ďťż

intruz

W szybkim skrócie bo troszkę zaniedbałam ten temat

Rana na dzień dzisiejszy wyglada tak



Od 4 stycznie POZNANIAK jest u mnie, dogadał się z moja suką choć parę zdań między sobą wymienili W poniedziałek zostali sami na ponad 8 godz gdy wróciłam wssystko było w jak najlepszym porządku: psy całe i mieszkanie w nienaruszonym stanie
Spacery z poczatku dosyć męczące Załozylismy obroże samozaciągającą i juz jest troszkę lepiej
Mamy niestety kłopot ze schodami, jest fajtłapką i się rozjeżdża wtedy strasznie piszczy z bólu, teraz gdy widzi schody od razu się cofa
Umawiamy się na natychmiastową wizyte u weta i na RTG


Pierwsze zapoznanie grudzień 2007

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]
Na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak

[img][/img]

[img][/img]

Taką mine robi kiedy chce coś ze stołu

[img][/img]
Ta mina to jest rottkowa mina "na Rumuna""Pani daj - nie jadłem nic a nic". Pies jest przepiękny-taki bysior. Marta ja mojej Wiolce jak ją mocno łapka bolała(nowotwór)zakładałam szelki żeby ją podtrzymać na schodach, całkiem fajnie to działało. To wspaniała widomość, że wzięłaś chłopaka do siebie


Zastosuję się do waszych rad co do szelek dziękuję
A więc oficjalnie nazywam go BRY?, BRYSIU, BRYSIEK, BRYSIASTY i inne zdrobnienia
Tak przez cały czas wołała do niego Agatka u której przebywał przez ponad miesiąc czasu, nie mam serca mieszać mu dalej w głowie. Pozatym stwierdziłyśmy z JAgata, że to imie idealnie do niego pasuje

Tak więc witamy BRYSIA
Dzisiaj szliśmy po schodach 10 min, musi sie przyzwyczaic do szelek i zacząc mi pomagać bo w większości musze go dzwigać
Czy Brysiu nie powinien byc już przeniesiony do innego działu
Opinia weta

STRASZNE BOLESCI
Podczas badania silna reakcja stawów biodrowych i kręgosłupa.
Stawy biodrowe tkliwe głownie podczas przeprostu w stawach
CTO w normie
Stawy kolanowe i skokowe bez zmian
RTG - stawy biodrowe-panewki prawidłowo wykształcone o ostro zakończonych brzegach
Głowy kości udowych przykryte w ok 2/3 przez panewki miednicy
Kręgosłup lędźwiowy gdzie jest największa rozsiana boleść bez zmian
( Pani wet powiedziała, że nie jeden pies chciałby mieć takie biodra i kręgosłup-NIE MA SIĘ DO CZEGO PRZYCZEPIĆ )\

TRAKTUJEMY Tˇ DOLEGLIWO?Ć JAKO ZAPALENIE WIELOSTAWOWE

Morfologia w normie
Badania biochemiczne - wynik jutro
Pobrno krew na BORELIOZĘ - wynik poniedziałek, wtorek
Do czasu wyników traktujemy jako zapalenie bakteryjne - nie jest wykluczone rozsianie procesu z rany na łapce

Klinicznie i na zdjęciu RTG widoczne zmiany - deformacja w obrębie kłykci kości piszczelowej lewej ale nie są bolesne - może stare zmiany pourazowe

Clindamycin 300mg 3 x dziennie po 1 kaps. przez 8 dni
Metronidazol czopek 500mg 2 x dziennie przez ok. 5 dni
Metacam 1 x dziennie przez 8-10 dni
Dzisiaj dzwonił WET z pozostałymi wynikami, wyniki biochemi w normie, wynik na obecność Boreliozy NEGATYWNY !!!!!

Teraz podajemy cały czas przepisane leki i w sobote do kontroli
Brys będący na tymczasie u naszej kochanej i nieocenionej Marty potrzebuje pomocy . Dzisiaj po wizycie u weterynarza zostało u niego 340 zł . Baaaardzo prosimy o pomoc, jednak Marta uparła się, że nie odda psa nikomu, zanim go porządnie nie wyleczy, kochana dziewczyna . Z Brysiem nie jest tak żle jak się obawialiśmy, szczegóły opisze Marta, ale kolorowo też nie jest, w każdym razie zrobiono mu wszelkie konieczne badania.
Marta zapodała już wyżej szczegóły, te co mnie przez telefon.
Jak dobrze, ze on trafił na Ciebie i JAgatkę, inaczej miałby kiepsko.
Bryś otrzymał już pomoc od ALEBAZI, która chyba tylko jak zwykle czatuje w pogotowiu i nocami obmyśla komu by tu pomóc , dzieki złota babo!
Brakuje nam jeszcze zatem 240 zł, na zapłate dzisiejszej faktury i nie wiem jak będzie dalej .
Wpłaty prosimy na konto Rottki z dopiskiem Bryś lub POZNANIAK:
Dane fundacji:

Pomorska Fundacja Rottka, 81-786 Sopot ul. Chopina 38
tel. (058) 55 11 008, www.rottka.pl, email: fundacja@rottka.pl,

Nr KRS: 0000264192, REGON 220298294, NIP 585-14-26-492

Konto bankowe Bank BZ WBK S.A. O /Sopot:
53 1090 1098 0000 0001 0587 2375
Do przelewów zagranicznych: kod SWIFT (BIC code): WBKPPLPP
serdecznie dziekuję za wpłatę od ALEBAZI i od Joleczki , łacznie mamy 150 zł na Brysia, czy ktoś jeszcze coś może? Brakuje nm jeszcze 190 zł do zapłaty.
potrzebujemy jeszcze na ten metacam, o melosamie Brysiek wymiotuje:(

serdecznie dziekuję za wpłatę od ALEBAZI i od Joleczki , łacznie mamy 150 zł na Brysia

W imieniu Brysia bardzo Wam dziękuję za pomoc, jesteście kochane

Trzeba chłopa do formy doprowadzić co by na wiosnę nadążał za moją Primą
Zostało jeszcze w nim coś z dzieciaszka
wyglądał przy tym przesłodko :love: :love: :love: :love: :love:

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]
?liczny Brysiu
A jak tam łapka i chodzenie po schodach?
lapka sie goi, nie jest zle jeszcze to potrwa troche czasu

a po schodach idzie sam nie chce abym mu pomoagala podnoszac mu zad bo piszczy, jak idzie tez piszczy i caly czas podnosi prawa lapke, w domu jak wstaje albo zle stapnie tez piszczy na dworze jak sika tez
jest poprawa bo juz sam chodzi nie wrzuca wstecznego przed schodami no ale przed nami długo droga rehabilitacji
Ja Wiolce na szelkach właśnie przód podnosiłam leciutko i to nieźle działało
Tak wygląda łapka na dzien dzisiejszy

[img][/img]

[img][/img]
[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]
Marta dziekujemy za bieżące foty i za przekazanie 150 zł z Brysia na kaliszaki . Ucałuj siebie i Brysia
Buziaczki od Hesztow...
Dziękujemy za buziole
właśnie byliśmy u weta i we wtorek idziemy jeszcze raz tym razem do neurologa bo ortopedycznie to ona już nic nie widzi wyginała go w każdą możliwą stronę i nie piszczał, owszem broni sie przed badaniami po pewnie już ma dość:(:( Rozmawiałam z Agatką a ona z mamą i że może to zwichnięcie więzadła albo coś no ale przy takich badaniach to powinien wyć z bólu a on nic. Tak więc we wtorek obejrzy go neurolog.
A łapka to już tylko kosmetyka praktycznie, bardzo ładnie się zablizniło, został jeszcze tylko dól łapki do wygojenia
Tak więc lojalnie mówię , że póki go nie wyleczę nigdzie się stąd nie rusza!!!!!!!!!!! prawdopodobnie zawsze bedzie wymagal porzadnej opieki no ale zobaczymy co bedzie we wtorek
Brysiu śliczny pysiu
Tak o to czekamy na podanie nam tabletek , oczywiście tylko dlatego, że są zawinięte w pyszną szyneczkę

[img][/img]
Z pozdrowieniem dla ALEBAZI ona uwielbia to nasze światełko w oczach

[img][/img]
Marta cudne te zwierzaki a w tej pozie czekające na tabletki / o czym one tego nie wiedzą/ to całkowicie zniewalają. Wycałuj je oboje ode mnie. Wiem co to jest ciągła troska o zdrowie podopiecznego.

Wika
Prima jak zwykle powala latarniami

Prima jak zwykle powala latarniami

zaczynam się zastanawiać czy aby ktoś nie podmienił dla niej tabletek
a co Ty jej dajesz, może ona robaczki świętojańskie jadłA?
Jesteśmy już po konsultacji z wetem - neurologiem.
Ogólnie można powiedzieć, że rozkładamy ręce przy badaniu były widoczne boleści ( z piskiem ) śródstopia prawej tylnej łapki, tak więc podjeliśmy decyzję o RTG, no i standardowo jak na innych nie wyszło to co trzeba, tylko przy okazji coś innego. Bryś ma na 2 palcu śródstopa CYSTĘ ale przyszła nasza Pani Kinga chirurg -ortopeda i uspokoiła, że nie ma się czym denerwować no i to nie jest powodem bólu Bryśka.
Są tkliwość ale brak bolesności kręgosłupa, jednak Bryś dostał zastrzyk w okolice lędźwiowo - krzyżową tam gdzie idzie unerwienie w łapkach no i zobaczymy co dalej mam go obserwować i zadzwonić w czwartek jakie sa moje spostrzeżenia ( widzą, że się interesuję, mam jakieś tam pojęcie więc będą polegać na moim zdaniu )

zastosowane leki ( zastrzyki )
POLCORTOLON 40 40 MG / 1 ML. INJ. - 5 FIOL. 1 FIOL dawka w okolice lędźwiowo-krzyżową
GENTA 5 % 100 ML 0,2 ML

ja sie zaczynam zastanawiac czy to aby nie moja wina przez te schody, które mu zafundowałam u Agaty tego nie mial Pani Kinga mowi ze to raczej niemozliwe, no to ja jej opowiadam ze on na tych schodach sie zalatwil spadl pare razy i pojawil sie ten bol. Najpierw łapał po 2, 3 schody na raz aż w końcu nie ucelował i zjechał parę razy, teraz wchodzi już jak się nalezy pomału i po kolei schodek za schodkiem. Lekarz mnie uspokaja, że nie znamy jego przeszłości i może miał juz takie boleści kiedyś, ktoś sobie z tym nie radził i pozbył się problemu ( no bo do odpowiedniej postawy to Bryskowi troszkę daleko, pomimo idealnych bioder lekko jest powyginany ) Pewnie chciała mnie bardziej uspokoic tym stwierdzeniem bo widzi moją bezsilność i szklane oczy

Ehh dobra czekamy co będzię w czwartek
Martusia, a może on sie potłukł na tych schodach jak spadł i teraz boli go stłuczenie?
[img][/img]
miód-normalnie paluszki lizać. jesteś wielka
PIęKNIE TO JUż WYGLADA po tym co było - roznica KOLOSALNA
jak sie pięknie goi, Martusia
fotorelacja z wizyty JAgata

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]
czym Ty je tam kusisz kobieto
psimi smakołykami
chcesz gryza ??
fajnie razem wyglądaja
Taki jestem szczęśliwy

[img][/img]
dobra, dawaj kawałek
przywiozę na kontrolę, będzie do kawy
mniam, mniam
Ja taką operację Wiolce to w Kagańcu robiłam i sąsiedzi słyszeli
Brysiek jak widzi, że przygotowuję sprzęt do opatrunku to już siada i czeka, kiedy przykucnę koło niego on już wyciąga chorą łapkę mówiąc - jestem gotowy
[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

[img][/img]

kiedy przykucnę koło niego on już wyciąga chorą łapkę mówiąc - jestem gotowy bo to jest Bryś - kochany pyś
Wiola jak widziała, że przygotowuję opatrunki to też reagowała odrazu-można było obejrzeć całe dziąsła. Słuchajcie, ale to było tak:ja się rozkładałam z całymm tym majdanem na dywanie,psa, zakładałam kganiec i kazałam się położyć i wtym momencie zaczynał się wściekły warkot i trwał do momentu zdjęcia kagańca jak zdjęłam natychmiast było ok.-to niesamowite, ale zupełnie nie miała do mnie pretensji, a pod koniec jej życia jak znów musiałam robić opatrunki, robiłam je bez kagańca ona warczący pysk miała nad moją ręką, ale już wiedziałam, że mnie nie ugryzie. Tego nie da się opisać, ale między nami było jakieś takie duchowe porozumienie. Moja przyjaciółka jak widziała taką akcję to z nerwów wyszła, bo była pewna, że ona odgryzie mi rękę.
I moja Wiloka też był kochany pyś!-a nie był Bryś Kurde nadal mi jej brakuje
KasiaP, Wiolka choc nie Bryś, to był bardzo kochany, warczący pyś
Tak właśnie było
dziękuję
KasiaP, nie smuc się
Marta dzieki za fotyzmieniłam Brysiowi na rottce
Ja dziękuję, od razu się lepiej chłopak reprezentuje
Dzisiaj Bryś został pozbawiony jajeczek, leży sobie w tym kołnierzu i obserwuje, kiedy na niego nie patrze zabiera się za lizanie
Ma największy z możliwych kołnierzy a i tak liże ranę i tak, jest bardzo wygimnastykowany
Kołnierz oblepiłam już plastrem aby nie zrobił sobie krzywdy rantem
Smutny Brysio - Pysio

[img][/img]
Pozwalam sobie zamieścić fakturkę za wczorajszą kastrację Bryśka, może znajdą się dobre duszyczki które nas wspomogą
Jest początek miesiąca a Ja już zapłaciłam za jego kastrację i ostatnio wiozłam 2 psiaki ( WEGA, DRUPI ) z poznańskiego schroniska do Warszawy, 150 zł uzbierane dzięki Joleczce i ALEBAZI za ich zgodą przenaczyliśmy z Bryśkiem na biedne kaliszanki
Wiem dałam ciała że wcześniej nie rzuciłam hasła
Teraz znowu prosimy o pomoc

Pomorska Fundacja Rottka, 81-786 Sopot ul. Chopina 38
tel. (058) 55 11 008, www.rottka.pl, email: fundacja@rottka.pl,

Nr KRS: 0000264192, REGON 220298294, NIP 585-14-26-492

Konto bankowe Bank BZ WBK S.A. O /Sopot:
53 1090 1098 0000 0001 0587 2375
Do przelewów zagranicznych: kod SWIFT (BIC code): WBKPPLPP
z dopiskiem BRY?

Z góry dziękujemy za każdą pomoc

[img][/img]
Kurcze dużo chcieli za kastrację. U mnie to tak ok. 150-180 zł.
250 zl za kastracje + kołnierz + leki i tyle wyszło nie jest to tania klinika zdaję sobie z tego sprawę ale wet do którego chodzę z moją Primą nie ma miejsca na przechowanie psa przez ponad pół dnia poza tym przyjmuje od 10 a ta klinika jest czynna 24 h na dobę, mój wet w ciężkich przypadkach i brakiem sprzętu tak mnie odsyła do tej kliniki i tak








ooo i tu tez są latarnicy

ooo i tu tez są latarnicy

w dodatku stadami
a Primie (zdjęcie nr 3) jedno oczko świeci na zielono a drugie na pomarańczowo



ale pięknie się zagoiło liże dalej???
liże liże za każdym razem gdy zmienia opatrunek, muszę już myśleć nad jakąś opaską dla niego.
Robimy próby, że jak jestem z nimi w domu ściągam opatrunek i go obserwuje-pierwsze kilka minut usilnie próbuje lizać. Po kolejnych fe fe fe nie wolno przestaje i wytrzymuje już prawie 3 godz, ale samego go nie zostawię
To lizanie napewno ma podłoże psychiczne.
Przez to,że cały czas musze bandazować tak długo się goi
Brysio jakiś czas temu znowu rozlizał łapkę
W związku z tym poszliśmy do weta "psychiatry" i teraz dostaje SPAMILAN początkowo przez 2 tyg dostawał 3 x dziennie po 2 tabl niestety nie było poprawy więc teraz dostaje 3 x dziennie po 3 tabl. Powoli się wycisza
W czasie kiedy jestem w pracy niestety zostaje w kagańcu, ale popołudniami kiedy wchodzę na krócej jest dobrze gdy wracam opatrunek jest na swoim miejscu
Potrzebna jeszcze kasiurka dla brysia?Jezeli tak to daj jakis namiar na siebie.
TOMEK K, wielkie dzięki radzimy sobie, przekaż kasiurkę na inna bidę
Pozdrawiam
za chwilę sesja
patrzę



i patrzę



nawet się uśmiecham



zrobię wszystko co chcecie , ale dajcie w końcu ta kiełbasę z grilla



pleaseeeeee



wreszcie zadowolony, sępienie się opłaciło


Ładny pysio Jakie białe ząbki
bosssssssskiiiiiii Brysio Pysio
mordo ty moja jaki piękny
Dzisiaj podpisałam umowę adopcyjną, Brysio - Pysio już jest tylko mój
tam już było - no to i tu: GRATULACJE!!!
piesio ma w końcu swój formalny domek, co było do przewidzenia

co było do przewidzenia ależ skąd, któż by się spodziewał takiego finału

Marcyś
Brysiu powodzenia w nowym domku

































Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy



Każda złotówka jest na wagę złota