś go mógł przejąć!
Największy problem to brak miejsca w które można go zabrać.
CZy koty lubi czy nie tego nie wiem w przytulisku nie ma kotów.
Iza, daj znac, jak piesek bedzie w Wawie. Ja z doktorem Garncarzem pogadam.
Póki co nie ma pomysłu gdzie go w tej Warszawie umieścić.
Jezuuuuuuuuu , proszę Was pomyślmy wspólnie intensywnie jak mu pomóc, trzeba go ratować.
jeli byłoby miejsce moge próbowac organizowac na niego jakies aukcje i wpłaty i przy waszej pomocy wziąć sie za jego leczenie
kasia mozemy gona Sggw a potem do iwony albo moze jakis tymczas sie zwolni
Pies jest juz na SGGW , w czwartek konsultacja okuliostycza i w paitek trzeba go zawiesc do Zwolenia do pana grzegorza
Prosze o pomoc, pobyt na SGGW kosztuje
Mamy transport potrzebna ksa na paliwo
mogę dorzucić 50 zł na jakie konto??????
na iwony jest w watku drupiego iwona kowalik
,dzieki
ok, poszukam
przelew juz zrobiony, w tytule napisalam : na transport dla rottka , który traci wzrok z fundacji EMIR

nie wiem czy dobrze
i co kasa doszła??? bo w zasadzie był tylko numer konta ,imię i nazwisko, więcej danych nie znalazlam...
sprawdze konto i napisze, dzisiej rottek jedzie na Tatarkiewicza ma cos z prostata
Bardzo prosimy o pomoc ,rowniez utrata wzroku jest duza, musial go zabrac poniewaz fundacja w ktorej był nie widziala sensu zeby go trzymac dalej jest stary i chory wiec.....
Dzieki arience Orion juz na Tatarkiewicza.Pies ma ropien w prostacie ,dostanie antybiotyki i kastracja,potrzebne wsparcie finansowe,bardzo potrzebne i transport do Zwolenia w przyszly week
Dziewczyny jesteście kochane
Aga super wieści - ze tylko tyle z chłopakiem , rach ciach i bedzie po krzyku! 100 zł dokłada Pomorska do kastracji chłopaka, niech Pani doktor tę stówe wpisze do mojej faktury, chyba ze ktoś się jeszcze zrzuci na biedulca i zapłącimy całość wtedy, kto da więcej? .
Ile na niego potrzeba razem?
mysle ze jak nic nie wypadnie to z antybiotykiem 250-300
Aga jak coś będziesz chciała to dzwoń na domowy , nie mam komórki Belcia mi zjadła.
Do kiedy jest termin zapłaty?
soviet, Tobie tylko chasło zucic
Trochę się zmieniło, chłopaczek najpierw będzie miał wyleczony ropień, nabierze siły, a dopiero za tydzień, dwa kastrację. Wyekspediowywuję go dzisiaj do Zwolenia, jedzie Iwona. Byłam z nim na spaceru, mizerak okropny, ale się trzyma.
Transport załatwiła iwona koszt 150 zł , 50 juz z tego co pamietam ktos wpłacił
Pytanie do Akachy czy te 100 zł co mialas dac mozesz do paliwa dozucic ,koszt kasteracji bedzie dopiero z 3 tygodnie to moze cos sie uzbiera
To jak już będzie wiadomo co z ta kastracja to dajcie znac ile

Pytanie do Akachy czy te 100 zł co mialas dac mozesz do paliwa dozucic łatwiej mi do f-ry od pani dr, bo mam rozliczenie i przelew, chyba,ze dostane f-re na paliwo i moge wysłac komus kto ma z rottka umowe wolontariatu na konto jako refundacje poniesionych kosztow. bardziej mnie jednak interesuje kastracja ze zrozumiałych wzgledow. decydujcie i dajcie znac .
kasia faktura na rottke gotóka do zwrotu do iwony
ok, czekam na fakture i mailem na nr konta i dane
witam
piesek juz jest umnie od kilkudni . Juz sie zadaptował. Z obserwacji widze ze ma charakter. Jego mala dolegliwosc zupełnie mu nie przeszkadza zwiedzac ogród czuje sie w nim swobodnie .Dostaje otrzymane leki. Jest milym pieskiem troche wychudzony ale to nie problem umnie nabierze troszke masy w trakcie pobytu na tymczsie. Otrzymał odemnie imię CZAREK na które reaguje, jest bardzo toważyski.
Podzrawiam Greg
greg super
Iza mnie wyprzedziła - Greg wielkie dzięki
Greg, dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy
nie będę oryginalna, ale greg- dzieki
Panie Grzegorzu bardzo dziekujemy, za pomoc w przyszłym tyg ktos przyjedzie po Czarka zeby zabrac go na kastracje
Witam
Czarek to bardzo mily piesek na spacerkach po ogrodzie jest zywy , czujny obszczekuje zblizajacych się nieznajomych, jest czujny za okazana opieke odwziecza sie psim przywiazaniem i radosnym usmiechem .Bedzie badzo dobrym towarzyszem życia dla osoby która go zaakceptuje a jest wart tego.
Pozdawiam Greg
Witam
Dzis CZARER został zasczepiony przeciw wsciekliznie takze juz ma komplet szczepiń .
Pozdrawiam Greg
to zeby był komplet we wszystkim to go pomiziaj od nas
Greg nie czuje się dobrze, jest podejrzenie o nowotwór kości
Pan Grzegorz zabiera Grega na Rtg... trzeba sprawdzić ,czy jeszcze możemy coś dla niego zrobić.
Izunia ty chyba tez nie czujesz sie dobrze Greg to pseudo pana grzegorza pies jest Orion vel Czarek
Oj wiem, że Czarek, wszystko mi się pomyliło.
Właśnie rozmawiam z Kasia P przez tel i się śmiejemy, że mnie się już wszystko pokręciło.
Masz racje ja niestety dobrze się nie czuje.
Szczęśliwie Greg ma się dobrze dla sprostowania , natomiast Czarek-zobaczymy.
witam
Dzieki za słuszna uwagę piesek to Czarek. Z ostatnich wiadomości
staram sie zawięć go na wykonanie zjecia RTG do Kozienic tam jest psi rentgen i mam nadzieje ze wykonaniu zdjecia bedzie juz wiecej wiadomo co mu jest.
Z obsewacji ma brzytkie zgrubienie na stawie skokowym przedniej łapy
utukai widac ze jest to dla niego bolesne
, dostaje tabletki przeciw bulowe Rimadyl. Wyjazd na zjecie planuje na poczatek przyszlego tygodnia.
pozdawiam Greg
Panie Gegorzu ,bardzo bardzo dziekuje za pomoc
witam
Własnie wróciłem z Czarkiem z przeswietlenia RTG , niestety najgorsze przypuszczenia zdjecie potwierdziło. Czarek ma nowotwór kosci na sródstopiu przedniej łapy, stan zaawansowany dostaje obecnie srodki przeciwbólowe.
pozdrawiam Greg
Kurcze, Wiola miała taki nowotwór. Miała amputowane dwa palce i zyła jeszcze rok. Można go prawdopodobnie operować(około 500 zł. operacja) potem jakiś miesiąc opatrunki i jak będzie miał szczęście i silny organizm to jeszcze może pozyć jakiś czas. Ile? tego nikt nie wie. Wiola miała słaby organiżm, bo miała jeszcze niewydolność nerek i jakies 12 lat.
Wszystko zalezy gdzie dokładnie ten nowotwór jest i czy wystarczy usunąć palce, czy np. trzeba łapę amputować.
Straszne to. Ciężka decyzja.
Tylko,ze Wiolka miała jeszcze nowotwór gruczołów mlecznych i to prawdopodobnie spowodowało przerzuty, ale tego nikt nie wie na pewno.
bidulek
Ja mysle ze na amputacja nie wchodzi w gre ,zaraz zadzwonie do izy.co robimy ,ale mysle ze jesli pies bedzie cierpial to nalezy podjac decyzje o eutanazji
Kurw...., tym bardziej, że operacja przedłuży mu życie tylko o kilka miesięcy i nie ma pewności, czy uda się wyciąć tego syfa.
szkoda psiaka bo tyle przeszedl
ale uwazam, ze nalezy mu pomoc odejsc, jesli ma cierpiec
Czytam to, ale nie chce tego wiedzieć
Problem w tym ,że on nie ma domu, do tego cierpi, ta utrata wzroku moze być na skutek przerzutów.....kto go będzie pielęgnował, albo przeciągał cierpienie w nieskończoność, kto ? Greg już wie jak to jest, nie udało mu się uratowac swojego ukochanego psa, nie fundujmy powtórki. Musimy wszystko przemyśleć, Greg wielkie dzięki za troskę dla Czarka.
Jezu ja nie mam na to siły. Wiem ,że nie możemy dręczyć zwierząt by samemu lepiej się poczuć. Wiem też , że nie mamy prawa odbierać im życia, ale czy jemu potrzebne jest przedłużanie cierpienia............Nigdy nie potrafię pogodzić się z wiadomością - "niestety nic juz nie możemy zrobić" dźwięczy w głowie jak tępy ból.
Chciałabym coś zrobić za wszelką cenę, ale skąd wiedzieć , czy i jak bardzo on w tym czasie będzie cierpiał.
Aga nie dzwoń dzisiaj ja dziś nie wiem co Ci powiedzieć. Chce mi się jedynie płakać.
Izunia zadzwon do Pana grzegorza ja nie mam teraz jak siedze na tel z nasza Jadzia
Zadzwon Izunia ,trzeba podjac decyzje
To może jak skończysz to zadzwoń do mnie.
ja powiem jedno jeśli tam są przezuty to przy mojej Nini wet mi powiedział ze operować mozna ale dla zwierzęcia to jest jedynie przedłuzenie męki a dla mnie tylko dwa tyg patrzenia jak zwierze cierpi . Wiem jak potworny ból czuje człowiek który musi podjąć tą decyzje ale ja to zrobiłam dla dobra Ninii wiem ze pomimo mojego bólu po stracie dla niej było to ulzenie w cierpieniu - więć dziewczyny ja jestem z wami duchem i weim ze dobrze postąpicie w kazdej sytuacji choć jest to cięzkie decydować o czyimś zyciu
Pan Grzegorz jest nieoceniony, pomijając pomoc finansową , opiekuje się Czarkiem jak własnym ukochanym psem. Czarek ma wielkie szczście, choc los nie jest dla niego łaskawy.
Rozmawialam z panem grzegorzem dzis rano ,wiem ze dla nikogo nie jest latwa decyzja o uspieniu psa , a tym bardziej dla kogos kto sie psem opiekuje.Panie Grzegorzu dardzo dziekuje
i co z Czarkiem?
Gorzej być nie może .
Czarek pogryzł się z Barym -psem Pana Grzegorza. Pan Grzegorz rozdzielając psy oberwał po rękach....Psy pokiereszowane, ale całe.
Teraz dwa tygodnie obserwacji.

Czarek nie ma szans na wyzdrowiennie, jest na lekach przeciwbólowych.
Los jest podły !
o rany , jakie wieści . Panie Grzegorzu, prosze się trzymać, stasznie nam przykro, ze sie Panu oberwało . izabellah masz rację, podły
czy coś juz wiadomo?
Decyzja zapadła, nie będziemy przedłużać cierpienia, nie ma juz nadziei.
A dopiero niedawno otrzymał opiekę, miłość i spokój... OCH TY LOSIE PODŁY!

Teraz dwa tygodnie obserwacji.
A co z obserwacją? Bo rozumiem że obserwacja dlatego że nie był szczepiony i ugryzł p. Grzegorza?
Był szczepiony, ale niedawno, kilka dni przed...myślę,że dlatego Lekarz doradził obserwacje. Sądzę,że w ogóle ciężko dociec , który ugryzł, może dwa, zamieszanie , adrenalina itp.
czyli co psiak sie nadal męczy
Ma dobra opiekę i leki przeciwbólowe, spokój i swój dom.

Tylko my wiemy, że to nie jego dom i że nie dane mu zostac z nami.
witam
dzis minoł tydzień od zdarzenia , pieski sie zcieły bo obydwa to typy dominujace, chąc je rodzielic co prwda oberwałem całe szczecie ze miłem rekawice na dłoniach bo bym miał wieksze kłopoty niz te które mam, całe szczecie ze je zaszepiłem.
Co do obserwacji to dwutygodniowa procedura administracyjna której podlegaja wszestkie psy nie zaleznie czy sa szczepinine czy nie . w moim przypadku jest przeprowadzona bezpałnie bo dopilnowałem szczepienia.
Co do Czarka to sadze ze nie ma sęsu mu przedłuzac ciepienia , bo coraz bardziej go łapa boli, a iluzja amputacji to tylo przłuzanie cieprienia psu który i tak od losu juz oberwał przez sawoja slepote. u mnie ma spok€j i mozliwośc spokojnego odejcia bedąc otoczony przez mmile mu osoby.
Pozdawiam Greg
Panie Grzegorzu popieram Pana decyzję, tutaj nie ma już możliwości zastanawiania się i nadziei, będzie tylko gorzej, jestem z Panem całym sercem i bardzo dziękuję' że bierze Pan na siebie taki straszny obowiązek
greg, jestem z Tobą trzymaj sie wiem ze to trudna ale słuszna decyzja

witam
Dzis odszedł Czarek .
pozdrawiam Greg
Smutne to, ale i humanitarne. Dziękujemy Panie Grzegorzu.
Dobranoc pieseczku...teraz cie już nie boli
Czytając to aż chce mi się płakać.