ďťż

intruz

To są jaja jak balony, szlag mnie trafia i chętnie coś komuś zrobię. W ten weekend byłyśmy po psy w Lisowicach w nielegalnym schronisku koło Legnicy, którego właścciele zginęli w wypadku. Miały tam być dwa rottki, jednego ktoś adoptował, drugiego starszego zabrałyśmy. Zważając na sporą ilość chętnych po ostatnim występie w TV i spore koszty takiego wyjadu, prosiłyśmy znajomych o obdzwonienie schronisk Dolnego ?ląska bo chciałyśmy przywieźć więcej psiaków. Dziewczyny dzwoniły też do Wrocławia gdzie im powiedziano, że rottków nie ma. Ja wczoraj dostaję maila od wolontariuszki z prośbą o pomoc w znalezieniu domów dla 3 psów z wrocławskiego schroniska. No chyba komuś należy się . Czy ktoś z okolic mógłby to sprawdzić naocznie i czegoś więcej się dowiedzieć? Mam kilka fotek psiaków, wyglądają sympatycznie.


Bede niecenzuralna K**** M**
Cenzura wkracza .
Może się bali, że ktoś musiałby np. zaczekać trochę dłużej w pracy bo odstałyśmy swoje w korku na autostradzie? Pracownikom to wsjo rawno czy pójdzie czy nie, byle do domu wracać. Najlepiej się współpracuje z małymi svchroniskami, gdzie ludziom zależy na wydaniu psa, nawet w Lisowicach pan bez problemów zaczekał, w Dłużynie możemy przyjechać nawet w nocy, w Rudzie też, psy wtedy czekają wypisane i bez problemów je zabieramy.
Ksera podaj mi numer komórki wolontariuszki z Wrocławia.
Dzwoniłam dzisiaj do Iwony z Wrocławia , sprawdziła ,że są t3 psy i 1 sunia.
W piatek jestem z Iwoną umówiona we Wrocławiu .

Wika


A mnie w sobotę powiedzieli, że jest jeden 8 letni pies
Akurat wróciłam z Wrocławia . Sa 3 psy/ jeden 5 letni w kojcu - nie źle sobie radzi - jest dość papuśny , ale ma chyba chore ucho bo specyficznie trzyma głowę , 2 około 3 lat bardzo smutny czy tez zrezygnowany albo chory ,3 pies wogóle nie wychodzi z budyma około 7 lat - dochodzi do walki z bernardynem jak tylko wyjdzie .Prawdopodobnie bernardyn jest psem dominującym w tym kojcu i przegania rottka- nie udało nam sie w żadnym wypadku go wywołać i zrobic mu zdjęcia. /
I 2 sunie / w tym 1 sunia idzie do domku po sterylizacji a druga ma narośl na dylnej łapie- ma gdzieś 7 lat. / Wrażenia bardzo mieszane, mało można było co kolwiek sie dowiedzieć o tych rottkach. Lekarz w schronisku tez nie umiał nic powiedzieć o zdrowiu tych psów a przede wszystkim o suni , która ma narośl.
Wszystkie sa od paru miesięcy nie dłużej , w sumie żadne z nich jakieś agresji specjalnie nie przejawiało w stosunku do nas. Chciałysmy każde z nich wyciągnąć z boksów ale nam zabroniono z uwagi na to ,że po powrocie takie psy sa atakowane przez pozostałe psy w danym kojcu.
Zdjęcia wstawię później i jeszcze ponownie je opiszę.

Wika
no k...a nie wytrzymam a miało nic tam nie byc .....pi.....one schronisko
Dostałam e-maila od p. kierownik schroniska w sprawie dokładniejszego opisu rottków

zgodnie z naszą rozmową posyłam rottweilery,lktore sa aktualnie w schronisku we Wrocławiu:

1. Nr.psa 2119-06 Jędrek- Gruby, samiec, wykastrowany,
5 lat, duży i rosły. Jest spokojny i łagodny.
Nie mielismy z nim problemów. Jest tylko bardzo silny.
Był znaleziony 27.07.06

2.Nr psa 1177-06 ( nie ma imienia, to ten, który był w boksie nr .11 z bernardynem), samiec , 7 lat, w dobrej kondycji. Dość łagodny wobec ludzi jednak przy jedzeniu może być niebezpieczny. Dość agresywny wobec innych psów
3.Nr.psa 805-06 Kazan, samiec, 3 lata, to ten z bródką.
Jest dość łagodny, ale bardzo ekspresyjny, dużo szczeka.
Oddany przez właściciela 12.04.2006

4.Nr psa 1471-06, suka, 7 lat, spokojna i miła.
Na nodze ma guzek. Najprawdopodobniej łagodny i niegroźny. Jeżeli ktoś by ją brał i chciałby aby guzek usunąć, możemy to zrobić u nas.
Była znaleziona 28.07.2006

Serdecznie pozdrawiam. Zofia B
1. Nr.psa 2119-06 Jędrek- Gruby, samiec, wykastrowany,
5 lat, duży i rosły. Jest spokojny i łagodny.
Nie mielismy z nim problemów. Jest tylko bardzo silny.
Był znaleziony 27.07.06 - zdjęcia poniżej


poniższe zdjęcie przesłane przez p. kierownik schroniska , widać że jak sie chce to można je wyprowadzić z kojca


W kojcu be zproblemu dogaduje sie z innymi psami .


Nie zauważyłyśmy żadnej agresji ani do człowieka czyli do nas ani do wspólbraci z kojca.

Wika
2.Nr psa 1177-06 ( nie ma imienia, to ten, który był w boksie nr .11 z bernardynem), samiec , 7 lat, w dobrej kondycji. Dość łagodny wobec ludzi jednak przy jedzeniu może być niebezpieczny. Dość agresywny wobec innych psów . Wcale sie nie dziwie jak jest przeganiany w kojcu przez inne psy poniżej jedyne zdjęcie przesłane przez p. kierownik schroniska



A to bernardyn z którym ma cięzki żywot

sierść bardzo zmierzwiona tego psa

Mimo mycia kojców psy bardzo źle wyglądają. Leżą na własnych odschodach.
A i bernardyn ma jakąś narośl na gałce ocznej.

Wika
3.Nr.psa 805-06 Kazan, samiec, 3 lata, to ten z bródką.
Jest dość łagodny, ale bardzo ekspresyjny, dużo szczeka.
Oddany przez właściciela 12.04.2006


Jest naprawdę bardzo smutny jakby zrezygnowany i bardzo szczupły.

Tak większość czasu jak byłyśmy przy jego kojcu tak stał i chyba błagalnie prosił aby go z tamtąd zabrać, bardzo smutny pies.


Wika
4.Nr psa 1471-06, suka, 7 lat, spokojna i miła.
Na nodze ma guzek. Najprawdopodobniej łagodny i niegroźny. Jeżeli ktoś by ją brał i chciałby aby guzek usunąć, możemy to zrobić u nas.
Była znaleziona 28.07.2006

A tutaj ta narośl u sunu.



Wika
Mam kilka zdjęć przesłanych przez Iwonkę z Wrocławia :
Jędrek- grubas


Sporo zdjęc grubasa to wychodziły w ten sposób - tył lub pupę łapało na cyfrówkę.


A tutaj Kazan - z minka zrezygnowanego psiaka

i jeszcze jedno zdjęcie


Wika
Zalogowałam się tu, wcześniej zrobiła kilka zdjęć wrocławskich rottków. Część przesłałam już Kserze, te są "najnowsze".



ksieciunio był łaskaw odwrócić ze zniesmaczeniem głowę.







ten trzylatek jest podobno przesłodki, bardzo miły pies.
to kiedy przywozicie rottki do nam mamy domy


A i bernardyn ma jakąś narośl na gałce ocznej.


jesli masz na mysli to czerwone co widac na zdjeciu , jest to tzw. trzecia powieka , bardzo czesto wystepuje u psow , nawet u rottkow
jest to zapalenie spojowek, takie rzeczy sie operuje, ale tam w schronisku nikt pewnie o tym nie mysli
Ja w tej chwili nie mam autka , ale może ty szmaja masz znajomosci we Wrocławiu i na dogomani i może udałoby ci sie zorganizować przwóz do Krakowa .
Napisz czy masz takie możliwości. Szkoda psów aby zostawały każdy dzień nastepny w schronisku jak są chetni na psy. Sama mam dzisiaj dwóch chetnych na rottki.
A widziałam na stronie schroniska takie ładne autka do dyspozycji schroniska ,może nimi udałoby sie te psy przewieść.

Wika

Ja w tej chwili nie mam autka , ale może ty szmaja masz znajomosci we Wrocławiu i na dogomani i może udałoby ci sie zorganizować przwóz do Krakowa .
Napisz czy masz takie możliwości. Szkoda psów aby zostawały każdy dzień nastepny w schronisku jak są chetni na psy. Sama mam dzisiaj dwóch chetnych na rottki.
A widziałam na stronie schroniska takie ładne autka do dyspozycji schroniska ,może nimi udałoby sie te psy przewieść.

Wika


Auta cały czas jeżdżą, to pogotowie, nie sądzę, żeby ich użyczyli.
Negocjuję z Marzeną, ona by mogła przewieźć ze 2 sakochodem, ale potrzebna będzie zrzutka na transport. Tak naprawdę można spróbować pociągiem - będzie taniej, podróż trwa 4,5 godziny. Tylko też potrzebne osoby, które będą się nimi opiekować w podróży. Jedna osoba-jeden pies. Kagańce tu można załatwić jakieś, na pewno są ludzie, którzy pożyczą.

Aha, doszedł czwarty - na dogomanii jest wpisany, wykastrowany, 4-letni, bardzo fajny i miły. Więc potrzebne by były 2 kursy.

Jeśli macie jakiś pomysł, osobę, która by mogła przewieźć psy - koszt w jedną stronę, to ok. 20 euro, psy zmieszczą się na pewno 2 jednocześnie, to zrobimy jakąś zbiórkę.
szmaja mozesz podać mi na pw swój numer telefonu komórkowego.
Wysłałam e-maila do p. kierownik schroniska z prośba o wypozyczenie autka dla rottków na jeden dzień.
Czekam na odpowiedź/ stosuje zasade kto pyta nie błądzi/

Wika
Mam propozycję transportu, jeszcze nie wiem, czy samochód jest "kombi" , ale zakładam, że ze 3 się upchnie . Jak dla mnie Jędrek, Kazan i jakiś trzeci - jeśli się uda zoperowac do tego czasu sukę, to może ona? Albo siedmiolatek. Zobaczymy, w kombi podobno wejdą wszystkie

Czekam na potwierdzenie transportu i będziemy myśleć dalej
Agnieszka przygotuje ogłoszenia a moze cos jeszcze z dodatkowych informacji nt. tych psiaków macie dziewczyny. Jak je odebrałyście / chodzi mi o pierwsze wrażenia jak przyjechały do Was /.

Wika
Ja ze swojej storny mogę powiedzieć, że dzieci były niesamowicie grzeczne. Jędrek jest największy - matko, jaki on jest wielki! - ale był najbardziej przerażony, on autentycznie chciał wracać do swojej budy i tam zostać. Księciunio. Zero agresji. Koła do góry i on nie jedzie

Kazan - cudne dziecko, ma 3 lata, trochę się kręcił, ale i tak był bardzo grzeczny i posłuszny. Brak kompletny agresji - siedział "przez siedzenie" do siedmiolatka obaj nawet na siebie nie warknęli przez całą drogę.

Siedmiolatek - grzeczny, usłuchany, zajmował się tym, jakby się tu położyć, jak wcale nie ma miejsca . Suka na niego warknęła (tak go przywitała ) - zero negatywnej reakcji. Do psów też nic. Ja do niego siad - a on siada, Agnieszka do Kazana "siad", a siedmiolatek siada . Widać, że jeździł samochodem. To taki pies, który się cieszy że może siedzieć obok.

Suka - bardzo fajna, warknęła na faceta na początku, a potem grzeczna, kochana. Do wygłaskania.

Ogólnie: bardzo fajne psy, nie spodziewałam się, że tak ułatwią nam całą podróż - poza spanikowanym Jędrkiem, który kręcił się z tyłu ciągle - z przerażenia . Taki wielki,a taki przerażony - on potrzebuje stabilizacji.

sunia jedzie jutro do łazisk na slask a jederek w sobote do Ciechanowa za warszawe a siedmilatek( tyle na pewno nie ma ) do zamoscia w niedziele.mam nadzieje ze wszystko sie uda
strasznie się cieszę - przez te 4 godziny można się było w nich zakochać
zdjęcia, zdjęcia!

ja samochód z czterema rottkami niedługo wstawie, na razie został w domu .
Super dziewczyny, te psiaki łapią za serce!!!! Dawajcie znac co z nimi bo jestem strasznie ciekawa:) Pozdrawiam
Wrocławska sunia juz w nowym domu ,pani zachywcona ,Grusia ja osobiscie odstawiła
Boże jak się cieszę ,ze psiaki z Wrocławia tak szybko maja juz domki .
Jaki pies jeszcze został do adopcji ?

Wika
dzisiaj pojechał brodacz, w piatek do Ciechanowa jedzie jedrek a w niedziel ja dobrze pójdzie do Zamoscia ten siedmiolatek który nie ma wiecej na 4
Jejku jakie tempo , ale siecieszę.

Wika
Trzymajcie kciuki! Jedrek własnie w drodze do nowego domku
trzymamy kciuki, oby wszystko bylo dobrze!

Jędruś od wczoraj jest w nowym domku i ma koleżankę podobno swoich gabarytów , wiec powinni się dogadać . Państwo bardzo mili, i widać że cieszyli się z pieska, jak dzwoniłam do nich godzinkę po oddaniu Jędrusia, to Pan aż śmiał się do telefonu, taki szczęśliwy że piesiu świetny i rządzi w ogródku Wspomógł fundację i dal 300 złotych, wiec w sumie za drogę się wróciło
Dodał też że jakbyśmy potrzebowali jakiejś pomocy w okolicach ciechanowa ( za wawą ) to żeby dzwonic do niego on zawsze na miare możliwości Nam pomoże.
Rozumiem ,że wszystkie pieski z Wrocławia na dzień dzisiejszy mają domki tak.

Wika
Dopiero dzisiaj ostatni psiak pojechał do nowego domku . Zgadnijcie kto go adoptował? Zabrali go właściciele Malinki, która już odeszła.
Załapali adopcyjnego bakcyla
Kochane psisko w drodze do domu, w którym mieszkała Malinka:

Szanowni Opiekunowie z gór , prosimy o zdjęcia
Mam fotki sunia z nowego domku



Hrabianka sunia całą mordką . Ale nie ma co sie dziwić, jak obok jest mała ludzka księżniczka i książe Rottek
Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy



Każda złotówka jest na wagę złota
Dwójki Juz nie ma Sunia odeszła prawie dwa lata temu na nowotwór miala szcześliwy dom u Pani Agnieszki
Broda tez juz za TM

Kazan mieszka na podchalu u Panstwa ktorzy maja juz trzeciego rottka od nas pierwsza była Mailnka z Czestochowy
Kazan mieszka z Malinka II, wyrzuconą pod łodzią, w ub roku trochę chorował ale juz jest dobrze

Jedrek grubas dalej mieszka w Wyszkowie z sunia adoptowana kilka lat temu z palucha