ďťż

intruz

Dziś otrzymaliśmy info, że wyłowiony został następny młody rottek w gminie Dębe Wielkie niedaleko Warszawy.
Biegał po ulicy, prawdopodobnie wyrzucony z samochodu.
W tej chwili jest u rakarza, dopóki nie zrobimy boksów. Zostanie zaszczepiony i odrobaczony i przewieziony do nas do przytuliska.
Fotki i opis wrzucimy po przywiezieniu do nas psa


Wiktor bo tak go nazwaliśmy przyjechał dziś do Klembowa

Jest to bardzo ładny, bardzo posłuszny rottek, trochę chudy, musiał się długo błąkać.
Zna komendy typu siad, podaj łapę itd..Jest dobrze ułożony, jeśli mu się coś każe robi to. Chodzi przy nodze, pilnuje, się, grzecznie jeździ w samochodzie, jest czysty w domu.
Lubi się bawić i szaleć. Nie wiemy ile może mieć lat. Z zewnątrz wygląda na 2 ale po zębach widać że ma około 4 do 5 lat
Podobno zmarźluch

Jego zdjęcia:
















Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy



Każda złotówka jest na wagę złota
Do adopcji


A jak z jego zachowaniem w stosunku do innych psów? Wiem, że Aga ma już pewien niecny plan...
Malwla, Rottek właśnie do Ciebie jedzie na DT
Nie wykazuje agresji, straszny zmarźlak z niego

Malwla, Rottek właśnie do Ciebie jedzie na DT
Nie wykazuje agresji, straszny zmarźlak z niego

Już jest. U mnie cieplutko, może nawet za bardzo, bo kwiatki mi przysychają.
Grzeczny, trochę nawet strachliwy... Zobaczymy...
Witam, może ja bym go przygarnęła.

Witam, może ja bym go przygarnęła.
kayou skontaktuj się w tej sprawie z Agą 602 159 915 - nawet teraz, bo coś wspominała, że być może będzie mieć dla niego domek, ale z tego, co wiem, to nie było jeszcze nic w 100% pewnego. Dzwoń do niej zanim cokolwiek ustali.
Wiktor jest super, bardzo, bardzo spokojny i grzeczny
Malwla, a jak go oceniasz -" tak na pierwszy rzut oka" - bo przecież jest dopiero parę
chwil u Ciebie

Malwla, a jak go oceniasz -" tak na pierwszy rzut oka" - bo przecież jest dopiero parę
chwil u Ciebie

Tak jak wspomniałam jest bardzo grzeczny i spokojny. Aga przywiozła go bez smyczy i grzecznie szedł przy nodzę, trochę się bał moich psiaków jak go obwąchiwały natrętnie ale teraz jak byłam na wieczornym spacerze nie było już tego problemu. Razem wszystkie trzy grzecznie sobie szły - moje w parku się zawsze rozbiegają gdzieś po krzakach a on grzecznie sobie szedł w pobliżu mnie - na smyczy oczywiście.
No fakt, jest bardzo krótko ale nie wygląda na takiego, co miałby się jakoś rozkręcić. Wygląda na jeszcze większą 'pierdołę' niż Barni
Malwla, za DT
no to właśnie takiego "pierdołę" bym chciała
kayou, masz następnego http://www.forum.rottweil...opic.php?t=3013 też pierdoła i wiele miejsca nie zajmie
No to myślę, że jesteś bliska idealnego wyboru. Zadzwoń do Agi i się umów z nią - przez kilka dni spokojnie może być u mnie to się go jeszcze poobserwuje
kayou, Skoro się deklarujesz to bierz, a skoro od Malwla, tak szybko rottki adoptują, to my podrzucimy kolejnego ... Malwla, może hurtem ???

kayou, Skoro się deklarujesz to bierz, a skoro od Malwla, tak szybko rottki adoptują, to my podrzucimy kolejnego ... Malwla, może hurtem ???
Co nagle to po diable, niech kayou spokojnie się zastanowi. Może jednak lepiej kilka dni zaczekać z ostateczną decyzją. Pozory czasem mylą (pamiętacie Molkę-Demolkę ). Będę pisać jak się sprawuje i zachowuje w różnych sytuacjach.

Co do brania psiaków to od czasu do czasu mogę jakiegoś wziąć ale bez przesady, nie non stop a w grę wchodzą tylko samce, tylko te łagodne, tylko te miarę żywe by nadążały za moimi i najchętniej na krótko Obecnie nie widzę na horyzoncie żadnego takiego
Muszę mieć też czas dla swoich (i dla siebie), bo jak widać pomagając innym ciągle narażam je na różne niebezpieczeństwa
Wczoraj siedząc w pokoju usłyszałam ostrzegające warknięcie - myślałam, że to Wiktor warknął na Lex'a, bo pewnie chciał mu zajrzeć do michy ale dziś rano przy mnie to Lex warknął na Wiktora bez powodu. Na Barniego ani razu nie warknął ale na inne wcześniej mu się zdarzało - Lex jednak nigdy nie atakuje, bo to też pierdoła, walczy tylko o jedzenie, bo zawsze mu mało - tzn. nawet nie walczy tylko rzuca się do michy i nie ważne całe ciało, byle tylko wcisnąć coś jeszcze do żołądka.
Ale Wiktor podczas jedzenia też warknął jak Lex pojawił się w pobliżu - czyli michy odebrać sobie nie pozwoli Tak jak i Nela Barniego musiałm osłaniać
Między Lex'em a Wiktorem zgrzyta ale tylko wtedy kiedy Lex się zbliża do jego legowiska i michy z wiadomym zamiarem sprawdzenia jej zawartości. Lex niestety ma naturę sępa, złodzieja i śmieciarza w jednym. Przeżyć nie może, że Wiktor nie pozwala mu zajrzeć do michy i co chwila jak nie zwrócę mu uwagi lub nie zaciągnę w końcu siłą do pokoju robi podchody.
Na spacerach o'k, nie zwracają na siebie specjalnej uwagi
Dziś już spokojnie, nie było i nie ma zgrzytów zgrzytów - Lex kręci się w pobliżu Wiktora w kuchni ale nie usiłuje zajrzeć mu do michy tylko przechodzi obok i luzik. Przy wyjściu na spacer, na spacerze kręca się obok siebie, ocierają czasem, przepychają i też nie ma żadnych zatargów. Wiktora nawet nie rusza jak Lex szczeka i rzuca się na samochody - Nela czasem w takich sytuacjach spuszcza mu łomot.

Jeśli chodzi generalnie o jego zachowanie to podtrzmuję wcześniejszą opinię, że Wiktor to 'pierdoła'. Temperament ma spokojniejszy niż Barni - jest taki 'misiowato-dziadziowaty'. Barni się ożywiał na widok innych psów - on ma je gdzieś. W mieszkaniu cały czas tylko śpi albo na legowisku albo obok jak za wygodnie - miejscówkę ma przy kaloryferze. Trochę jest bojaźliwy bo np. boi się odkurzacza jak blisko się nim przjedzie obok niego, boi się jak Lex i Nela pędzą galopem - być może dlatego, że raz w niego przyłożyły biegnąć razem z kijem
Nie jest nachalny, nie domaga się niczego ale jak się go drapie za uszkiem to mu się podoba - tylko sprawdziłam - nie będę go rozpuszczać ani przyzwyczajać, bo mam kogo drapać

kayou, jeśli nadal się nim interesujesz to może napisz co chciałabyś o nim jeszcze wiedzieć, np. jakie zachowania są akceptowalne dla Ciebie a jakie nie - będzie mi łatwiej zwracać na to - na to uwagę. Możesz na maila
czekam na każda informację a najbardziej chodzi mi o takiego piesia żeby nie dominował i zastraszał suni ( Mikiego obchodziła szerokim łukiem ) .... Jak zostają same w domu to są razem , w jednym pomieszczeniu ?
Wczoraj przeprowadziliśmy naradę rodzinną i zostałam przegłosowana - jeszcze nie teraz !!!!

Z wielkim żalem że to nie mój ale życzę Wiktorowi wspaniałego domu.
Wszystkie moje "chłopy" chcą młodego
kayou, Grom jest młody tylko nie lubi się dotykać
Szkoda, bo przynajmniej byłabym pewna, że u Ciebie będzie miał dobrze.
Wiktor szczeniakiem już nie jest ale taki stary też nie Bawić podobno się potrafi - Aga wspomniała, że ganiał za śnieżkami - ja przy 3 unikam zabaw na spacerze, bo o kłótnie zawsze łatwo.
UWAGA! UWAGA! Z całą stanowczością domagam się, by nie nazywać Barniego "pierdołą" Zamiast tego proponuję "siłę spokoju", lub "psa - gentelmana". Barnie , w przeciwieństwie do zakompleksiałych nerwusów, nie potrzebuje na każdym kroku niczego sobie udowadniać - a to jest właśnie dowód pewności siebie Serdecznie Wszystkich pozdrawiam Barnie ma się dobrze, ale ciągle robi łachę, że je. Ha! Poradzimy sobie Poza tym, wszystko ok .

UWAGA! UWAGA! Z całą stanowczością domagam się, by nie nazywać Barniego "pierdołą" Zamiast tego proponuję "siłę spokoju", lub "psa - gentelmana". Barnie , w przeciwieństwie do zakompleksiałych nerwusów, nie potrzebuje na każdym kroku niczego sobie udowadniać - a to jest właśnie dowód pewności siebie Serdecznie Wszystkich pozdrawiam Barnie ma się dobrze, ale ciągle robi łachę, że je. Ha! Poradzimy sobie Poza tym, wszystko ok .
Dobrze, już nie będę - ale to taki może i niezbyt ładny wyraz na określenie psa, który nie dominuje i nie rzuca się na inne

Wiktor coraz bardziej się otwiera i robi się taki 'pogodniejszy' - Porzucony a następnie przerzucany z miejsca na miejsca musi się stresować. Teraz wyczekujemy / poszukujemy już domku na stałe - im szybciej tym lepiej by się za bardzo nie przyzwyczaił
To spokojny i posłuszny rottek. W mieszkaniu jakby go nie było.
kurcze płakać mi się chce tak bym go wzięła !!!!! On mi sie spodobał tak na pierwszy rzut oka jak to się mówi a to znaczy że powinien być mój
jak mam przekonać resztę ...... jeszcze spróbuję....
kayou, ja myślę, że on bardziej by pasował do Twojej suni niż jakiś młody szczenior, ale nie nalegam...
Tek tak myślę i dlatego go chcę i pracuję nad upartą resztą
Pracuj, pracuj U nas bez zmian - spokój
Wiktor tak jak pisałam wcześniej powoli coraz bardziej się otwiera - jeszcze dosyć tak nieśmiało ale powoli zaczyna się cieszyć na mój widok czy brata, który nas odwiedza. Przyzwyczaja się chyba - nie wiem czy to dobrze...
kayou, jak Ci idzie 'urabianie' upartych'?
Wczoraj rano Nelka chąc wyprzedzić Wiktora przyłożyła w jego zadek z taką siłą, że biedak tylko jęknął. Dziś rano za to - w tym samym miejscu, czyli na wąskiej ścieżce Wiktor widząc pędzącą Nelę odwrócił się szybko o 180 stopni - Nelka się zatrzymała, popatrzyli chwilę na siebie, Wiktor nawet z lekka warknął jakby chciał powiedzieć "tknij mój zadek a zobaczysz" i Nelka przeszła już spokojnie obok. Czasem jak L&N biegną to on odskakuje na bok bo boi się zderzenia.
Jak Nela i Lex szarpią jakiś kijek to Wiktor patrzy się i poszczekuje, ale póki co jeszcze nie rwie się jakoś bardzo na 'trzeciego' (co np. robił Barni). A szczeka ładnie jak prawdziwy rottek
Jak Nela wyła na widok - sygnał pogotowia to Wiktor patrzył na nią ze zdziwieniem, przekrzywiając łeb i doszukując się zrozumienia dla jej zachowania. Nie dołączył jednak do wycia (Barni wył razem z Nelą).
A tak poza tym to w relacjach między-rottkowych spokój (tzn. Nelka często nie wiedząc czemu spuszcza łomot Lexowi aż czasem mi go żal... ale czasem to mu się nawet należy).
kayou jeśli się jeszcze zastanawiasz to się zastanawiaj. Ja swoją drogą powoli będę robić jakieś ogłoszenia, bo z nie chcę mieć przez długi czas trzech rottków. Pomoc w ogłoszeniach mile widziana - na razie jest na:
http://ale.gratka.pl/oglo...dobre_rece.html
U Wiktora bez zmian. Sporadycznie zdarza się wymiana powarkiwań między psimi 'chłopakami' ale inicjatorem jest oczywiście mój urwis - w końcu Wiktor zajmuje jego ulubione miejsce - kuchnię.
Postaramy się go przebadać w miarę możliwości jak najdokładniej by sprawdzić czy i on nie został porzucony z powodu jakiejś choroby...
Jutro dziewczyny zabiorą Wiktora na badania - o ile wszystko czasowo uda się zgrać...

Tak podsumowując generalnie Wiktor to bardzo grzeczny i spokojny rottek - w mieszkaniu jakby go nie było. Z większą ochotą niż na początku wychodzi na spacery - już nie trzeba go jak na początku niemal zbudzać by zechciał wyjść ale siada i czeka, bez problemu pozwala sobie nałożyć kaganiec, nie wykręca się ani nie próbuje się go pozbyć. Tak jak pisałam sporadycznie zdarzają się powarkiwania między nim a Lex'em ale inicjatorem jest Lex i ma to miejsce tylko w kuchni - więc wiadomo dlaczego. Z Nelą w mieszkaniu żadnych sprzeczek nie ma, ale na spacerach trochę się jej obawia bo Nela często się rozpędza jak szalona i rozpędzona lubi przyłożyć w innego psa - raz solidnie doznał tej nieprzyjemności biedak, więc teraz jest jakby ostrożniejszy. Ale żadnych spieć nie było. Z obcymi psami też - ale mało ich spotykamy, bo chodzimy o takich porach i takimi ścieżkami, że rzadko kogokolwiek spotykamy. - Ale pamiętam, że niedzielę na zasypanej śniegiem łące jak Nela i Lex ganiali się z jakimś huskim to Wiktor wydawało mi się, że miał go ochotę przepędzić ale był na smyczy - a może dlatego, że był na smyczy... Ale z dwoma innymi suczkami tej rasy bardzo się poblubił, z małą sunią a'la jack russel terrier też.
Raczej na pewno nie jest psem dominującym, bo z całą pewnością by to okazywał ale też na pewno nie jest taką totalną 'pierdołą', żeby pozwolić sobie odebrać jedzenie czy dać się zgnębić innym psom.
Jeśli chodzi o zachowanie w stosunku do ludzi to jest przyjaźnie nastawiony ale nie jest natrętny czy narzucający się - no, ale fakt, że ja go tu też nie rozpieszczam to i on nie ma w sumie może okazji tego ujawnić...
No i tak ogólnie to jest posłuszny, opanowany, ładnie i grzecznie chodzi na smyczy i słucha komend.
I oczywiście Misiek czeka na swój stały domek
Witam p. Małgosiu . no i przyznam , że mam zagwozdkę. Jest u mnie Kora-Foczka na DT. Zostanie tu dotąd, dokąd nie znajdzie się dla niej nowy prawdziwy dom. Jest świetną suczką ( opisuję ją na jej stronie) ?liczną pojętną i przytulaśną. Byle komu jej nie oddamy, mowy nie ma. Ale Wiktor bardzo mnie interesuje... Z Pani opisu wydaje się nieco podobny charakterem do Barniszka . A Barnie to był pies dla mnie a ja dla niego. A może , któregoś dnia zechciałaby Pani wybrać z nim na Żoliborz? Wspólny spacer? Kora- Foczka jest absolutnie niekonfliktowa i wspaniale się potrafi bawić. Namawiam Co do terminu ew spotkania, na pewno dostosuję się do Pani możliwości czasowych :)Pozdrawiam serdecznie

Witam p. Małgosiu . no i przyznam , że mam zagwozdkę. Jest u mnie Kora-Foczka na DT. Zostanie tu dotąd, dokąd nie znajdzie się dla niej nowy prawdziwy dom. Jest świetną suczką ( opisuję ją na jej stronie) ?liczną pojętną i przytulaśną. Byle komu jej nie oddamy, mowy nie ma. Ale Wiktor bardzo mnie interesuje... Z Pani opisu wydaje się nieco podobny charakterem do Barniszka . A Barnie to był pies dla mnie a ja dla niego. A może , któregoś dnia zechciałaby Pani wybrać z nim na Żoliborz? Wspólny spacer? Kora- Foczka jest absolutnie niekonfliktowa i wspaniale się potrafi bawić. Namawiam Co do terminu ew spotkania, na pewno dostosuję się do Pani możliwości czasowych :)Pozdrawiam serdecznie
Witamy, witamy! Ależ oczywiście, możemy się wybrać w najbliższy weekend - pewnie znów w niedzielne przedpołudnie bo to taka najwolniejsza chwila.
Wiktor jest trochę podobny do Barniego, bo też jest dobrze ułożony, zna komendy, jest opanowany ale w porównaniu do Barniego jest jakby trochę bardziej ostrożny (zapewne ma inny bagaż doświadczeń z ludźmi). Na pewno potrzebuje też trochę więcej czasu na aklimatyzację i przyzwyczajenie się do zmiany otoczenia a nawet nie tyle do otoczenia, co właśnie do człowieka.
Ale też jest bardzo fajnym miśkiem (zresztą wszystkie są fajne), jeszcze trochę za chudym ale apetyt dopisuje, problemów żołądkowo - jelitowych nie ma więc stopniowo przybierze na wadze.
Obecnie jest na badaniach, więc jego stan zdrowia wkrótce też będziemy znać.

Czy ja mogę prosić o drobną zmianę w temacie - zamiast 'młody rottek' poproszę wpisać 'Wiktor' wyłowiony... Wiktor jak dla mnie jest rottkiem w 'średnim wieku' aniżeli 'młodym' więc temat może być mylący dla osób szukających młodziaka
Witam p. Małgosiu Szykujemy się z Korą-foczką na weekendowy spacer . Domówimy się telefonicznie :)Dziś Wiktor odwiedził Foczkę i prawie jej nie zauważył Bez skrupułów zabrał jej wszystkie zabawki, jak swoje. Mnie też prawdę mówiąc zignorował, co mi się bardzo u niego spodobało. Typowy rottweiler, który z byle kim się nie spoufala Foczka zdążyła podbić serca większości psiarzy w okolicy. Pozostałych podbije w najbliższym czasie, wyraźnie ma to w planie. Czekam niecierpliwie na ostateczne wyniki badań Wiktora, by w razie czego wiedzieć jak mu pomóc. Sądzę, że znajdzie się u mnie, chyba że okaże się jak w przypadku Krolla iż jego choroba wyklucza schodzenie po schodach . Co do Foczki, o ile nie znajdzie się dla niej jakiś IDEALNY dom - to zostanie u mnie. Trudno, ostatecznie będę miała dwójkę. Pozdrawiam już się cieszę na wspólny spacer.
My też Zapowiada mi się bardzo spacerowa niedziela Szkoda, że nie mogę podjechać ze wszystkimi

Co do stanu zdrowia Wiktora to wstępnie podobno ma postawioną diagnozę, że może chorować czy też mieć 'dysplazję' lub coś takiego... W przyszłym tygodniu ma mieć konkretne badania pod tym kątem. Gdyby się okazało, że coś takiego mu grozi - pilnie będzie mu potrzebny domek (mieszkanie), do którego dostanie się nie wymaga wchodzenia po schodkach (np. jest winda) - u mnie niestety windy nie ma i musi pokonywac schodki - kilka razy dziennie, co na dobre mu - w sumie i zdrowemu też - nie wychodzi
Nie martwmy się z góry. Wiktor wyglądał mi na psiaka, który rzecz jasna nie jest idealnie zdrowy. Ale gdy zostanie zdiagnozowany, będzie wiadomo jak mu pomóc. Trzeba się uzbroić w cierpliwość. Jakby co, dorzucę się na leczenie. Mam na myśli sytuację, gdy okaże się, że Foczka zostanie u mnie na dłużej (zawsze), bo nie znajdzie się dla niej IDEALNY dom. Dwoje adoptowanych, to dla mnie byłoby za dużo W razie awaryjnej sytuacji "przytulę" Wiktorka, by nie znalazł się w schronisku, lub w jakimś cholernym kojcu. On bardzo mi się podoba w sensie charakteru (typowy rott) Tymczasem Foczka podbija urokiem wszystkich naokoło i gdy wyjaśniam, że jest u mnie tymczasowo , należy do Fundacji i szukamy dla niej domu - patrzą na mnie jak na swołocz bez serca. Nie macie pojęcia jak bardzo chciałabym mieć oboje...Sądzę że Foczka( "pulpet-samolub"), po dzisiejszej wizycie Wiktorka- nie podziela mojego zdania ?miał jej nie adorować! Ukradł zabawki! Arogant! Pozdrawiam
Pani Małgosiu Można wszystkie, ale widok Pani z trójką rottów w tramwaju, lub metrze mógłby spowodować masowe, śmiertelne zejścia histeryków Pozdrawiam
Pani Joanno, nigdy w życiu nie oddałabym Wiktora do kojca czy schroniska - chodziło mi tylko o ewentualne znalezienie mu lepszych warunków niż póki co ma u mnie - czyli bez chodzenia po schodkach, jeśli te mają mu zaszkodzić...
Ale fakt na zapas nie ma się co martwić, bo póki co to on całkiem 'żwawo' się porusza i jakiś wielkich zmian nie widzę - gorzej poruszał się np. Thorgal... Jednak wprawne oko czy konkretne badania pod tym kątem mogą powiedzieć więcej więc czekamy na opinie takowych

Oj tak, jak chodzę z trójką to większość się boi ale spotykamy też sporo osób, które są nimi zachwycone - zwłaszcza moimi 'drobinkami'
Pani Joanno, na wspólny spacer dołączy do nas jeszcze jedna miła Pani z Żoliborza razem ze swoją rottką, która zastanawia się nad adopcją jakiegoś towarzysza dla niej, tylko musimy sprawdzić jej rekację na obecność 'samca' więc wykorzystamy zadufanego Wiktora do tego celu
p.s. Ja wiem, że Wiktor lubi sunie rasy husky
Kiedy i gdzie bedziecie spacerować? Przyjade z Nikiem
Znakomicie Zatem jesteśmy umówione . Foczka dziś pokazała, że jest rottweilerem i psem obronnym "Obwarczała" administratora, który chciał wedrzeć się do łazienki by spisać stan wodomierzy Była zdumiona, że zamiast pozwolić jej rozszarpać go na miejscu, odesłałam z powrotem na posłanie. Przy okazji polecam wszystkim pustą szeleszczącą reklamówkę, jako idealny środek na poskramianie rozjuszonych rottweilerów. Mam parę takich toreb umieszczonych w strategicznych miejscach. Rzecz jasna mam też pod ręką smakowite motywatory.

Dziś na spacerze pewna znajoma, nie mogła wyjść z podziwu "jak ja to robię", że dorosły pies, który mieszka u mnie CZWARTY dzień, przybiega na każde zawołanie, bo ona swojego ma od szczeniaka(4 lata) a on ma gdzieś jej przywoływanie. Inteligentnie odpowiedziałam, że Foczka po prostu mnie lubi Ta odpowiedź nie bardzo się spodobała. Cóż, nie każdy ma poczucie humoru. Foczka wg mnie zeszczuplała ! Na oko jakieś 8dkg.. No dobra niech będzie że 6 Ma dobry apetyt, ale dużo się rusza, no i kontroluję jej posiłki.

Kiedy i gdzie bedziecie spacerować? Przyjade z Nikiem
A to super, bo nie widziałam go od czasu naszej wyprawy do Kalisza - sprzed 2 lat
Niedziela, godz. 10:00 zbiórka u P. Joanny
Ups! Ale gafa! Wpisałam tekst o Foczce, na stronkę Wiktora Przepraszam ;(

Ups! Ale gafa! Wpisałam tekst o Foczce, na stronkę Wiktora Przepraszam ;(
Nie szkodzi Przez chyba 6 godzin po wysłaniu wiadomości, można ją edytować
Bedzie jeszcze jola od Sheby , i Marta która sie zgłasza na wolontariusza jeszcze nie wie co ja czeka

Beatka czy Ty bedziesz z cała czwórką
Agnieszka P, no chyba Cie pogięło jak sobie wyobrażasz moją jazdę tramwajem z 4 rottkami, na dodatek z 1 agrsorem, który rzuca sie na wszystko co się rusza?
A nie sądzę, żeby znalazł się taksówkarz, który weźmie 4 niemałe psiaki do auta
Z jednym nie przyjade bo szkoda 3 pozostałych w domu zostawić
Pani Agnieszko Żoliborz to najlepsza do spacerów dzielnica w Warszawie! Można iść i iść z psami puszczonymi luzem. Spacer można urozmaicić grzanym piwem i czosnkową grzanką z serem "U Araba". Psy mile widziane. Tylko załóżcie porządne buty!
Beata coś sie jeszcze do mojego auta upchnie )
Joawa, rozumiem, ale ja nie mogę puscic mojego Brutusa luzem
To taki drań, że nawet na smyczy z kagańcem na pycholu staje dęba na 2 łapach jak ktokolwiek przechodzi obok. Jak go spuszczam to tylko w nocy i wygląda to tak, że jest ogrodzony skwer z dwóch stron są przejścia. Ja stoję z jednej strony, Patryk z drugiej rozglądamy się dookoła, żeby wcześniej wypatrzyć czy nikt się nie zbliża.
Jak tylko ktos sie pojawi na horyzoncie oboje rzucamy się do biegu do Brutusa, zanim wypatrzy, że ktoś nadchodzi. Jak zrobi to wcześniej niż my rzucamy sie do biegu, żeby podnieść i przeprosić osobę która już leży na chodniku...........bo nie jesteśmy w stanie go dogonić.

Ale mnie ubawiłaś prosze zabierz mnie na taki spacer z Brutusem
Agnieszka P, mówisz i masz zapraszam, tylko załóż wygodne buty do biegania

Pani Agnieszko Żoliborz to najlepsza do spacerów dzielnica w Warszawie! Można iść i iść z psami puszczonymi luzem. Spacer można urozmaicić grzanym piwem i czosnkową grzanką z serem "U Araba". Psy mile widziane. Tylko załóżcie porządne buty!
Grzane piwo "U Araba"? To w takim razie ja zabieram wszystkie trzy Najwyżej skrócimy poranny spacer i pójdziemy na Żoliborz na pieszo brzegiem Wisły A jak ktoś będzie bez rottka to chętnie się podzielę
Ja też mam trzy rottki chętnie też bym poszla na taki spacer tylko ta odleglość
P.Beato Małgosia bierze całą trójkę - to i Pani niech nie wymięka Będziemy silną grupą, damy sobie radę a psiaki będą miały okazję poszaleć. :)
Nie mogę naprawdę nie dam rady z 4 psami. Tina sie nie nadaje na długie spacery, bo staruszka ponad 13 lat po operacji i po 15 minutach wraca sama do domu, Sachmet chora, Kawa ma ograniczony ruch (max 10 min spacery) ze względu na kulawicę (zapalenie stawu łokciowego) Brutus najpierw zagryzie wszystkie psy, a potem Was, ja mam takie porąbane stadko. Jak nie chore to agresywne ufffff...
Haniu :)
Beata mam pomysł adoptuj piatego
uuuuu p. Beato szkoda może jednak Brutus by nas nie zjadł ? Wprawdzie Foczka jest wyjątkowo apetyczna, ale może przypadkiem trafi się jakiś smakowity "nie-rottek" i poprzestanie na nim? W pobliżu jest klubik jeździecki.... AAA i koniecznie weźcie aparat, żeby zrobić fajne foty pozdrawiam
Agnieszka P, a może Ty byś adoptowała jakąś 2 do Niko ????
Zapędziłyśmy się a przecież to wątek WIKTORA Piszmy tu tylko o nim
No chyba już ze 3 dni nie słyszałam żadnych powarkiwań w mieszkaniu. A na spacerze jeden za wszystkich wszyscy za jednego - jak tylko jakiś agresor nas zaczepia czy oszczekuje to wszystkie trzy razem przeciwko niemu (pamiętam, że jak rok temu miałam Sabę to w takich sytuacjach Saba zawsze przeciwko Neli). Myślę, że generalnie towarzystwo innych psów mu służy i jak najbardziej nadaje się do domu z innymi psami - byle tylko go nie napadały i nie próbowały zdominować.

Do dzieci kontakt też pozytywny - właśnie odwiedził mnie siostrzeniec - bardzo się ucieszył na jego widok, merdał ogonkiem, niemal polizał
No i nawet zaczął się przytulać do niego za drugim podejściem Do mnie ani razu tak się nie przytulił ale może to dlatego, że ja też staram się go ignorować by za bardzo i on się nie przyzwyczaił i ja.
Tym mnie zaskoczył abrdzo pozytwnie, bo on taki wylewny się wcale nie wydawał
Jak to mój siostrzeniec stwierdził: "bo psy lubią dzieci a dzieci lubią psy"

No i nawet zaczął się przytulać do niego za drugim podejściem Do mnie ani razu tak się nie przytulił ale może to dlatego, że ja też staram się go ignorować by za bardzo i on się nie przyzwyczaił i ja.
Jak to mój siostrzeniec stwierdził: "bo psy lubią dzieci a dzieci lubią psy"


?więta prawda...co do tych dzieci
Gosia Koniecznie zdjecia z dziećmi do ogloszen
Ale w najbliższej rodzinie mam tylko jedno dziecko, dziś nie miałam czym zrobić fotek a jutro wyjeżdża... Nie wiem kiedy będzie ponowna okazja
Kto pożyczy dziecko?????????
No dziś z Wiktorem niemal pół dnia ganiałam po Wawie. W każdym nowym miejscu bez problemu się odnajduje, czy to autobus, czy tramwaj, czy winda, czy towarzystswo innych psów czy ludzi... Teraz mogę powiedzieć spokojnie, że to taki rottkowy ideał
A ja już jestem pewna że Wiktor sprawdzi się jako towarzysz dla mojej " ciapowatej" Sary i czekamy na niego. Jeśli byłby transport w stronę Katowic czy Krakowa to proszę go zabierać
kayou Brawo! Wiktor to rewelacyjny rottek - okazał idealny spokój w na dzisiejszym spacerze Gratuluję decyzji! Pisz o nim, bardzo proszę i pozdrawiam

A ja już jestem pewna że Wiktor sprawdzi się jako towarzysz dla mojej " ciapowatej" Sary i czekamy na niego. Jeśli byłby transport w stronę Katowic czy Krakowa to proszę go zabierać
Kayou, naprawdę? Ale się cieszę
tak, tak a jakieś zdjątka dało by się wstawić tak nieśmiało proszę .....
Jak on taki zmarzlak to u mnie mu będzie cieplutko - podłoga cała grzeje

:clap: tak, tak a jakieś zdjątka dało by się wstawić tak nieśmiało proszę .....
Przeklejam z wątku spacerowego - ja nie mam włąsnego aparatu i dlatego nie pstrykam na co dzień - korzystamy więc z okazji
Psi przystojniak




Gosia wiesz ze Wiktor dzisiaj ma RTG o 20.00 na Zytniej, czy ty mozesz z nim przyjechac? Mam Nica chorego cos z łapami piszczał cała noc ledwie chodzi.Potem Cie juz z lecznicy odbiore i odwioze
Ze zdjęć wydaje się że coś nie tak z jego tylnymi łapami szczególnie prawa Malwla czy zauważyłaś że ma problem z łapkami - wydają się iksiki ?
Mam być znim o 20-tej? Mam nadzieję, że zdążę. Ale będziesz musiała mnie odwieźć, bo jak dostanie głupiego jasia to szybko się nie pozbiera ani ja go nie pozbieram
Gosia odwioze Cie bez problemu, Tylko musze po pracy wrocic o domu zobaczyc co z Niko i pedze do was.To jest Żytnia 13

Ze zdjęć wydaje się że coś nie tak z jego tylnymi łapami szczególnie prawa Malwla czy zauważyłaś że ma problem z łapkami - wydają się iksiki ?
Iksików na pewno nie ma, akurat przyjął taką pozę Dziś robimy rtg, łapki mogą być i pewnie są z lekka osłabione, bo pewnie nie był odpowiednio karmiony - mało kto profilaktycznie podaje suplementy diety albo karmi odpowiednimi karmami zawierającymi glukozaminę i chondronitynę. Na pewno przyda mu się suplementacja Gelacanem albo czymś podobnym albo jakaś karma wzmacniająca stawy i kościec.
A co do prawej łapki, to ona rzeczywiście z lekka ale sama jak gdyby stopka jest skierowana troche na zewnątrz - musi to być chyba wynikiem jakiegoś starego urazu. Nie utyka na nią, więc wydaje mi się, że nie jest to nic poważnego. Generalnie jak pisałam porusza się całkiem sprawnie i nie robi postojów na spacerze. Wczoraj też śmigał po schodach, wskakiwał i wyskakiwał z tramwajów i problemu nie było. Jedynie sól jak wszystkim w mieście sprawia mu ból.
Gosia pamietałaś zeby go nie karmić???
Jak to rano też nie? Dostał jeść o 7:00 od razu po spacerze, więc do 20:00 chyba przetrawi...
kayou, Pies już tak ma zwapnienie ścięgna i źle zrośnęte złamanie, poza tym nic mu nie dolega. Leczenie zachowawcze i tyle. Czyli arthroflex i leki przeciwzapalne.
Generalnie nie jest umierający, po prostu już tak ma
Co najważniejsze to nie ma ani dysplazji ani spondo... coś tam Teraz dostanie p/zapalne, cały czas ich brać nie będzie musiał.
Moim zdaniem lepsze od Arthro Felx'u są preparaty firmy Orling, które można kupić np. http://animalia.pl/sklep....&sort=0&kat=173
w jego przypadku najlepszy z tych byłby Orling Chondrocan proszek http://animalia.pl/produk...Chondrocan.html lub Orling Chondrocan Biosol płyn http://animalia.pl/produk...can_Biosol.html bo mają także działanie p/bólowe
albo ewentualnie marki NAF
http://animalia.pl/sklep....&sort=0&kat=173
np. ten http://animalia.pl/produk...AF_HipRite.html

Wiktor wykończony, 4h w lecznicy i od 7:00 na głodzie, śpi jak zabity
tak się cieszę że wszystko z nim OK Opisz Małgosiu jak sprawował się chłopczyk w trakcie tak długiej "męczarni" uou 4 godziny
Rano nawet nie miał siły wyjść na spacer - z lewego boku przekręcił się tylko na wprost i tyle - nie zabrałam go więc. W sumie po 24h głodówce miał prawo nie mieć siły. Jak wróciłam wstał tylko by zjeść jedzonko i dalej poszedł spać - nawet się nie pił, chlipnął tylko ze 2x jak mu miskę podstawiłam i tyle. Podczas zabiegu był na na głupim jasiu, bo na żywca by wierzgał, jak się już trochę wybudził to mruczał ale nie kłapał na szczęście.
A tak w ogółe to pieszczoch z niego, nie za bardzo tylko lubi jak mu się zagląda w zęby - mruczy
Rano dostał tabletkę Meloxcamu - trzeba podawać zawiniętą w jakąś wędlinkę lub serek bo jak się dorzuci do suchej karmy, to karmę zjada a malutką tabletkę i tak zostawi - dokładnie tak jak moja Nela Swoją drogą ona też nie lubi jak się jej zagląda w zęby i oczy dodatkowo, pzaurami też nie można się interesować.
2h to czekaliśmy na zainteresowanie - miała być 20-ta a chyba dopiero o 22 dostał zastrzyk a później czekaliśmy na jego efekty i dopiero zdjęcia...
Wiktor już w porządku, wesoły i ożywiony chętnie wyszedł na spacer, zjadł, wypił i znów grzecznie sobie śpi
Kayou, to jak gotowa jesteś na przejęcie Wiktora? Szukamy transportu?
jak najbardziej tak, może przyjeżdżać nawet jutro
Powiedzcie mi ile trzeba za transport i czy ktos go może zawieźć dorzucę się
kayou To wspaniała decyzja ! Ja miałam wielką ochotę na Wiktora, ale cóż ... Mam już swoje tłuściutkie , "roześmiane" szczęście Korę- foczkę
Najtaniej byłoby weekendowym biletem intercity warszawa-kraków, mysle ze w 130-140 zł ( w obie strony) by sie zmieściło i wtedy kayou musiałaby do Krakowa tylko podjechać, pytanie kto z nim pojedzie pociagiem?
Ja niestety nie dam rady się wyrwać w najbliższym czasie. A w jaki sposób do Wawy dostanie się Sonia - rottka z opuszczonej działki? Bo rozumiem, że ktoś ma ją przywieźć do Klembowa - to może w drodze powrotnej zabierze Wiktora? Albo jak ktoś z Wawy jedzie po nią to zawiezie Wiktora do Krakowa?

jak najbardziej tak, może przyjeżdżać nawet jutro
Kayou a może Ty się wyrwiesz do Wawki?
Do Wawy nie da rady ale też dorzucę się do transportu... Czy on sterylizowany( nie znalazłam tej informacji), jeśli nie to załatwię na miejscu.
Oki proszę o maila na adres beatakepa77@gmail.com którego psa skąd i gdzie trzeba przewieźć pogadam z kierowcą obliczy trasę i zrobimy to za jednym zamachem. Jakos wspólnymi siałami zbierzemy na transport.

Do Wawy nie da rady ale też dorzucę się do transportu... Czy on sterylizowany( nie znalazłam tej informacji), jeśli nie to załatwię na miejscu.
Nie, nie jest kastrowany - tak tylko napisałam w ogłoszeniu. Ale z tym chyba nie ma co się tak spieszyć, niech jeszcze trochę odżyje i przytyje
Jesli nie uda się zgrać transportu z tą sunią spod Krakowa - Sonią, co ma przyjechać do Wawy, no to chyba pozostanie PKP. Tylko u mnie z czasem krucho, nie wiem czy uda mi się wyrwać...
Co słychać u Wikusia ? Są już wyniki badań ? Czy jest jakiś plan w temacie transportu ? ... same pytania ale już nie mogę się na niego doczekać ...... plisssss
Wiktoriuos ma się dobrze, zadomowił się, przyzwyczaił do mojej sforki i tyle - nawet Lex może mu już zaglądać do michy - o ile oczywiście nie ma w niej żarełka, bo tym się na pewno jeszcze nie podzieli
Co do transportu to nadal nie mam nikogo chętnego - liczę na tą Panią co ma przywieźć Sonię. Ja bym się chętnie do Krakowa wybrała PKP ale mam akurat dużo pracy i nie bardzo mogę...
Co do wyników badań, to pierwsza morfologia się nie liczy, bo Wiktor nie był odrobaczony i wyniki podobno wyszły przez to zafałszowane - tak zeznały Aga i Beata. Należy odczekać min. ze 2 tygodnie po odrobaczeniu i powtórzyć, czyli gdzieś dopiero za 1-2 tygodnie należałoby je zrobić ponownie.
Sonia zostaje w Krakowie, zatem pozostaje mi tylko PKP. Kayou spróbuję go przywieźć w ten weekend (raczej sobotę) ale na chwilę obecną jeszcze nie obiecuję, że zrobię to na 100%
Kayou dam Ci znać wieczorem czy jutro zdołam go przywieźć. A czy Ty dałabyś radę jutro przyjechać do Krakowa i go odebrać w razie czego? Bo jak nie to nie mam nawet co planować. Pewnie jakoś koło południa by to było
oczywiście, można planować
To ja organizacyjnie, Gosia dam ci umowe dla kayou, kayou Wiktor jest zaszczepiony, odrobaczony, wyniki badań weźmie Gosia , ja Ci wyslę ksiażeczke poczta bo dopiero jutro ja zabiore z Klembowa
A kayou on ma jajkw ,wiec wpiszmy termin kastracji 30.04.2010? Myśle ze do tego czasu chłopak juz przytyje
Jeśli w grę wchodzi Interciti to można pod uwagę wziąć stacje Trzebinia przed Krakowem, lub Sosnowiec przed Katowicami - będzie taniej bo krócej . Zaraz sprawdzę Trzebinię co do Sosnowca to na pewno zatrzymuje się
Interciti do Krakowa o 10,15 jedzie 2,38h , do Sosnowca o 10,25 jedzie 2,29h cena biletu taka sama. Do południa te jadą najkrócej ( do Trzebini nie ma )
Planujmy na Kraków - na obiadek jakiś pójdziemy - już się cała rodzina szykuje

Planujmy na Kraków - na obiadek jakiś pójdziemy - już się cała rodzina szykuje
Dzięki Jak starczy czasu to pójdziemy
Gosia przygotuj sie na panike w pociagu znam to z autopsji

Gosia przygotuj sie na panike w pociagu znam to z autopsji
Nie było żadnej paniki Jechaliśmy tanim przewoźnkiem InterRegio, było dużo młodych osób i Wiktor podbijał wszystkim seca swoją grzecznością, nawet konduktora
Od ok. 11:00 jest już pod opieką Kayou i jej rodziny - dziękuję WAM za przygarnięcie Wiktora I za całkowity zwrot kosztów podróży
Teraz czekam tylko na nowe wieści i fotki

Wątek można przenieść do odpowiedniego działu
Kayou, napisz proszę jak się sprawuje / miewa Wiktor?
Dziękuję Małgosiu za tak sprawne dostarczenie nam Wiktora. Trochę przeraził mnie jego stan - to wychudzenie - sama skóra i kości, taki młody doberman, ale o dziwo sprawny i żywiołowy. Dziś poszalał z moimi synami na dworze, w śniegu. Pomału adaptuje się do nowych warunków, ale z dziewczyną na dystans Cały czas głodny, zjadłby chyba konia z kopytami. Cwaniak wie co to szelest papierka czy opakowania od słodyczy i zaraz podbiega, siada i hipnotyzuje - a może jednak dasz.....troszkę.....
Chyba zostanie przechrzczony , będzie Miki (nie bardzo mi to odpowiada ale cóż nie można mieć wszystkiego ) po serwisie. chłopcy stwierdzili że był w spa na odnowie biologicznej, jakby ktoś się dziwił że taki sprawny
Kayou, dzięki za info Może być i Miki albo może Wiki
Jak trafił do mnie był jeszcze chudszy - jadł kaloryczną karmę, więc trochę i tak już przytył. Szkoda tylko, że dziewczyny go od razu nie odrobaczyły jak go odebrały od hycla. Jak go ważyłam w lecznicy podczas zdjęć rtg na głodzie ważył 38 kg, to wcale nie tak mało (Barni był tak samo duży a ważył zaledwie 32 kg , Thorgal jak trafił do mnie ważył 30 kg ) Naprawdę jego stan pod tym względem jest całkiem dobry A u Was zapewne jeszcze szybciej dojdzie do siebie
Mam taką nadzieję ale aż trudno uwierzyć gdyż pupina chudziutka, klatka jakby jej nie było, Boże to jak wyglądają te bidy co ważą ok 20 kilo
kayou wyslij mi prosze adres na maila to wysle ksiazeczke
Gosia ma umowę adopcyjną i tam wpisałam adres, nie mam Twojego maila Agnieszko
To zaraz pościgam Gosie
Trochę się martwię bo Wiktorowi chyba nie spodobała się moja Sara, warczy na nią a nawet startuje z zębami. Chyba z niego taka "cicha woda". Dostał burę i zobaczymy
Wiesz cos kayou cos ta twoja "dziewczyna " ma pecha do tych facetów
No nie całkiem, Porter był ok, gdyby nie przypadłość zdrowotna to by nieźle rozrabiali
Zobaczymy jak się sytuacja będzie rozwijać, pewnie pozycje chce sobie ustalić a i wyczuł że Sarę łatwo zdominować
Znalazłam Twój mail i wyślę dane adresowe
Odkryliśmy w sobie zapędy destrukcyjne - wyszukuje wielkie kamienie, może też być cegła i z wielkim zacięciem rozgryza, aż dziąsła krwawią. Kamienie odbieram, dałam mu taki wielki aport gumowy, ważący chyba kilogram - przetrzymał 4 psy w stanie nienaruszonym, a Wiktor opracował go w przeciągu pół godziny
Małgosiu jaką karmę mu dawałaś ? Jeśli dobrze ją przyswajał to może będę dawać ją dalej.

Małgosiu jaką karmę mu dawałaś ? Jeśli dobrze ją przyswajał to może będę dawać ją dalej.
Przyswajać ją przyswajał dobrze, ale generalnie nie polecam tej karmy - wygląda jak granulowane otręby (nie ma co chrupać) i jest bardzo kaloryczna - tylko dla chudzielców - to NUTRA NUGGETS ADULT PROFESSIONAL. Karmiłam go nią tylko dlatego, że zakupiłam 30 kg dla Barniego i mi została, a że też był chudy, to chyba mu na krótką metę nie szkodziła.
Wydaje mi się jednak, że lepiej jest mu zakupić jakąś normalną karmę dla dorosłych dużych psów.
Osobiście z suchych polecam karmy marek: Royal Canin, Nutro Choice, Acana (moje obecnie wcinają Acanę Lamb&Apple), Nutra Gold, Eukanuba, Purina Pro Plan - to te sprawdzone na moich. Prawie zawsze kupuję swoim te z jagnięciną, no i co 3 m-ce zmieniam. Normalną Nutrę Nuggets też im kiedyś kupiłam ale jakoś lepiej im samkują te wcześniej wymienione, więc ich się trzymam, tzn. bardziej smakują Neli, bo Lex to każdą zje

Odkryliśmy w sobie zapędy destrukcyjne - wyszukuje wielkie kamienie, może też być cegła i z wielkim zacięciem rozgryza, aż dziąsła krwawią. Kamienie odbieram, dałam mu taki wielki aport gumowy, ważący chyba kilogram - przetrzymał 4 psy w stanie nienaruszonym, a Wiktor opracował go w przeciągu pół godziny
No to już znamy powód startego uzębienia

PROSIMY O PRZENIESIENIE WˇTKU
Co u Wiktoro - Mikiego?
Wikuś ma się dobrze, powoli adoptuje się do nowych warunków. Jeszcze nie kojarzy że każde wyjście z domu to już spacer - on staje przed furtką i czeka, patrzy pytająco - i co dalej ?! Z sunią coraz lepiej, jeszcze nie chce się bawić a na zachęty odpowiada warczeniem ale już czasem ogonkiem pomerda Wydaje mi się że to chyba mąż będzie miał psa - WOLI MĘŻCZYZN za nim chodzi jak i za synem no cóż , ale właściwie dobrze bo małżonek szybciej się zakocha
kayou wyslij mi ten adres na maila
agnieszka.pawlicka@poczta.fm
Bo Goska kompletnie mnie "olała "
Adres wysłany Pozdrawiam

kayou wyslij mi ten adres na maila
agnieszka.pawlicka@poczta.fm
Bo Goska kompletnie mnie "olała "

Nie olała...

Znalazłam Twój mail i wyślę dane adresowe
... uznałam, że nie ma już takiej potrzeby

Wikuś ma się dobrze, powoli adoptuje się do nowych warunków. Jeszcze nie kojarzy że każde wyjście z domu to już spacer - on staje przed furtką i czeka, patrzy pytająco - i co dalej ?! Z sunią coraz lepiej, jeszcze nie chce się bawić a na zachęty odpowiada warczeniem ale już czasem ogonkiem pomerda Wydaje mi się że to chyba mąż będzie miał psa - WOLI MĘŻCZYZN za nim chodzi jak i za synem no cóż , ale właściwie dobrze bo małżonek szybciej się zakocha
No właśnie, może obrał taką strategię, bo wie, że oni chcieli młodego

Cieszę się, że powoli się przyzwyczaja do suni i też myślę, że z czasem będzie lepiej
Pewnie jest trochę przewrażliwiony przez moją Nelkę, która raz go bardzo dotkliwie potraktowała - 'rozbiła'
Wiem, że będzie coraz lepiej , Wikuś to bardzo mądry piesio dużo umie i szybko uczy się nowych zasad panujących u nas w domu. Jest grzeczny i karny, szybko wkradnie się w serducho mężowskie. Jeśli nic nie narozrabia w przyszłości w ogrodzie ( typu kopanie ) to będzie jego najukochańszy pies - już widzę jak zaczyna go traktować
Ja wiedziałam, że tak będzie, ja wiedziałam
Kasia ksiązeczke poslalam w piatek. No widzisz a tak sie twój mąż zapierał
Dziękuję , dzisiaj odebrałam przesyłkę z książeczką , dobrze że w niej pisze że Wiktor ma 3 lata, mężuś będzie zadowolony że ma tak młodego psa przecież ocena wieku przez weterynarza jest najwiarygodniejsza
kayou
kayou odesłałas mi umowe?
Umowę ma Gosia, podpisałam odbierając Wiktora
Amnezja wtórna
No tak, gdzieś powinnam ją mieć - jak będę mieć chwilę to poszukam w papierach - mam straszny bałagan bo na sprzątanie brak czasu.

Kayou, kiedy wstawisz jakieś fotki?
Już chyba pisałam umowa oczywiście już dawno przekazana Agnieszcze.
Kayou, kiedy wstawisz jakieś fotki Wika?
Witam - ale się naszukałam forum, a dlaczego strona rottka.org jest uszkodzona ? i nie przenosi na to forum? To czysty przypadek że odkryłam adres. Wracając do Wikusia to chłopak stracił klejnoty w czwartek . Musiał bo prostatę miał jak dorodny ogórek - prawie 9 cm. Teraz będzie się już obkurczać, na to liczymy . Zrobiony miał przed zabiegiem pełny serwis i niestety z nóżkami prawostronnie nie jest najlepiej ale jak będę mu dawać leki przeciwbólowe to będzie ok - to widać już dzisiaj gdyż biega a nie chodzi, jak wcześniej. Na wstawianie zdjęć muszę poczekać na specjalistę studenta aż stęskniony przyjedzie do domku. A pisałam już jaki z niego świetny piesio ? SSSSSSSSSSSStrasznie mądre psisko i już wszyscy !!!!! są w nim zakochani
Na fotki zaczekamy. Czy z tymi łapkami aż tak źle, że musi brać p/bólowe? Biedak, wątroba znów pewnie ucierpi...
Cieszę się, że Wszyscy go kochają
Niestety bez leków nóżki bolą - ma zwyrodnienia w stawie kolanowym łapki przedniej, stawie biodrowym tylnej i w niej jeszcze źle zrośnięte złamanie deformujące staw skokowy. Wikuś bardzo lubi bawić się piłeczkami i wszelkimi innymi zabawkami które przynosi i chce by mu rzucać - tak może w nieskonczoność , a potem wieczorem popłakuje przy zmianach pozycji, a rano ciężko wstać i dopiero jak tzw rozrusza się to jest w miarę dobrze. Teraz dostaje lek i jest WSZYSTKO OK - można się bawić, biegać ( a nie chodzić) i nic nie boli - od razu widać lepsze samopoczucie , więc jeśli żołądek pozwoli będę mu je dawać jak długo trzeba będzie . Ból nóg spowodował duże napięcie - naprężenie mięśni takie asekuracyjne, że aż ciężko było wyprostować nogi do zdjęć pod narkozą a teraz nawet widać rozprężenie Jutro jedziemy na kontrolę i po kolejną dawkę antybiotyku





Tylko tyle na dzisiaj - dziecko ma sesję. Poczekamy..... Tyle napracowaliśmy się żeby nabrać ciałka a teraz w zaleceniach wetów - schudnąć !!!! no cóż jak mus to mus - popracujemy nad zrzuceniem wagi ( to ze względu na nóżki ) Pozdrawiamy wszystkich rottomaniaków , szczęśliwi posiadacze Wikusia
Kayou, dziękuję za fotki Biedaczysko, widać, że te łapki to mu nieźle muszą dawać w kość...
Kayou Wiktor wygląda slicznie, czy Psotka tak posiwiała? czy mi sie wydaje na tym zdjęciu
kayou Ty to masz "fart" trafiają do Ciebie same sieroty co mają problemy z nóżkami....
za to one mają szczęśćie
Wiktorek jest piękny , szczególnie na pierwszym zdjęciu wygląda ślicznie. Saruni tez niczego nie brakuje
Dobrze widzisz bo to już babulinka, jak bylismy w grudniu na zabiegach - miała usunięty kamień nazębny i niewielki guzek to wpisali jej w kartotekę 11 lat
Tak bywa, ale pomagamy mu żeby nie bolało - dostaje metacam w żelu i jak na razie dobrze go przyswaja - odpukać - nie ma ubocznych objawów. Ale niedługo trzeba zrobić przerwę i aż się boję, bo mimo leków kuleje a jak nie dam....???
A jest taki kochany, mądre psisko i nawet TŻ mówi że najlepszy " jak do tej pory" ze wszystkich
Kayou a słyszałaś o takim leku TROCOXIL, to lek na problemy ze stawami itp., to trochę lepsze od metacamu, nie niszczy tak wątroby, a działa podobnie, sama podawałam mojej suce. Lepszy o tyle że dajesz jedną dawkę, drugą za 2 tyg., a już nastpne raz. miesiącu. Może to warto spróbować, ja też dawałam na początku metacam, później trocoxil, ale i tak w końcu bez operacji się nie obyło, ale zapytaj swojego lekarza.

A jest taki kochany, mądre psisko i nawet TŻ mówi że najlepszy " jak do tej pory" ze wszystkich
To się zgadza - to też najmądrzejszy rott jaki był u mnie na DT. Od moich też mądrzejszy - moje im starsze tym bardziej rozrabiają a miałam nadzieję, że będzie lepiej