ďťż

intruz

Watek właściwie w celach dokumentalnych... bo cała historia jest tutaj http://www.forum.rottweil...opic.php?t=1660 ale mam sporo zdjęć, zobaczcie co to za śliczna dziewczynka:

http://img149.imageshack..../foto020ma1.jpg
domek zastępczy to nie to samo co prawdziwy - smutek w oku widać

Nika to właściwie jeszcze szczeniak


A tu juz w nowym domku. Była tak samo zachycona nowa rodziną jak oni nią. Domek wspaniali, mieszka w bloku, Pan ma doświadczenie z rottkami więc jest nadzieja że ja rozsądnie ułoży bo na razie straszny z niej głuptas ale mloda jest, więc szybko się nauczy mam nadzieje.




Najśmieszniejsze jest to że wg. schroniska ten pies miał w sobie b. mało z rottweilera. Ten ogon wszystkich myli. Dla mnie to był pierwszy osobisty kontakt z ogoniastym rottkiem i jestem zachwycona. O wiele latwiej odczytać psie emocje i naprawde tak źle to nie wygląda
Gosia , ale już wiem, że teraz nie dostaniesz wolnego . Dostałaś do Niki jakieś papiery? Jak odbyła się zapowiadana licytacja? Fajnie skundlona sunia jak zapowiadali w schronisku , może ma tatuaż?
Ksera, dostałam umowe adopcyjna w schronie, nie chcieli ani zlotówki - moze się przestraszyli? Dostałam też książeczke zrdowia ze szczepieniem na wściekliznę i zakaźne. Na umowie adopcyjnej mam adnotację "Dni otwarte schroniska". Ogolnie byli bardzo mili i poza tym że nakarmili mi sukę przed samą podróżą ( a wiedzieli że po nia jadę) to nie miałam naprawdę do czego sie przyczpić. Dali nawet kolczatke jako wyprawke bo gapa nie wzielam swojej. Mam tez zrobiona druga umowę z rodziną, do której poszła.


Nika ma się dobrze.Straszna z niej pieszczocha .Na razie sie poznajemy...
witamy serdecznie na forum i gratulujemy decyzji

Nika ma się dobrze.Straszna z niej pieszczocha .Na razie sie poznajemy...
Gratulujemy, gratulujemy , potem podręczymy o nowe zdjęcia
Ta sunia jest śliczna, jak można było powiedzieć, ze ona ma mało z rottka
jejku - Gosia to naprawdę rottka z naszego schronu??? Zupełnie nie ten pies porównując to jak wyglądała w schronie - jest śliczna!!!!
no, co do tego co to jest to mowili,że to skundlony rotek i pewnie do tego z astem

a wracając do tego jak Cię potraktowali to...jestem w szoku - ale wcale bym im nie wierzyła w to co jest napisane w książeczce!!!! Wiedzieli,że ja za rottkami chodzę,że wypytuję itd. Może się bali, albo co....
Powiem tyle - na 5 psów, które wyciągnęłyśmy z naszego wspaniałego schrona (3 charty, dalmatyńczyk, mini-goldenka) ANI JEDEN nie był szczepiony NA NIC!!!!!!!!!! A - i jeszcze jeden ast, którego zaadoptowała znana co niektórym marta michalina - też nie ma nic wpisane do książeczki!

A wracając do malamutka - podobno został wydany - tyle tylko,że nie temu, który go wcześniej adoptował tylko zupełnie obcej osobie! A wiedziały france,że mam domek dla niego...

Bardzo dziękuję dziewczyny,że uratowałyście taką śliczną niunię!!!!
Szkoda,że w schronie został jeszcze jeden rotek, biedniusi i smutny...no,ale cóż - może i na niego przyjdzie pora!
Sunia faktycznie śliczniutka , dobrze Gosiu ,ze udało ci sie ja z tamtąd wyrwać. wielkie dzieki dla dziewczyny o wielkim sercu .

Wika
Jednak cuda się zdarzaja
czekamy na wieści z nowego domku! Jestem ciekawa jakie będą postępy Niki - mam nadzieję że dzięki wiedzy i doświadczeniu nowego Pana stanie się grzeczną dziewczynką nie kradnącym wszystko urwisem.
Nika w drugim dniu zmieniła nazwę,chyba bardziej na nią reguje.Teraz jest to dumna Zora .Jest coraz weselsza,powoli przyzwyczaja się do nowego domu.Wobec innych piesków zachowuje sie dobrze,chociaż bez uległości,że,tak powiem nie daje sobie w kaszę dmuchać....Nawiązała już kilka znajomości z psami z okolicy.
Jako,że jest jeszcze młoda,niemalże szczeniak,ma same figle w głowie.Ale uczy się szybko i mam nadzieję,że będzie z niej wspaniały towarzysz spacerów i wierny przyjaciel.
Najwięcej kłopotów sprawia na spacerach,ale to chyba tylko kwestia czasu,żeby i tu była posłuszna.Najpierw musi się przyzwyczaić do nowego otoczenia i nowego domu.
Zaakceptowała moje dzieci,chociaż młodszego stara się dyscyplinować jak szczeniaczka .
Straszny z niej łakomczuch,stara się podkradać wszystko co tylko znajdzie się w zasięgu jej pyska....Ale już powoli ją tego oduczam,a jak powiedziałem jest bardzo pojętna.
Miło jej wrócić do domu i zobaczyć jaj Zora cieszy się z naszej obecności.....
To na razie tyle...
Pozdrawiam.
CDN.
Dobrze słyszeć że sunia tak dobrze trafiła i ma wspaniały domek Czy ma już przywieszkę z adresem?
Ma już przywieszkę,ma także nowe;smycze(aż trzy),obrożę,kolczatkę(nie używamy jej na razie),kaganiec,a przede wszystkim swoje miejsce ,ponioeważ zaanektowała środek dywanu w salonie
Jak już pisałem ułożenie jej nie będzie sprawiało kłopotu.....Jednakże mam pewien problem....Zora nie za bardzo lubi wypróżniać się na spacerach...Nie,żeby robiła w domu,żadne takie...Po prostu bardzo długo zastanawia się nad każdą potrzebą...Czy to grubszą ,czy też cieńszą....Nie wiem czym to jest spowodowane!!Potrafi przez dwa dni nie załatwić grubszej potrzeby...Co mnie bardzo niepokoi.
Poza tym wszyscy zdrowi i jesteśmy na dobrej drodze...
Pozdrawiamy.
Nie martw się, nowy dom to duży stres dla psiny. Może być tak że w swoim domu załatwiała się w ogrodzie i teraz na smyczy jest trudno. Niekture psy po prostu się ...wstydzą ja Paqn jest blisko i patrzy - to je peszy, wtedy najlepiej się odwrócić i dać jak najdłuższą smycz. Jedna z suni która była na domu zastępczym załatwiała się co ... 4 dni, chyba że spuszczałam ja ze smyczy - tego jednak nie mogłam za bardzo robić bo nie przychodziła na zawołanie. Podsumowując - troche cierpliwości i .... udawac że się ni widzi. Aha, a co ona je? Czy wystarczająco dużo pije? Może to być też problem z trawieniem...
Pozdrawiam i życze powodzenia

ps. jeśli Zora ma już smycz to na moją czeka Dziadek - sąsiad (m.100)
Witam.
Zaiste miałaś rację ,że problem tkwił w psychice Zory.Znalazłem wyjście....Chodzę z nią do lasku,gdzie psica ma niemalże komfortowe warunki.Coraz chętniej i szybciej robi to co powinna:))
Do samochodu też już wchodzi bez problemu.
Jest wspaniała i strasznie zaborcza:))Pieszczoch jakich mało.
Pozdrawiam.Cold.
PS.Smycz już została oddana,dziękuję:))
bardzo się cieszę! I dziekuję za smyczkę
Witam.
Pozdrawiam wszystkich miłośników psów, a rottweilerów zwłaszcza
Zora ma sie dobrze,urosła i zmężniała. Zaakceptowała nas w pełni i zintegrowała się, uczy się nowych obowiązków wobec swojego stada, czyli nas:).
Jest strasznym żarłokiwm i łasuchem. Dostaje karmę Nutra Golds, więc jej rozwój wewnętrzny jest prawidłowy. Dzięki karmie staje się potężną suką, a dzieki miłości jaką ją otaczamy, nabiera pewności siebie i charakteru. Nadal jest jeszcze szczeniakiem, którego trzeba wiele uczyć, ale mam nadzieję, że jako rottweiler szybko wiedzę przyswoi i będzie bardzo dobrze ułożonym psem.
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiamy
Renata, Piotr i Zora.
Super wieści! jak jestem u dziadka, często wygladam przez okno z nadzieją zobaczenia Zory ale mi się nie udaje. Chetnie bym ją spotkała na spacerku! Czekamy na jakieś zdjęcia! Panie Piotrze, Pana znajomy miał wziąść od nas rottkę, czekamy na kontakt! tel 602 696 694
Gosiaczek (z gościnnego konta)
Witam miło czytać o postępach Zory i jeszcze raz dziekuję za tak dobry domek dla dziewczynki. A zdjecia będą ? Bardzo ciekawa jestem jej wygladu / tego jak zmężniała /

Wika
Niestety Nika, obecnie nazywana ZORA znowu szuka domu. To piękna, młoda ogoniasta suka. Dostałam takiego maila od codey dzis rano:
"Przepraszam, mam problem z Zorą. Zmieniłem mieszkanie, musiałem wrócic do rodziców, a oni maja juz jedną suczkę i Zora kilka razy na nia już napadła, poza tym zaczęła sie agresywnie zachowywać do moich dzieci, zwłaszcza do młodszego syna. Niestety nie mogę zamieszkać w tej chwili sam i moi rodzice nakazali mi znaleźć dla Zory nowy dom. Jest mi przykro z tego powodu, ale nie mam niestety wpływu na decyzję jaką podjęli, to ich mieszkanie.Mam prośbę, jakby Pani znalazła jakieś dobre lokum dla Zory u dobrych ludzi bardzo byłbym wdzięczny.Zauważyłe, że Zora chyba była w domu z ogrodem, jeżeli taki by się znalazł, to było by najlepiej.Jeszcze raz przepraszam, ale na obecną chwilę, muszę prosić o tą przysługę.Z poważaniemPiotr."
Jest kilka osób zainteresowanych Miką, moze uda się wysłać do ktoregos z tych domów bo to też mloda suczka
czy moge prosić o przeniesienie wątku z powrotem do psow szukajacych domu
Zora ma 1,5 roku. jest radosna i pełna energii. Polecamy do domu bez kotów i małych dzieci, nie dogaduje się z sukami. Ma tendencje do dominacji i pilnowania swoich przedmiotów (miska, zabawka) więc wymaga nieco bardziej doświadczonego opiekuna. Jeśłi miałaby zamieszkać w mieście wymagałaby szkolenia gdyż nie jest do końca posłuszna (nie wraca do nogi spuszczona ze smyczy). Jednak to suka wyjatkowej urody, młoda - doświadczony opiekun powienien dac sobie z nią radę.Jest przylepna, lubi sie pieścić, gdy wskaże jej się legowisko, to posłusznie w nim leży. Ogromny łasuch, trudno ją przegonić z kuchni.




jejku jaka piękna! Gosiu gdzie ona teraz jest???
Kasiu ona jest nadal w Warszawie. w środę ma sterylkę - zrobi ją p. Piotr....miało być już dawno a teraz to już nie ma wyjścia. JEJ ADOPCJA JEST BARDZO PILNA< NIE MOŻE ZOSTAĆ TAM GDZIE PRZEBYWA!!!
Najsmieszniejsze jest to że jak ją zabierałam z Kieleckiego schronu pracownicy schroniska upierali się że to wcale nie rottek, tylko jakiś zmiksowany...
sterylke czy kastracje ma miec robioną?
sterylke. to dziewczynka oczywiście.
to nie ma znaczenia, że dziewczynka, bo sterylka to podwiązanie jajowodów lub podcięcie nasieniowodów a kastracja to całkowite usunięcie macicy czy tez jąder stąd pytam bo różnica znacząca jest.
Gosiaczek, kochana jesteś - opis i foty dziękuję, już wrzucam na stronę
Itka to ja nie wiedziałam zabieg bedzie robiony u zaprzyjaznionej wetki, a z tego co wiem to ona wycina wszystko czyli kastracja
Gosiaczek czy sterylke bedzie robił jej jeszcze obecny/były właściciel? rozumiem, ze potrzebny DT dla małej?
Juz wszystko wiem, sunia wkróce bedzie sterylizowana. Tutaj jest jej aukcja:
Oto adres strony z Twoim przedmiotem: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=198805641
ojej - biedna sunia ...

ale piękna jest i na pewno szybko się ktoś zakocha w niej!
Zora juz po sterylce, od jutra bedzie u mnie
Gosiaczek, pisz o niej jak najwiecej
Gosiaczek, czekamy na newsy!
Zora już u mnie.
Piękna, ogoniasta suka, całkiem zrównoważona, niezbyt pobudliwa. Zadbana, odkarmiona, sierść jej się pieknie błyszczy. Grzecznie chodzi na smyczy, nie rzuca się na inne psy (na smyczy). Przyjazna do ludzi, równiez do obcych, ale niezbyt wylewna - nie szuka na silę kontaktu. W nowym miejscu zaaklimatyzowała się dość szybko, zaakceptowała drugiego psa - zbytnio się nim nie interesuje po tym jak się już "obwąchały", chociaż łączenie w stado chwilę trwało.

Jutro mamy spotkanie z treserem, panem Dawidem. Mamy do przecwiczenia: oddawanie aportu, przychodzenie do nogi (nie jest tragicznie) i najważniejsze - skupienie uwagi na przewodniku, bo na spacerze inne psie sprawy są na razie najważniejsze. Ogólnie sunia rokuje całkiem nieźle, poprawimy pare rzeczy i będzie super. W związku z tym że podobno broni swojej miski, karmie ją wyłącznie z ręki i tak na razie zostanie. Niech zacznie kojarzyć że ręka przy jedzeniu to tylko coś dobrego. Pozwoli nam to rownież właściwie ustalic hierarchię.
Niestety moje myszoskoczki Wontek i Jontek wzbudziły u niej niezdrową ciekawość i o 2 nad ranem musiałam je ewakuowac do łazienki, ale tak rozrabiały że w sumie Zorze się nie dziwie
Zorze sie poszczęściło ... i od wczoraj jest juz w nowym domu. I to nie byle jakim, tylko takim ze złotymi klamkami. Jej nowi państwo od zawsze mieli rottki, działali kiedyś w związku...mają super podejście do psów i na pewno sobie poradzą z niepokorną Zorą. Domek w Warszawie. Zapraszamy nowych właścicieli do zalogowania się na forum!

Zora w drodze do nowego domu. Mobil ja odprowadzał jak na gentelmana przystało:


To była miłość od pierwszego wejrzenia. Obustronna.


Ale Gosiaczek jestes szybka . Super że Nika jest w tak dobrych rekach

Wika
Domek był nagrany przez Agnieszkę więc to była łatwizna Zresztą Zora była formalnie gotowa do adopcji - wysterylizowana w zeszłą środę, teraz trzeba tylko zdjąć szwy. Miałam ją naprawiać ale nowy Pan na pewno zrobi to lepiej i juz po swojemu. Własnie do mnie dzwonił i wszystko jest super! Zora jest w niego wpatrzona jak w obrazek, jeść dostaje też z ręki, a karma jest wyjmowana z przeźroczystej miski którą Pan trzyma na kolanach więc może bestia sie oduczy warczenia. Na pewno uda mu się Zorke ułożyć porządnie, bo ze swoimi rottkami robił IPO III nawet. Strasznie się ciesze że ona tak dobrze trafiła. takie domy są na wage złota.
Obie dziewczyny jesteście niesamowite a Zora ma szczęscie, że na Was trafiła.
Jeszcze raz gratuluję super domu dla super dziewczyny.
Super

Ciekawa jestem Gosiu, ile wytchnienia będzie Ci dane ?
Hehe, Marta z Gosią zaserwowały najpierw Panu prawdziwa inwigilację, aby sprawdzic, czy zasługuje na naszą ogoniastą. A nawet Pan dzisiaj dzwonił do fundacji i żartował sobie z tego do Marty
no to mam nadzieję,że to ostatnia przeprowadzka sunieczki!
dzięki dziewczyny!!!
W sobotę byłam z wizytą poadopcyjna u Niki (potem Zory a teraz .. Zuli).
Mieszka w raju na ziemi.... wypiekniała i jest coraz grzeczniejsza bo p. Albert nad nia pracuje intensywnie.


Patrze na to zdjęcie i jak widze jaka sunia jest śliczna przypomina mi się rozmowa z pracownikiem schroniska w kielcach który zapierał się że zora to kundel nie rottek :-)

Pan Albert został również naszym domem tymczasowym - zamieszkał u niego Buddy z Ostrołęki.

Czytam i oglądam - i jestem zachwycona i poruszona historią psicy i Panem Albertem Może to nie będzie TYMCZASOWY dla Buddyego Co do imienia - moim skromnym zdaniem, wszystkie fajne suczki/rottki prędzej czy później zostają Zulami
fakt, Zulek ostatnio się namnożyło. A Pan Albert wraz z żona stworzyli taki dom dla rottków że w naszej punktacji dostają 10 punktów na 10 mozliwych
Podciągam wątek żeby Albert mógł napisac co u Zuli
Gosiu-podciagnelas watek?Raczej przecielas zumy na pochylni wodowanego statku z tematem "zula".Jest najruchliwsza i najsprawniejsza przedstawicilka swojej rasy.Na letnisku poza badym,potem czako,ma kolege setera irlandzkiego ktory nie moze jej dogonic a po zmianie rol zula dogania go wmig,wali calym cialem i biedak turla sie przez kilka metrow.Zreszta przewracanie badego,2x wiekszego od siebie bylo jej ulubionym zajeciem.Przez ostatni miesiac pastwila sie nad czako przez cale dnie,ktory w miare na to pozwalal.Tylko lory nie ruszala szanujac jej zabiedzona posture.Ja jestem zadowolony z tych jej sparyngow,rozrosla sie psina,klate ma jak gubernator Kaliforni,w dal skacze z wielokrotnym nodkladem a wzwyz wybija sie z czterych konczyn powyzej metra.Jedynie z posluszenstwem troszke rozpuscila sie wykorzystujac to ze wiecej czasu poswiecalem bademu i czako.Zreszta zauwazylem,ze robila to na zlosc przez zazdrosc.Mamy ja juz cztery m-ce i naprawde nikt w domu nie nudzi sie. Jest OK i niech zaluje ten,ktory ja zwrocil do Rottki

Jest OK i niech zaluje ten,ktory ja zwrocil do Rottki
eh pewnie naqet jej nie docenił ...
bardzo sie cieszę, że Zula tak swietnie trafiła . Pozostaje nam się tylko zdjęć domagać
nie sadzilem,ze jeszcze przed polnoca bede czytanz !!!!! zdjecia beda ale na dzis mam tylko tradycyjne aparaty,pstrykanie,wywolywanie itp.... na kontakty z rottkasopot musze sprawic odpowiedni a tych w komorkach nie znosze
do srody bede na dzilce komputer zero!
Mam nadzieje,ze wszystko co powyzej o nice/zorze to nie o mojej nice/zorze/zuli bo to byloby za duzo jak na jednego psa.I to niemal naukowe podejscie do wszystkich problemow. I co wyszlo ? Jednak to tylko chyba podobienstwo na zdjeciach /mysle o suni /.
to co napisalem powzej,to wynik pospiech po przeczytaniu pierwszej strony ktorej popszednio nie widzialem. co za historia-to sie naprawde nadaje do opisania na 3 stronach !
Od pol roku nie bylem na tym watku,bo w mnogosci innych tematow wyparowalo mnie z glowy,ze moja Zula jest pod Nika a nie pod Zora na co ma papiery .A przeciez som sie tu tez udzielalem. Od pewnego czsu szukalem Zory - nie ma, wiec pomyzlalem,ze Ich Wysokosci moderatorki wykasowaly ! Dzis z radoscia watek znalazlem,od dechy do dechy przeczytalem/awet swoje zapomniane juz uwagi/. Wreszcie bede mogl gospodarzyc na swoim podworku. Ale w pewnym momencie poskrecalo mnie jak soszona sliwke.A to dlatego,ze natknelem sie tu na Andzie 69 i przypomnialem swoje niepotrzebne wyglupy Jej dotyczace na innych watkach. Jeszcze przed Sadem Ostatecznym mowie:przepraszam ! O Zuli na biezaco wspominam przy wszystkich moich "tymczasach".Ma sie bardzo dobrze.Ale czasami mysle,ze moze w tym kieleckim schronie cos o niej wiecej wiedzieli.Im jest starsza tym bardziej swoim zachwaniem,reakcjami na sytuacje,stosunkiem do innych zwierzat a wreszcie nibywala sprawnoscia fizyczna - ma bardzo malo z rottweilera. I ta szybkosc ! Jedno co wazne - nie zaczepia zupelnie ludzi,ani duzych ani malych.Powklejam zdjecia to zobaczycie.
Gosiaczek ! Dzieki za loze
Troche głupio,bo fotki podrzuciłem Gosi do wklejenia tu.Licze,że ze złości szybko to zrobi bo beretem do mnie nie dorzuci.Zreszta to dobra i uczynna człowieka
nowe wcielenie Niki - Zory - Zuli ...








a to duże okrągłe jest tylko moje i basta!

to ona po dzrewach chodzi a ostatnie zdjęcie rewelacja
Ale ma minkę na ostatniej fotce
zdjęcia są cudowne
Super fotki Kto zdradzi jaki to jest aparacik co takie cuda w locie robi?
panasonic jakiś - w wątku Paszy Albert o nim wspomina...
Cieszę się,że fotki przypadły Wam do gustu.Są na wątku dzięki Markowi,któremu je wys lałem a On tu część z tego powklejał.Ja z robieniem nie mam problemu,tylko z wklejaniem.Może dobrze,bo byłoby tego za wiele.Ale w najbliższych dniach będą jeszcze 3-4,które jako podstawowe będą charakterystyką Zuli/Niki-czego można od niej oczekiwać,wymagać i ile można mieć luzu posiadając toto na co dzień.A swoją drogą nie będąc biznesmenem czy politykiem mam też uroczą i wielce zgrabną asystentkę,ktora bardzo pomaga mnie w pracy z "tymczasami".
skoki rewelacja
prześliczna mordka

a On tu część z tego powklejał

fotki Maxa/Maciusia są umieszczone na jego wątku...

na marginesie - Albert zdjęcia "skoczka" robiłeś z ręcznymi ustawieniami czy na automatycznych ustawieniach?
No to cieszę sie,że trochę ruchu zrobiło się po tych zdjęciach bo już była taka cisza...Cieszy mnie też bardzo,że odnalazła się Agnieszka .Marek-ja te zdjęcia robię na automacie w temacie "sport".Jeszcze zobaczę jak będzie w temacie "zdj.seryjne".Ręcznie wolę robić na tradycyjnej lustrzance ale dziś to już łapanie lewą ręką prawego ucha /W moim przypadku /.Jak będzi po drodze to skocz na "pocztę".
na poczcie byłem - fotek niet

w najbliższych dniach będą jeszcze 3-4
no i są - fotki asystentki



no i dla mnie - the best!

extra ostatni rewelacyjna
No ile można pozować? nuuuda
ale zadowolony pychol
I tak poznaliście moje /całej rodziny/ skromne rottkowe gospodarstwo.Możecie jeszcze wyobrazić w tle kilka papug / musiałbym je pokazać na filmiku z dżwiękiem /. Za miesiąc i trochę wybywamy na działkę a tam niestety n i e b ę d z i e komputera /bo nie ma prądu/.Lączność ze światem przez komórkę doładowywaną w samochodzie. Na tej stronie też składam dzięki Markowi,który powklejał wszystkie aktualne fotki.Hej!

Za miesiąc i trochę wybywamy na działkę a tam niestety n i e b ę d z i e komputera
no to jeszcze sporo czasu i pracy (z aparatem) przed Tobą...
no właśnie, to prosimy o duuuuuużo zdjęc przed wyjazdem
Wyczułem nadzieję w Twoim głosie,że na ten czas nauczę się te fotki sam wklejać.Wszystko na tym świecie jest możliwe ....
Zora piekna i zdjęcia fantastyczne chociaż na fotkach nie widac ze to diabeł na sprężynach. Swoją energią mogłaby obdzielić co najmniej 3 psy. No ale Albertowi udało się poskromnic złośnicę
Spostrzezenie Gosi jest zastanawiające-ciekawe,ciekawe.... A co do więcej zdjęć,to ja chyba kiedyś czytałem w jakimś regulaminie tu a może gdzieś,że na forum nie życzyli sobie fotek /administrator czy ktoś-nie ważne/.To jak z tym jest ? Nic się jakoś nie dzieje,to chyba jest OK.Jak się trafi zrobić fajną fotkę to jest radocha ! Zobaczcie ile pstrykają zawodowcy dla tego "jedyneg" zdjęcia.Przy cyfrówkach jest łatwo bo nie trzeba zużywać wielu rolek filmu.

Wyczułem nadzieję w Twoim głosie,że na ten czas nauczę się te fotki sam wklejać
eee tam - to czego się nauczysz to Twoje ale póki co pstrykaj i dawaj bez krempacji - mam wprawę

Te cztery ostatnie fotki chciałem pokazać specjalnie ażeby udowodnić ile błędów jako rottweiler ma ta piękna sunia /na pozostałych fotkach też widać/.Rotkowy ma jedynie ogon /żle osadzony/ i troszeczkę uszy. Jedynie co prawdziwe to to,że ma się do rotka tyle co pi łka tenisowa do golfa.Tą inność stwierdziłem już przy pierwszym spotkaniu czym zrobiłem wielką przykrość Gosi,więc dołem sobie z tym spokój. Gdybym jednak upierał się dalej,że to piękny rotek,to p.Borzymowski musiałby wejść pod stół z zakłopotania na taką nieścisłość. Tym bardziej,że znamy się od lat.Generalnie wszystkie rotki na stronach fundacji i forum są określane jako śliczne,miłe i przyjazne /nie zawsze do kotów/ i to jest nasza najważniejsza misja aby wzbudzić sympatię i zaufanie "narodu" do tej rasy. Tego nie uzyska się z wystaw ani w hodowlach,które nasze zachwyty traktują z przymrużeniem oka w najlepszym przypadku. Najważniejsze jest to ażeby było coraz więcej chętnych do przegarniania tych porzuconych ,wyrzuconych i oszukanych herosów. Osobiście mam nieraz wątpliwość,czy tymi zachwytami nie zniekształcamy wiedzy u ludzi nie będących w temacie-jak powinien wyglądać prawdziwy rottweiler.

wszystkie rotki na stronach fundacji i forum są określane jako śliczne,miłe i przyjazne /nie zawsze do kotów/ Albercie zalecam uważną lekturę stron rottki

czy tymi zachwytami nie zniekształcamy wiedzy u ludzi nie będących w temacie-jak powinien wyglądać prawdziwy rottweiler. mi sie wydaje ze zachwyty nie dotyczą tego czy one lezały koło rottweilerów czy nie tylko do ich kochanych mordek i tego ze są piękne same w sobie niekoniecznie podobne do pierwowzoru
migawki z eskapady na działkę...

"a mnie się tu podoba..."

[/i]
Nie napadajcie tak na mnie,bo ja też tak myślę jak Wy o idei przyświecającej temu Zgromadzeniu,będącej jedyną szansą na lepsze życie a częściej na życie w ogóle. Ale jak to podkreślić już na wstępie ? Może słowo rotek czy rottek należałoby używać w cudzy słowiu ?Może nie powinienem zastanawiać się nad tym wszystkim bo tu bardzo wiele ośob czyni cuda kosztem nieraz swojego prywatnego życia ażeby ulokować gdzieś jak najlepiej wszystkie-wszyskkie "rottki" a dla sukcesu trzeba opisywać medal z jednej strony. Moje rozważania zapoczątkowała analiza całej lektury na forum dot. Niki/Zory/Zuli,która jest obecnie moim /do końca naszych dni/pięknym okazem psa ale nie śmiem już teraz komukolwiek wciskać,że jest rottweilerem.A umaszczenie ? Takie same mają dobermany i ratlerki też. Koniec-kropka,tematu nie było.

tematu nie było
ale są nowe fotki


fajowe spotkanie

Ale w pewnym momencie poskrecalo mnie jak soszona sliwke.A to dlatego,ze natknelem sie tu na Andzie 69 i przypomnialem swoje niepotrzebne wyglupy Jej dotyczace na innych watkach. Jeszcze przed Sadem Ostatecznym mowie:przepraszam !

nie wiem czy to przeprosiny...ale jesli tak to przyjęte

Gdyby ktos potrzebował kolejnego "cukiereczka' z naszego cud-schronu to zapraszam - zdjec nie mam, nic o nim nie wiem (oprócz tego, ze to pies bardzo ładny) i jestem niemile widziana raczej po mojej ostatniej wizycie w tym obozie zagłady:(

a to zdjęcie bajeczne



acha...co do wiedzy o psach pracowników ze schronu....oni cos przebąkiwali, że ona jest mixem amstaffa
Cieszę się że A-69 przyjęłaś moje przeprosiny-bo takimi były ! Być może wspominka o Sądzie Ostatecznym a z nim odległa w nieskończoność przyszłość nie była dla Ciebie satysfakcjonująca. Powiedzmy,że to była taka "poetycka" metafora. A co do mixta Zulo/Niki,to jest autentyk w tym względzie.Bo do cech anatomicznych trzeba dodać najcięższy kaliber: ruch,sposób reagowania na otoczenie - to jest właśnie taki niby rotek. Najważniejsze,że generalnie do ludzi jest szczerze przyjażnie nastawiona a nawet namolna w sprawie pieszczot. Wczoraj po obiado/kolacji na spacerku Zula na moment znikła mi z oczu,więc ja nura w krzaki i widzę jak moja śliczna dziabie nosem w glebę.Ja wrzask a ona podnosi łeb w kogańcu utytłanym kompletnie ludziowym gównem i w nogi ! Uciekała mnie dookoła tak długo aż opadnie że mnie biała gorączka,szewska pasja a i tak powinien był iść zaszczepić się na wściekliznę ! To jest od zarania dziejów mój pierwszy taki pies
lepiej opisz wrażenia z mycia kagańca...

To jest od zarania dziejów mój pierwszy taki pies
niunia cudna, tak zagladała mi do samochodu, starsznie ją dzicko interesowała, ze skóry chciała wyjść, zeby polizać


ale parówki jednak wygrały:



do miziania pchała się pierwsza, chciała staranować prawie:
CUUUUDNA!!!!

super
super
Cytat:

"Gdyby ktos potrzebował kolejnego "cukiereczka' z naszego cud-schronu to zapraszam - zdjec nie mam, nic o nim nie wiem (oprócz tego, ze to pies bardzo ładny) i jestem niemile widziana raczej po mojej ostatniej wizycie w tym obozie zagłady:(

a to zdjęcie bajeczne

Obrazek

acha...co do wiedzy o psach pracowników ze schronu....oni cos przebąkiwali, że ona jest mixem amstaffa"

Andzia69, czy ta sunia jeszcze tam jest??? Może założysz jej osobny wątek? Ona wygląda identycznei jak Molka...
Mała złośnica. ?liczna
Nika - Zora chyba też już od kilku dobrych m-cy za TM...
Co się stało ?
Tutaj to kiedyś przeczytałam i tak coś mi się zdwało...
http://www.rottka.pl/foru...p?t=535&start=0

(i)