intruz
Trafila do krakowskiego schroniska 14.06 ,powod narodziny dziecka ,nie dano jej nawet szansy zeby zobaczyc jaka jesy w stosunku do dziecka ,po co ,najlepeij sie pozbyc
Przerazona ,zrozpaczona caly czas sie skarzy ,placze ,strasznie znosi schronisko
O matko i córko
kur.. brak mi słów tylko epitety się nasuwają
Masz racje Martus to jest nie pojete
sama sie juz nią zainteresowalam... ale bardzo małe zainteresowanie tą wspaniałą sunią!!
http://www.rottka.pl/foru....php?f=23&t=127
Byłam u niej z Agą. Aga prześlij mi zdjęcia to wstawię.
Sunia jest piękna ,ale przeraźliwie nieszczęśliwa. Wielkie ukłony dla pracowników schroniska, robią co mogą by ją pocieszyc. W jej oczach można wyczytac jedynie żal i cierpienie- dlaczego tu jestem, ja chcę do domu, dlaczego ?
Serce pęka , ona nie rozumie co się dzieje, było dobrze , błogo i bezpiecznie w domu...nagle koniec, bez emocji, słowa żegnaj, trzasniecie drzwiami , pustka , a teraz skowyt tych porzuconych.
ech
Na spacerach jest weselsza ,patrzy w dal z nadzieją,że jej ukochany Pan po nią wróci.

Płakać się chce Domku,domku znajdz się szybko...Wszystkie one biedne,ale najbardziej mi żal takich co to z ''dobrego''domu,cudownych warunków trafiają do schroniska.I wypatrują tego swego ukochanego ''pana'' nieświadome,jaką krzywde im wyrządzono. ,że on nie wróci,ze pozbył się......jak śmiecia albo nie potrzebnej rzeczy




czy ja ktos moze wyciagnac z tego schroniska?
jutro ja zabieram do hotelu tylko nie wiem z czego zaplace
Piekna jest i taka smutna W tygodniu cos dorzuce na hotel!
Straszne. Cisną się na usta same przekleństwa. Tyle ludzi wychowuje i wychowało dzieci przy dużych psach. Ci ludzie nie mają serca. Takie domowe psy najbardziej cierpią, nie rozumieją za co je spotyka taki los. Przecież ona na pewno nie zagrażałaby dziecku, przeciwnie, mogła być cudowną nianią.
Ohyda.
Ku..a co za ludzie.Nawet nie sprobuja.Ja w oplatach na hotelik napewno pomoge Zabieraj dziewczynke do hotelu.Moze ja do Szczecina tam gdzie Miki miala jechac,ci ludzie ponoc czekaja na pieska.
kochani dzieki
płakać sie chce jak widze tak nieszczęśliwą morde szkoda ze miejsca u mnie nie ma
Oby sunia od razu do stałego domku pojechała, jedynie na kanapę.
Serce pęka, gdy się na nią patrzy.
MASZ RACJE IZUS SERCE SIE KROJI NA JEJ WIDOK . POWODZIENIA DLA BONI TRZYMAMY KCIUKI
Bozie kochany jaka mordka Może faktycznie zamiast hotelu[kolejny stres]wzieliby ją Ci państwo ze Szczecina.A my zamiast na hotel to na transport się zrzucimy?
ja jestem jak najbardziej za!!
fakt, że dla suni schronisko nie jest wymarzonym miejscem.. jednak wożenie jej z miejsca w miejsce wg mnie jest bezsensowne.. tym bardziej, ze w krakowiskim schronisku ma dobrą opiekę.. a na zdjęciach wygląda na lekko zdezorietnowaną nie przypadkiem dlatego, ze była chwilę po sterylizacji ?? Te zdjęcia, które robilam wcześniej (to pierwsze na forum) pokazuje całe jej piękno i dostojeństwo...
i trzeba pamiętać o tej "niby" agresji do dziecka.. my to troszke bagatelizujemy.. a nuż sie okazać moze, że naprawde nie toleruje dzieci...
a tak w ogóle ma ktoś jakeiś widoki na dom dla Boni?? ja juz wszystkie swoje możliwosci wykorzystalam.. ale i tak dalej zamęczam kogo sie da ...
Bon ma uczulenie na szwy niestety jest na antybiotykach ma czyszczona rane codziennie , do zabrania bedzie za kilka dni
Bon ma uczulenie na szwy niestety jest na antybiotykach ma czyszczona rane codziennie , do zabrania bedzie za kilka dni Kurcze ale jaja. I co teraz?
Trzeba wierzyc, że jak się p....... to sie polepszy. Teraz juz tylko dla sunki musi być czas na "polepszy"
biedna psica , ale trzeba trzymać kciuki i będzie napewno lepiej
I co tam u Boni. Czy jeszcze w schronie???
Tak mozna ja zabrac bedzie w tym tygodniu
ja Wam mowie.. dajcie spokój Boni... niech sobie siedzi spokonie w schronie a skupmy sie na szukaniu jej domu, wg mnie dla niej najlepszym rozwiązaniem bedzie , jesli od razu trafi do stałego domu.. niz kolejne chwilowe coś... z tego co tutaj wyczytałam, hotel prędzej przydalby się BOBOWI (kalekiemu rottowi)...
lejdija problem w tym ze za chwile Boni wyjdzie z cieplarnianych warunków w szpitalu, na ogólne boksy, w hotelu ktos codziennie jest jest wypuszczana na wybieg w schronisku tego nie ma
no póki co, będe sie upierac, zeby jej nie zabierać ze schroniska, z tego co zaobserowalam w zachowaniu Boni bardzo kiepsko zniesie kolejną zmianę miejsca, w ogole kiepsko znosi zmiany, jest zdezorientowana.. w schronisku juz zna pielęgniarzy, wie, że nic zlego sie nie dzieje.. a są tam ludzie, ktorzy nie załują jej czulości i zainteresowania.. a kolejne nowe miejsce, kolejni nowi ludzie... tylko niepotrzebnie będą jej mącić w łepetynce...
no ale, ale ja to sobie moge Wy decydujecie.. ja tylko moge swoje skromne zdanie wypowiadać...
A jutro będę w krakowskim schronisku .. moze z pielęgniarzami uda się coś sensownego wymyślić, może zmobilizować kogoś do nawet 10-15min spacerkowania po trawce... bo jeśli jedynym argumentem do zabrania jej do hotelu jest to, ze bedzie wypuszczana na wybieg.. to dla mnie zaden argument.. bo znajac życie i psy, takie jak ona, minie jakiś czas zanim będzie sie cieszyc z tych spacerków na wybiegu.. zanim oswoi się z kolejną nową sytuacją .. a czy warto.. nie wiem... wg mnie w krakowskim schronie nie ma tragedii a są bardziej potrzebujące hotelu psiaki...
bylam dzisiaj u Boni.. nie chciala ze mną gadać ale do pielęgniarzy jest super... jest po sterylizacji, to wiemy.. miala jednak ponowne cięcie.. rozwaliła sobie szwy.. i popekało, to co nie powinno i niefajnie to wyglądalo, wdało się jakieś zakarzenie ( uczulenie na szwy też brano pod uwagę, jednak zakarzenie jest bardziej prawdopodobne) zakarzenie jest opanowane, nie bierze już antybiotyków, tylko leki przeciwzapalne, osłonowe na wątrobę, jednak ranka nie jest jeszcze ładnie zagojona... codziennie jest na spacerze z pielęgniarzem, nawet przy mnie wracala własnie z trawkowania, nie bylo koniecznosci rozmowy na ten temat
ku jej wielkiemu niezadowoleniu chodzi cały czas w kołnierzu, no ale sama sobie winna .... okazało się, ze jest agresywna do innych psów, ciężko znosi towarzystwo, chociaż ma tam jakiegoś małego psiaka, którego toleruje.... jest troche zdezorientowana calą sytuacją, operacjami itd.. jest bardziej nerwowa niz przy pierwszym spotkaniu.. no ale nie ma czemu sie dziwić... a czy będzie jej dana szansa na nowy dom??? cholercia, bardzo bym chciała !!
biedna psica
ups.. przepraszam za wyraz zakaŻenie tam wyżej.. teraz dopiero zauwazylam, że się walnelam i to podwójnie... a sama nie cierpię błędów u kogoś
ma ktoś jakieś widoki dla suki ???
planuje ja zabraz w sobote ze schroniska , rozmawialm z kierownikiem i bardzo zle znosi schron
lejdija,
Agnieszka P, super
super A ga
I co tam u suni ??
Niestety w schronie musimy wziąć rottka z Olkusza i z Rzgowa pod łódzia , lezal po wypadku w rowie teraz jest juz ok jest wlecznicy ale do nabrania na wczoraj
Nie mamy kasy na hotel
Agnieszka a którym rottku z Olkusza mowisz?? dzisiaj tam byłam, są pies i sunia..
i błagam Was, jak będziecie rozmawiać tam z ludźmi w schronisku nie róbcie "paniki z niczego" , bardzo są tam uczuleni na punkcie "świrniętych psiarzy" i takich, "co wiedzą lepiej", udalo mi się rzeczowo dzisiaj tam z ludźmi porozmawiac i nawiazać dość miły kontak i nie chciałabym, zeby ktos to zepsuł
wątki psów na forum Pomorskiej Rottki
samca:
http://www.rottka.pl/foru....php?f=17&t=202
suki:
http://www.rottka.pl/foru....php?f=18&t=184
lejdija za pozno , mamy z nimi od lat sprawy w prokuraturze dwie umorzone jedna w toku, awantury w schronie wizyty policji , telewizji. Na psa mamy zgode prokuratora na zabranie , pies byla jak wiesz po pogryzieniu i dlatego to tyle trwalo zanim dostalysmy zgode na jego zabranie. Co do suni bedziemy ja chcialy zabrac razem z nim ,moze sie uda jak nie ktos bedzie musial pojechac
Jak mi napiszesz swoj tel to ci opowiem i Olkuskiej umieralni tonami utylizuja zwierzeta, dowody!!!! kwity z zakladu utylizacji. Absolutnie nie zamierzam psuc ci kontaktu
Agnieszka P, w razie moge z kimś jechac jako osoba do adopcji
Wyglada na to ze Boni zamieszka w Warszawie , Kasia sprawdzi w sb dom i szukamy transportu Kraków- Warszawa
Pan do ktorego am trafic mial juz dwa rottki , sunia ktora ostatnio odeszla byla przybleda
I już po wizycie. Pan miał przez 10 lat rottkę-znajdę. Pan skromny, mieszkanie skromne, ale człowiek ma wydaje mi się dobre podejście do "tematu". Taki normalny, zwykły samotny facet. Czeka na Boni. Jutro jedzie kupić posłanko do tesco
No i fajnie .
super
Jest transport ?
Agnieszka ma ją dzisiaj w nocy przywieźć do Warszawy
Miły skromny pan i porzucona Boni oby już nigdy nie byli samotni.powodzenia
i jak juz są jakieś wieści?
na razie wszystko dobrze, zobaczymy wieczorkiem jakie będą wieści
też jestem bardzo ciekawa, jak się Boni dogada z nowym Panem i trzymam wszystkie odnóża, zeby się udało!!!!!
Wszystko dobrze, sunia zadowolona i Pan też
ufff, Boni powodzenia
Ja tez wam zycze powodzienia i szczescia
?więta racja szczęścia i spokoju dla suni
To teraz czekamy na z uśmiechniętym pycholem, co by porównać z tymi z 1 strony. Super.
KasiaP,
Pan jest bardzo zadowolony z Boni. Sunia ładnie chodzi na spacerze, jak mówi Pan-pies ideał. Ma tylko jedną wadę-cały czas za Panem chodzi
Pan mówi, że suka jest szczęsliwa, ech
super
extra
!!SERCE SIĘ RADUJE!!!
acha to moze jakieś zdjęcia tego szczęścia
No i d....Pan chce oddać Boni, bo:
1.demoluje mieszkanie
2.fisiuje do psów na spacerze i Pan juz ręki nie czuje
3. jak ją przypnie przy sklepie to rzuca się do ludzi, którzy przechodzą
4. fika do gości jak ktoś do pana przyjdzie
Nigdy więcej nie wydam psa na Pragę w Warszawie (Pragę-Pragę-warszawiacy i zorientowani wiedzą o czym mówię)
Mam wrażenie, że jak z panem, dzisiaj rozmawialam to za trzeźwy nie był.
Żadne argumenty nie trafiały, nie widzi możliwości pracy z sunią, nie dociera do niego gdy mówię, że sunia łobuzuje, bo tęskni za nim, że się rzuca, bo czuje się silna, bo ma jego itd
Sunie trzeba zabrać jaknajszybciej
Aniu ?mietano co robimy?!
Myślę,że to ten sam pies , ale nie Pan dla tego psa. czasem tak bywa, nie ma między nimi porozumienia, może ona tam nie chce być. Mam nadzieję,że Pan jej nie tłumaczy -siłą - że czegoś nie wolno robić.
ponownie wstawiłam na www.rottka.pl, znaczy zabrałam ją z działu w nowych domach do działu do adopcji
Co sie z tymi ludzmi dzieje? Takim to tylko gipsowe figurki pieskow.
Na pragę, to z psami bardzo ostrożnie - mieszkałam tam 10 lat, a mężulo od urodzenia Prawdziwi psiarze to na deptaku koło Wschodniego są
szkoda psiny
biedna boni sam bym jom wziol ale mam 2 rottki.ale postaram sie pomuc znalez porzadny dom dla boni
wziolem 2l temu rottka od was suczke LOLE takom biedulke z KRAK-PLASZ niebyla grzeczna na poczotku ale teraz to jest dama psa mozna wszystkiego nauczyc jesli tylko sie chce kocham wszystkie rottki mam 2.jesli bedzie potrzebna jakas pomoc z ok tych,katowic to dajcie znac.gg 1316270
co będzie z Boni? z tego co wiem Pan się niecierpliwi i pilnie chce ja oddać skąd wziął...
może na dobry początek przenieść ją do działu do adopcji? nikt sie nie zajmuje psiakami z nieudanej adopcji i zostają na głowie osoby wydającej - w tym wypadku KasiP? podobny przypadek u bachar, właściwie dwa, bo jeden zabieramy .
ktos się tym jeszcze zajmuje?
Ja tej suni nawet nie wydawałam! byłam tylko na wizycie przedadopcyjnej, która zrelacjonowałam Agnieszce i to Agnieszka sunię wydawała.
Niestety na mojej głowie został problem, proszę niech ktoś pomoże
Ja tej suni nawet nie wydawałam! byłam tylko na wizycie przedadopcyjnej, która zrelacjonowałam Agnieszce i to Agnieszka sunię wydawała.
Niestety na mojej głowie został problem, proszę niech ktoś pomoże
Słuchajcie, my ja wezmiemy, tylko gdyby ktos ja przywiozl. My zaplacimy za jej pobyt, jest ktos chetny na transport????
A dokąd sunia pójdzie?
Do hotelu Kasiu, do budy z kołderką I bedziemy jej wszyscy szukac domu , z ogrodem...
Być moze mam dom dla Boni - czy ktoś by ją dowióż ewentualnie w okolice Bydgoszczy? Za zwrot kosztów paliwa? Sprawa pilna, dzis umarła sunia, Państwo i osierocony rottek (od nas) bardzo rozpaczają. rozważają także boni. MUSZE MIEC PILNIE ODPOWIED?, BO NIE MA CZASU W TYM WYPADKU.
Jaka traska?
Tomku trasa Warszawa - Bydgoszcz i byłby pakiet do zawiezienia, bo Zuzię nieopodal do Trzemiętówka
jeśli by sie udało, musiałabym wiedziec kiedy i jaki koszt przewozu suni, bardzo bardzo pilne
niestety, decyzja zapadła - adoptują inną sunię. dzisiaj rozmawiałam też w sprawie Boni z innym panem, z warszawy wiec byłoby idealnie, ma sie zastanowić.
I znowu, nowa wersja i szansa dla Boni: mam chętną, która przyjechałaby po sunię - nawet jutro. Mam już wszystkie namiary do umowy, obejrzałaby i zapoznała się z Boni i najprawdopodobniej od razu zabrała . jednak jest przeszkoda, bo czemu miałoby być prosto . Przyjedzie z POZNANIA POCIˇGIEM i potrzebujemy transportu aby zawieźć z Warszawy do Poznania z Boni samochodem za zwrot kosztów. Lub opcjonalnie z Poznania przywieźć do Warszawy odwieźć do Poznania, bo koszty wyjdą w sumie takie same. wczoraj odeszła jej suka .
Boni już jutro moze mieć dom!!! POMOCY!
proszę o pilną informację, czy Boni była wydana przez krakowską fundację wysterylizowana?
Boni jest na 100% wysterylizowana
Boni jest na 100% wysterylizowana
uff, dzięki za info
I co, czy Boni sie juz wygrzewa w nowym domku???
jeszcze nie, będzie sie wygrzewać najpóźniej do weekendu, przygotowujemy umowe adopcyjną dla niej
nowa Pani melduje sie w Warszawie po sunię o 13 stej w sobotę. JESLI TYLKO BEDZIE WSZYSTKO W PORZˇDKU, adoptuje ją i zabiera.
Nowa pani już się nie odezwała
Sunia jest w hotelu.
Nowa pani już się nie odezwała
Sunia jest w hotelu.
najbardziej mnie wkurzają tacy beztroscy ludzie...narobią nadziei, poumawiaja się i...cisza jak makiem zasiał
Zrobiłam dzisiaj 700 km, 30 min temu zjechałam do domu o 9 rano wyjechałam, moje psy były cały dzień same w domu nie mam siły się wypowiadać w tym temacie bo brak mi słów, szkoda suni bo w ciągu 2 dni miała zafundowane 2 klatki a miał być ciepły kochający domek, dobrze, że nadal wierzy w ludzi i im ufa.
Sunia jest przekochana
w aucie jedzie spokojnie, aż musiałam ją wołać od czasu do czasu i sprawdzać czy aby nie wysiadła
izabellah smycz nie naruszona
skany faktur wstawię jutro a na wieczór coś miłego czyli zdjątka Boni
pożegnanie z Izką i przesiadka do Marcysi




papa <skromny> Izuś pędzę dalej nic się nie martw z Marcysią będę bezpieczna :* :* :*


no i już jestem w hotelu, troszkę się wystraszyłam tego szczekania innych mieszkańców aż się zesikałam
poznałam Gutka nawet fajny jutro podobno mamy się razem pobawić
będzie mi się tu podobać wszędzie pełno piłek i zabawek a ja świruję na ich punkcie tak bardzo że siła musieli mnie do zdjęcia przytrzymać bo wszędzie mnie było pełno



Marcysiu :*


Marta025, jestes wielka. 700km, no, no i to po naszych drogach . Gratuluje wytrwalosci.
Przestraszyła sie szczekania psów,bo pewnie przypomniała sobie schronisko, tam była w okropnej depresji, mimo ostatnich zmian, pobytu w klatce itp to i tak jest bardzo wesoła i milusińska. Kochana uśmiechnięta japa, teraz już pewnie fisiuje i bawi się piłkami
Marcyś
fotorelacja super
A tak w ogóle to jestem zazdrosna, Boni od pierwszej chwili biegała po stacji za Martą , ja byłam jedynie dodatkiem do smyczy
Kasia P ty też bądź zazdrosna, bo jak odjeżdżałyśmy z Tatarkiewicza Bonita beczałą za Tobą, a potem to już tylko za Martą ........krótka jakaś ta jej miłość
Ale to w sumie bardzo dobrze ,szybko zaaklimatyzuje się w nowym domu.
Bez wzajemności...hmmm, trudno....a ja i tak Bonitę kocham
izabellah,
izabellah, Marta025, dziewczyny jesteście kochane no i oczywiscie KasiaP
nasze forum w chwilowym remoncie to napisze tutaj: mam dom dla Boni, szczegoły są na forum jak sie wyremontuje mozna doczytac. dodam tylko, ze dom znalazł się na ...podkarpaciu.
znaczy sunie ZNOWU trzeba wozić w okolice Warszawy, nawet za, bo szansa zeby ja ktos odebral kto zawiezie dalej jest jutro rano o 8.00.
znowu casting na trasę wygrał moj tata , to go czeka http://mapy.google.pl/map...a&ie=UTF8&z=14, w nocy odbior z Trzemiętowka i dalej za Warszawe. casting na dalszy transport wygrał mąż nowej pani Boni, czyli jej przyszły pan .
sunia zamieszka z 6-cio letnim Maxem, adoptowanym ze schroniska 3 lata temu. Oczywiscie wykastrowanym rottkiem. Oby to był koniec dla niej.
będzie na pewno szerokiej drogi Tacie i znów podziękowania
się dziewczynka najeździ
powodzenia
Huraaaa A nie mówiłam,że Twój tatuśko jest kochany
A może Tatuśko w drodze powrotnej przywiezie następną bide do Trzemiętówka co by nie miał pustego przelotu[raczej przejazdu]
Pamietajcie proszę aby w podróży , a własciwie podczas przesiadek zanim otworzycie auto sprawdzić czy Bonisia nadal ma smycz
Dopiero co mówiłam do Kasi P,że nie zdziwie się jak Boni za kilka dni będzie wracać do Warszawy albo np. do Krakowa
Co za wspanialy dzionek dla piesiow
Juz o 7 była w rękach nowego pana i biegała szaleńczo. Moj tata przez cała drogę miał wylizaną cała głowę, szyję i ucho, nie dała mu spokoju na moment . musiał albo głaskac albo był lizany. a, ze musiał jednak prowadzić, to głównie był lizany. sunia nie lezała spokojnie ani na moment, wszystko ją interesowało, w wolnej chwili przegryzła mu w dwóch miejscach linkę holowniczą. mimo to tata był nią zauroczony . zrobi dzisiaj ponad 1000 km . musze wystopowac, bo w ciągu tygodnia rozwiózł kilka psow i zrobił kilka tysiecy km
Ale trzpiotka ma farta!
Kasiunia ucałuj Tatę, miałam przyjemność go poznać i jestem pod wrażeniem jego fachowości. I bardzo, bardzo podziękuj od nas
super wieści
jest w nowym dmu. łatwo nie jest juz od wstępu, ale działają - chyba to TEN dom. mam nadzieję
trzymamy kciuki aby to było to
Boni grzeczna bądź
Co słychać u Bonity ?
jest w nowym dmu. łatwo nie jest juz od wstępu, ale działają - chyba to TEN dom. mam nadzieję
Jakies nowe wieści ?
tak - jest ok, radzą sobie
Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy

Każda złotówka jest na wagę złota