intruz
kopiuję informacje ze strony schroniska:
Numer katalogowy: 1389/07 Data dopisania: czwartek, 06 grudnia 2007
Imię: SABA (ROTTWEILERKA)
Płeć: suka
Wiek: 5 lat
Wielkość: rottwailerowa, dorodna
Sterylizacja: TAK
Własciciel porzucił Sabę. Wyleczyliśmy juz Jej zbolałe serce. Teraz spokojnie czeka na nowego własciciela. Wspaniała do pilnowania posesji.
http://www.schronisko.org...=5&limitstart=5
Dla Saby miałabym jakąś propozycję do stróżowania z dwoma innymi rottkami w okolicy Słupska, duży teren, firma. Jeden rottek pomimo, ze młody ma poważny problem z tylnymi łapami i niedługo w ogóle może przestać chodzić.... Jesli i tak nic dla niej nie mamy to chyba warto...
Jeden rottek pomimo, ze młody ma poważny problem z tylnymi łapami i niedługo w ogóle może przestać chodzić.... Jesli i tak nic dla niej nie mamy to chyba warto...
czyli jak ona zachoruje to tez zamiast ja leczyc wezmie nastepnego psa?
tak mi sie nasunelo...
przy obecnych mozliwosciach medycyny weterynaryjnej nie ma takiej "choroby tylnych lap"(przypuszczam ze chodzi o dysplazje, ale pewno i zdjecia nikt nie zrobil bo po co-wezmie sie kolejnego psa i bedzie ok) ktorej wyleczyc nie mozna, trzeba tylko chciec i za to zaplacic
Ona go leczy i mówiła, że dopóki vet nie powie, żeby go uśpić to go nie uśpi... ale wspomniała też coś, że chyba jest jakaś szansa na operację, z tym, że jej koszt to kilkanaście tysięcy i to problem...
W sumie jeśli sama nie może wyłożyć tyle kasy to może ktoś zechce jej pomóc. W razie czego mogę podać na nią namiary. Tak w ogóle to wydawała mi się całkeim o'k, ale po ostatnim wypadku z Gilą Farbą to już wątpię we wszystko...
Dla Saby nic nie mamy a jak trafi do kogos na łańcuch to może być jeszcze gorzej... sma się waham a i ona nie ukrywam, że szukała szczeniaka ale to ja ją próbowałam przekonać na Sabę...
Ta jego wada to chyba dysplazja, prawdopodobnie na skutek zbyt bliskiego pokrewieństwa jego rodziców... efekt zakupu szczeniaka od pseudohodowcy...
Ona go leczy i mówiła, że dopóki vet nie powie, żeby go uśpić to go nie uśpi... ale wspomniała też coś, że chyba jest jakaś szansa na operację, z tym, że jej koszt to kilkanaście tysięcy i to problem... chyba zlote glowki kosci udowej planuje wszczepic
Coś mi mówi ten Słupsk i coś mi mówi że nie dałam tam psa...
Tak czy inaczej namiarów nie podałam na Sabę, więc sprawa zamknięta...
ma ktos jakis pomysl zeby ja zabrac na tymczas?
Dla Saby miejsce mamy, nawet niedaleko Napisałam do dziewczyny, która odwiedza czasem schronisko, czekam na odp.
być może sunia w sobote bedzie juz w hotelu, jutro ma sie sprawa wyjaśnić, jak zdąży odwiedzić schronisko i Sabę.
Miejmy nadzieję, że się uda i nie będzie za późno jak w przypadku Agi z Torunia...
niestety, moze podjechac dopiero w poniedziałek. tez mam nadzieje, ze nie bedzie za późno, niestety nikogo tam nie ma innego w poblizu, nic nie poradzimy
Udało się???
Saba czeka na nas, już załatwiam przewiezienie jej
Uffff
Kasiu, Marto powinna się z Wami skontaktować jedna rodzina z Wawy lub okolic poszukująca rottki do pilnowania w bardzo dobre warunki, mają obecnie 14 l rottka a sunie niedawno stracili. Przysłał ich do mnie Ela, że może by Roxę, ona im się podoba ale ze względu na jej charakter nie chcę jej tam oddawać, żeby robiono z niej stróża, niech idą tam te, które już stróżami są.
Pomyślałam o Sabie i Wendy z Żywca, a może jeszcze jest jakaś sunia.
Aga do Ciebie też podałam numer telefonu. Niech sami dzwonią i pytają i Wy przy okazji przepytacie dokładnie ich.
Moja Nata
Tak, natka była by super i na dodatek tak długo juz czeka na adopcje
Mam nadzieję, że się odezwą. Trochę, że tak powiem przebierają, bo pogardzili ogoniastą sunią z Palucha (przez ogon), tej roci ze Skierniewic też nie chcieli, ale uparcie jeżdżą i oglądają. Mają zajrzeć na stronę Rottki i poszukać, więc nie wiem, która im wpadnie w oko. Ale moim zdnaniem można im oddać tylko te, co już mieszkały na zewnątrz i nie nadają się do mieszkania.
Powoli też myślą, czy nie zabrać jeszcze jakiegoś psa, ale póki żyje ich obcny raczej chyba tego nie zrobią, no chyba, że je jakoś odizolują, bo nie wiem jak by było z wzajemną akceptacją...
Mam nadzieję, że się odezwą. Trochę, że tak powiem przebierają, bo pogardzili ogoniastą sunią z Palucha (przez ogon), tej roci ze Skierniewic też nie chcieli, ale uparcie jeżdżą i oglądają. Mają zajrzeć na stronę Rottki i poszukać, więc nie wiem, która im wpadnie w oko. Ale moim zdnaniem można im oddać tylko te, co już mieszkały na zewnątrz i nie nadają się do mieszkania
Wszytsko wygląda na to, ze Saba nie dojedzie do hotelu, nie dane jej było . za to dojedzie od razu do nowego domu, trzymać kciuki dalej prosze .
Czyżby do tych ludzi, o których pisałam???
Trzymamy mocno
Sabinka z Bydgoszczy jutro parę minut po ósmej rano jedzie do nowego domu Dzięki KATI z Bydgoszczy, która bardzo zainteresowała się jej losem i zrobiła wszystko by pomóc Rozmawiałam dziś z Panem zainteresowanym osobiście, ma rottweilera - dwuletniego samca, Saba będzie dla niego "wsparciem" będzie pomagała mu pilnować dużej posesji, psy mają duży kojec i dwie budy, jeśli będą chcieli - jedna jest "dwuosobowa" Trzymajcie mocno kciuki jutro dalsze wieści W schronisku wszyscy po kolei powiedzieli mi że Saba do pilnowania się nadaje - tak więc jedzie pilnować.
dla KATI, miała ją tylko przewieźć do hotelu, ale szkoda jej sie zrobiło takiej fajnej suni i nie odpuściła, az znalazła dom - w ciągu doby
super
Kurde niektóre mają szczęście
KATI
Jak to zwylkle bywa - nic nie może być różowo do końca. Pan z samego rana dziś do mnie zadzwonił i powiedział że jedzie na pogrzeb i będzie w przyszłym tygodniu - na początku, że nie może przyjąć suni i wyjechać, musi być na miejscu. Tak czy inaczej suka jedzie zaraz do hotelu i będzie czekała tam na decyzję Pana. Jak do połowy przyszłego tygodnia okaże się że jednak nie - będzie do adopcji. Kati zaraz po nią wyrusza.
No to cierpliwie czekamy do nastepnego tygodnia
Sunia jest już w hotelu, kochana jest
Ja jakieś nowe fotki ślicznotki są??? Poproszę bardzo
Fotki sa narazie na naszej stronie, obiecuję wstawić jeszcze dziś na forum






Ale ona jest słodka
Tłustawa dziewczynka
śliczna i wygląda na zadbaną
Kati mówi że ostatnio na żadnej wystawie nie spotkała suki z tak łądną, potężną klatą - suka jest bardzo kontaktowa i spragniona piszczot - na podwórko jej nie damy, ona nadaje się na kanapę.
To dobrze, miałam cichą nadzieję że tak się stanie.... Jakie to przykre, że w schronisku z góry skazali ją tylko na pilnowanie...
Saba na stronie fundacji rottki
Sliczna dziewczynka
Wika
całkiem możliwe, ze Saba w ciągu najblizszych dni będzie miała dom. Dzisiaj już miała odwiedziny u siebie, nowi, potencjalni Państwo przyjechali do niej z byc może przyszłym kolegą, wykastrowanym rottkiem, 5 letnim dzieckiem i egzamin zapoznawczy wypadł zadowalająco. Z uwagi na dziecko i kolegę rozważam zabranie Saby najpierw na próbę, aby zaobaczyc jak sie zaaklimatyzuje na kanapach, na których miałaby w przyszłości spoczywać .
dam bieżące info . Trzymajcie kciuki!
Ehh sam sie chyba poddam adopcji...ten to ma farta.. Z Dianka trzymamy kciuki i lapy
Jutro około południa Sabe zabieramy na test dwudniowy na te kanapy . Państwo lecą kupić kagańce, wyedukowani jak wprowadzać piesy do domu, co robic, zeby sie polubiły i co robić jak będą się żarły
musi być dobrze, to świetny domek!
Będzie dobrze co za niedziela
Hmmm, powiem tak: łatwo nie jest .
jestem na telefonie on-line i czuje się jakbym to ja wydawała te komendy: na miejsce! zostań itp. Pies pewnie niedługo zeżre słuchawke ze złości i tyle z tego będzie.
Pies już pogoniony, poza domem ok, w domu straszna zazdrość, pilnuje Saba obu Państwa i zazdrości że hej.
Domowe kotki zwisaja z dachu, oczywiście na dworze, nawet nieruchawy tłuścioch chyba sie ruszył z prędkością światła. pewnie sam zdziwiony że tek umie .
Teść pogoniony, garnitur uzębienia pięknie mu zaprezentowany.
Klasyczne ustawianie wszystkich po kolei.
Jest jeszcze 5-cio latek, ale on ma spokój.
Daję recepty co i jak, może się uda...
Jak ruszy 5-cio latka to kaplica, na razie się cieszy, kazałam zeby karmił ją. Dopieszczają sunię - zakazałam. i takie tam...
Państwo walczą, ale sami mówią, że łatwo nie jest.
Mimo to Sabą zachwyceni, zna prawie wszystkie komendy, już pięknie stróżuje - czasem za pięknie , wykonuje komendy w mgnieniu oka i jest bardzo karna, od kota dała się odwołać!
jak ona tam zostanie na mszę trzeba będzie dać, trzymajcie kciuki, ledwo żyję z wrażenia, Państwo i ich pies też.
Na mszę niekoniecznie, księżule mają wystarczająco. proponuję jednak na rotty
proponuję jednak na rotty ehhh, to był taki skrót myslowy
Dzisiejsze info. kciuki działaja. to jeszcze nie jest super, ale tli się płomyk nadziei. Państwo zastosowali sie do instrukcji i tak: psy spedziły noc razem na wielkim, ale wspolnym posłaniu . Opaństwo nadal zazdrośc, duzo spacerów, Saba się słucha.
nie pilnuje miski, sprawdzane na moja prośbę (dziecko!) na rózne sposoby . miski przestawiaja, zabieraja jedza Saba razem z psem, wymieniają sie i jest dobrze.
sa jeszcze małe anse, dalismy sobie jeszcze ze 3 dni czasu, nie ma co poganiać, jednak wczoraj i dziś to ogromna róznica.
Teść dzisiaj wszedł, nie rzucił sie do witania psa, zignorował na moją prsbę i byo lepiej. Sucz strasznie szkolona się wydaje i nieźle pilnujaca. Siad, waruj inne komendy spiewająco!
Dziecko nie zaczepiane, nadal mały podaje miche Sabie.
MUSI być dobrze!
to nadal ciuki trzymamy
powtórze to co napisałam w wątku Gutka:
trzymajcie kciuki zeby została w tym domu co dałam na próbe Saba z Bydgoszczy, wtedy przenoszę Gutka do Trzemiętowka. miejsce tam miałąm na pewnego biedaka, na wyciagnięcie go z Elblaga, ale teraz Gutek najpilniejszy, czekać nie mozna . jeszcze ze 2 dni i bede wiedziec czy Saba zostaje, na razie nie ejst jeszcze super, ale nie jest też gorzej, a to daje nadzieje.
Saba nie narobiła zadnego duzego dymu, poza tym, ze złapała za wargę Alego w przepychance po smakołyk. Moze to taki mozniejszy buziak miał być . Panstwo doskonale odczytują sytuacje, gdy moze dojść do napięć i rozładowują. Na dzień dzisijejszy piękna informacja: SABA ZOSTAJE - PROSZE O PRZENIESIENIE WąTKU.
Teraz zeby nie być gołosłowną zmykam do watku Gutka, dla ktorego ma sie teraz zacząć PRAWDZIWE NOWE ZYCIE
ufff
extra
oto fragment dzisiejszego maila o Sabie
Dobry wieczór Pani Kasiu!! Dopiero teraz dostałam się do komputera..i z opóżnieniem ale odpowiadam TAK na pani pytanie o publikację fragmentu.
Dzisiejszy dzień mam nadzieję jest przelomowy w relacjach Saby z Alim, gdyż całe przedpoludnie bawili sie do upadlego jak starzy dobrzy znajomi...oboje byli poślinieni i z ozorami na brodach, ale nic nie zaiskrzylo w sensie negatywnym.Ropiejace oko smarujemy gentamycynową mascią, to mi wygląda na stare zadrażnienie. Dzielenie smakolykow przebiega bez problemow i ona jest juz integralnym elementem naszego świata. Z Małym Xawerym ma dobre relacje i nie wydaje sie nad nim dominować. Zdjecie postaram się zrobić i przesłać jak sie zorganizuję w tej materii. Chciałam Pani podziękować za to, że robi Pani tyle dobrego dla tych pięknych i wartościowych psów. Podziwiam i gratuluję!!!
Opowiadam innym o Pani działalności, a ludzie reagują bardzo pozytywnie...nawet miłośnicy kotów..he he
jak miło
Saba postanowiła, że jednak teścia to ona nie polubi . Państwo pracuja jednak nad wzajemna sympatią i zachowaniem suni, mamy stały kontakt. jestesmy też w kontakcie z naszym Panem Piotrem szkoleniowcem i telefony na naszych liniach się przeplatają . Oto w końcu zdjęcia z nowego domu Saby










fajne foteczki oby się dogadali z teściem
Saba pokazuje różki . Największy strach był jak sie dogada z Alim, psiakiem, ktory tam już mieszka. To sie akurat okazał pryszcz - są jak dobrze dobrana para, bawią sie razem ,rozumieją w pół słowa.
Nad zachowaniem Saby pracuje szkoleniowiec wraz z właścicielami. Jak odpusciła tesciowi, skubie małego. Wieści z domu są takie, m.in.
bylam zdesperowana i przerazona ale dzieki spokojowi mojego Macieja ochlonelam i z ogromna uwagą sledzę kazdy jej ruch...ma tendencje do dominacji nad mniejszymi, bardzo chroni swoj rewir nie jest tak oczywista jak to sie wydawalo...my dorośli możemy z nią wszystko...no prawie...bo nie lubi dotyku łap..z którymi ma jakis problem...rottweiler ..apetycik w normie, spacery na wolnosci codziennie..uwielbia...nasze towarzystwo też..obserwujemy i zgodnie z zaleceniami specjalisty MAŁY karmi i przekupuje a my podkreslamy jego rolę w domu...starszego syna respektuje ale bez wielkiego zainteresowania...z Alim totalna symbioza...co widać na każdym kroku...zabawa, śpią wtuleni...
Niech Pani trzyma za nas i Sabę kciuki bo musi respektować MAŁEGO..innego wyjscia nie ma.
Jak dobrze, ze trafiła na TAKICH ludzi, oby tego nie spaprała, Saba bądź grzeczna!
Trzymamy kciuki za powodzenie...
Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy

Każda złotówka jest na wagę złota
-
Tematy
- intruz
- Nowy chłopak w łódzkim schronie,piekna budowa,lsniąca sierśc
- Pabianice-piękna sunia rottka-prawdopodobnie pobita i chora!
- Błąkający się rottek. Popowo/Serock maz. (Piękna Szanta)
- sos LILI Piękna rotka z sieradzkiego schroniska
- MYSZA -PIEKNA OGONIASTA SUKA , ROTTKA , 1,5 ROCZNA
- 3cia, piękna sunia, Łódź, ul.Kosodrzewiny
- Rona Nokia wspaniała i piękna sunia
- Miluś, piękna głowa, duży, z Gdańska.
- Piękna, duża, młodziutka rocia...SONIA
- WSPANIAŁA, PIĘKNA, ZAGŁODZONA FARBA...KTO DA JEJ DOBRY DOM??